Piłkarze GKS w meczu z Olimpią stracili dwie bramki po dużych błędach. Przy pierwszej zdecydowanie za wysoko grała linia obrony (w większości na połowie przeciwnika) i wystarczyło jedno długie podanie, żeby gospodarze zdobyli bramkę. Przy drugim golu w ogóle nie było zainteresowania przerwaniem ataku.
1:0 Gawęcki (38)

GieKSa próbuje rozwinąć swoją akcję, próba dośrodkowania.

Piłkę wybijają rywale, ale nie potrafi jej przejąć Duda.

Trójka naszych obrońców – Sobotka, Napierała i Sadzawicki bardzo wysoko, na… 60. metrze od bramki Budziłka.

Pozostał jedynie Kamiński. Próbuje założyć pułapkę ofsajdową, ale to nie ma znacznenia, bo zawodnik Olimpii wybiega z własnej połowy.

Rywal zyskuje wielką przewagę nad Kamińskim, który teraz próbuje dogonić Gawęckiego. Jednak jest to sytuacja 2 na 1 z Budziłkiem.

Podanie do Gawęckiego. Dopiero teraz nadbiegają spóźnieni pozostali zawodnicy.

Gawęcki przejmuje piłkę, na linii bramkowej Kamiński.

Gawęcki jest jednak precyzyjny i strzela bramkę.
2:0 Rogalski (69)

Z akcją lewą stroną rusza Olimpia. Na prawej obronie brakuje Czerwińskiego, asekruje go Duda.

Wracają tylko obrońcy (Duda jako obrońca). Pomocnicy nie kwapią się z powrotem.

Zawodnik gospodarzy mija Dudę i kieruje się w stronę pola karnego.

Widząc, że ma dużo miejsca decyduje się na strzał.

Bezradny Budziłek tylko patrzy jak piłka wpada do siatki.
2:1 Goncerz (84)

Akcję rozpoczyna Czerwiński, wrzucając piłkę w pole karne.

Piłkę głową mądrze na szesnastkę zgrywa Napierała.

Z dystansu uderza Pitry.

Futbolówka trafia w słupek.

Do piłki dopada jednak Goncerz.

I w zamieszaniu umieszcza ją w siatce.
Najnowsze komentarze