Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Atuty i mankamenty

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Natężenie meczów robi się coraz większe… Wróć. To tylko ten tydzień. Potem znowu będzie granie co weekend i to z przerwą reprezentacyjną. Dlatego też trzeba ten czas – z trzema spotkaniami w ciągu dziewięciu dni – przetrwać i wkrótce będzie chwila odpoczynku na kadrę.

W niedzielę była Legia, już jutro czeka nas mecz z Unią Skierniewice. Rywal, zdecydowanie odmienny, z innej półki. Zmienia się zupełnie perspektywa – w niedzielę to my znaleźliśmy się w piłkarskim raju, dla Unii piłkarskim rajem będzie zmierzenie się z GieKSą.

Trener Goncalo Feio konferencje prasową zaczął od wymieniania członków głębokiego sztabu szkoleniowego, fizjoterapeutów i dietetyków. Choć dla postronnego słuchacza było to nużące, to trzeba przyznać, że ten chyba dwuminutowy wywód miał naprawdę swój sens. Było bowiem imponujące, jak Legia, która przecież w czwartek wieczorem grała w Serbii – zaledwie z jedną zmianą w składzie – zagrała z GieKSą na takiej szybkości, intensywności i z jakością piłkarską. To rzeczywiście musi być zasługa wielu osób.

Piszę to w kontekście właśnie grania co trzy dni. Katowiczanie zagrają z Unią – drużyną trzecioligową – i wielce prawdopodobne, że zobaczymy w Skierniewicach skład różniący się znacząco od tego z Łazienkowskiej. W Niecieczy w porównaniu z Górnikiem nastąpiło bodaj dziewięć zmian, więc teraz może być podobnie. Chyba, że nasz trener zmieni koncepcję i wyjdzie pierwszym składem. Okaże się już w środę.

Mecz z Legią wywołał różne opinie wśród kibiców. Standardowo odezwały się osoby, które nie pamiętają, gdzie GKS był rok temu i odsądzają zespół od czci i wiary, pisząc, że przyniósł wstyd w Warszawie. Szkoda tego nawet komentować. Na szczęście większość fanów GieKSy ma realny osąd rzeczywistości.

Legia niestety pokazała nam miejsce w szeregu i to, że w takiej dyspozycji z Wojskowymi większych szans nie mamy. Musielibyśmy spotkać się z Legią w kryzysie, tą Legią, która przegrywała z Piastem czy Rakowem oraz na wyjeździe z Pogonią. Teraz jest to zespół, który się pozbierał i jest w stanie zmieść każdego przeciwnika z powierzchni ziemi. No, może oprócz Lecha, który jest w wybornej formie. Niedługo mecz pomiędzy obiema ekipami.

A i tak katowiczanie próbowali. Osobiście byłem bardzo zadowolony z tych minut do zdobycia bramki. Legia od początku meczu rozpędzała się i naprawdę już grała dobrze. GieKSa podjęła rękawicę, zagrała otwarty futbol i wyprowadzała akcje. Stąd mieliśmy sytuacje Błąda czy Czerwińskiego. I w końcu bramkę Adama Zrelaka, który nareszcie trafił do siatki. Do tego momentu zespół grał cios za cios. Potem wszystko się posypało – szybkie wyrównanie, gol do szatni, no i cała druga połowa.

Rywal nas zdominował i to nie podlega dyskusji. I to, że nie ma co wieszać psów na zawodnikach za ten mecz, jest oczywiste, co nie znaczy, że na kilka spraw nie należy zwrócić uwagi – takich, których można było uniknąć.

Felieton ten nie jest jakąś analizą piłkarską, więc zwrócimy uwagę na 2-3 kwestie. Bartosz Nowak w pierwszych spotkaniach sezonu dość mocno zawodził, potem jednak zaczął dawać liczby i jego gra się poprawiła. Nadal nie jest to na tyle, aby być bardzo zadowolonym z tego transferu, ale było nieźle. W meczu z Legią zawodnik bardzo zawiódł przede wszystkim swoimi złymi wyborami. Kilkukrotnie mając możliwość rozegrania do jednego czy drugiego partnera, zagrywał nie tam, gdzie trzeba lub po prostu wdawał się w drybling z dwoma przeciwnikami i tracił piłkę.

Mateusz Kowalczyk po przerwie reprezentacyjnej też nieco spuścił z tonu, ale tutaj nie ma co się czepiać, gdyż pewne wahania formy są wliczone w rozwój młodego piłkarza, a też mimo wszystko – to nie jest tak, że gra źle. Osobiście mam przeczucie, że w kolejnym spotkaniu znów będzie wyróżniającym się zawodnikiem i… coś dołoży do wyniku spotkania.

To nad czym należy popracować, także w zimie, to linia obrony. Nadal jest ta nerwowość w poczynaniach obrońców, panikowanie czasem w sytuacjach, w których można spokojniej. I tak na szczęście mają oni też tendencję do ratowania sytuacji po błędach – to na plus. Ale wybijanie na oślep czy krycie na radar nieraz powoduje bardzo groźne sytuacje – i nawet nie mówię tutaj stricte o meczu z Legią, ale np. o spotkaniu ze Śląskiem. To są rzeczy do poprawy.

Więcej mógłby też dać w ofensywie Alan Czerwiński, bo zawodnik naprawdę dochodzi do całkiem konkretnej liczby dobrych okazji w tym sezonie, ale rozwiązuje je po prostu bardzo źle. Być może chwila spokoju i przyłożenia się do uderzenia byłaby wskazana.

Z plusów dodam jeszcze – odnośnie strzelonej bramki – że ten rzut rożny został wykonany kapitalnie i po raz kolejny stałe fragmenty gry okazały się naszym atutem. Te przedłużenia piłki, czy to po rogach czy autach, są wizytówką GieKSy.

Mamy sporo emocji w tej ekstraklasie, kapitalne mecze z Jagą czy Pogonią, nie wspominając już o Puszczy, ale też dostajemy po tyłku od Górnika czy Legii. GieKSa nie gra za bardzo na remis, mimo że kilka podziałów punktów było. To akurat może się podobać. Gdyby katowiczanie od początku przyjęli taktykę wyczekiwania na Legię i proszenia o najmniejszy wymiar kary, to jaka by była radość z tego wszystkiego? Może nawet przegralibyśmy 0:2 po heroicznej obronie Katowic. Ja jednak wolę pójście na wymianę ciosów.

Choć prawdę mówiąc, gdybyśmy się cofnęli od początku, to moglibyśmy powtórzyć raczej wynik z Puszczy, tylko w drugą stronę.

Zapominamy o Legii, bo czekają nas nowe wyzwania. Czas na Puchar Polski i tutaj nie ma innej opcji niż zwycięstwo – nieważne jakim składem. Unia oczywiście gra świetnie w swojej lidze, ale na Boga – to jest trzecia liga, trzy klasy rozgrywkowe różnicy. Tu nie ma co wstydu sobie narobić, tylko pojechać, zrobić swoje i wygrać. Nie mówię, że to będzie łatwy mecz. Ale dla morale takie spotkania trzeba po prostu pewnie wygrywać. Niekoniecznie wysoko. Ale pewnie.

O meczu z warszawiakami jeszcze będzie w post scriptum, gdzie skupimy się na kulisach redakcyjnych tego spotkania, a były one słodko-gorzkie. Legia jest uczestnikiem piłkarskiej Europy i w części to organizacyjnie w klubie z Warszawy widać, ale są takie aspekty, które wyglądają rodem z Koziej Wólki. Nie mówiąc o kibicach, obok których pracowaliśmy przy meczu. Kibicach, których nie powinno w tamtym miejscu być, a takiej słomy z butów nie widzieliśmy naprawdę już bardzo dawno…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Gdzie zaparkować i jak dojechać na mecz z Górnikiem?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30 marca w niedzielne popołudnie pierwszy mecz na nowym stadionie rozegrają piłkarze GKS Katowice, a naszym przeciwnikiem będzie Górnik Zabrze. Przy okazji otwarcia nowego obiektu pojawiają się liczne pytania o dojazd i parkingi.

Parking przy Nowej Bukowej – w dniu spotkania z Górnikiem będzie zamknięty dla kibiców. Wszystkich tych, którzy wybierają się na mecz samochodem, uczulamy, by nie kierować się pod sam stadion, ponieważ prawdopodobnie utkniecie w korku, a ostatecznie i tak nie zaparkujecie pod nowym obiektem.

Dojazd darmową specjalną komunikacją – wszystkich zainteresowanych dojazdem na nowy stadion odsyłamy do oficjalnej strony klubu. Do centrum przesiadkowego Brynów, które dysponuje 500 miejscami, można przyjechać autem i zostawić je tam za darmo. Jeśli jednak zabraknie tam miejsc, to w bliskiej okolicy jest jeszcze Galeria Handlowa Libero, która również dysponuje darmowym parkingiem.

Dojazd komunikacją miejską – Jeśli ktoś zdecyduje się na dojazd komunikacją miejską, to musi pamiętać, że jak w każdy inny dzień jest ona płatna według taryfy i cennika GZM. Bilet na mecz nie będzie uprawniać do darmowego przejazdu. Jeśli wybierzecie się na stadion zwykłymi liniami, powinniście sprawdzić te, które obsługują przystanki Załęże Kąpielisko BuglaZałęska Hałda Bocheńskiego Autostrada oraz przede wszystkim Katowice Osiedle Kopalnia Wujek. Do tego ostatniego przystanku jeździ najwięcej autobusów. Wszystko możecie sprawdzić tutaj. Z drugiej strony od Ligoty, Brynowa, Piotrowic mamy jeszcze przystanek Brynów Dziewięciu z Wujka, jednak z powodu prac remontowych związanych przebudową linii kolejowych, jest on położony nieco dalej od stadionu. Po remoncie wiaduktów powinno być dużo łatwiej z uwagi na bliżej położone przystanki na ul. Stromej czy Załęskiej Hałdy.

Fanom komunikacji miejskiej polecamy przyjazd na mecz linią 51. Objeżdża ona praktycznie połowę Katowic i można pozwiedzać miasto z każdej strony, szczególnie jeśli wybierzemy opcję z pętlą, dzięki której dwa razy przejedziemy przez przystanki w okolicach stadionu. Taki wybór oczywiście wpłynie na czas podróży – będzie to około 2 godzin i 15 minut.

Do dyspozycji mamy jeszcze podróż pociągiem na stację Katowice Brynów, która tego dnia będzie wyjątkowo otwarta. Niestety stacja przechodzi remont i będzie czynna tylko 30 marca, więc nie będzie to opcją na inne mecze.

Dojazd rowerem – Mamy tutaj dwie opcje – obie mają plusy i minusy. Na stadion możemy dojechać własnym rowerem, ponieważ przy obiekcie przygotowano stojaki, przy których możemy zabezpieczyć swój rower. Można też dotrzeć rowerem miejskim. Najbliższa stacja znajduje się od strony Ligoty. Należy kierować się na ulicę Załęska Hałda/Dobrego Urobku i w okolicach placu zabaw znajdziemy stację o numerze NR 27520. Od drugiej strony mamy dostępne stacje rowerowe koło Bugli oraz na osiedlu Witosa, ale ta pierwsza wymieniona stacja jest zdecydowanie najbliżej nowego obiektu. Kto ma kartę Multisport, to może dodatkowo korzystać z roweru za darmo przez godzinę.

Minusem dojazdu własnym rowerem jest niepewność co do funkcjonowania parkingu rowerowego pod stadionem, ponieważ na ten moment nie mamy jeszcze oficjalnych informacji. Rowerem miejskim zaparkujemy w pobliżu Nowej Bukowej, ale może być problem z dostępnością rowerów na stacji po spotkaniu.

Dojazd samochodem – Co jeśli zdecydujemy się przyjechać samochodem? Jak już wspomnieliśmy, parking pod stadionem będzie zamknięty, ale w okolicy jest sporo innych miejsc parkingowych, które w niewielkiej odległości będą w stanie przyjąć kibiców GieKSy. Pamiętajmy od razu, że parkingi te w większości wypadków są terenami dostępnymi za darmo, ale należącymi do innych podmiotów. Szanujmy więc możliwość zaparkowania samochodu na obcym terenie i utrzymujmy porządek tak, jakbyśmy byli u siebie.

Najbliższym i największym parkingiem będzie Centrum Handlowe Załęże, które w materiałach prasowych informuje, że dysponuje parkingiem na 700 miejsc. Parking jest darmowy, nie ma tam żadnych szlabanów, ale niektóre miejsca mogą być zajęte przez klientów siłowni czy lokali rozrywkowych. Mniejszy parking będzie parę metrów dalej pod sklepami Aldi, Media Expert oraz w okolicach kebabu U Pajdy. Z tych czeka nas około 15-minutowy spacer na stadion.

Naprzeciwko centrum handlowego Załęże jest jeszcze „dziki” parking przy stacji kolejowej Katowice Załęże. Liczba miejsc nie będzie tam duża, ponieważ często stoją tam samochody ciężarowe.

Kolejnym dużym parkingiem jest parking przy kąpielisku Bugla na ulicy Żeliwnej. Jest to parking w okolicach przystanku autobusowego, z którego będą szli na spotkanie kibice.

Od strony Ligoty dostępny powinien być parking przy kopalni Wujek na ulicy Dolnej. Zalecamy jednak ostrożność, ponieważ sytuacja związana z tym parkingiem jest dynamiczna i będzie zależeć od robót budowlanych na terenie stacji PKP Brynów. Jeśli parking będzie dostępny, to zapewni sporo miejsc.

Od strony Osiedla Witosa mamy dwie opcje. Obie będą wymagały spaceru w okolicach 20-30 minut. Pierwszą z nich jest parking przy Zielonym Bazarze na ulicy Kolońskiej. Parking jest darmowy i nie ma na nim szlabanów. Drugą opcją jest sklep Macro Cash and Carry. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskaliśmy, parking ma być dostępny dla kibiców w czasie spotkań przy Nowej Bukowej. Tutaj również uczulamy na zachowanie czystości, ponieważ nie chcemy, by parkingi były zamykane na kolejne mecze. Czekamy na oficjalne potwierdzenie, ale jest duża szansa, że również tutaj zaparkujecie. Przy wybraniu tej opcji czeka Was około 25-minutowy spacer na Nową Bukową.

Do dyspozycji kibiców powinny być również mniejsze parkingi i lokalizacje, ale tutaj trzeba będzie mieć trochę szczęścia i liczyć, że nie będą one zajęte. Na przykład jest parking przy ogródkach działkowych na ulicy Bocheńskiego na wysokości stacji BP. Inną opcją będzie parkowanie od strony Ligoty w okolicach opisywanej stacji rowerowej. Jest tam sporo uliczek, na których nie ma zakazu parkowania, a drogi są szerokie i auta zaparkowane na ulicy nie powinny przeszkadzać w normalnym ruchu drogowym. Jedną z takich ulic jest opisywana wcześniej Załęska, gdzie znajduje się stacja rowerowa. Niestety nie ma tam zbyt wiele miejsca, a wobec remontu dróg przy Nowej Bukowej jest opcja sporego nadrabiania kilometrów samochodem do innych lokalizacji, jeśli okaże się, że nie znajdziemy niczego wolnego.

Kontynuuj czytanie

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga