Sobota to było święto piłkarskie w Katowicach. Po ubiegłorocznym sukcesie Spodek Super Cup, tym razem organizatorzy postanowili wejść na jeszcze wyższy poziom. Zamiast sześciu drużyn, w turnieju wystąpiło osiem ekip – drużyny z ekstraklasy Polski, Czech, Słowacji, teamy z polskich niższych lig oraz ekipa SuperBer team z gwiazdami z dawnych lat, ze zwycięzcą Ligi Mistrzów Jerzym Dudkiem czy triumfatorem Premiership Marcinem Wasilewskim na czele.
Zapraszamy do śledzenia naszego Facebooka, gdzie systematycznie dodajemy zdjęcia i ciekawostki ze Sporka – https://www.facebook.com/GieKSainfo
– Warto działać. Dziękuję kibicom, klubom, które wystawiły mocne składy – powiedział na wstępie organizator turnieju Grzegorz Górski.
Wkrótce konferansjerzy przedstawili sędziów turnieju: Szymona Marciniaka, Sebastiana Jarzębaka, Piotra Lasyka i Leszka Lewandowskiego. Szymon Marciniak… dotarł. Po sędziowaniu wczorajszego meczu o 18:00 w Arabii Saudyjskiej. Al Ahli wygrało z Al Shabab 3:2, a nasz eksportowy arbiter sędziował takim gwiazdom jak Roberto Firmino, Ivan Toney czy Frank Kessie. Teraz przyszedł czas na nasze lokalne gwiazdy. W mecce polskiej siatkówki.
Ale był też i Michał Listkiewicz, który podobnie jak Marciniak – sędziował, na linii, finał Mistrzostw Świata – w 1990 roku we Włoszech.
Wkrótce spiker zaprezentował składy wszystkich drużyn występujących w tym turnieju. Naprawdę roiło się od znanych nazwisk.
O 14:00 przystąpiliśmy do gry! Na boisko wyszli piłkarze GKS Katowice i Wisłoki Dębica.
GKS Katowice – Wisłoka Dębica 7:2
Bramki: Bergier 3, Błąd 2, Mak, Marzec – Zawiślak, Bator
Pierwszą bramkę turnieju zdobył strzałem w krótki róg Adrian Błąd i sytuacja ta pokazała, że niewielkie boisko będzie dawało dużą dynamikę i zaskakujące momenty. Drugiego gola w sytuacji sam na sam pewnie strzelił Sebastian Bergier. Wisłoka próbowała się odgryźć, ale czujny w bramce był Patryk Szczuka. Głośny doping kibiców robił wrażenie. Dominowała GieKSa, przybyszy z Dębicy wspierali mocni ich zgodowicze, czyli zabrzańska Torcida. Kontaktowego gola po błędzie Łukasza Trepki zdobył Krzysztof Zawiślak. Po chwili było jednak 3:1, gdy pewnym strzałem popisał się Mateusz Mak. Czwartą bramkę zdobył w zamieszaniu podbramkowym i kilku próbach strzału m.in. Bartosza Jaroszka – Mateusz Marzec. Krótko po tej bramce kibice gremialnie wspomnieli Jana Furtoka. Drugiego gola dla Wisłoki zdobył w sytuacji sam na sam Jakub Bator. Po chwili jednak bardzo dobre podanie Borjy Galana do pustej bramki skierował ponownie Błąd. Po chwili Sebastiany: Milewski i Bergier świetnie rozklepali obronę rywala i Bergi po raz drugi trafił do siatki. Piłkarze powtórzyli wyczyn po chwili, znów Milewski obsłużył Bergiera i napastnik ustrzelił hat tricka.
Górnik Zabrze – ROW Rybnik 4:4
Bramki: Tobolik, Ismaheel, Barczak, Podolski – Balcer 2, Spratek, Skrzyniarz
Mecz zaczął się od chóralnych śpiewów kibiców Górnika. Potem cały Spodek już śpiewał, żę ROW Rybnik nigdy nie zginie, a także „GieKSa, Górnik i ROW Rybnik”. Lukas Podolski strzelił na najwyższe piętro trybun Spodka, co było sporym osiągnięciem. Pierwszą bramkę zdobył pięknym technicznym strzałem w długi róg Aleksander Tobolik. Drugiego gola ładnym strzałem również w długi róg strzelił Tofeek Ismaheel. Kontaktową bramkę zdobył na wślizgu Kamil Spratek. Cztery minuty przed końcem z najbliższej odległości do wyrównania doprowadził Oskar Skrzyniarz. Górnicy nie poddawali się i po chwili znów wyszli na prowadzenie po bramce Barczaka, po chwili znów był remis, gdy do siatki trafił Szymon Balcer. W samej końcówce rajd niczym z ligowego meczu z GieKSą przeprowadził Lukas Podolski i z metra strzelił do siatki rybniczan. Pół minuty przed końcem fenomenalnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Szymon Balcer i mecz zakończył się hokejowym remisem 4:4.
Banik Ostrava – JKS Jarosław 4:4
Bramki: Svrcek 2, Dvoracek, Micola – Zastawnyj, Dusiło, Zając, Pilch
Pierwszą bramkę w 7. minucie zdobył strzałem z dystansu Lukas Dvoracek. Dosłownie dwadzieścia sekund później Vova Zastawnyj doprowadził płaskim strzałem do wyrównania. Wkrótce znów mieliśmy „parę” bramek. Najpierw gola strzelił Rafał Dusiło, a po chwili wyrównał Filip Svrcek. Na 3:2 dla JKS strzelił Mateusz Zając, ale znów po chwili na remis strzelił Svrcek. Dwie minuty przed końćem fatalny błąd rywali wykorzystał Tomas Micola, ale po chwili JKS znów doprowadził do remisu po strzale Oliwiera Pilcha. Piłkę meczową miał na nodze Mateusz Zając, ale po wyrzucie bramkarza w sytuacji sam na sam strzelił Mateusz Zając.
Spartak Trnava – Superbet Team 6:2
Bramki: Benović 2, Druga, Pristach, Kotalr, Lipovsky – Peszko, Mierzejewski
Strzelanie rozpoczęli Słowacy. Mocnym plasowanym strzałem Bartosza Białkowskiego pokonał Boris Druga. Po chwili było już 2:0, gdy uderzeniem w krótki róg po rękach golkipera trafił Samuel Benović. Sam Białkowski w pewnym momencie pokusił się o strzał, ale bramkarz rywali wybronił to uderzenie. Dawała o sobie znać kilkudziesięciosobowa grupa kibiców z Trnavy, którzy dopingowali głośno i… słychać było, że nie są z Polski. Trzeciego gola atomowym, choć technicznym uderzeniem zdobył Lukas Pristach. Superbet próbował si odgryzać, ale jakość była po stronie czynnych piłkarzy. Wkrótce znów strzelił Benović wykorzystując sytuację sam na sam. W końcu gola dla ekipy gwiazd strzałem spod bandy zdobył Sławomir Peszko. Po chwili odpowiedział Thomas Kotlar mocny strzałem pokonując byłego bramkarza Southampton. Poprawił Marek Lipovsky, technicznym strzałem zdobywając szóstą bramkę. W końcówce lotnym bramkarzem Superbetu był Piotr Świerczewski. I to się opłaciło – Świr rozprowadził akcję na połowie przeciwnika, podał do Łukasza Szukały, który podcinką dośrodkował idealnie na głowę Adriana Mierzejewskiego.
Wisłoka Dębica – Banik Ostrava 7:1
Bramki: Zawiślak 2, Kieraś, Łanucha, Siedlecki, Żmuda, Bator – Kowalczyk
Pierwszego gola zdobył ładnym technicznym strzałem Sebastian Kieraś. Dwie minuty później dosłownie spomiędzy bandy i rąk bramkarza wepchnął piłkę do siatki Krzysztof Zawiślak. Kontaktową bramkę zdobył mijając bramkarza i strzelając do pustej bramki Tadeas Kowalczyk. Wkrótce do siatki trafił efektownym strzałem Damian Łanucha. Niedługo potem podwyższył Jakub Siedlecki. Minutę później kapitalnego gola z woleja zdobył Krzysztof Żmuda – dotychczas była to najpiękniejsza bramka turnieju. W 16. minucie po dwójkowej akcji na listę strzelców wpisał się Jakub Bator. Dzieła zniszczenia dopełnił Zawiślak w końcówce strzelając gola na 7:1.
Spartak Trnava – ROW Rybnik 6:1
Bramki: Just 3, Druga, Kudlicka, Henyig – Wróbel
Pierwszą bramkę zdobył po zamieszaniu podbramkowym Boris Druga, strzelając do pustej bramki. W tym meczu działo się na boisku najmniej, ale fantastycznie wizualnie zaprezentowali się kibice z Rybnika dając efektowny pokaz wystrzelonych iskier a la wodospad. Po chwili waleczny Timotij Kudlicka z rogu boiska zszedł błyskawicznie do środka i pokonał bramkarza. Jakub Wróbel dobijając swój własny strzał zdobył bramkę kontaktową. Po chwili jednak Spartak podwoił swoje zdobycze. Najpierw Mario Henyig strzelił gola, a potem swoje show miał Thomas Just, który strzelił trzy bramki.
GKS Katowice – JKS Jarosław 3:1
Bramki: Bergier, Wasielewski, Kuusk – Dusiło
W drugiej minucie zaskakująco próbował uderzać bramkarz Przemysław Pęksa, ale trafił w bandę. Długo utrzymywał się wynik bezbramkowy. Ozdobą mogło być atomowe uderzenie Adriana Błąda, ale do teraz po jego strzale trzęsie się poprzeczka w katowickim Spodku. W 10. minucie spektakularną potrójną interwencję zaliczył Pęksa, ratując nasz zespół przed utratą bramki. Dwie minuty później po kapitalnym dryblingu w końcu bramkę zdobył Sebastian Bergier. Niecałe sześćdziesiąt sekund później było już 2:0, gdy mocnym uderzeniem w długi róg pokonał bramkarza rywali Marcin Wasielewski. Katowiczanie nie zwalniali tempa. Po kolejnej minucie znów trafili do siatki po okiwaniu przeciwnika Marten Kuusk. Kilka minut później gola dla jarosławian zdobył Rafał Dusiło. W końcówce jeszcze jedną kapitalną paradę zaliczył Pęksa i GKS wygrał 3:1 zapewniając sobie grę w wielkim finale turnieju.
Górnik Zabrze – Superbet Team 7:1
Bramki: Podolski 3, Lukoszek 2, Ambros, Josema – Wasilewski
Pierwszą bramkę już w 14. sekundzie zdobył obracając się i strzelając intuicyjnie Lukas Podolski – między nogami bramkarza. Po chwili w drugą poprzeczkę niż Błąd ultramocnym strzałem obił Ismaheel. W 6. minucie zabawę Białkowskiego wykorzystał Lukas Ambros, który strzelił do pustej bramki. Chwilę później podanie ze skrzydła wykorzystał Kamil Lukoszek, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. W 10. minucie mocnym strzałem pod poprzeczkę Marcin Wasilewski dał ekipie Superbet bramkę. Potem dwukrotnie Poldi próbował obsłużyć Ismaheela, lecz ten nie wykorzystywał sytuaci. W końcu Mistrz Świata postanowił sam wykończyć sytuację i agresywnie wchodząc na piłkę i Białkowskiego, ostatecznie minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Po chwili kapitalnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Josema. Ponownie Lukoszek strzelił gola ładnym strzałem w krótki róg – i to jeszcze od słupka – dał szóstą bramkę podopiecznym Jana Urbana. W końcówce Superbet ponownie zastosował manewr z lotnym Świrem. W pierwszej chwili dało to efekt, bo w jednej sytuacji Ismaheel w sytuacji bramkowej podał do Piotra, tak jakby to był jego kolega z drużyny. Chwilę później Lukas Podolski był już bezlitosny i skompletował hat tricka. Górnik zagra w trzeciej kolejce o finał ze Spartakiem Trnava.
GKS Katowice – Banik Ostrava 4:0
Bramki: Bergier, Wasielewski, Kokosiński, Baranowicz
W drugiej minucie Wasielewski uderzył, a odbitą od bandy piłkę do pustej bramki skierował Bergier. W piątej minucie Mateusz Kowalczyk chciał dorównać Pęksie z poprzedniego meczu i zaliczył spektakularne dwukrotne wybicie piłki z linii bramkowej. W 14. minucie kapitalnym uderzeniem niemal z połowy boiska popisał się Marcin Wasielewski i katowiczanie mieli już dwubramkowe prowadzenie. Trzecią bramkę zdobył dobijając piłkę na linii Jakub Kokosiński. Pół minuty przed końcem dwójkową akcję rozegrali Mateusz Marzec i Bartosz Baranowicz, a ten ostatni trafił do siatki. Katowiczanie z kompletem zwycięstw zakończyli rozgrywki w grupie A. Katowiczanie dodatkowo są pierwszą drużyną, która zachowała w meczu czyste konto.
Górnik Zabrze – Spartak Trnava 3:3
Bramki: Ismaheel, Josema, Wojtuszek – Druga, Kotlar, Benović
Już w pierwszej minucie Boris Druga mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza Górnika i tym samym ten zawodnik po raz trzeci otworzył wynik spotkania w meczach Spartaka. Radość Słowaków nie trwała długo, bo minutę później Ismaheel tym razem pewnie trafił do siatki. Mecz od początku był bardzo dynamiczny. Po chwili show dał Podolski, który najpierw kapitalnie uderzał z dystansu, ale bramkarz wybił poza boisko. Po chwili Lukas strzelił bramkę, problem w tym, że wznowił grę… tocząc piłkę rękami po ziemi, niczym rasowy kręglarz. Kilka minut później zabrzan na prowadzenie wyprowadził pięknym strzałem pod poprzeczkę Josema i w tym momencie to „goście” – jak nazwał piłkarzy Spartaka spiker – musieli strzelić gola, by znaleźć się w finale. To jednak Górnik za sprawą Norberta Wojtuszka podwyższył prowadzenie. Po chwili znów kontakt złapali Słowacy, gdy Thomas Kotlar strzelił bramkę mocnym uderzeniem z rzutu wolnego. Na 9 sekund przed końcem Spartak zapoczątkował nawałnicę, w której uczestniczył nawet strzelający bramkarz. Ostatecznie piłka trafiła do Benovica, który z ostrego kąta pokonał bramkarza KSG i w sposób spektakularny trnawianie wywalczyli awans do finału.
Wisłoka Dębica – JKS Jarosław 3:3
Bramki: Kieraś, Siedlecki, Zawiślak – Dusiło, Zając, Bała
W derbach Podkarpacia pierwszą bramkę dla Wisłoki zdobył Sebastian Kieraś, z najbliższej odległości pakując piłkę do bramki. Potem indywidualny rajd przeprowadził Jakub Siedlecki i dębicki Maradona nie dał szans bramkarzowi rywali. Po chwili farfocla zaliczył bramkarz Wisłoki przepuszczając piłkę po strzale Dusiły. Zaraz potem trzecią bramkę dla Wisłoki zdobył Zawiślak strzałem w długi róg. Kilka minut później Oziębło podawał do Zająca i jarosławianie złapali kontakt. W 17. minucie mieliśmy pierwszy rzut karny, ale Siedlecki trafił w poprzeczkę. Minutę przed końcem kuriozalną bramkę zdobył Kamil Bała, od którego po prostu odbiła się wybijana piłka, która wpadła między słupki. Remis to jednak było za mało, aby zapewnić sobie awans do „małego finału”. Do meczu o 3. miejsce awansowała Wisłoka.
ROW Rybnik – Superbet Team 2:4
Bramki: Pankowski, Miernik – Szukała 2, Frańczak, Majewski
Szybko rybniczanie w ciągu praktycznie minuty zdobyli dwie bramki. Najpierw Bartłomiej Pankowski asystował sam sobie od bandy, a potem Patryk Miernik dobijał strzał do pustej bramki. Kontaktowego gola pięknym, technicznym strzałem w okienko zdobył nasz były zawodnik Adrian Frańczak. W 12. minucie był remis – popularny Wasyl jako jeden z nielicznych – do tego momentu – z ekipy Superbet pokazywał, że jeszcze dziś mógłby grać na ligowych boiskach, tym razem obsłużył Łukasza Szukałę, który strzelił na 2:2. Szansę na trzeciego gola miał Rafał Pietrzak, który zrobił slalom między rywalami, chciał jeszcze kiwnąć bramkarza, ale ten ostatecznie wygarnął piłkę. ROW raz po raz atakował, ale w przeciwieństwie do dwóch pierwszych meczów świetnie bronił Białkowski. Dodatkowo Superbet wyszedł na prowadzenie po bombie Radosława Majewskiego. A po chwili ekipa rozklepała rybniczan kilkoma krótkimi podaniami – akcję sfinalizował Szukała.
Tabela grupy A:
1. GKS Katowice 3 9 14:3
2. Wisłoka Dębica 3 4 12:11
3. JKS Jarosław 3 2 8:10
4. Banik Ostrava 3 1 5:15
Tabela grupy B:
1. Spartak Trnawa 3 7 15:6
2. Górnik Zabrze 3 5 14:8
3. Superbet Team 3 3 7:15
4. ROW Rybnik 3 1 7:14
Po rozgrywkach grupowych przyszedł czas na mecz o trzecie miejsce. Zmierzyły się w nim drużyny, które zajęły drugie miejsca w swoich grupach, czyli Wisłoka Dębica i Górnik Zabrze.
Wisłoka Dębica – Górnik Zabrze 1:4
Bramki: Maik – Ambros, Bakis, Ismaheel, Szcześniak
Już w 20. sekundzie doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji, kiedy to tuż przed swoją bramką Lukas Podolski kiwając się z Kacperem Maikiem stracił piłkę i rywal wyprowadził Wisłokę na prowadzenie. Po pięciu minutach pewnym strzałem do wyrównania doprowadził Lukas Ambros. Chwilę później do odbitej od bandy piłki doszedł Sinan Bakis i KSG wyszło na prowadzenie. W końcu też Ismaheel wykorzystał podanie Podolskiego, strzelając trzeciego gola – choć na dwie raty. Następnie kapitalną trójkową akcję rozegrali Ismaheel, Poldi i Kryspin Szcześniak – ten ostatni technicznie od słupka trafił do bramki. Strasznie nabuzowany był w tym meczu Lukas Podolski, który jako jedyny w tym turnieju pod koniec… dostał żółtą kartkę. Górnik Zabrze wygrał 4:1 i zajął trzecie miejsce w Spodek Super Cup 2025.
Zaraz po tym spotkaniu mieliśmy rywalizację TurboKozaka pomiędzy Kamilem Lukoszkiem i Mateuszem Makiem oraz występ Fokusa i Rahima – co było zapowiedzią wielkich emocji w wielkim finale turnieju. A potem było już tylko wielkie granie!
Finał Spodek Super Cup 2025
GKS Katowice – Spartak Trnava 3:0
Bramki: Bergier 2, Swatowski
Już po 20. sekundach było bardzo groźnie, gdy straciliśmy piłkę przy rozgrywaniu, a Przemysław Pęksa był mocno na przedpolu – rywal uderzał po ziemi z daleka, ale golkiper na wślizgu obronił nogami poza polem karnym. Po chwili mieliśmy przykład profesjonalizmu Szymona Marciniaka, choć zrobiło się z tego małe show. Nikt nie wiedział, o co chodzi, a arbiter po prostu miał podobny kolor strojów co GKS. Obaj sędziowie wzięli więc zielone kamizelki od chłopców do podawania piłek i nałożyli je na siebie. W 6. minucie sam na sam wyszedł Kotlar, ale świetnie interweniował Pęksa. Po chwili piłkę zgarnął w środku boiska Bergier i lobował mocno wysuniętego bramkarza Spartaka, ale piękny strzał wylądował na słupku. Po chwili GieKSa jednak prowadziła, gdy po podaniu Mateusza Maka pod poprzeczkę trafił Miłosz Swatowski. Chwilę później powinno być 2:0, ale Mateusz Kowalczyk trafił w słupek. Tu już była gra na poważnie, a kibice prowadzili świetny doping. Do ofensywy włączył się nawet bramkarz gości, który i na naszej połowie rozgrywał piłkę z partnerami. Katowiczanie wykazywali się niebywałą walecznością, jak na turniej towarzyski. Widać było, że chcą go wygrać. Trzy minuty przed końcem doskonałą okazję miał Milewski, ale świetnie interweniował słowacki golkiper. W 19. minucie po kontrze i pójściu bramkarza do przodu, głową do pustej bramki piłkę skierował Bergier. Po chwili ten sam zawodnik zdobył trzecią bramkę – mocnym strzałem w środek bramki. Zagotowało się i na koniec mieliśmy jeszcze czerwone kartki – otrzymali je Tomotij Kudlicka i Marcin Wasielewski. Sędzia zakończył mecz i GieKSa zdobyła trofeum, powtarzając swój wyczyn z 1998 roku!
Po meczu odbyły się ceremonie, wręczenie nagród na sędziów, które wręczał m.in. Wojciech Cygan czy Maciej Biskupski – wiceprezydent Katowic. Następnie uhonorowane zostały najlepsze zespoły i zawodnicy.
Najlepszym bramkarzem został uznany Patrik Vasil ze Spartaka Trnava. Królem strzelców został Sebastian Bergier, który zdobył 7 bramek. MVP turnieju został wybrany Adrian Błąd. Najlepszym… partnerem turnieju została wybrana firma Superbet.
Wszystkie drużyny zdobyły pamiątkowe puchary. Końcowa klasyfikacja turnieju:
1. GKS Katowice
2. Spartak Trnava
3. Górnik Zabrze
4. Wisłoka Dębica
5. Superbet Team
6. JKS Jarosław
7. Row Rybnik
8. Banik Ostrava
Jo
12 lutego 2014 at 09:21
jak zwykle kolesiostwo… z 480 dostac 120 piekna idea sie wam zrodzila w 2011r.
Irishman
12 lutego 2014 at 10:56
Wielka szkoda i żal, że wszyscy chętni nie będą mogli w dniu naszego wielkiego święta być razem jako jedna wielka GIEKSIARSKA rodzina. Ale też nie mam cienia zastrzeżeń do takich, a nie innych zasad dystrybucji biletów. Powiem więcej – draństwem byłoby odmówić biletów tym najbardziej zaangażowanym, którzy poświęcają dla klubu najwięcej czasu, pieniędzy, a nawet zdrowia!
Mam tylko nadzieję, że klub stanie na wysokości zadania i zorganizuje na Bukowej, gdzie wszyscy się pomieszczą jakiś mecz z okazji 50-lecia I NIE BĘDZIE TO „NA DOKLEJKĘ” DO JAKIEGOŚ ZWYKŁEGO MECZU LIGOWEGO.
Wszystkim nam się pewnie marzy także wspólna feta gdzie poświętowalibyśmy i 50-lecie i upragniony awans…no ale do tego niestety BARDZO DALEKA DROGA.
Karlik
12 lutego 2014 at 13:31
Panie Piotrze.
Inteligencji panu nie brakuje i naprawdę nie wypada wciskać kitu „niestety nie udało się wynająć większej sali” O ile nic się nie zmieniło to Katowice dysponują jedną z największych hal widowiskowo-sportowych w Polsce. Więc takie tłumaczenie jest dobre ale nie w tym mieście tym bardziej że jak pan stwierdził przygotowania trwają od 2011 roku. Klucz wyboru który pan opisuje jest równie nonsensowny. Mam ogromny szacunek i podziw dla SK1964, Ultras GieKSa, Female Elite kibiców którzy wspierają klub na wyjazdach. Ale na miłość boską oprócz was jest jeszcze mnóstwo innych ludzi którzy kibicują z całego serca GÓRNICZEMU KLUBOWI SPORTOWEMU z KATOWIC. Nie mających zwyczajnie czasu na działalność którą wykonujecie ze świetnymi wynikami. Jako kibic i wnuk osoby która od 1964 roku pomagała budować GKS Katowice jest mi bardzo PRZYKRO! że nie mogę pójść z 4 letnim synem, 85 letnim dziadkiem i po prostu świętować obchody 50 lecia mojego(naszego)ukochanego klubu (notabene jako rodowity Ślązak i Katowiczanin) Takim podejściem wszystkie wasze akcje aby przyciągnąć nowych kibiców na stadion nie dbając o starych są o dupę rozbić!
Z poważaniem
Karol
Harry64
12 lutego 2014 at 13:49
Panie Karolu.
Zgadzam się z Panem odnośnie wszystkich kwestii w 50%.
Z drugiej strony Pan jako wieloletni kibic GieKSy, wie jakie klub ma problemy. Nie jestem nawet członkiem SK, ale zwykłym kibicem i zastanawiam się, czy wynajęcie Spodka i zorganizowanie tam obchodów było by opłacalne i zgromadziło wymaganą liczbę gości gwarantująca przynajmniej pokrycie kosztów organizacji. Oczywiście można dyskutować, że mogli się znaleźć sponsorzy, mogło pomóc miasto, itp., ale w obecnej sytuacji gdy klub pomalutku wychodzi (stara się)z dołka, moim zdaniem nie jest potrzebne podejmowanie takiego ryzyka. Tutaj zgadzam się z Irishmane i wydaje mi się, że to jest najlepszy kierunek. Zresztą z tego co kojarzę, to ma być zorganizowany specjalny mecz z tej okazji.
Pozdrawiam,
harry64
Ustron
12 lutego 2014 at 15:28
Z kolegami chcemy jechac na te 50 lecie ale nie ma nigdzie info .. czy jest jakas impreza ? Mamy sie dowiadywac od kogos z Żor, Skoczowa czy bedzie info na forum ?
kosa
12 lutego 2014 at 16:11
@Jo
Nie rozumiem jakie kolesiostwo – uważasz że 360 biletów nie należy się pracownikom, piłkarzom byłym i obecnym, politykom czy sponsorom klubu?
@Karlik
Rozmawiamy o gali i proszę zauważyć, że wszystkie gale odbywają się w różnego rodzaju salach, a nie na halach sportowych. „Spodek” odpadłby także z innej przyczyny – finansowej. Oprócz tego zarządca Spodka, czyli MOSiR Katowice patrzy bardzo nieprzychylnym okiem na takie inicjatywy. W sumie na jakiekolwiek inicjatywy, które dotyczą GKS Katowice.
To że my byliśmy inicjatorami gali nie znaczy, że podejmowaliśmy wszystkie decyzje w jej sprawie. W tekście napisałem, że temat przejął klub, on za to płaci (my jedynie oddajemy jakiekolwiek koszta poprzez nasze wejściówki, VIPy nic nie płacą), a sami wiemy w jakiej obecnie kondycji jest klub.
Oczywiście można mówić, że mogło pomóc miasto czy sponsorzy, ale będąc blisko tego sam widzę jak bardzo daleko wyobrażenia i marzenia zabijane są przez rzeczywistość.
@Harry64
Gala w takim kształcie i tak jest strasznie kosztowna. Na pewno bardziej niż nakazywałaby logika, ale… raz ma się 50 lat ;]
oberschlesien1964
12 lutego 2014 at 16:55
nie mozna miec wszystkiego 🙂
m1964
12 lutego 2014 at 17:06
Czytac sie was nie daje – was celowo z malych – bo nie wierze ze to kibice GieKSY tylko jakies zakompleksione no name pluja jadem zza monitora.
macie jakies pomysly na podzial tej puli – podajcie z mila chcecia sie posmiejemy internetowi wojownicy ; ))
Jak ktos ma problem to podbijcie do mnie na forum bo z nieznajomymi krzykaczami nie ma rozmowy…
Karlik
12 lutego 2014 at 17:53
Do m1964 Bardzo chętnie porozmawiam z tobą (celowo z małej) na forum tylko zmień trochę podejście do ludzi bo nikogo tutaj nie obraziłem ani nawet nie poplułem. Wyraziłem swoją opinie z którą możesz się nie zgodzić, być może jesteś bardziej wtajemniczony w organizacje gali ja niestety nie. Stało się jak się stało nad rozlanym mlekiem nie ma co płakać. Wrócę jeszcze do Spodka. Nie rozumiem polityki miasta które jest właścicielem MOSiR-u i hali. Wydaje mi się że lepiej było zapełnić Spodek 2000/3000 ludzi i mieć z tego nawet mały dochód niż mieć pusty obiekt w tym czasie. Szkoda.
Dziękuję za odpowiedź Kosa.
Żaba-Bogucice
13 lutego 2014 at 08:04
Nie bede nawiazywał do samej gali,czy sala jest mała,czy czemu nie spodek,czy dlaczego jedno maja bilety inni nie bo wszystkop zostało objasnione i wyjasnione.Ja natomiast pytam KOSA,czy oprocz tej gal w niedługim czasi na stadionie, w ramach obchodow 50 lecia,bedzie cos dla reszty kibiców organizowane?czy tylko „TO” i fertig?Chodzi mi cos na zasadzie pikniku polaczonego z jakims spielem np GieKSa-Oldboys GieKSa?
POZDrO
kosa
13 lutego 2014 at 11:16
@Żaba
Będzie organizowane.
Zaba-Bogucice
13 lutego 2014 at 13:57
No i wystarczy!Mam nadzieje ze dla reszty rozczarowanych,czy obużonych też ;-)Mam nadzieje ze bedzie mniej wiecej jak za dziury juniora,chodzi o piweczko na stadionie.Oczywiscie licze na złota 11nastke na murawie 😀 POZDrO
Kysiu
13 lutego 2014 at 18:28
Ja sie zastanawiam dla kogo wyscie to zrobili nas zwykłych kibiców jest sporo wiecej zwykłych czyli takich co chodzą na GiekSe juz 20 lat i wiecej. Nie angazujemy sie tak jak m1964 czy Kosa itp. ale tez dzialamy jak umiemy nie mamy dojscia kontaktow do elity ale chcemy tez w tym dniu swietowac . Czemu nie ma informacji czy cos jest robione czy nie .. jak tylko to w tej sali Akademi Muzycznej dla tych 400 osob to to jest śmieszne to jest takie olewanie Nas Fanatyków .
Pozdrawiam z Southampton wszystkich starych kiboli z GieKSy !
adam
15 lutego 2014 at 00:05
Jako kibic z ponad 30 letnim stażem, mam pytanie czy na taka Gale będą zaproszeni ludzie którzy rozsławili GKS, czyli zapaśnicy czy hokeiści cz tylko sami ludzie związani z piłką?
andrzej
16 lutego 2014 at 19:41
Z tymi wyjazdowiczami to żeś Panie Kosa troche przegiął.
Dochodze juz powoli do 40- stki .Na Giekse chodze od połowy lat 80-tych. W latach 90-tych jeździłem na wyjazdy. Myśle ,ze mam ich zaliczonych wiecej niz niejeden wyjazdowicz teraz. Teraz oczywiscie nie jezdze bo mam rodzine i z oczywistych powodów wole spedzic czas z rodziną, tym bardziej ,ze pracuje w delegacji i w domu jestem tylko w weekendy. Nie mniej jednak jeśli tylko moge to jestem na meczu na Bukowej.
Ci ktorzy teraz jezdza to jak najbardziej chwała im za to ale weż Pan pod uwage ze są to najczęsciej ludzie młodzi,tak jak ja wtedy, ktorzy nie mają jeszcze rodzin i mogą Oni sobie pozwolic na wyjazdy, nie wiadomo czy za pare lat nadal bedą jeździć.Niektorzy pewnie jeżdża od roku trzech lub pieciu lat.
Moje pytanie brzmi;
Czy obchodzimy 50 lecie Gieksy czy 5 lecie?
Jako stary kibic poczułem sie olany.
Weżmy jeszcz
Zawodzie
18 lutego 2014 at 18:43
Kosa. Skoro 3/4 wejściówek jest dla m. in. sponsorów to napisz z łaski swojej ile sztuk dostał dospel. Pytam poważnie.