Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Multisekcyjny przegląd mass mediów: Dziś kolejne posiedzenie rady nadzorczej GKS-u Katowice. Poznamy nowego prezesa?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, hokeja na lodzie i siatkówki GieKSy.

Piłkarze, hokeiści i siatkarze zakończyli rozgrywki – w dwóch ostatnich sekcjach trwają rozmowy z zawodnikami, czas rozstań już raczej się skończył, trwają rozmowy z potencjalnymi zawodnikami, podpisywane są kontrakty. Piłkarze są na „początku drogi”: po wyborze trenera, poznaliśmy nowego dyrektora sportowego, został nim Robert Góralczyk.

Piłkarki, zremisowały w ostatniej kolejce rozgrywek Ekstraligi Kobiet, na wyjeździe z drużyną UKS SMS Łódź 1:1 (0:1).

 

PIŁKA NOŻNA

sportslaski.pl – „GieKSa” wybrała dyrektora. Co z prezesem?

Wciąż nie wiadomo kto będzie pełnił funkcję Prezesa Zarządu katowickiego GKS-u. Rada Nadzorcza, która wznowi obrady 10 czerwca zaakceptowała natomiast kandydaturę Roberta Góralczyka na stanowisko dyrektora sportowego.

Nazwisko Góralczyka nie padło w oficjalnym komunikacie, ale od kilku dni wiadomo, że to pracujący obecnie w Motorze Lublin trener obejmie stanowisko dyrektora sportowego. 44-latek pracował już przy Bukowej, pełniąc II trenera u boku Rafała Góraka. Teraz to były członek sztabu selekcjonera Adama Nawałki będzie zwierzchnikiem nie tak dawno zakontraktowanego przy Bukowej szkoleniowca.

Wciąż nie wiadomo, czy Marcin Janicki zachowa stanowisko prezesa klubu. Możliwy jest scenariusz zgodnie z którym Rada Nadzorcza zdecyduje się go odwołać, na pełniącego obowiązki prezesa mianując Marcina Ćwikłę, szefa Fundacji Sportowe Katowice. Poważnym kandydatem do objęcia sterów w „GieKSie” jest jednak również Marek Szczerbowski, były dyrektor Stadionu Śląskiego.

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice. Sensacyjny zwrot akcji. Będzie nowy prezes

Władze Katowic, które od blisko trzech tygodni nie potrafią podjąć strategicznych decyzji dotyczących funkcjonowania GKS Katowice po spadku piłkarzy do II ligi, prowadzą coraz dziwniejszą grę. Wszystko wskazuje na to, że jej efektem będzie zmiana na stanowisku prezesa klubu. Z informacji DZ wynika, że Marcin Janicki nie będzie już prezesem GKS-u Katowice. Szef klubu otrzymał od miasta warunki, których nie był w stanie zaakceptować.

[…] We wtorek zapadły natomiast pierwsze decyzje związane z kadrą zespołu. Nie przedłużono wygasających kontraktów obrońcy Jakuba Wawrzyniaka oraz bramkarza Krzysztofa Barana, rozwiązano też umowy z bramkarzem Mariuszem Pawełkiem, obrońcą Wojciechem Lisowskim oraz pomocnikiem Grzegorzem Piesio. Dobiegło końca wypożyczenie pomocników Adriana Łyszczarza i Tymoteusza Puchacza oraz napastnika Bartosza Śpiączki.

GKS Katowice: Wciąż nie wiadomo, kto będzie prezesem

Rada Nadzorcza GKS Katowice nie podjęła decyzji, kto będzie prezesem klubu. Odroczono ją po raz drugi, tym razem do poniedziałku 10 czerwca.

[…] W poniedziałek mogą zostać zrealizowane dwa scenariusze:

Pierwszy z nich zakłada dymisję Marcina Janickiego i powołanie jako pełniącego obowiązki prezesa jednego z pracowników klubu. Faworytem w takim układzie wydaje się Marcin Ćwikła, dyrektor zarządzający klubu i prezes Fundacji Sportowe Katowice zarządzającej Wielosekcyjną Akademią „Młoda GieKSa”. Kolejnym krokiem mogłaby być zmiana we wtorek na walnym zgromadzeniu w samej Radzie Nadzorczej i wyłonienia spośród jej nowych członków nowego prezesa klubu – jednym z kandydatów jest były dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski.

Drugi scenariusz związany jest z jasnym stanowiskiem dotychczasowych sponsorów i partnerów GKS-u Katowice, którzy zdecydowanie opowiadają się za pozostawieniem na stanowisku prezesa Marcina Janickiego. Opcja utraty dużej części wpływów ze źródeł niezwiązanych z miastem, znów nieco zmieniła układ sił i wymusiła przeprowadzenie kolejnego bilansu potencjalnych zysków i strat.

sportdziennik.com – W Katowicach odkrywają kolejne karty. Oficjalnie przedstawiono nowego dyrektora sportowego

Znamy już nazwisko nowego dyrektora sportowego GKS-u Katowice. Za piłkarską sekcję GKS-u Katowice odpowiedzialny będzie 44-letni Robert Góralczyk – taką informację już oficjalnie podał portal katowickiego klubu. Dodajmy jednak, że ogłoszenie nowego dyrektora sportowego było formalnością. Już w piątek Rada Nadzorcza spółki wyraziła zgodę na kandydaturę Góralczyka.

Robert Góralczyk w roli szkoleniowca prowadził młodzieżowe drużyny Górnika Wojkowice oraz GKS-u Katowice. Następnie zdobył doświadczenie w pracy z piłkarkami (reprezentacje Polski U-17, U-19 i seniorki) oraz w drużynie futsalu (Jango Katowice).

Jako pierwszy trener prowadził drugoligowy Przebój Wolbrom, ekstraklasową Polonię Bytom i trzecioligowy Motor Lublin, z którego zawodnikami pożegnał się po sobotnim meczu ligowym.

W latach 2015-2018 był bliskim współpracownikiem Adama Nawałki w sztabie reprezentacji Polski, w którym pełnił rolę trenera-asystenta odpowiedzialnego m.in. za analizę rywali.

[…] Dodajmy, że Robert Góralczyk jest absolwentem katowickiej AWF i wieloletnim pracownikiem Zakładu Piłki Nożnej tej uczelni, a także posiadaczem licencji trenerskiej UEFA Pro.

Dziś kolejne posiedzenie rady nadzorczej GKS-u Katowice. Poznamy nowego prezesa?

Dziś przy Bukowej pracę rozpocznie sztab szkoleniowy GKS-u Katowice, którego celem będzie wprowadzenie klubu do pierwszej ligi. Jego skład powinien zostać zatem ogłoszony. Również dziś odbędzie się kolejne posiedzenie rady nadzorczej GKS-u Katowice, na którym ważyć się będą losy stanowiska prezesa. Notowania Marcina Janickiego, który po spadku piłkarzy oddał się do dyspozycji RN, ale w myśl pierwotnego scenariusza miał zostać w Katowicach, znacząco spadły. W tle pojawiają się kandydatury Sławomira Witka i – przede wszystkim – Marka Szczerbowskiego, który jednak ma stawiać określone warunki. Najbardziej prawdopodobny wydaje się wariant, w myśl którego na jakiś czas zostanie powołany p.o. prezesa spośród obecnych pracowników spółki.

Piłkarze GieKSy na pierwszym w okresie przygotowawczym treningu mają spotkać się już w środę. Znaków zapytania nie brakuje. Wcześniej pożegnano się z ośmioma graczami. Nowego pracodawcę znalazł dotąd jeden z nich. Wojciech Lisowski podpisał 2-letni kontrakt z mierzącą w ekstraklasę Stalą Mielec. Wcześniej za pośrednictwem Twittera pożegnał się z Katowicami. „Mój kontrakt z GieKSą został rozwiązany. Niestety nie będzie mi dane naprawić tego, co zje… w tamtym sezonie. Piłka, którą wszyscy kochamy, jest też okrutna. Mam nadzieję, że GieKSa szybko wróci tam, gdzie jej miejsce. Szacunek dla kibiców, byliście z nami do końca” – napisał (prawy lub środkowy) obrońca.

dzienniklodzki.pl – UKS SMS zremisował z GKS Katowice na pożegnanie sezonu

Piłkarki nożne UKS SMS Łódź w ostatnim meczu sezonu Ekstraligi kobiet zremisowały 1:1 z GKS Katowice.

[…] UKS SMS objął prowadzenie w 27. minucie po bramce siedemnastoletniej Katarzyny Kałużnej. Wynik 1:0 bardzo długo utrzymywał się na tablicy wyników, znów jednak, jak i w wielu poprzednich spotkaniach łódzkiej drużyny, w końcówce spotkania zabrakło sił i konsekwencji w obronie, skutkiem czego rywalki doprowadziły do wyrównania. A był to gol jakie rzadko ogląda się na polskich stadionach, Marlena Hajduk trafiła bowiem do siatki uderzając na bramkę bezpośrednio z rzutu… rożnego.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Młody środkowy dołączył do GKS-u Katowice

Dobiega końca kompletowanie składu GKS-u Katowice na sezon 2019/2020. W środę klub ogłosił pozyskanie Kamila Drzazgi. To młody środkowy, który dostanie szansę rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Coraz mniej znaków zapytania odnośnie składu na sezon 2019/2020 jest w GKS-ie Katowice. Znamy już pełną obsadę środka siatki. Oprócz Emanuela Kohuta, Miłosza Zniszczoła i Jana Nowakowskiego na tej pozycji w górnośląskim klubie będzie występował również Kamil Drzazga. Niespełna 19-letni wychowanek MKS-u Andrychów może pochwalić się doskonałymi warunkami fizycznymi, mierzy bowiem aż 212 cm. Ostatnie trzy sezony spędził w AKS-ie Rzeszów oraz Resovii, w której występował w rozgrywkach II ligi.

[…] Przypomnijmy, że Drzazga nie jest jedynym nowym ogniwem GKS-u. Wcześniej do ekipy z Katowic dołączył Dariusz Daszkiewicz, który zasiądzie na jej ławce trenerskiej. Poza tym w górnośląskiej drużynie znalazło się miejsce dla Jana Firleja (rozgrywający), Wiktora Musiała oraz Jakuba Jarosza (atakujący), Miłosza Zniszczoła i Jana Nowakowskiego (środkowi), Adriana Buchowskiego i Rafała Szymury przyjmujący) oraz Szymona Gregorowicza (libero).

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Dušan Devečka nadal w „GieKSie”

38-letni Dušan Devečka podpisał z Tauronem KH GKS-em Katowice kontrakt na kolejny rok. Doświadczony słowacki obrońca ma przed sobą trzeci sezon z GieKSą. W trakcie dwóch poprzednich lat spędzonych w Katowicach stał się ulubieńcem fanów.

W 42 meczach poprzednich rozgrywek zasadniczych Devečka strzelił 11 bramek i zanotował 19 asyst.

Marek Strzyżowski opuszcza Katowice

Napastnik Marek Strzyżowski nie będzie już reprezentował barw Tauronu KH GKS-u Katowice. 30-latek chciałby zmienić otoczenie i nie zdecydował się na podpisanie nowego kontraktu. 30-letni hokeista spędził w GKS-ie ostatnie trzy lata sięgając z drużyną po wicemistrzostwo Polski w sezonie 2017/2018, brązowy medal Pucharu Kontynentalnego oraz brązowy medal rozgrywek 2018/2019 Polskiej Hokej Ligi.

Doświadczony Słowak z nową umową

Martin Čakajík zostaje w ekipie Tauronu KH GKS-u Katowice. 39-letni defensor przedłużył swój kontrakt o kolejny rok. Čakajík trafił do GieKSy dwa lata temu i od samego początku był jej czołowym defensorem. Świetnie radził sobie po obu stronach tafli, co potwierdzają statystyki. W 104 spotkaniach zdobył 80 punktów za 16 bramek i 54 asysty.

[…] Warto też zaznaczyć, że na testach w ekipie brązowych medalistów poprzedniego sezonu przebywa dwóch napastników: Marcin Wiśniewski i Łukasz Dybaś. Pierwszy z nich w poprzednim sezonie występował w KH Enerdze Toruń, a drugi bronił barw Polonii Bytom.

Licencje przyznane

Zarząd PHL przyznał licencje na sezon 2019/2020. Siedem klubów ma już zapewnione prawo do gry w następnym sezonie, natomiast trzy zostały wezwane do uzupełnienia dokumentacji. W imieniu Zarządu PHL sp. z o.o. na podstawie paragrafu 7 Regulaminu Współzawodnictwa Sportowego zostały w piątek przyznane licencje klubowe, uprawniające drużyny do udziału w rozgrywkach organizowanych przez PHL Sp. z o.o. w sezonie 2019/2020.
Licencje otrzymały:

Comarch Cracovia

Tauron KH GKS Katowice

GKS Tychy

JKH GKS Jastrzębie

Re-Plast Unia Oświęcim

MUKS Naprzód Janów

Zagłębie Sosnowiec
Trzy kluby:

KH Energa Toruń

MH Automatyka Gdańsk

TatrySki Podhale Nowy Targ

zostały wezwane do uzupełnienia dokumentacji, zgodnej z Harmonogramem Procedur uzyskania licencji.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Ksawery

    10 czerwca 2019 at 14:42

    Już przed 14.00 na oficjalnej stronie było info że Janicki odwołany. O nowym prezesie nic.

  2. Avatar photo

    pablo eskobar

    10 czerwca 2019 at 17:17

    Dalej z tego klubu robia posmiewisko transferow tez niewidac znow za piec dwunasta beda sprowadzac ostatni szrot rece opadaja naprawde ci ludzie niemaj wogole pojecia przeciez prezes musi byc to najwazniejsza czesc klubu a oni juz 3 tydnie leca w kulki

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Dwie połowy, dwa odmienne oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa, mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, nie zdołała pokonać Termaliki Nieciecza i ostatecznie zremisowała 2:2. Duży wpływ na wynik miała czerwona kartka Oskara Repki. W drugiej części spotkania w osłabionej drużynie Rafała Góraka widać było dużo nerwów.

Mecz był bardzo istotny dla obu zespołów, co przełożyło się na wysoki poziom zaangażowania. Termalica postawiła na agresywną grę w pressingu, podczas gdy GieKSa starała się kombinacyjnie stworzyć pierwszą sytuację. Wyjście z własnej połowy było niezwykle trudne, a z chwili zamieszania w 3. minucie skorzystał Ambrosiewicz, oddając mocno niecelny strzał. Pojawiła się szansa na szybki atak, ale Rogala zagrał zupełnie nie w tempo do Kozubala i gospodarze znów byli w posiadaniu. Próba wyprowadzenia Adriana Błąda, szybki doskok rywala i znów GieKSa musiała walczyć o piłkę. W 8 minucie, po faulu na Marcinie Wasielewskim, Antoni Kozubal podszedł do stałego fragmentu gry i posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Piłka spadła wprost na głowę Janiszewskiego, który wokół siebie nie miał żadnego przeciwnika – jakby rywale w ogóle go nie widzieli. Stoper z Katowic umieścił piłkę w bocznej siatce obok bezradnego Loski – 1:0! Już po kolejnej minucie Shibata z Błądem wyprowadzili linię obrony Termaliki w pole, dostarczając finalnie futbolówkę do Bergiera, ten jednak był zmuszony do oddania strzału z niedogodnej pozycji. Przypadkowe przewinienie Kozubala w 15. minucie, po którym Dawid Kudła musiał się mieć na baczności – uderzenie po zgraniu dośrodkowania minęło słupek o centymetry. Dobrze prezentował się Shibata, odgrywając kluczową rolę w odbiorach i przy obronie stałych fragmentów gry. W 20. minucie znów Ambrosiewicz spróbował uderzenia z dystansu, na szczęście mierzony strzał wylądował na bandzie reklamowej. Zawodnik Termaliki jeszcze nie skończył rozpamiętywać swojej okazji minutę później: fatalnie zagrał w kierunku Loski, futbolówka ledwo poturlała się pod nogi Bergiera, który bezlitośnie wykorzystał taką okazję i podwyższył prowadzenie. Katastrofalny błąd, zupełnie podcinający skrzydła gospodarzom. Brakowało im pewności siebie nawet w dobrych okazjach, co ułatwiało pracę defensywie z Katowic. Pechowo piłka po wybiciu Jędrycha w 31. minucie odbiła się od przeciwnika, trafiając ostatecznie pod nogi Karaska. Ten wrzucił ją wprost na głowę Trubehy, który spudłował z bliskiej odległości. Karaskowi wychodziło niemal każde dośrodkowanie, po stałym fragmencie Branecki nie wykorzystał kolejnego dobrego podania, blokowany przez zawodników w czarnych strojach. W 36. minucie „na minę” wrzucił Jaroszka Jędrych niecelnym podaniem, Termalica zyskała wrzut z autu na wysokości pola karnego Dawida Kudły. Po wznowieniu faulował rywala Wasielewski, czego nie dostrzegł arbiter. Bezpardonowo Jędrych potraktował Braneckiego w środkowej strefie boiska, za co słusznie zobaczył żółty kartonik w 41. minucie. Dużo szczęścia miał Janiszewski, gdy po zbędnym faulu odkopnął nieznacznie piłkę – skończyło się na wychowawczej pogawędce. Oskar Repka postanowił zdobyć czerwoną kartkę, bezmyślnie nokautując rywala ciosem łokciem w twarz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na zakończenie pierwszej części wynik chciał ustalić Adrian Błąd, po indywidualnym rajdzie uderzając minimalnie obok bramki.

Dobre przejęcie Shibaty w 46. minucie stworzyło okazję dla Bergiera, który zdecydował się na podanie zamiast strzału, a takie rozwiązanie zostało bezproblemowo udaremnione. Termalica zagęściła środek pola, wprowadzając dwóch pomocników z ławki, starając się wykorzystać brak Oskara Repki. W 54. minucie dobre zagranie Dąbrowskiego przeciął Janiszewski, ale gospodarze cały czas kontrolowali przebieg gry. GieKSa broniła się w obrębie własnej „szesnastki”. Chwilę później Jędrych zdecydował się nie wychodzić do Karaska, a ten skorzystał ze swobody i oddał kąśliwy strzał, który po rykoszecie od nogi kapitana Trójkolorowych z trudem zdołał sparować Kudła. W 60. minucie Jędrych znów wykorzystał rykoszet, tym razem na swoją korzyść, by posłać piłkę w kierunku dalszego słupka, ale Loska czujnie zażegnał niebezpieczeństwo. 61. minuta: Nowakowski zagrywa do Dąbrowskiego, piłka przelatuje obok zaskoczonej defensywy GieKSy, a bezradny Dawid Kudła tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta na szczęście odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej, powracając na boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze: Nowakowski z dystansu pokonał zasłoniętego bramkarza Trójkolorowych, a z kryciem nie poradził sobie Antoni Kozubal. Fatalne wybicie Adriana Błąda dało Nowakowskiemu kolejną okazję do zdobycia bramki, na szczęście tym razem skiksował. GieKSa broniła się przed nawałnicą ataków gospodarzy, nie mogąc wyprowadzić kontrataku. W 72. minucie Kozubal błyskawicznie wznowił z rzutu wolnego i zagrał długą piłkę do Shibaty pod pole bramkowe z połowy boiska, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Radwański okiwał kryjącego go zawodnika i dośrodkował, a Kudła w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć rękę i zatrzymać uderzenie Biedrzyckiego. Druga próba zawodnika gospodarzy po rzucie rożnym i znów fenomenalnie interweniował doświadczony golkiper. W 85. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wacławka, a Jaroszek w ostatnim momencie strącił uderzenie na rzut rożny. Druga minuta doliczonego czasu gry to zupełna bierność GieKSy w polu karnym – Wróblewski zagrał do Radwańskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Kudłę. Piłka po drodze minęła jeszcze rozpaczliwie interweniującego Wasielewskiego. Wacławek w ostatnich sekundach otrzymał podanie na 13. metrze i uderzył wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja meczu i strzał Biedrzyckiego wylądował w rękach Kudły.

21.04.2024, Nieciecza
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:2 (0:2)
Bramki: Nowakowski (63), Radwański (90) – Janiszewski (8), Bergier (21).
Termalica Nieciecza: Loska – Putivtsev, Biedrzycki, Spendlhofer – Zaviiskyi, Radwański, Ambrosiewicz (46. Dombrovskiy), Karasek (84. Wacławek), Wolski (68. Wróbel) – Branecki (80. Jakubik), Trubeha (46. Nowakowski).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (80. Mak), Kozubal, Repka, Shibata (86. Baranowicz) – Bergier (90. Krawczyk).
Kartki żółte: Radwański – Jędrych, Bergier, Kudła, Jaroszek.
Czerwona kartka: Repka (45, brutalny faul).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
Widzów: 1801 (w tym 549 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga