Dołącz do nas

Felietony

Post scriptum do meczu na Suchych Stawach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kilka słów podsumowania okołomeczowego spotkania z Okocimskim Brzesko. Za trzy dni czeka katowiczan bardzo ważne spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała i na tym czas się skupić, a o rywalu z Brzeska zapomnieć.

1. Na stadionie Hutnika jako redakcja byliśmy po raz pierwszy. Obiekt ten jest dość kameralny, ale ma jedną bardzo poważną wadę – trybuny są bardzo daleko od boiska, a do tego są strasznie niskie. To znacząco ogranicza widoczność i przy słabszym wzroku rozpoznanie zawodnika po przeciwległej stronie boiska graniczy z cudem.

2. Na stadion wjechaliśmy bez problemu. Nawet niepotrzebnie nadgorliwie pytaliśmy na bramie o akredytacje, pan nam tylko machnął, że mamy jechać. Akredytacje były bez problemu do odbioru przy wejściu na trybunę.

3. Kolejna zmora dziennikarzy w Polsce – pochyłe stoliki na trybunie prasowej. Dlaczego na niektórych stadionach takowe są montowane? Czemu to ma służyć poza wk…niem ludzi? Na to pytanie nie poznamy odpowiedzi.

4. Sam budynek klubowy jest schludny, posiada ładną klimatyzowaną salę konferencyjną oraz kilka innych pomieszczeń. Lubimy taką czystość i schludność.

5. Jak na fakt, że trenowała tu reprezentacja Anglii, jednak trzeba przyznać, że jakiegoś super wrażenia nie robi. Nie wiemy jak na przykład wyglądają szatnie, ale jeśli chodzi o cały obiekt, to gdyby takowy był w Anglii, to zapewne zostałby uznany za kiepski.

6. Aby upamiętnić pobyt i treningi Anglików, na korytarzy wisi duży herb federacji oraz malunki angielskich piłkarzy.

7. Przed meczem rozmawialiśmy z trenerem Okocimskiego Piotrem Stachem. W klubie się nie przelewa, ale zawodnicy starali się w meczu z GKS jak mogli. I dopięli swego.

8. Głos spikera był donośny, głośny i basowy. To utrudniało nieco komentarz i relacjonowanie meczu, bo gdy mówił, wszystko wokół ładnie dudniło.

9. Spiker tenże nieomal poszedł na wojnę z kibicami. W pewnym momencie powiedział, że nie można stać na ogrodzeniu. „Potraktujcie to nie jako prośbę, ale polecenie”. Ostry gość! Z tą wojną to oczywiście żart.

10. W końcówce spotkania ogłosił, że konferencja odbędzie się 10 minut po zakończeniu meczu. Mało to miało wspólnego z prawdą, bo na trenerów czekaliśmy ponad 20 minut. To znacząco utrudnia pracę, gdy chcemy jeszcze złapać zawodników do wywiadów.

11. A nasi zawodnicy niesłychanie szybko zawinęli się z szatni i udali się do autokaru. Zawsze ten okres jest wydłużony, tym razem chyba nie chcieli przeżywać tego meczu zbyt długo, dlatego w tempie ekspresowym udali się do autobusu.

12. Trudno się dziwić złości kibiców po zremisowaniu wygranego meczu. W ostatnim czasie katowiczanom przydarzyło się kilka takich strat punktów. Ostatnia pamiętna w Bytomiu, a wcześniej u siebie z Olimpią Grudziądz. GKS natomiast bardzo rzadko strzela bramki w 89. czy 90. minucie. Ostatnio było to w meczu z Cracovią rok temu.

13. A była szansa, żeby z Okocimskim na wyjeździe notować same zwycięstwa. Niestety, ten mecz może się nam odbijać czkawką podobnie jak porażki u siebie z ŁKS rok temu czy również na Bukowej z tymże Okocimskim. Wówczas było to 6 głupio straconych punktów, teraz są 2. Oby nie było ich więcej.

14. Teraz przed GKS trudne zadania, jakimi są pojedynki z Podbeskidziem w Pucharze Polski i Bełchatowem w lidze. Piłkarze mają coś do udowodnienia. Że stać ich na grę z najlepszymi i zwycięstwa. Pokazali, że forma się poprawia, więc teraz muszą to udokumentować wygranymi. Po wszystkich żalach i nerwach kibiców zawodnicy GKS nie mają innego wyjścia, bo strach się bać jakie będą reakcje w razie niepowodzeń…

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    wnc emigracja

    13 sierpnia 2013 at 20:27

    Taki jest sport, ze swoim klubem jest sie zawsze, tak samo jak zawsze ma się nadzieję na lepsze jutro. A koleżka który napisał artykuł o 'frajerstwie GieKSy’ niech się rozpędzi i jebnie baranka o ścianę, albo niech może zmieni portal na ten śmierdzący.
    Ale widzę że reszta redakcji nie ma nic przeciwko, więc kij wam w bary frajerzy.

  2. Avatar photo

    wnc emigracja

    13 sierpnia 2013 at 20:32

    P.s.
    LEpiej… Ten miś kolorowy nazwał wprost GieKSę frajerami.

    NIe znasz znaczenia słów to kurwa nie używaj.

  3. Avatar photo

    Gerard

    14 sierpnia 2013 at 10:35

    zapewne w twojej opinii należało chwalić dziadostwo a problem zamiatać pod dywan – podobnie robią islamscy fanatycy, problemów brak a każdy kto się nie zgadza albo co gorsza krytykuje to wróg !

  4. Avatar photo

    wnc emigracja

    14 sierpnia 2013 at 20:34

    Gerard, a znasz znaczenie słowa – frajer?

  5. Avatar photo

    Gerard

    15 sierpnia 2013 at 13:50

    Znam. To ktoś kto daje się łatwo nabrać, naiwniak. Chyba o to chodziło autorowi artykułu tzn. strzelili bramkę i myśleli, że już po meczu

  6. Avatar photo

    wnc emigracja

    16 sierpnia 2013 at 15:18

    Gerard, czyli nie znasz znaczenia tego słowa, podobnie jak autor tego paszkwila na tej stronie…
    Pozdrawiam.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga