Siatkówka
Ciekawie w Jastrzębiu i mecz za „sześć” punktów w Bielsku
Do zakończenia fazy zasadniczej coraz bliżej – pięć kolejek – więc każde ze spotkań ma swój ciężar gatunkowy.
Tym razem najciekawiej zapowiada się starcie pomiędzy Jastrzębskim i ONICO. Jastrzębianie wciąż nie są pewni miejsca w pierwszej szóstce ligi, natomiast warszawianie walczą o odzyskanie drugiej lokaty w tabeli. Strata przez ONICO jednego punktu w poprzedniej serii gier z beniaminkiem może być decydująca przy ewentualnym wyprzedzeniu Skry, choć zapewne zdecyduje o tym w główniej mierze ich zaległe spotkanie między sobą, które ostatecznie odbędzie się 28 marca.
Gdańszczanie wdrapali się już na trzecie miejsce, więc nie mogą pozwolić sobie na jakąkolwiek stratę punktów w meczu z Cuprum, który ma już coraz mniejsze szanse na włączenie się jeszcze w rywalizację o czołową szóstkę. Z kolei olsztynianie są na siódmej pozycji, co tym bardziej nie pozwala im na żaden margines błędu, aby utrzymać kontakt z wyprzedzającymi ich ekipami. W spotkaniach z udziałem Resovii, Skry i ZAKSY, faworytami są oczywiście gospodarze i ewentualna strata przez nich jakichkolwiek punktów, byłaby sporą niespodzianką.
W dole tabeli arcyważne spotkanie odbędzie się w Bielsku. W meczu za przysłowiowe „sześć” punktów BBTS zagra przeciwko Dafi Społem. Zwycięstwo bielszczan pozwoli im na dogonienie wyprzedzającej ich Łuczniczki, co pozwoli realnie powalczyć o opuszczenie strefy spadkowej. Natomiast dla kielczan, to praktycznie ostatni dzwonek, aby dać sobie jeszcze cień nadziei na przedostanie się do strefy barażowej, ale do tego potrzebne są koniecznie zdobyte trzy punkty. BBTS pokazał ostatnio zwyżkę formy, poprzez niespodziewane pokonanie ONICO, punkt zdobyty w Katowicach, czy ostatnie zwycięstwo po tie-breaku w Szczecinie. Dafi Społem przegrało ostatnio aż pięć spotkań z rzędu, więc ciężko o optymizm sympatyków kielczan przed tym bardzo ważnym meczem. Mimo wszystko wynik jest sprawą otwartą, bo obie ekipy mając „nóż na gardle” muszą ten pojedynek, przede wszystkim dobrze poukładać sobie „w głowie”, a z tym jak wiadomo różnie bywa. Skończy się pięciosetówką?
W środku tygodnia rozegrano pierwsze mecze fazy play-off w europejskich pucharach. W Lidze Mistrzów PGE Skra Bełchatów przegrała we własnej hali z włoskim klubem Cucine Lube Civitanova, mimo prowadzenia w setach 2:0! Natomiast w starciu polskim, Jastrzębski Węgiel przegrał 1:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, gdzie w ostatnim secie padł wynik… 33:35! Z kolei w półfinale Pucharu CEV-u Asseco Resovia Rzeszów przegrała bardzo wysoko w trzech setach (nie przekraczając w żadnym granicy 20 oczek) w spotkaniu wyjazdowym z rosyjską drużyną Biełogorie Biełgorod, co stawia ich w bardzo trudnym położeniu w starciu rewanżowym.
Program 26. kolejki: 16, 17, 18 i 19 marca
Trefl Gdańsk – Cuprum Lubin (w pierwszym meczu 3:2) –
16 marca (piątek) godz. 18.00 – sędziowie Maciej Maciejewski / Jarosław Makowski
Asseco Resovia Rzeszów – Łuczniczka Bydgoszcz (w pierwszym meczu 3:1) –
17 marca (sobota) godz. 14.45 – sędziowie Tomasz Janik / Marcin Herbik
Jastrzębski Węgiel – ONICO Warszawa (w pierwszym meczu 0:3) –
17 marca (sobota) godz. 14.45 – sędziowie Maciej Kolendowski / Paweł Burkiewicz
PGE Skra Bełchatów – MKS Będzin (w pierwszym meczu 3:0) –
17 marca (sobota) godz. 15.00 – sędziowie Maciej Twardowski / Magdalena Niewiarowska
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Espadon Szczecin (w pierwszym meczu 3:2) –
17 marca (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Szymon Pindral / Mariusz Gadzina
BBTS Bielsko-Biała – Dafi Społem Kielce (w pierwszym meczu 3:2) –
17 marca (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Zbigniew Wolski / Jacek Broński
Indykpol AZS Olsztyn – Cerrad Czarni Radom (w pierwszym meczu 0:3) –
18 marca (niedziela) godz. 14.45 – sędziowie Piotr Skowroński / Agnieszka Michlic
Aluron Virtu Warta Zawiercie – GKS Katowice (w pierwszym meczu 3:0) –
19 marca (poniedziałek) godz. 18.00 – sędziowie Waldemar Niemczura / Wojciech Maroszek
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze