Dołącz do nas

Kibice SK 1964 Społecznie

1% dla Asi, córki kibica GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Już w tamtym roku było nam (rodzicom Asi) dane opisać jej przypadek i prosić o pomoc w zbiórce 1% z podatku. Dzięki uprzejmości SK 1964 (tak „niepersonalnie” określając dobrych ludzi stojących na jego czele), tym razem prosimy o pomoc w zbiórce 1% podatku z 2013 roku.

Joasia urodziła się w połowie 2007 rok, od urodzenia była zdrowym i wesołym dzieckiem, kiedy nagle – niedługo po skończeniu półtorej roku coś się stało…

Bez żadnych objawów jej stan zaczął się bardzo pogarszać – w dzień biegała i bawiła się, a wieczorem leżała z wysoką gorączką, poranna wizyta u lekarza zakończyła się diagnozą – „przeziębienie”. Niestety jednak po niespełna 24 godzinach od chwili kiedy jeszcze szczęśliwa biegała po domu, leżała na OIOM-ie z przerażającą diagnozą – ostre wirusowe zapalenie mózgu. Rokowania, to w zasadzie… ich brak. Nikt nie dawał jej większych szans na to, że kiedykolwiek wyjdzie z OIOM-u, a jeśli nawet, to niemal na pewno nie będzie z nią już nigdy większego kontaktu. Stan był krytyczny, a lekarz na OIOM-ie już po wszystkim powiedział: „jeszcze nigdy nie widzieliśmy tutaj tak cierpiącego dziecka”…

Przez kilka dni traciła i odzyskiwała przytomność (nie świadomość), na chwilę. Ocknęła się i wyła z bólu, po chwili znowu leżała nieprzytomna, jednak niewiele można było zrobić – musiała sama to przetrwać i przetrwała – ma charakter!

Po trzech tygodniach spędzonych na OIOM-ie opuściła ten oddział, jak nowo narodzona – w pełni tego słowa znaczeniu. Asia „wędrując” na pediatrię nie potrafiła nawet przekręcić głowy, a w zasadzie umiała jedynie poruszać prawą ręką, ale przetrwała! Odzyskała pamięć, pełną świadomość – jej rozwój intelektualny nie został zaburzony, tylko ona wiedziała przez co tak na prawdę przeszła i ile woli życia miała w sobie walcząc z tą straszną chorobą. Kolejnych kilka tygodni zleciało szybko, izolatka na pediatrii pozwoliła nabrać nieco sił i wychodząc do domu w stanie niedowładu czterokończynowego wiotkiego Asia potrafiła już trzymać lekkie przedmioty w rękach. Od tego czasu zaczęła się jej nieustanna walka o normalność, przetrwanie – ciągłe ćwiczenia stymulujące mózg z każdej strony.

Pół roku po chorobie Asia potrafiła znowu trzymać głowę, a nawet siedzieć (opierając się), zaczynała mówić. Rozwijała się, jak tylko potrafiła i chciała poznawać świat, jak inne dzieci w jej wieku, a może nawet bardziej, tak żeby nadrobić wszystkie zaległości.

Codzienne ćwiczenia i jej GieKSiarski charakter pokazały wszystkim, że niemożliwe staje się możliwe. Przecież miało jej tutaj nie być… a jeśli, to i tak spustoszenie miało być ogromne, a ona… w kilka miesięcy po chorobie robiła pierwsze kroki – ciężko, za dwie ręce, ledwo trzymając się na nogach, ale robiła! Tak krok po kroku, na przekór wszystkiemu.

I znowu, ćwiczenia, rehabilitacje, zabiegi, masaże, kombinezony, hipoterapie (niezależnie od pogody), w sumie wszystkiego… 10 – 15 zajęć w tygodniu, skomasowane w sześć dni, aby choć niedziele były wolne. Efekty – w nieco ponad rok po chorobie Asia stawia swoje pierwsze kroki, sama! Początkowo w specjalnym kombinezonie, ale niedługo potem chodziła już bez niego.

Nie odpuszczała, zajęć miała więcej niż niejeden dorosły, ale sumiennie, bez jakiegokolwiek sprzeciwu, jakby zdając sobie sprawę z tego, że musi więcej niż inni, musi już teraz… Rower – nie ma problemu, „nauczę się, w końcu się nauczę…”, a nawet hulajnoga. Nie straszne jej upadki, siniaki, obtarcia, krwawiące rany ważne aby zawsze po powstaniu próbować dalej i dalej i dalej…

Niedługo minie dokładnie pięć lata od tej strasznej choroby, strasznej, ale takiej, która pozwoliła pokazać co to znaczy silna wola, udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych. Nauczyła w ten sposób dużo niejedną osobę. Asia zapewne do końca życia nie będzie mogła zrezygnować z rehabilitacji i innych zabiegów. Zresztą teraz ćwiczy pięć razy w tygodniu (trzy razy w szpitalu, dwa razy prywatnie), nadal uczęszcza na zabiegi (2-3 razy w tygodniu), hipoterapię (dwa razy w tygodniu), masaże etc. Kilka razy w miesiącu logopeda, co dwa miesiące wizyty u specjalistów, bo przecież pozostały niedowład, to niestety nie jedyna pozostałość tak poważnej choroby – oby jednak nic więcej nie było gorzej, bo na razie jest na prawdę dobrze.

Dzięki środkom zebranym z 1% przekazywanego w poprzednim roku Asia mogła wziąć udział turnusie rehabilitacyjnym w kostiumie Thera Suit, z wykorzystaniem metody Thera Suit. Korzystając z tego, że turnus odbywał się niedaleko i nie było konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z noclegiem, czy tez wyżywieniem, niebawem rozpocznie kolejną serie ćwiczeń tymi samymi metodami, co również zostanie opłacone przez fundację (z środków uzbieranych z 1%).

Gdyby nie pomoc osób, które zdecydowały się przekazać 1% podatku na konto Asi sfinansowanie tych turnusów – przy jednoczesnym utrzymaniu wszystkich innych, prywatnych form rekonwalescencji, byłoby po prostu niemożliwe. Dlatego, z tej strony, jako rodzice Asi bardzo wszystkim dziękujemy i jeśli nie będzie to dla nikogo kłopot, to będziemy równie wdzięczni za przekazanie swojego 1% również w tym roku. Nigdy nie chcieliśmy wyciągać do nikogo ręki i zawsze staramy się wszystko finansować z pieniędzy, które potrafimy sami zarobić. Czasem trzeba jednak skorzystać z pomocy innych, a możliwość „zbierania” 1% podatków, to chyba optymalna forma, bo bez poczucia związanego z bezpośrednim otrzymywanie ciężko zarobionych przez kogoś pieniędzy – to 1%, który i tak każdy musi oddać – Państwu, jakieś fundacji, stowarzyszeniu, albo… właśnie Asi.

Chcielibyśmy jednocześnie dodać, że w związku z ustawą o ochronie danych osobowych nie otrzymujemy danych darczyńców (nawet jeśli zaznaczą oni stosowną opcję). Dane te uzyskuje fundacja, która niestety nie może ich przetwarzać przekazując nam. Bardzo nam na tym zależało, ponieważ chcieliśmy bardziej personalnie złożyć każdemu z Was podziękowania. Nie mogąc tego uczynić, pozostaje nam jedynie podziękować wszystkim poprzez SK:

Wszystkie środki zgromadzone w ten sposób trafiają bezpośrednio na konto Asi w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Po ich uzyskaniu możemy je przeznaczyć na dodatkowe rehabilitacje, turnusy i inne formy związane z rekonwalescencją Asi. Aby przekazać swój 1% dla Asi, wystarczy w odpowiednim miejscu (wniosek o przekazanie 1% podatku na rzecz OPP) rocznego zeznana podatkowego PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-28 lub PIT-38 wpisać numer KRS fundacji: 0000037904, a w informacjach uzupełniających, jako cel szczegółowy 1% podać: 19795 KOZAK JOANNA. Natomiast w pozycji dotyczącej wnioskowanej kwoty wpisać do 1% z podatku należnego.

Każdy może dobrowolnie zaznaczyć również opcję wyrażenie zgody na przekazaniem nam informacji o sobie i podać adres e-mail, telefon, jakieś informacje – niestety jednak pozostaną one jedynie do dyspozycji fundacji. My ich nie otrzymamy.

Przykładowe wypełnienie:

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Ula

    3 marca 2014 at 21:32

    Jestem z Tobą Asia i Twoimi Rodzicami. Wszystko dobre, co się dobrze kończy, oby tak dalej! Ćwiczenie czyni Mistrzynię i wielka wiara, WIARA w siebie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga