Piłka nożna
30. kolejka: GieKSa z przełamaniem, Chojnice i Sosnowiec za plecami
Rozgrywana w środku tygodnia 30. kolejka I ligi przyniosła nam w końcu przełamanie w wynikach GieKSy. Katowiczanie w drugiej połowie zagrali dobre spotkanie, szybko strzelili bramki i pewnie wygrali 3:0 z niepokonanym na wiosnę Podbeskidziem. Dzięki tej wygranej wróciliśmy na drugie miejsce w tabeli i wszystko po raz kolejny zależy od naszej gry.
Drugą pozycję straciła Stal, która przegrała arcyważne spotkanie w Chojnicach. Miejscowi wygrywają drugi mecz z rzędu u siebie i czają się za plecami GieKSy w walce o awans. Złotą bramkę strzelił Wojciech Lisowski. Na czele tabeli bez zmian – swoją pozycję obroniła Miedź Legnica, jednak nie obyło się bez problemów. Zwycięską bramkę na 3 minuty przed końcem zdobył Augustyniak. Miedź w tym spotkaniu przegrywała ale w drugiej połowie pokazała, że w zespole tkwi siła i ostatecznie pokonała Olimpię 2:1.
Do walki o awans na dobre dołączyło Zagłębie Sosnowiec które pokonało Bytovię 2:1. Wydawało się, że wynik będzie wyższy, ale goście pod koniec mocno się sprężyli i strzelili kontaktowego gola.
W czołówce tabeli pierwszy raz od dawna pojawił się GKS Tychy, który wygrywa kolejne spotkanie. Tyszanie pokonali Puszczę Niepołomice 2:1 i są na dobrej drodze do tego, by namieszać w czołówce na koniec ligowej tabeli. Puszcza praktycznie zakończyła sezon. W pojedynku drużyn, które długo walczyły o górną połówkę i awans remis. Wigry zremisowały z Chrobrym 1:1 i obie drużyny straciły swoje pozycje w walce o awans. Kolejnego gola dołożył Patryk Klimala dla Suwałk.
Ciekawe rzeczy dzieją się na dole tabeli. Porażka Ruchu Chorzów w meczu z Rakowem oznacza, że praktycznie do minimum zmalały szanse na utrzymanie. Ewentualna porażka w derbach z GKS-em degraduje ten zespół do II ligi. Raków w końcu złapał rytm, ale ciut za późno i do czołówki jeszcze trochę traci po słabym początku.
Kolejną wygraną zaliczył Stomil Olsztyn. Po przełamaniu w meczu z GieKSą tym razem pokonana została Odra Opole. Stomil zagrał bardzo dobrze spotkanie i rozbił gospodarzy 4:2. Dwie kolejne bramki dorzucił Siemaszko. Stomil jest już blisko strefy barażowej, a nawet utrzymania się bez konieczności grania w barażach.
Ze strefy spadkowej mógł wydostać się Górnik Łęczna, który w bezpośrednim starciu grał z Pogonią Siedlce. Był to ważny mecz dla dołu tabeli, ale zakończył się remisem przez co niewiele się zmieniło jeśli chodzi o pozycje zespołów w tabeli. Łęczna może żałować tego spotkania tym bardziej gdy w 80. minucie nie wykorzystali rzutu karnego.
| Chojniczanka Chojnice | 1-0 | Stal Mielec | 9 maja, 20:00 (1550) |
| Wojciech Lisowski 10 | |||
| Wigry Suwałki | 1-1 | Chrobry Głogów | 9 maja, 17:30 |
| Patryk Klimala 39 – Jakub Bach 59 | |||
| Zagłębie Sosnowiec | 2-1 | Bytovia Bytów | 9 maja, 18:00 |
| Szymon Lewicki 32 (k), Adam Banasiak 61 – Michał Rzuchowski 66 | |||
| Odra Opole | 2-4 | Stomil Olsztyn | 9 maja, 19:45 |
| Szymon Skrzypczak 63, Tomáš Mikinič 88 – Piotr Głowacki 4, 60, Artur Siemaszko 44, 48 | |||
| GKS Katowice | 3-0 | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 9 maja, 20:30 (2450) |
| Mateusz Mączyński 52, Lukas Klemenz 54, Adrian Błąd 77 | |||
| Raków Częstochowa | 2-1 | Ruch Chorzów | 9 maja, 18:00 (2579) |
| Artiom Rachmanow 5, José Embaló 22 – Mateusz Hołownia 77 | |||
| Puszcza Niepołomice | 1-2 | GKS Tychy | 9 maja, 17:00 |
| Miedź Legnica | 2-1 | Olimpia Grudziądz | 9 maja, 20:00 (3449) |
| Wojciech Łobodziński 64, Rafał Augustyniak 87 – Filip Jazvić 41 | |||
| Pogoń Siedlce | 1-1 | Górnik Łęczna | 9 maja, 19:00 |
| Dariusz Zjawiński 40 – Filip Szewczyk 47 | |||
| W 80. minucie Patryk Szysz (Górnik Łęczna) nie wykorzystał rzutu karnego. | |||
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Kato
10 maja 2018 at 09:54
TERAZ JEST TEN CZAS! WYGRAJCIE DERBY DLA NAS, KIBICÓW! INO GIEKSA!