Dołącz do nas

Siatkówka

[ZAPOWIEDŹ] Starcie z Mistrzem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Już w najbliższą sobotę o 20:30 GKS Katowice rozegra wyjazdowe spotkanie z Mistrzem Polski w Jastrzębiu-Zdroju.

Zajmujący drugie miejsce w ligowej tabeli, nasi sobotni rywale zgromadzili do tej pory taką samą ilość oczek jak ich największy rywal w walce o tytuł – ZAKSA, która jednak ma rozegrane jedno spotkanie mniej. Wciąż aktualni mistrzowie przystąpią do spotkania z GieKSą świeżo po porażce w finale Pucharu Polski. Z pewnością będą chcieli powrócić na zwycięską ścieżkę po spotkaniu, w którym nie mieli nic do powiedzenia oraz nie nawiązali w żadnym elemencie siatkarskiego rzemiosła wyrównanej walki. Złośliwi określali ten pojedynek jako „spacerek” dla Kędzierzynian, którzy ostatecznie sięgnęli po trofeum. Katowiczanie także przystąpią do pojedynku po porażce w poprzednim spotkaniu, tyle że, ligowym. Pięciosetowa rozgrywka przegrana 2-3 we własnej hali z Ślepskiem Malow Suwałki. Nam, podobnie jak Jastrzębianom po prostu nie szło i były to słabe zawody.

Sobotni mecz będzie okazją do rewanżu dla GKSu. W pierwszym spotkaniu fazy zasadniczej GieKSiarze musieli uznać na parkiecie wyższość bardziej utytułowanego przeciwnika. Porażka 0-3 w Katowicach w spotkaniu bez historii, kiedy to niestety nie udało się sprawić niespodzianki.  

Jest okazja do rewanżu, ale nie oszukujmy się – aby wrócić do Katowic ze zdobyczą punktową, należy wspiąć się na wyżyny możliwości. Cały czas ponadto walczymy, aby fazę zasadniczą zakończyć na 8. miejscu w tabeli, które premiuje awansem do fazy play-off. Być może to właśnie rola „underdoga” będzie w tym spotkaniu naszym atutem. W trwającym sezonie potrafiliśmy już bowiem sprawiać niespodzianki z zespołami z góry tabeli, jak np. w styczniowym spotkaniu z Zawierciem.

Analizując takiego rywala, nie należy skupiać uwagi na jednym, czy dwóch zawodnikach. W drużynie Jastrzębian, która jest topową ekipą nie tylko w Polsce, ale i Europie znajdziemy graczy o najwyższych umiejętnościach na każdej pozycji. Gra, którą prowadzi francuski rozgrywający Benjamin Toniutti jest bardzo zróżnicowana, nie ma w niej jednego lidera. Na „papierze” wydaje się, że najsilniejszym elementem Jastrzębskiej układanki jest para przyjmujących Clevenot-Fornal, bez wątpienia reprezentujących światowy poziom. W obronie są wspierani przez libero Jakuba Popiwczaka, a w ataku przez atakujących Hadravę czy Boyera, który co prawda wraca stopniowo po kontuzji i ciężko przewidzieć wymiar czasu, w jakim może zagrać, jednak to w końcu mistrz olimpijski. Oprócz olbrzymiej siły w ataku wielkim atutem jest gra blokiem – w tym aspekcie nasi rywale to także absolutna czołówka.

Trener Grzegorz Słaby określił czekającą na nas serię gier, którą rozpoczyna właśnie starcie z Jastrzębskim, „ścieżką zdrowia”. O punkty bardzo ciężko, lecz z pewnością wierzymy, że w starciach z silniejszym rywalem, nasi siatkarze podtrzymają opinie o dużym potencjale oraz potwierdzą, że największym atutem GieKSy jest drużyna. Sprawmy, więc sensację zdobywając Jastrzębie!

5.03.2022 (niedziela, 20:30) Jastrzębski Węgiel – GKS Katowice

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga