Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska Barbórka w Spodku z Resovią

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS KATOWICE – ASSECO RESOVIA RZESZÓW  13 grudnia (środa) godz. 18.00

 

{RZECZYWISTOŚĆ}

Tym razem kibice w Spodku będą świadkami Siatkarskiej Barbórki z udziałem GieKSy oraz Resovii.

Kryzys siatkarskiej GieKSy trwa w najlepsze, cztery z rzędu porażki, to musi martwić i smucić, ale co gorsza styl zaprezentowany w meczach z ZAKSĄ oraz Wartą, nie napawa optymizmem. Troszkę lepiej było w ostatnim spotkaniu w Jastrzębiu, bo wygrany po dłuższej przerwie set i w końcu widzieliśmy chęć walki na parkiecie. Wiadomo było już przed sezonem, że trudniejszą część terminarza GKS ma w drugiej części pierwszej rundy rozgrywek. Nikt się chyba nie spodziewał, że dopadnie nas taki kryzys formy i co gorsza mentalny również. Od meczu z Jastrzębskim minęło już troszkę więcej czasu niż zazwyczaj między jedną a drugą kolejką. Czas najwyższy więc, aby drużyna odbudowała się i zaczęła dalej punktować. Kto może tego dokonać? Trener Piotr Gruszka w ostatnim spotkaniu dokonał aż trzech zmian w wyjściowej szóstce. Szansę dostali mniej dotychczas grający Maciej Fijałek, Bartłomiej Krulicki oraz Rafał Sobański. Czy wykorzystali swoją szansę? Wynik meczu w Jastrzębiu temu przeczy, a jak będzie w środę w Spodku?

Nasz rywal z Rzeszowa również jest w kryzysie, bo nie takiego bilansu – 7 wygranych oraz 5 przegranych – się spodziewano i  dopiero ósmego miejsca w tabeli na tym etapie sezonu. Czarę goryczy przelała ostatnia porażka Resovii na własnym parkiecie 0:3 z ONICO Warszawa, co spowodowało dymisję włoskiego trenera Roberto Serniottiego, którego zastąpił… zwolniony po poprzednim słabszym sezonie, Andrzej Kowal! Rzeszowianie dysponują dość mocną wyjściową szóstką graczy, ale jak spojrzeć na ławkę, to zdecydowanie brakuje odpowiedniej jakości zmiennikom. I to może być jeden z czynników powodujących obecne kłopoty Resovii. Nasi siatkarze będą musieli się przeciwstawić na siatce bardzo dobrej parze środkowych. Marcin Możdżonek i Bartłomiej Lemański to świetnie blokujący gracze – odpowiednio 25 i 24 bloki punktowe. Możdżonek ponadto dysponuje dobrą zagrywką (12 asów), a wraz z nim również Jarosz i Rossard po 11 asów. Ci dwaj ostatni gracze są również główną siłą w zdobywaniu punktów dla rzeszowian, Jarosz ma na koncie 164 punkty, a Rossard 136 oczek.

Czas najwyższy na przełamanie GieKSy i wygrzebanie się z tego dołka. Łatwo nie będzie, bo z tą samą myślą przejeżdża do Katowic, rzeszowska drużyna. My liczymy na duuużą frekwencję na hali, sporo emocji oraz na wygraną GKS-u!

 

Przewidywane wyjściowe szóstki:

GKS: Fijałek, Butryn, Kohut, Krulicki, Quiroga, Kapelus, Mariański (libero).
Resovia: Kędzierski, Jarosz, Lemański, Możdżonek, Rossard, Śliwka, Rusek (libero).

 

{CO PISZĄ O MECZU NASI RYWALE?}

Czekamy…

assecoresovia.pl –

 

{HALA SPORTOWA}

GKS w zeszłym sezonie nie miał zbyt dobrego bilansu – 6 zwycięstw i 10 porażek w meczach „u siebie”, a w meczach rozegranych w Spodku, to 3 wygrane i 2 porażki – z Effectorem Kielce 0:3, BBTS-em Bielsko-Biała 3:0, LOTOS-em Treflem Gdańsk 3:2, Jastrzębskim Węglem 2:3 oraz na zakończenie kampanii z AZS-em Politechniką Warszawską 3:1. W tym sezonie katowiczanie zagrali dwa razy w tej hali przegrywając niespodziewanie 1:3 z Łuczniczką Bydgoszcz oraz 0:3 z mistrzem Polski, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Obecną kampanię zaczęliśmy od porażki właśnie w Spodku z Łuczniczką 1:3, ale na szczęście pierwszy mecz w Szopienicach, zakończył się naszą wygraną 3:0 nad MKS-em Będzin oraz drugim zwycięstwem nad Dafi Społem 3:0. Niestety ponownie w Spodku przegraliśmy z mistrzem Polski ZAKSĄ i ponieśliśmy klęskę 0:3, by potem przegrać w Szopienicach z Wartą Zawiercie również 0:3. Czy uda się w końcu wygrać spotkanie w Spodku?
Resovia w poprzedniej kampanii w spotkaniach wyjazdowych odniosła 12 zwycięstw przy 5 porażkach. W bieżącym sezonie rzeszowianie wygrali z BBTS-em 3:1, przegrali ze Skrą 0:3, pokonali Jastrzębskiego Węgla 3:2 oraz Cuprum Lubin 3:2 i Łuczniczkę 3:1.

{HISTORIA}

Pierwsze spotkanie z Resovią w PlusLidze odbyło się w hali Podpromie w dniu 12 listopada 2016 roku i zakończyło się wygraną GKS-u 2:3 (25:17, 23:25, 23:25, 25:22, 11:15). Punkty zdobywali dla Resovii: Rossard 25, Ivović 13, Dryja 11, Lemański 7, Winters 7, Nowakowski 5, Perrin 5, Tichacek 1, Schoeps 1. Dla GieKSy: Butryn 26, Kapelus 13, Kalembka 11, Krulicki 9, Sobański 8, Falaschi 1, Pietraszko 1.
Rewanżowe spotkanie odbyło się w Szopienicach w dniu 22 lutego 2017 roku i ponownie wygrali goście w stosunku 2:3 (26:28, 25:20, 25:22, 23:25, 12:15). Punktowali wtedy dla GKS-u: Butryn 25, Kapelus 18, Sobański 15, Kalembka 10, Krulicki 5, Falaschi 3, Pietraszko 2. Dla Resovii: Schoeps 25, Perrin 19, Nowakowski 12, Rossard 10, Lemański 7, Ivović 3, Możdżonek 2, Drzyzga 1.

Dodatkowy trzeci, a właściwie to w kolejności „pierwszy” mecz pomiędzy tymi drużynami odbył się w dniu 5 lutego 2016 roku we wrocławskiej hali Orbita w ćwierćfinale Pucharu Polski sezonu 2015/16. Spotkanie to wygrali rzeszowianie 3:0 (25:14, 25:19, 25:20). Punkty wtedy zdobywali dla Resovii: Achrem 13, Kurek 11, Holmes 9, Paszycki 7, Jaeschke 5, Drzyzga 3, Penczew 2, Witczak 1. A dla GKS-u: Sobański 7, Król 6, Błoński 6, Pietraszko 5, Butryn 5, Kalembka 2, Biegun 2.

 

 

{STATYSTYKI W PLUSLIDZE} – {GKS – RESOVIA}

[Bilans meczów] – 1:1
[Bilans punktów] – 3:3
[Bilans setów] – 5:5
[Bilans małych punktów] – 215:217

[Rozegrane mecze – 2] – GKS: 2- Krulicki, Butryn, Falaschi, Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Stelmach, Sobański, Stańczak, 1- Van Walle,
Resovia: 2- Nowakowski, Lemański, Perrin, Dryja, Ivović, Rossard, Schoeps, Drzyzga, Winters, 1- Jaeschke, Tichacek, Depowski, Masłowski, Wojtaszek, Możdżonek,

[Rozegrane sety – 10] – GKS: 10- Krulicki, Butryn, Falaschi, Kapelus, Kalembka, Sobański, Stańczak, 5- Pietraszko, 4- Stelmach, 3- Błoński, 2- Van Walle,
Resovia: 10- Lemański, 9- Nowakowski, Rossard, 8- Perrin, Ivović, 7- Dryja, Drzyzga, 6- Schoeps, 5- Tichacek, Wojtaszek, Masłowski, Możdżonek, Winters, 2- Depowski, 1- Jaeschke,

[Czas trwania spotkań] – 140:129 = łącznie 269 minut
[Widzów] – 1500:4050
[Punkty zdobyte z błędów przeciwnika] – GKS 68 – Resovia 63

[Ilość zdobytych punktów] – GKS 147 – Resovia 154
GKS – Butryn 51, Kapelus 31, Sobański 23, Kalembka 21, Krulicki 14, Falaschi 4, Pietraszko 3,
Resovia – Rossard 35, Schoeps 26, Perrin 24, Nowakowski 17, Ivović 16, Lemański 14, Dryja 11, Winters 7, Możdżonek 2, Tichacek 1, Drzyzga 1,

[Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki] – GKS 51 – Resovia 48
GKS – Butryn 18, Kalembka 10, Kapelus 8, Sobański 7, Krulicki 4, Pietraszko 3, Falaschi 1,
Resovia – Rossard 11, Nowakowski 9, Perrin 7, Lemański 6, Schoeps 5, Ivović 3, Winters 3, Dryja 2, Tichacek 1, Możdżonek 1,

[Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki] – GKS 96 – Resovia 106
GKS – Butryn 33, Kapelus 23, Sobański 16, Kalembka 11, Krulicki 10, Falaschi 3,
Resovia – Rossard 24, Schoeps 21, Perrin 17, Ivović 13, Dryja 9, Lemański 8, Nowakowski 8, Winters 4, Drzyzga 1, Możdżonek 1,

[Bilans punktów zdobytych do straconych] – GKS 56 – Resovia 57
GKS – Butryn 19, Kapelus 12, Kalembka 11, Krulicki 9, Sobański 6, Pietraszko 1, Falaschi 1, Błoński -1, Stańczak -2,
Resovia – Schoeps 17, Rossard 14, Nowakowski 11, Perrin 9, Dryja 6, Lemański 6, Możdżonek 2, Winters 1, Tichacek -1, Jaeschke -1, Ivović -2, Masłowski -2, Drzyzga -3,

[Ilość zagrywek] – GKS 216 – Resovia 216
GKS – Butryn 40, Kalembka 37, Sobański 36, Kapelus 31, Falaschi 30, Krulicki 28, Pietraszko 10, Błoński 4,
Resovia – Nowakowski 30, Lemański 28, Ivović 24, Rossard 24, Schoeps 23, Perrin 20, Drzyzga 19, Dryja 19, Tichacek 14, Winters 10, Możdżonek 5,

[Ilość błędów na zagrywce] – GKS 39 – Resovia 45
GKS – Butryn 10, Kalembka 8, Sobański 6, Krulicki 5, Kapelus 4, Falaschi 3, Pietraszko 2, Błoński 1,
Resovia – Rossard 8, Ivović 8, Lemański 7, Nowakowski 5, Perrin 5, Drzyzga 4, Dryja 3, Tichacek 2, Schoeps 2, Winters 1,

[Ilość asów serwisowych] – GKS 15 – Resovia 10
GKS – Kalembka 5, Butryn 5, Sobański 2, Pietraszko 2, Kapelus 1,
Resovia – Lemański 3, Rossard 3, Nowakowski 1, Tichacek 1, Dryja 1, Ivović 1,

[Ilość przyjęć] – GKS 171 – Resovia 177
GKS – Sobański 74, Kapelus 52, Stańczak 41, Kalembka 2, Krulicki 1, Błoński 1,
Resovia – Ivović 50, Perrin 45, Masłowski 28, Winters 23, Wojtaszek 15, Rossard 12, Nowakowski 1, Jaeschke 1, Lemański 1, Możdżonek 1,

[Ilość błędów w przyjęciu] – GKS 10 – Resovia 15
GKS – Kapelus 4, Sobański 4, Stańczak 2,
Resovia – Ivović 5, Perrin 3, Winters 2, Rossard 2, Masłowski 2, Jaeschke 1,

[Procent przyjęcia dokładnego] – GKS 42% – Resovia 51%
GKS – Krulicki 100%, Kalembka 50%, Stańczak 49,5%, Kapelus 39%, Sobański 35,5%, Błoński 0%,
Resovia – Możdżonek 100%, Wojtaszek 73%, Ivović 53%, Winters 51%, Masłowski 50%, Perrin 43,5%, Rossard 32%, Nowakowski 0%, Jaeschke 0%, Lemański 0%,

[Procent przyjęcia perfekcyjnego] – GKS 21,5% – Resovia 24,5%
GKS – Stańczak 28,5%, Kapelus 19%, Sobański 16,5%, Kalembka 0%, Krulicki 0%, Błoński 0%,
Resovia – Możdżonek 100%, Masłowski 32%, Ivović 27,5%, Perrin 25%, Wojtaszek 20%, Rossard 18%, Winters 7%, Nowakowski 0%, Jaeschke 0%, Lemański 0%,

[Ilość ataków] – GKS 258 – Resovia 263
GKS – Butryn 96, Kapelus 68, Sobański 58, Kalembka 19, Krulicki 14, Falaschi 3,
Resovia – Rossard 60, Perrin 49, Ivović 47, Schoeps 40, Winters 16, Lemański 16, Nowakowski 15, Dryja 14, Jaeschke 2, Drzyzga 2, Możdżonek 2,

[Ilość błędów w ataku] – GKS 22 – Resovia 15
GKS – Butryn 13, Sobański 4, Kapelus 3, Kalembka 2,
Resovia – Schoeps 4, Rossard 3, Perrin 3, Winters 2, Ivović 2, Dryja 1,

[Ilość ataków zablokowanych] – GKS 20 – Resovia 22
GKS – Butryn 9, Kapelus 8, Sobański 3,
Resovia – Rossard 8, Perrin 4, Ivović 3, Schoeps 3, Lemański 1, Dryja 1, Winters 1, Nowakowski 1,

[Ilość zdobytych punktów w ataku] – GKS 110 – Resovia 124
GKS – Butryn 42, Kapelus 30, Sobański 16, Kalembka 12, Krulicki 9, Falaschi 1,
Resovia – Rossard 31, Schoeps 24, Perrin 22, Ivović 14, Dryja 9, Lemański 8, Nowakowski 8, Winters 6, Drzyzga 1, Możdżonek 1,

[Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków] – GKS 42,5% – Resovia 47%
GKS – Krulicki 66,5%, Kalembka 63,5%, Butryn 44%, Kapelus 44%, Falaschi 33%, Sobański 26,5%,
Resovia – Schoeps 79,5%, Dryja 64%, Drzyzga 50%, Możdżonek 50%, Rossard 49,5%, Lemański 46,5%, Nowakowski 44,5%, Perrin 41,5%, Winters 38%, Ivović 27%, Jaeschke 0%,

[Ilość bloków punktowych] – GKS 22 – Resovia 20
GKS – Krulicki 5, Sobański 5, Kalembka 4, Butryn 4, Falaschi 3, Pietraszko 1,
Resovia – Nowakowski 8, Lemański 3, Perrin 2, Schoeps 2, Dryja 1, Ivović 1, Rossard 1, Winters 1, Możdżonek 1,

[Ilość błędów własnych „innych”] – GKS 2 – Resovia 8
[MVP] – GKS: Butryn 1. – Resovia: Schoeps 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga