Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy za mecz z Miedzią

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W meczu z Miedzią piłkarze GKS nie zagrał jakoś fatalnie czy szczególnie źle, ale nie była to też taka postawa jak w poprzednich spotkaniach. O utracie bramek zadecydował błąd w kryciu i pech, druga bramka była konsekwencją kontry. Linia obrony nie spisała się w tym meczu najlepiej, natomiast z przodu – mimo inicjatywy w drugiej połowie – nie było jakichś bardzo groźnych sytuacji.

Maciej Wierzbicki – 6
Wierzba puścił dwie bramki przy których nie miał większych szans. Przy pierwszej zawinili bardziej obrońcy, druga to rzut karny. Ponadto kilka niezłych interwencji i bardzo dobra w sytuacji sam na sam z Zakrzewskim.

Alan Czerwiński – 5
Przy pierwszej bramce krył Łobodzińskiego, ale ten go po prostu przechytrzył. Ponadto kilka razy z jego strony były dośrodkowania w nasze pole karne. Nie za dobry mecz.

Adrian Napierała – 6
Bezpośredniego udziału przy straconych bramkach nie miał. W końcówce natomiast mocno udzielał się w ofensywie i nawet oddał dwa celne strzały.

Damian Kaciczak – 4,5
Zawodnik przy dwóch straconych bramkach nie zrobił nic, aby nie dopuścić do ich utraty. O ile w pierwsze sytuacji piłka nie była w jego rejonie, a rywale byli dobrze pokryci przez innych zawodników, to przy drugiej widać było, że zawodnik w ogóle nie wie co ma zrobić, czy zaasekurować Pitrego, czy przypilnować wolnego zawodnika Miedzi w polu karnym. Efekt był taki, że nie zrobił nic, tylko przykrył powietrze.

Bartosz Sobotka – 4,5
Lepiej wypadł w meczu z Tychami na pomocy. W spotkaniu z Miedzią nie miał jakichś kiksów, faktem jednak jest, że zupełnie nie radził sobie choćby z Madejskim i z jego strony było największe zagrożenie dla Miedzi – trwało to przez końcowe 20 minut pierwszej połowy. W przerwie trener zdjął zawodnika z boiska.

Arkadiusz Kowalczyk – 5,5
Był aktywny, nawet miał sytuacje bramkowe, ale tym razem nieco słabszy występ. Mimo to warto na zawodnika stawiać, robi dużo wiatru, a gdy jest w formie, są z tego wymierne efekty.

Grzegorz Fonfara – 6
Sporo niezłych stałych fragmentów gry, potrafił też dośrodkować z akcji. W pierwszej połowie bardzo dobrze odebrał piłkę na 18. metrze i podał do Kowalczyka. Szkoda rzutu wolnego z 17 metrów – z tej odległości nie strzela się technicznie nad murem!

Krzysztof Wołkowicz – 4
Duża ilość strat, prostych technicznych błędów. Widzieliśmy Wołka w dużo lepszej dyspozycji, a wyglądało, jakby okres, w którym pauzował za kartki przespał. Jedynie jeden dobry strzał w boczną siatkę (po rykoszecie). Ponadto słabo.

Przemysław Pitry – 5,5
To nie był ten Pitry z poprzednich meczów. U niego jednak jest tak, że nawet jak gra słabiej to oddaje sporo strzałów i jest aktywny. Tym razem były jednak albo blokowane, albo w środek bramki. No i sprokurował rzut karny, co lekko obniża mu notę.

Bartłomiej Chwalibogowski – 5
Niezłe dośrodkowania z wolnych, ale jeśli chodzi o grę to bez większego zagrożenia. Zawodnik chyba gra lepiej, gdy wchodzi na podmęczonego przeciwnika. W drugiej połowie wychodził do przodu z obrony.

Rafał Kujawa – 5,5
Po raz kolejny czarna robota i… tylko tyle. Ciągle nie możemy doczekać się gola czy asysty (ostatnio z Polonią). W każdym meczu ma jakieś 2 sytuacje strzeleckie, ale do siatki trafić nie potrafi. W tym meczu najbliżej był po strzale w poprzeczkę.

Grzegorz Goncerz (grał od 46. do 50. minuty) – niesklas.
Zawodnik dobrze wchodził w mecz, gdy nagle bez piłki padł na murawę. Miejmy nadzieję, że kolejna kontuzja nie będzie trwała tak długo, ale wyglądało to bardzo nieciekawie. Trzymaj się Gonzo!

Michal Farkas (grał od 50. minuty) – 5,5
Na prawej pomocy zagrał z konieczności i nieźle się spisał. Kilka wrzutek, nie bał się odpowiedzialności, kilka razy uderzył z dystansu – szkoda, że niecelnie. Efektów z jego gry niestety nie było, ale spisał się całkiem poprawnie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga