Dołącz do nas

Hokej

[ZAPOWIEDŹ] Czas na play-off. W sobotę i niedzielę mecze w Nowym Targu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W pierwszej rundzie fazy play-off nasza drużyna zmierzy się z drużyną Podhala Nowy Targ. Pierwsze dwa mecze odbędą się w najbliższą sobotę i niedzielę w Nowym Targu, natomiast w środę (26.02.2020 r.) oraz w czwartek (27.02.2020 r.) rywalizacja przeniesie się do Katowic.

Drużyna z Nowego Targu powstała 26 listopada 1932 roku. Swój pierwszy mecz hokeiści popularnych „Szarotek” rozegrali dopiero w 1943 roku, a przeciwnikiem była krakowska Olsza. Nowotarżanie są obecnie najbardziej utytułowanym klubem hokejowym w Polsce, zdobywając do tej pory 19 tytułów Mistrza Polski, 11 razy zajmowali drugie miejsce, a brązowy medal zdobyli 16 razy. Ostatni raz drużyna spod Tatr Mistrzostwo Polski zdobyła w 2010 roku.

W sezonie zasadniczym obie drużyny zmierzyły się pięciokrotnie, w których wygraliśmy dwukrotnie (4:1,3:2) oraz trzykrotnie przegraliśmy (1:6, 1:2,1:2). W obecnych rozgrywkach nasi przeciwnicy zakończyli sezon zasadniczy na trzecim miejscu, z dorobkiem 87 punktów, odnosząc: 24 zwycięstwa w regulaminowym czasie gry, 5 zwycięstw po dogrywce lub rzutach karnych, 5 porażek po dogrywce lub rzutach karnych oraz 13 porażek w regulaminowym czasie gry. „Szarotki” zdobyły 183 bramki, z czego 36 mając na lodzie o jednego lub dwóch zawodników więcej, a skuteczność gier w przewadze wynosiła 22,4%, co jest drugim najlepszym wynikiem w lidze. Jeśli chodzi o grę w osłabieniach to skuteczność w tym elemencie gry wyniosła 83,3%. W całej rundzie zasadniczej drużyna Podhala Nowy Targ straciła 106 bramek, z czego 98 przepuścił Przemysław Odrobny, a jego skuteczność wyniosła 92,6%.

Najlepszym strzelcem drużyny Podhala, a zarazem królem strzelców sezonu regularnego Polskiej Hokej Ligi jest Krystian Dziubiński, z dorobkiem 28 bramek. Popularny „Dziubek” jest także najlepiej punktującym zawodnikiem swojej drużyny, zdobywając 57 punktów (28B, 29A) w klasyfikacji kanadyjskiej. W czołowej trójce najlepiej punktujących zawodników kapitan „Szarotek” wyprzedził o 11 punktów Emila Sveca (19B, 27A) i Richarda Jencika (21B, 25A).

Drużyna „GieKSy” zakończyła sezon zasadniczy na 6 miejscu ligowej tabeli z dorobkiem 85 punktów, odnosząc: 26 zwycięstw w regulaminowym czasie gry, 2 zwycięstwa po dogrywce lub karnych, 3 porażki po dogrywce lub rzutach karnych oraz 16 porażek w regulaminowym czasie gry. Nasza drużyna zdobyła 147 bramek, z czego 27 grając w liczebnej przewadze, co przełożyło się na skuteczność na poziomie 17,4%. Warto nadmienić, że jesteśmy drużyną, która straciła najmniej bramek w sezonie zasadniczym 83, z czego 72 bramki przepuścił Robin Rahm. Nasz bramkarz bronił ze skutecznością 93,3%.

Wśród trzech najlepiej punktujących zawodników naszej drużyny, najwięcej, bo 35 punktów (10B, 25A) zanotował Grzegorz Pasiut, który o 5 punktów wyprzedził Jussiego Makkonena (11B, 19A) oraz o 7 punktów Marcina Kolusza (7B, 21A).

Powyższe statystyki zostały zaczerpnięte z portalu hokej.net

22.02.2020 r. (sobota) godz. 18:00: Podhale Nowy Targ – GKS Katowice
Sędziowie: Bartosz Kaczmarek, Patryk Pyrskała (główni), Dariusz Pobożniak, Mateusz Kuchareiwcz (liniowi)

23.02.2020 r. (niedziela) godz. 18:00: Podhale Nowy Targ – GKS Katowice
Sędziowie: Michał Baca, Paweł Kosidło (główni), Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu z Rakowem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mecz z Rakowem był ostatnim w tym roku. Teraz… święta. I Nowy Rok. Trzech Króli i turniej halowy w Spodku. I zleci jak z bicza strzelił, gdy 30 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin. Wracamy jeszcze na chwilę do Częstochowy i zamykamy temat Rakowa.

1. Na mecz pojechaliśmy w dwuosobowym składzie plus Mariusz przyjaciel redakcji. Miał jeszcze pojechać Flifen, ale laptop mu się zepsuł. No i nauki dużo ma. Więc jak już skończy tę medycynę, to uderzajcie do niego. Będziecie mieli pewność, że gdy inni się obijali i na mecz jeździli, on siedział z nosem w książkach 😉

2. Do Częstochowy jest rzut beretem, więc jechaliśmy niecałą godzinkę. Dobrze, że na koniec nam nie przypadł w udziale jakiś Białystok… Ale uwaga, uwaga – tam pojedziemy już za dwa miesiące.

3. Stadion Rakowa wiadomo – nie jest z tej epoki nowych obiektów, choć i tak swego czasu go rozbudowano. Dlatego jest to raczej takie boisko, otoczone trybunami. Mówi się o nowym, obiekcie i mówi, ale na razie cisza.

4. Dlatego długo nie mogliśmy go wypatrzeć, choć byliśmy już przecież przy linii tramwajowej. Dopiero w ostatniej chwili ujrzeliśmy jupitery, a za moment byliśmy już pod obiektem.

5. Jakoś tak się złożyło, że byliśmy bardzo wcześnie, bo przed 15:30, kiedy wydawali akredytacje. Więc musieliśmy chwilę postać pod kasą i poczekać na swój moment. Wszystko odbyło się sprawnie.

6. Widzieliśmy nawet rakowskiego rycerza, który przyszedł do pracy, ale jeszcze po cywilu.

7. Mając tyle czasu… nie za bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Jedno jest pewne, ja byłem bardzo głodny, więc w planie miałem obowiązkową kiełbasę, na której to poszukiwania wkrótce wyruszyliśmy.

8. Zanim jednak to nastąpiło, pokręciliśmy się trochę w okolicach sali konferencyjnej. Przywitaliśmy się także z Wojciechem Cyganem, który stał przy wejściu i wkrótce witał przybyłą drużynę gości. My też mogliśmy – dzięki infrastrukturze stadionu – ten przyjazd naszym pięknym zielonym autokarem, oglądać.

9. Nie zabrakło czułych powitań, choćby z Adrianem Błądem, czyli takim „synem” prezesa Wojtka. Przytulili się na to powitanie, jako że było dużo czasu przed meczem, atmosfera była bardzo sympatyczna. Bój miał się rozpocząć wkrótce.

10. My tymczasem poszukiwaliśmy kiełbasy. Obeszliśmy trybuny, co nie było trudne, bo byliśmy tak jakby na zewnątrz stadionu. Miła pani nas kilka razy wpuszczała i wpuszczała ze strefy gastronomicznej. Ogólnie te przejścia za trybunami są jakieś takie klimatyczne. W dobie faktycznie tych nowych stadionów te takie stare, polskie, mają w sobie coś z nostalgii.

11. Jako że kiełby się dopiero piekły, postanowiliśmy uraczyć się innymi trunkami, w tym ja herbatką. I tak sympatycznie oczekiwaliśmy na strawę.

12. Kiełbaska za 25 złotych, z ogórkiem kiszonym. Bardzo dobra, byłem mega głodny, więc była jak znalazł. Od razu humor się poprawił i liczyliśmy, że nie będzie to najlepsza rzecz, która nas spotkała przy Limanowskiego, ale jedna z najlepszych.

13. Udaliśmy się na sektor prasowy, a Misiek na murawę. To, co było też bardzo dobre, to że w przeciwieństwie do lutowego spotkania było po prostu relatywnie ciepło. Znaczy relatywnie bardzo ciepło. Wtedy wymarzliśmy solidnie, bo nie dość, że było po prostu zimno, to jeszcze ciągnęło spod trybuny, bo są te kratki metalowe jako podłoga, a pod trybuną nie ma nic.

14. Zajęliśmy miejsca. Początkowo w rzędzie ze studenckimi stolikami, ale tam było bardzo ciasno, więc przenieśliśmy się rząd wyżej – już bez stolików, ale z szerszym przejściem. Nie było dla mnie w tym kontekście problemem trzymanie laptopa na kolanach.

15. Za to podłączenie do kontaktu przypomniało traumę ze stadionu ŁKS. Wtyczka nie chciała wejść, ale cudem udało się ją wepchnąć. Potem cała operacja z przeciąganiem kabla pod trybuną, trzymając go przez te małe dziurki w podłodze. Uff, udało się. Nikt o kabel nie zahaczy.

16. No i rozpoczął się mecz. Widoczność z tak niskich trybun jest oczywiście średnia. Jeszcze na połowie, na wysokości której jest prasówka, jest spoko. Ale po drugiej stronie trzeba by było mieć sokoli wzrok, by wszystko dobrze identyfikować.

17. Prezenty kibicom rozdawał Święty Mikołaj. Co ciekawe miał on akredytację. Na której było napisane, że jest to Święty Mikołaj, a jako redakcja Biegun Północny.

18. Kibice gości wypełnili sektor gości. Przez cały mecz głośno dopingowali, urządzili też baloniadę ze świąteczną piosenką, a na koniec, jak za starych czasów zaśpiewali Wesołych Świąt. Może w bardzo dawnych czasach taka tradycja była (nie wiem), ale ja pamiętam, że pierwszy raz coś takiego miało miejsce w którąś Wielką Sobotę, zdaje się w 2001 roku. Podczas bardzo śnieżnego meczu z Amiką. Ale mogę się mylić, co do szczegółów.

19. GieKSa w pierwszej połowie była nieco lepsza i miała więcej sytuacji. Niestety nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej po zmianach Raków się rozpędził i w końcu strzelił upragnionego gola.

20. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. Gospodarze zapewnili kapuśniak. Od kiełbasy minęło już trochę czasu, więc również było to bardzo miłe. Gorąca, treściwa zupka w oczekiwaniu na konferencję miała wynagrodzić smutek po porażce.

21. Najpierw wypowiedział się trener Górak. Potem oczekiwaliśmy na trenera Papszuna i jakieś dziwne sceny się działy przed salą, że aż pracownik Rakowa notorycznie zamykał drzwi. Jakieś były krzyki i huki. Wydawało się, że to trener Rakowa krzyczy, żeby go wypuścili w końcu do tej Warszawy. Ale nie. Marek Papszun był w tym czasie na murawie i udzielał wywiadu dla Ligi Plus Extra.

22. Po konferencji oczywiście chwila na sali, żeby na stronie pojawiła się relacja z wypowiedzi trenerów oraz galeria zdjęć. Pół godzinki posiedzieliśmy, aż udaliśmy się w drogę powrotną.

23. Kulturka jest, więc wychodząc rzekłem do Marka Papszuna „do widzenia” i sympatycznie, z uśmiechem odpowiedział. A wychodząc z klubu spotkałem Marka Ameyawa i ten młody człowiek bardzo kulturalnie sam powiedział „do widzenia”. Milusio.

24. Ogólnie cały wyjazd bez większej historii. Krótki. Mecz przegrany. Do Rakowa nie ma się, o co przyczepić, wszyscy mili, uśmiechnięci. Kiełbasa dobra, rzecznik sympatyczny. Wojciech Cygan witający starych znajomych.

25. „Do zobaczenia na Narodowym” – powiedział rzecznik, gdy się z nami żegnał. Nic dodać, nic ująć. Miejmy nadzieję, że 2 maja się ponownie zobaczymy. Bierzemy w ciemno.

26. Wesołych Świąt!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga