Dołącz do nas

Piłka nożna

Mogło być lepiej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kibice GKS Katowice ze sporymi nadziejami jechali do Nowego Sącza. Nowy trener to nowe nadzieje, dlatego też zdania o „nowej miotle” mogliśmy używać jako argumenty przemawiające na naszą korzyść. Mogliśmy też wierzyć, że piłkarze GKS przy nowym szkoleniowcu będą chcieli się zaprezentować z jak najlepszej strony.

W składzie dość niespodziewanie od pierwszej minuty zagrał Jarosław Wieczorek. Ponadto jednak większych zaskoczeń nie było. W ostatnich meczach nieco lepiej prezentował się Rafał Kujawa i zawodnik ten wybiegł w pierwszej jedenastce. Nie było natomiast kontuzjowanego Przemysława Pitrego.

Tak naprawdę to co najciekawsze wydarzyło się w pierwszych kilkunastu minutach. To jednak gospodarze byli bliżsi strzelenia bramki. Przede wszystkim groźne były stałe fragmenty gry – po jednym z nich gospodarze trafili w słupek, w innych sytuacjach było zamieszanie pod bramką Antonina Bucka. Dużo szczęścia na początku meczu miał Mateusz Kamiński, który mógł wylecieć z boiska za faul taktyczny. Najlepszą sytuację w tej fazie meczu katowiczanie mieli po akcji Rafała Pietrzaka lewą stroną, gdy gospodarze nieomal wbili sobie piłkę do własnej bramki. Potem na boisku było raczej nudno, a GieKSa nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji. Sandecja co jakiś czas miała okazję, jak np. Traore, ale czujny był Bucek.

Od początku drugiej połowy wyglądało to już nieco lepiej. GKS zaczął grać pressingiem i przejął inicjatywę. Katowiczanie raz po raz atakowali lewą stroną. Spory udział w grze ofensywnej naszego zespołu miał wprowadzony za Wieczorka w drugiej połowie Kamil Bętkowski. Bardzo groźnych sytuacji jednak nadal nie było. Najbliżej był Kujawa, który wyprowadzony sam na sam strzelił obok słupka. Bardzo dobrą okazję miał też Krzysztof Bodziony, który po dośrodkowaniu z lewej strony uderzył z woleja w światło bramki, ale futbolówka została wybita na róg. Gospodarze co jakiś czas próbowali skonstruować akcję, ale też nie mieli stuprocentowych okazji. Dopiero w 71. minucie po rzucie wolnym takową sobie stworzyli. Dośrodkowanie z rzutu wolnego w pole karne, zamieszanie pod bramką Bucka i w końcu strzał do jego bramki. Do końca meczu pozostawało 20 minut, na boisko został wprowadzony Aleksander Januszkiewicz, który zaliczył niemal od razu jedną świetną akcję skrzydłem, ale dośrodkowanie okazało się nieudane. GKS nie miał pomysłu na skonstruowanie akcji ofensywnej, było sporo chaosu. Widać też było, że zawodnicy są już mocno zmęczeni. Najlepszą okazję na wyrównanie miał Grzegorz Goncerz, który w doliczonym czasie gry dostał dośrodkowanie i uderzył głową prosto w bramkarza rywali, choć tak po prawdzie mógł sobie tę piłkę przyjąć, bo gospodarze łapali zawodnika na spalonego.

GKS przegrał z Sandecją, choć tak naprawdę chyba bardziej sprawiedliwy byłby remis. Gra momentami była dość optymistyczna, ale z dużymi rezerwami. Były też słabe momenty i nad nimi musi popracować trener Skowronek. Nowy Sącz znów okazał się nieszczęśliwy dla GKS – znów mogąc wygrać spotkanie, nasza drużyna przegrała. Jak to powiedział trener Skowronek – w sposób „frajerski”. Na razie nie oceniamy tego w taki sposób, ale warto by było jednak takich spotkań nie przegrywać.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    ursus

    31 października 2014 at 21:56

    70 minuta i widać duże zmęczenie – to mówi samo za siebie o złym przygotowaniu. Do przerwy zimowej ciężko będzie cokolwiek wygrać.

  2. Avatar photo

    Marcin piotrowice

    31 października 2014 at 22:49

    W zimie trzeba sie ostro porozglądać za bardo dobrym bramkarzem i obrońcami!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Podcasty Wywiady

Rafał Górak podsumowuje jesień dla GieKSa.pl

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy serdecznie do odsłuchania ponad dwugodzinnej rozmowy, którą przeprowadziliśmy z trenerem GKS Katowice – Rafałem Górakiem. Szkoleniowiec GieKSy podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami na temat rundy jesiennej.

Podczas wywiadu przeanalizowaliśmy każdy mecz, który nasz zespół rozegrał w tym sezonie, pogadaliśmy o zawodnikach i wszelkich nurtujących kibiców kwestiach. Dowiecie się jakie zadania mają zawodnicy… bezpośrednio po meczach, co powiedział Jakub Arak trenerowi Gonçalo Feio po wiosennym spotkaniu z Motorem, dlaczego najtrudniejszym momentem jesieni były Skierniewice, będzie rozwinięcie tematu „frycowego” i dlaczego trener uśmiechał się na myśl o Jagiellonii. Nie zabraknie także naszego redakcyjnego przekazu do trenera, który to przekaz czekał na to, żeby go wygłosić, całe pięć lat 😉 Wybaczcie pewne niedociągnięcia techniczne, natomiast nasza stara, kochana Bukowa, dała o sobie znać i nic nie mogliśmy zrobić. Wierzymy, że wartość merytoryczna wywiadu wynagrodzi Wam to. Zapraszamy!

Podcastu posłuchasz na YouTubie, Spotify, Spreakerze, a także na większości pozostałych platform.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstraklasa zweryfikowała – Obrońcy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Tym razem, pod kątem ekstraklasowej weryfikacji, przyjrzymy się sytuacji zawodników, którzy grali w obronie. W przypadku niektórych z nich oceny dokonamy dwukrotnie, z uwagi na różne pozycje, na których zagrali w tym sezonie. 

Arkadiusz Jędrych – Kapitan przez duże „K”. Jędrych to ostoja obrony GieKSy, także w Ekstraklasie. Nie jest tajemnicą, że zawodnik w pierwszej lidze otrzymywał propozycje transferu, ale wraz z awansem i przedłużeniem kontraktu, spekulacje ucichły. Kto wie, czy za chwilę nie wrócą, z uwagi na bardzo dobrą formę Jędrycha. Cztery strzelone bramki przypominają najlepsze lata GKS Katowice, kiedy to właśnie obrońcy strzelali i rozstrzygali spotkania. Weryfikacja pozytywna.

Lukas Klemenz – Pierwsze podejście do Ekstraklasy nie było udane, drugie z Wisłą umiarkowane, trzecie z GieKSą jest już lepsze i chyba można powoli mówić – „do trzech razy sztuka”. Klemenz prezentował równy poziom, ale pewne zachowania boiskowe są jeszcze do poprawy. Szczególnie bronienie jeden na jeden – za dużo przegrał takich pojedynków. Na ten moment możemy mówić, że jest dobrze. Weryfikacja pozytywna.

Marten Kuusk – Estończyk przebojem wkradł się do składu GieKSy w pierwszej lidze i wydawało się, że będzie silnym punktem w Ekstraklasie. Tutaj jednak walka o miejsce w składzie zaczęła się od nowa i efekt był taki, że Kuusk mocno stracił, jeśli chodzi o regularność. Nie wiadomo z czego to wynika, ponieważ gdy grał, to nie zawodził, a GieKSa z nim w składzie wygrała sporą liczbę spotkań. Do pełni szczęścia brakuje mu bramki, ale należy pochwalić za kapitalne asysty. Wydaje się, że na ten moment jego miejsce jest w zespole, a dyrektorzy oraz trener nie myślą o jego zastąpieniu. Tym bardziej że Marten powoli wchodzi w najlepszy wiek dla defensora. Weryfikacja pozytywna. 

Marcin Wasielewski – Obok Jędrycha najpewniejszy punkt GieKSy i to niezależnie, na której gra stronie. Do dobrej gry dołożył bramkę i asysty. Nie ma się do czego przyczepić na przestrzeni całego sezonu. Weryfikacja pozytywna.

Grzegorz Rogala – Wydawało się, że z dwójki wahadłowych, to Rogala będzie bardziej pasować do stylu gry w Ekstraklasie. Lepsze wrażenie zrobił jednak Wasielewski, a Rogala z każdym meczem zatracał swoje atuty. Pechowa kontuzja wykluczyła go z rywalizacji na kilka spotkań. W kontekście weryfikacji – powinniśmy jednak poczekać i zobaczyć jak będzie prezentował się na wiosnę. Brak weryfikacji.

Alan Czerwiński – Czy liczyliśmy na więcej? Myślę, że tak. Czy jesteśmy zawiedzeni? Myślę, że nie. Powrót Czerwińskiego do GieKSy to miało być spore wzmocnienie przed walką o obronę ligowego bytu. Na razie wychodzi dobrze, ale wiele jest jeszcze do poprawy. Czerwiński od początku musiał walczyć o miejsce w składzie, a gdy już zaczął łapać regularność, to pojawiła się kontuzja. Następnie, z powodu kontuzji innych zawodników, zmienił pozycję na boisku. Zabrakło liczb, bo o ile jesteśmy przyzwyczajeni, że Alan bramek za dużo nie strzela, to spodziewaliśmy się więcej asyst. Trener Górak powinien się zastanowić, gdzie jest najwięcej pożytku z Alana – na boku obrony, wahadle czy w środku defensywy. Mnie bliżej do tej pierwszej opcji. Weryfikacja pozytywna. 

Bartosz Jaroszek – Debiut w Ekstraklasie można uznać za sukces zawodnika. Mało kto się tego spodziewał. Jest solidny uzupełnieniem składu i przede wszystkim dobrym duchem szatni oraz klubu. Czy to powód, by trzymać go w zespole? Jedni powiedzą, że nie i należy się bez sentymentów pożegnać, inni będą chcieli zostawić zawodnika, ponieważ na takich postaciach często budowana jest tożsamość klubu. Mnie bliżej do drugiej opcji. Weryfikacja pozytywna.

Aleksander Komor – Jeden z tych zawodników, który może chyba czuć się trochę rozczarowany swoją postawą oraz liczbą minut, które otrzymywał po awansie do Ekstraklasy. Fakty jednak są takie, że zagrał cztery pełne mecze, w których ponieśliśmy trzy porażki. Dalecy jesteśmy od wyciągania wniosków, że to wina Komora, ale w innym ustawieniu defensywa prezentowała się lepiej. Komor ma 30 lat i to dobry moment, by zastanowić się co dalej z jego karierą. Wypożyczenie/odejście ligę niżej mogłoby być dobrym rozwiązaniem dla klubu i samego zawodnika. Jeśli nie teraz to w lecie. Weryfikacja negatywna.

Borja Galan – Przerzucony do obrony Hiszpan spisywał się nieźle, ale gra na nowej dla siebie pozycji i nie spodziewamy, że zostanie na niej do końca swej kariery. Na razie wychodzi to średnio – zarówno w defensywie jak i ofensywie. Trener Górak powinien się zastanowić nad przyszłością Galana na tej pozycji. Czasu na przygotowania nie ma wiele, a kluczowe mecze będą już na początku rundy. Myślę, że każdy więcej spodziewał się po tym zawodniku. Weryfikacja negatywna.

Mateusz Marzec – Wydawało się, że wobec kontuzji Rogali, to będzie jego naturalny zmiennik. Tym bardziej że już w pierwszej lidze zaczął grać na wahadle. Jednak czegoś mu brakuje, by pokonać drogę z ławki rezerwowych do pierwszego składu. Na razie to solidny zmiennik. Brak weryfikacji.

***

Obrona, jak na pierwszy sezon po 19 latach w Ekstraklasie, spisywała się całkiem nieźle. Plusem jest to, że zawodnicy dają coś w ofensywie. Jędrych z czterema bramkami, Klemenz z golem, Wasielewski z golem, Kuusk z asystami. Formacji brakuje nieco stabilizacji, ponieważ kontuzje nie omijały zawodników. Jeśli chodzi o plan na okienko transferowe, to być może pożegnamy Komora i zastąpimy go innym zawodnikiem? Potrzebne jest również określenie docelowej pozycji Galana na boisku.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstraklasa zweryfikowała – Bramkarze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ekstraklasa zweryfikuje GieKSę – te słowa jak mantrę powtarzali kibice. Świadomość weryfikacji mieli także trener, dyrektor sportowy oraz władze miasta. Liczba punktów na koniec 2024 roku wskazuje, że weryfikacja jest na razie umiarkowanie pozytywna.

Trener Rafał Górak na konferencji prasowej po ostatnim spotkaniu wyznaczył kurs okienka transferowego w zimie – żadnych transferów gotówkowych, przegląd kadry i ewentualne drobne korekty przy zaufaniu dla obecnych piłkarzy. Czy to tylko zasłona dymna? A może realna ocena naszych finansowych możliwości? O tym przekonamy się już za parę tygodni. Prześledźmy więc poszczególne pozycje i spróbujmy podsumować, kogo i w jakim stopniu Ekstraklasa zweryfikowała.

Dawid Kudła – Zdecydowany numer 1 w bramce GieKSy. Zawodnik nawet przez drobny moment nie był bliski utraty pierwszego składu. Oprócz drobnej wpadki w meczu z Piastem, to w pozostałych spotkaniach niejednokrotnie podawał tlen naszej obronie. Trener Górak mówił kiedyś, że bramkarz na rundę powinien „wybronić” około trzech spotkań. Kudła zdecydowanie wypełnił swoje zadanie. Weryfikacja pozytywna.

Rafał Strączek – Dwa spotkania w Pucharze Polski i to by było na tyle. Przychodził do rywalizacji dla Kudły i być może to jego osoba sprawiła, że Kudła wskoczył na wyższe tory. Zawodnik pewnie zostanie do końca kontraktu, ale pytanie, co dalej pozostaje otwarte. Brak weryfikacji.

Przemysław Pęksa – Kompletnie anonimowa postać w bramce GieKSy. Wobec pozostałej trójki bramkarzy jest chyba pierwszym, którego pożegnamy. Weryfikacja negatywna. 

Patryk Szczuka – Po świetnym występie przeciwko Ruchowi Chorzów pozostało wspomnienie, o którym przypominają jedynie fragmenty w klubowych mediach. Patrykowi powoli ucieka czas, by móc zaistnieć nie tylko w klubie, ale na wyższym poziomie niż trzecia czy czwarta liga. Nadchodzi czas decyzji i kto wie, czy nie będzie nią zimowe wypożyczeni. Brak weryfikacji. 

***

Na ten moment wydaje się, że mamy o jednego bramkarza za dużo. Klub powinien zdecydować: idziemy w niewielkie oszczędności i luzujemy z kontraktu Pęksę lub w małą „inwestycję” w postaci wypożyczenia Szczuki. Obie opcje są warte rozważenia. Kudła na wiosnę pozostanie numerem jeden. Co w nowym sezonie? W przypadku, gdyby Kudła utrzymał swoją formę, to jestem w stanie wyobrazić sobie, że dostanie zagraniczne, może nieco egzotyczne, propozycje. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga