Dołącz do nas

Hokej Kibice Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Kibice GKS Katowice pomogli katowickim szpitalom, czyli tygodniowy przegląd mass mediów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

W dalszym ciągu ze względu na zagrożenie epidemiczne rozgrywki ligowe naszych drużyn piłkarskich są zawieszone. Siatkarze oraz hokeiści mają już przerwę pomiędzy sezonami.

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.com – Pozycja w tabeli to teraz sprawa drugorzędna

Rozmowa z Robertem Góralczykiem, dyrektorem sportowym GKS-u Katowice.

Czy GKS – wzorem wielu innych klubów – pracuje nad redukcją kontraktów na czas pandemii?

Robert GÓRALCZYK: – Na wstępie musimy mieć świadomość, że w obecnej, bardzo skomplikowanej, ale równocześnie zmiennej i rozwojowej sytuacji, odpowiedzi na to i być może kolejne pytania w momencie publikacji artykułu mogą okazać się już nieaktualne. W temacie kontraktów działania się toczą, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Czas będzie weryfikował sytuację. Dziś wiele tematów jest niezdefiniowanych, będą uwarunkowane tym, co dopiero się wydarzy, dlatego nie ma tu rozwiązań dobrych dla wszystkich. Inne kluby być może o tym informują, my na razie nie. Jeśli uznamy za zasadne, z pewnością to uczynimy. Oczywiście, że pewne posunięcia są konieczne, jak wszędzie, bo nie sposób przejść obok zaistniałej sytuacji obojętnie. Jest bardzo poważna, a wszelkie podejmowane działania mają pozwolić na jak najlepsze funkcjonowanie klubu w przyszłości.

Grupie kilkunastu zawodników 30 czerwca kończą się kontrakty. Czy jest dziś w ogóle możliwość zastanawiania się, jaka będzie ich przyszłość?

Robert GÓRALCZYK: – W czerwcu będziemy mądrzejsi o wiele spraw i wtedy będziemy mogli o tym rozmawiać. Dziś nie sposób przewidzieć, co będzie się działo. Czy wtedy jeszcze będzie się toczył sezon 2019/20, czy wcześniej zostanie zakończony, czy będzie już konkretny pomysł na sezon 2020/21… Obecnie jest tak wiele zmiennych i niewiadomych, że niczego nie przewidzimy. Trzeba kreślić scenariusze na różne możliwości – w oparciu o fakty, których jest jednak teraz bardzo mało. Sytuacja ogólnospołeczna jest szalenie skomplikowana, nie wiemy także, jak będzie wyglądał wkrótce rynek piłkarski. Czas jest najcenniejszy, sam będzie nam najprawdopodobniej podsuwał możliwości rozwiązań.

[…] Czy pandemia zahamowała już rozmowy z niektórymi zawodnikami o prolongacie umów?

Robert GÓRALCZYK: – Często tę prolongatę warunkują zapisy – czy to liczba rozegranych minut, czy awans, czy po prostu wola klubu. Wiosna miała swoje pokazać. Dziś w normalnym układzie bylibyśmy już po sześciu meczach i mielibyśmy zdecydowanie większą wiedzę także o zawodnikach, ale wszystko zostało wyhamowane. W efekcie mamy więcej czasu na przemyślenia, rozważania, działania bardziej biurokratyczne niż praktyczne. GKS jak każdy klub ma swoją specyfikę. Gdy wrócimy do pełnego funkcjonowania, mam przekonanie, że sobie z tym poradzimy.

[…] Czy drużyna GieKSy pracuje obecnie z przekonaniem, że sezon będzie dograny i dlatego trzeba być „pod „parą”?

Robert GÓRALCZYK: – Trzeba być przygotowanym na każdy możliwy scenariusz, czyli także na ten. W miarę możliwości, każdy zawodnik z osobna, ale i zespół jako całość musi być przygotowany, że któregoś dnia zapadnie decyzja o kontynuowaniu sezonu, a wtedy zapewne tydzień lub dwa wspólnych zajęć i powrót do gry o punkty. Sztab na bieżąco zaleca zawodnikom treningi w zakresie sprawności ogólnej, które realizują w warunkach domowych. Korzystając z przygotowywanych materiałów filmowych, doskonalą się także teoretycznie. Większych możliwości obecnie nie ma, jako że bezwzględnie należy respektować wdrożone przez rząd ograniczenia. Każdy ma świadomość, że w okresie zawieszenia pracuje na swoją bliższą i dalszą przyszłość.

Obawia się pan o zawodników przewlekle kontuzjowanych, jak Radek Dejmek czy Dominik Bronisławski?

Robert GÓRALCZYK: – Nie mówmy tutaj o obawach, choć w tym temacie to też zapewne utrudniony czas. Po pierwsze nie mogą się wykazywać klasyczną aktywnością, jak podczas rehabilitacji w optymalnych warunkach, kiedy wszystkich spraw doglądają fizjoterapeuci czy lekarze. W normalnych warunkach rekonwalescencja Radka dobiegałaby już końca, a jak będzie teraz, to pokaże czas. Rehabilitacja Dominika trwa już dłuższy okres, a ostatnio realizował etap przybliżający go do pełnej aktywności. Dziś jednak obecna sytuacja na pewno nie działa także na jego korzyść. Należy w tym miejscu również dodać, iż do grona kontuzjowanych dołączył niestety Mateusz Broda, który uległ kontuzji kolana w ostatnim rozegranym przez nas meczu w Elblągu. Przeszedł on w dniu 18 marca zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego i czeka go długi okres rekonwalescencji.

 

dziennikzachodni.pl – Miasto Katowice pozywa Anitę Gargas i „Magazyn Śledczy” TVP za program o nowym stadionie GKS

[…] Wyemitowany w lutym „Magazyn Śledczy Anity Gargas” miał być poświęcony budowie nowego stadionu GKSKatowice. Reklamowano go hasłem „układ”, który miał sugerować istnienie tajemniczego systemu korzyści wokół tej inwestycji. Jego wymowa miała jednak przede wszystkim polityczny charakter, a oburzony treścią programu prezydent Marcin Krupa zapowiadał wejście na drogę sądową.

[…] Wynajęta przez miasto kancelaria prawnicza Kotulski, Köhler, Przybysz przygotowała stosowne pismo, w którym domagała się od TVP oraz osób odpowiedzialnych za produkcję „Magazynu” zamieszczenia przeprosin w głównym wydaniu Wiadomości oraz portalu TVPInfo, usunięcia audycji z platformy VOD, oraz wpłaty 100.000 zł na rzecz Domu Aniołów Stróżów. Czas na realizację tych żądań wyznaczono do 31 marca. Żaden z punktów nie został przez wymienione w piśmie osoby oraz instytucje zrealizowany. W związku z tym kancelaria przystępuje do przygotowywania pozwu sądowego.

– Pandemia koronawirusa nieco utrudniła nasze działania, bo wszystkie konsultacje i spotkania odbywają się zdalnie, ale została już podjęta decyzja, że występujemy na drogę sądową. Chcielibyśmy to zrobić jeszcze w kwietniu – poinformował Maciej Stachura, szef Wydziału Komunikacji Społecznej. – W pozwie będziemy domagać się tych samych poczynań ze strony autorów „Magazynu Śledczego”, co w poprzednim piśmie.

 

Kibice GKS Katowice pomogli katowickim szpitalom

Kibice GKS Katowice nie szczędzą pomocy katowickim szpitalom. Fani GieKSy z osiedla Tysiąclecia, będący jednocześnie członkami Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” wsparli oddział onkologii na Raciborskiej i pogotowie ratunkowe z osiedla Tysiąclecia. Wartość przekazanej pomocy to 3 tys. złotych.

[…] „Delegacja GieKSy z Tauzena przekazuje pomoc Oddziałowi Onkologicznemu Szpitala na Raciborskiej – 400szt masek i Pogotowiu Ratunkowemu z Tauzena – 200szt masek o wartości w sumie 3000pln. Dziękujemy za wszelkie wpłaty i działamy dalej! Jeszcze o nas usłyszycie ????Wszystkim życzymy zdrowych, spokojnych Świąt Wielkiej Nocy!” – napisali kibice katowickiego klubu na swoim profilu na Facebooku GieKSa z Tauzena.

Tydzień wcześniej kibice GKS Katowice wsparli dwa katowickie szpitale: w Murckach i na Raciborskiej. Przekazali łącznie: 11000 rękawiczek, 1200 maseczek, 100 litrów płynu do dezynfekcji, 20 przyłbic, 10 termometrów bezdotykowych, 10 pulsoksymetrów napalcowych, 2 palety z napojami (wody i soki) oraz kilka kartonów kawy. Wydali na to ponad 14 tys. złotych.

Szpital w Murckach przekazał im za to serdeczne podziękowania.

” Jest nam niezwykle miło poinformować, iż kibice GieKSy przekazali na rzecz pacjentów i pracowników Naszego Szpitala: rękawiczki, maseczki, płyny do dezynfekcji, przyłbice, termometry bezdotykowe, pulsoksymetry napalcowe, palety z napojami (wody i soki) oraz kartony kawy. W imieniu pacjentów i pracowników naszego Szpitala bardzo dziękujemy za otrzymaną darowiznę ” – napisał szpital na swojej stronie.

Kibice GKS Katowice cały czas prowadzą zbiórkę pieniędzy na rzecz katowickich szpitali. Zachęcają także wszystkich do oddawania krwi.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Jakub Jarosz: Zaczynam odczuwać tęsknotę za piłką

Już od kilku tygodni wiadomo, że siatkarze PlusLigi nie wrócą w tym sezonie na boisko. Wielu zawodników nie ukrywa, że brakuje im już rywalizacji.

[…] Dla siatkarzy GKS-u Katowice minął miesiąc od ostatniego spotkania w PlusLidze. GKS 8 marca we własnej hali podejmował Jastrzębski Węgiel. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza pokonali jastrzębian 3:1 a MVP pojedynku wybrano Rafała Szymurę. Kilka dni później wstrzymano a następnie zakończono sezon siatkarski w Polsce.

– Pamiętam dokładnie, bo to był dzień kobiet, 8 marca graliśmy z Jastrzębskim Węglem. Prawdę mówiąc porządnie zaczynam odczuwać tęsknotę za piłką. Jest to zupełnie inaczej niż w przerwie wakacyjnej. Tutaj sezon został przerwany nagle, nie byliśmy na to przygotowani i myślę, że przez to tęsknota za tym treningiem, graniem, adrenaliną rozpiera – powiedział Jakub Jarosz.

Obecnie siatkarze mogą trenować jedynie we własnych domach. Chociaż atakującemu GKS-u Katowice brakuje rywalizacji na boisku, nie ma problemu z utrzymaniem formy.

– Nie jestem w stanie zrobić tego, co najbardziej bym chciał, czyli rywalizować z innymi zawodnikami. Na szczęście mam dosyć dobre warunki, żeby trenować. Przez lata grania uzbierałem sporo sprzętu, który pomaga mi wyżyć się. Mam również świetnego sparingpartnera w piłkę nożną, który nie pozwala mi choćby na jeden dzień odpocząć od małej gierki. Zawsze na rozgrzewkę gramy w piłkę nożną. Później mam swoją sztangę, pewne udogodnienia, dzięki którym mogę sobie poradzić z treningiem – wyjaśnił atakujący.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – GieKSa rozwiązuje dłuższe umowy

Niepokojące informacje napływają z Katowic. Szefostwo klubu wypowiedziało umowy zawodnikom, którzy podpisali z GKS-em długoterminowe kontrakty.

Próbowaliśmy tę informację potwierdzić u dyrektora sekcji hokejowej Wojciecha Tkacza, ale ten nie odebrał od nas telefonu. Udało nam się jednak skontaktować z Markiem Szczerbowskim, prezesem GKS-u Katowice.

– Na razie nie będziemy się wypowiadać na ten temat. W obecnej sytuacji najważniejsze jest zdrowie, a także solidarność społeczna – podkreślił sternik GieKSy.

– Sezon 2019/2020 zakończył się, a kolejny rozpocznie się we wrześniu. Mamy nadzieję, że się rozpocznie, bo ta sytuacja jest dla nas wszystkich nowością. Nie wiemy, co przyniesie najbliższa przyszłość. Dziś musimy robić wszystko, by ratować klub – dodał.

Z naszych informacji wynika, że katowicki klub musi szukać oszczędności w niemal każdym aspekcie. Wiemy, że rozliczył się z zawodnikami za obecny sezon, ale nowych kontraktów nie zamierza podpisywać.

Ale to nie wszystko – szefostwo sekcji rozwiązało wszystkie długoterminowe umowy. Chodzi tutaj między innymi o kontrakty Oskara Jaśkiewicza, Tomasza Skokana, Damiana Tomasika, Mateusza Michalskiego, Szymona Mularczyka, Patryka Krężołka, Kamila Paszka, Grzegorza Pasiuta i Teddy’ego Da Costy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga