Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – [22] – Trzecia wygrana z rzędu GKS-u

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Dafi Społem trwał 84 minuty, z czego I set 24 min. – II set 30 min. – III set 30 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 19: zagrywka 12, atak 4, siatka 2, inne 1.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 16: zagrywka 10, atak 5, siatka 1, inne 0.

Ilość zdobytych punktów – GKS 56: Butryn 16, Quiroga 13, Kohut 12, Pietraszko 8, Kapelus 5, Witczak 1, Komenda 1,
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 27: Kohut 11, Quiroga 6, Butryn 4, Pietraszko 4, Witczak 1, Komenda 1,
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 29: Butryn 12, Quiroga 7, Kapelus 5, Pietraszko 4, Kohut 1,
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 34: Butryn 11, Kohut 9, Quiroga 7, Pietraszko 6, Kapelus 1,

Ilość zagrywek – GKS 73: Quiroga 18, Kapelus 16, Pietraszko 12, Butryn 11, Kohut 8, Komenda 6, Witczak 2,
Ilość błędów na zagrywce – GKS 10: Butryn 3, Pietraszko 2, Kohut 2, Quiroga 2, Witczak 1,
Ilość asów serwisowych – GKS 6: Quiroga 3, Witczak 1, Pietraszko 1, Kohut 1,

Ilość przyjęć – GKS 54: Quiroga 25, Kapelus 16, Mariański 12, Pietraszko 1,
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 6: Kapelus 3, Quiroga 3,
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 39%: Pietraszko 100%, Mariański 67%, Quiroga 32%, Kapelus 25%,
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 6%: Mariański 25%, Kapelus 0%, Pietraszko 0%, Quiroga 0%,

Ilość ataków – GKS 91: Butryn 32, Quiroga 22, Kapelus 14, Kohut 13, Pietraszko 8, Komenda 2,
Ilość błędów w ataku – GKS 5: Butryn 2, Komenda 1, Kohut 1, Quiroga 1,
Ilość ataków zablokowanych – GKS 1: Kapelus 1,
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 44: Butryn 16, Quiroga 10, Kohut 9, Kapelus 5, Pietraszko 4,
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 48%: Kohut 69%, Butryn 50%, Pietraszko 50%, Quiroga 45%, Kapelus 36%, Komenda 0%,

Ilość bloków punktowych – GKS 6: Pietraszko 3, Kohut 2, Komenda 1,
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 1: Kohut 1,

 

W pierwszym secie panowaliśmy nad wydarzeniami na parkiecie od samego początku do końca i liczby mówią o tym dobitnie. Zaczęliśmy od dobrej gry i prowadzenia 0:2, 1:4, 3:7, 4:9, 5:11, by następnie po okresie w miarę wyrównanej gry, spokojnie powiększyć swoją przewagę do siedmiu oczek (od 9:16), która została już utrzymana do ostatniej piłki. Zwycięstwo w tym secie nie podlegało żadnej dyskusji. Skuteczność w ataku – GKS miał 61% przy 50% Dafi Społem – w punktach wyszło tylko 14:13. W asach i blokach nasza pełna dominacja, wynik 6:0! Błędy własne na remis po 5. Przyjęcie prawie na równi – dokładne na poziomie 50% do 50%, a perfekcyjne na poziomie 14% do 23%. Punktowanie rozłożyło się na całą drużynę – najwięcej oczek zdobyli Butryn i Pietraszko po 5.

Po początkowym okresie wydawało się, że druga partia będzie miała taki sam przebieg. Szybko odskakujemy z wynikiem (od 0:2 poprzez 4:8, 9:14 do 11:15), potem jednak gospodarze doszli nas na jeden punkt straty (15:16) po czym znów robimy przewagę na trzy oczka (17:20), pozwalając w końcówce niepotrzebnie graczom kieleckim do wyrównania wyniku (23:23). Na szczęście gospodarze „zagotowali się” w niej i praktycznie sami podarowali nam dwa ostatnie punkty, poprzez atak w aut zawodnika rywali po bardzo długiej wymianie oraz błąd przekroczenia linii środkowej boiska w czasie akcji gospodarzy! Skuteczność w ataku – GKS miał 41% przy 37% Dafi Społem – punktacja wyszła 15:13 na naszą korzyść. W asach i blokach tym razem remisowo po 3. Błędy własne znów na remis, po 7. Przyjęcie troszkę lepsze u nas, ale bez rewelacji – dokładne na poziomie 45% do 40%, a perfekcyjne na poziomie 0% do 30%. Za punktowanie wzięli się Butryn 6 oczek (przy tylko 43% skuteczności) oraz Quiroga 5 punktów (przy 67% skuteczności).

To był dziwny set (trzeci) w wykonaniu naszych siatkarzy. Po początkowej wyrównanej grze, przy prowadzeniu kielczan 4:2 i 5:4, nastąpił niespodziewany przełom. Od tego momentu GKS zdobył aż 9 punktów z rzędu! Wszystko to odbywało się przy bardzo dobrej zagrywce Kapelusa, ale to co wyprawiał na środku siatki Kohut (zdobył w tym okresie aż 5 punktów) to bardzo rzadko się zdarza. Bardzo dobra gra GieKSy doprowadziła do wyniki 5:13! i wydawało się, że sprawa wygrania tego seta, a w konsekwencji całego meczu, była już rozstrzygnięta. Jakże szybko nasi siatkarze wyprowadzili nas z tego błędu! Rywale nie poddali się (pomogły zmiany w składzie) i systematycznie zaczęli niwelować te ogromne straty, doprowadzając do wyniku 18:19! Zamiast spokojnej gry i dociągnięcia rezultatu do końca seta, mieliśmy bardzo nerwową końcówkę, na szczęście z happy endem. Nasi siatkarze nie dopuścili już przeciwników bliżej, choćby do remisu i starali się w miarę kontrolować już przebieg do zwycięskiego końca. Skuteczność w ataku – GKS miał 48% przy 50% Dafi Społem – w punktach wyszło 15:15. W asach i blokach przegraliśmy 3:4. Resztę zrobiły błędy własne – GieKSa miała tylko 4 przy 7 kielczan. Przyjęcie lepsze po stronie rywali – dokładne na poziomie 25% do 48%, a perfekcyjne na poziomie 5% do 24%. Najwięcej punktów zdobyli Butryn i Kohut po 5 oraz Quiroga 4.

Ogólnie GKS zagrał „inaczej” w każdej z partii. W pierwszej była pełna dominacja, w drugiej też niby pod kontrolą, ale z niepotrzebną nerwową końcówką. Natomiast w trzeciej prowadząc aż ośmioma punktami przewagi, nie można „podać ręki” przeciwnikom, zezwalając na dość szybkie odrobienie strat. Na plus wygranie meczu bez straty seta i miejscami dobra oraz bardzo dobra gra, na minus roztrwonienie tak dużej przewagi w ostatnim secie, na szczęście z dobrze opanowaną nerwowo końcówką po dogonieniu wyniku przez gospodarzy. Skuteczność w ataku – GKS miał 48% przy 45% Dafi Społem – wynikowo wyliczono 44:41. W asach serwisowych był remis po 6, a w blokach punktowych wygraliśmy aż 6:1. Łącznie po skończeniu własnych akcji punktacja wyniosła 56:48. Błędy własne – GieKSa miała tylko 16 przy 19 kielczan. Przyjęcie było lepsze po stronie przeciwników – dokładne na poziomie 39% do 46%, a perfekcyjne na poziomie 6% do 25%. Najlepiej punktowali Butryn 16 punktów (przy 50% skuteczności) oraz Quiroga 13 oczek (przy 45% skuteczności). Ponownie trzeba pochwalić parę środkowych, którzy tym razem łącznie zdobyli 20 punktów. MVP spotkania został znów uznany rozgrywający Marcin Komenda, który zdobył 1 punkcik blokiem, bo w ataku na dwie próby nie skończył żadnej. Marcin zaserwował 6 razy, ale oczywiście to wyróżnienie otrzymał za umiejętne prowadzenie gry naszego zespołu. Teraz przed katowiczanami kolejny mecz z outsiderem tabeli, BBTS-em Bielsko-Biała i nie wyobrażamy sobie innego wyniku niż wygranej za trzy punkty!

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 22 meczach (82 sety)

Bilans meczów łącznie – 10:12 – Bilans punktów – 29:37 – Bilans setów – 38:44 – Bilans małych punktów – 1817:1852
Bilans meczów „u siebie” – 4:7 – Bilans punktów – 12:21 – Bilans setów – 15:23 – Bilans małych punktów – 842:877
Bilans meczów „na wyjeździe” – 6:5 – Bilans punktów – 17:16 – Bilans setów 23:21 – Bilans małych punktów – 975:975

Rozegrane mecze – 22: Komenda, Butryn, Kapelus, Quiroga, 21: Witczak, Pietraszko, Kohut, Mariański, 16: Sobański, Fijałek, Stelmach, 14: Krulicki, 12: Kalembka, 11: Stańczak,

Rozegrane sety – 82: Quiroga, 77: Komenda, 75: Kohut, Butryn, 69: Mariański, Pietraszko, 67: Kapelus, 50: Witczak, 41: Sobański, 40: Fijałek, 36: Stańczak, 27: Stelmach, 26: Krulicki, 22: Kalembka,

Widzów na meczach GKS-u – „u siebie” / „na wyjeździe” – 13.560:17.520

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u trwały 2077 minut, z czego I set 546 min. – II set 561 min. – III set 559 min. – IV set 349 min. – V set 62 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 532: zagrywka 307, atak 167, siatka 22, inne 36.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 570: zagrywka 376, atak 139, siatka 21, inne 34.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1285: Butryn 308, Quiroga 267, Kohut 163, Kapelus 154, Pietraszko 149, Witczak 83, Sobański 49, Komenda 47, Krulicki 28, Kalembka 25, Fijałek 7, Stelmach 5.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 443: Butryn 111, Quiroga 79, Kohut 56, Pietraszko 52, Kapelus 47, Komenda 36, Witczak 24, Sobański 16, Krulicki 10, Stelmach 4, Kalembka 4, Fijałek 4.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 842: Butryn 197, Quiroga 188, Kohut 107, Kapelus 107, Pietraszko 97, Witczak 59, Sobański 33, Kalembka 21, Krulicki 18, Komenda 11, Fijałek 3, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 489: Butryn 154, Quiroga 114, Kohut 96, Pietraszko 66, Kapelus 46, Witczak 38, Krulicki 14, Kalembka 4, Stelmach 3, Sobański -3, Fijałek -4, Komenda -6, Stańczak -7, Mariański -26.

Ilość zagrywek – GKS 1818: Quiroga 310, Butryn 262, Pietraszko 252, Komenda 225, Kohut 221, Kapelus 212, Witczak 94, Sobański 77, Kalembka 56, Krulicki 53, Fijałek 51, Stelmach 5.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 376: Pietraszko 63, Butryn 60, Kohut 55, Quiroga 47, Komenda 45, Kapelus 36, Kalembka 16, Sobański 16, Witczak 16, Krulicki 10, Fijałek 10, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 114: Butryn 24, Quiroga 24, Pietraszko 19, Komenda 11, Kohut 11, Witczak 9, Kapelus 7, Fijałek 4, Krulicki 3, Stelmach 1, Kalembka 1.

Ilość przyjęć – GKS 1544: Quiroga 544, Kapelus 369, Mariański 340, Sobański 151, Stańczak 84, Pietraszko 16, Kohut 12, Stelmach 6, Kalembka 6, Krulicki 6, Komenda 6, Butryn 2, Fijałek 1, Witczak 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 124: Quiroga 37, Kapelus 29, Mariański 26, Sobański 14, Stańczak 7, Pietraszko 3, Krulicki 3, Komenda 3, Fijałek 1, Kalembka 1,
Przyjęcie negatywne – GKS 320: Quiroga 106, Kapelus 85, Mariański 58, Sobański 43, Stańczak 18, Pietraszko 3, Stelmach 2, Komenda 1, Kalembka 1, Kohut 1, Krulicki 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 391: Quiroga 136, Mariański 108, Kapelus 85, Sobański 34, Stańczak 17, Kohut 2, Stelmach 2, Pietraszko 2, Kalembka 2, Krulicki 1, Witczak 1, Butryn 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 25%: Witczak 100%, Butryn 50%, Stelmach 33%, Kalembka 33%, Mariański 32%, Quiroga 25%, Kapelus 23%, Sobański 23%, Stańczak 20%, Krulicki 17%, Kohut 17%, Pietraszko 13%, Komenda 0%, Fijałek 0%,

Ilość ataków – GKS 2130: Butryn 552, Quiroga 526, Kapelus 326, Kohut 201, Witczak 158, Pietraszko 156, Sobański 112, Kalembka 32, Krulicki 32, Komenda 29, Stelmach 3, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 139: Butryn 49, Quiroga 40, Kapelus 14, Witczak 11, Sobański 10, Pietraszko 5, Kohut 4, Komenda 3, Kalembka 2, Krulicki 1,
Ilość ataków zablokowanych – GKS 157: Butryn 45, Quiroga 29, Kapelus 29, Witczak 18, Sobański 12, Pietraszko 12, Kohut 8, Komenda 2, Kalembka 2.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1013: Butryn 266, Quiroga 228, Kapelus 136, Kohut 121, Pietraszko 98, Witczak 70, Sobański 41, Kalembka 21, Krulicki 15, Komenda 11, Stelmach 3, Fijałek 3.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 48%: Fijałek 100%, Stelmach 100%, Kalembka 66%, Pietraszko 63%, Kohut 60%, Butryn 48%, Krulicki 47%, Witczak 44%, Quiroga 43%, Kapelus 42%, Komenda 38%, Sobański 37%,

Ilość bloków punktowych – GKS 158: Pietraszko 32, Kohut 31, Komenda 25, Butryn 18, Quiroga 15, Kapelus 11, Krulicki 10, Sobański 8, Witczak 4, Kalembka 3, Stelmach 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 21: Butryn 4, Quiroga 4, Kohut 4, Komenda 3, Pietraszko 2, Sobański 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Fijałek 1.
MVP – GKS 10: Komenda 4, Butryn 3, Quiroga 1, Mariański 1, Fijałek 1.
Najlepsi siatkarze w przegranych meczach – GKS 11: Butryn 7, Kapelus 1, Sobański 1, Witczak 1, Quiroga 1, (oprócz meczu z ZAKSĄ)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga