Dołącz do nas

Piłka nożna

Dwa oblicza piłkarzy Banika

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Banik Ostrava w zeszłym tygodniu rozegrał dwa spotkania. W środę z SK Spartak Hulin w MOL CUP (puchar Czech), natomiast w sobotę rozegrał wyjazdowe spotkanie w ramach trzeciej kolejki 1 ligi z 1.FC Slovacko. Po wysokiej wygranej 5:0 i awansie do następnej rundy w ramach pucharu Czech nikt nie spodziewał się takiego obrotu w ligowym spotkaniu.

W środę w meczu przeciwko trzecioligowemu 1.FC Spartak Hulin zadebiutowało w barwach Banika dwóch nowych graczy O. Azackij oraz L. Pazdera. Mecz był rozgrywany w niesamowitym upale, ale Banik dawał z siebie wszystko i już w 4 minucie wyszedł na prowadzenie po strzale głową Hruby. W 30 minucie po faulu w polu karnym De Azevado zamienia karnego na bramkę i do przerwy nic się już nie zmienia. W drugiej połowie rozstrzelali się bracia Sasinka. Najpierw w 49 minucie starszy z braci (22-tetni) Jakub Sasinka przeciął podanie De Azevedo i podwyższył wynik na 3:0. W 62 minucie drugi raz w tym meczu został podyktowany rzut karny dla Banika i tym razem młodszy (19-letni) Ondrej Sasinka zamienia go na gola. Pięć minut przed końcem jeszcze raz O.Sasinka wpisuje się na listę strzelców i Banik pewnie awansuje do trzeciej rundy MOL CUP.

Natomiast w sobotę fani Banik w 1244 osoby (w tym 16 osób z GieKSy) pojechali na mecz wyjazdowy z 1 FC Slovacko, do pokonania mieli 100 km. Mecz rozpoczął się całkiem inaczej, niż wszyscy to sobie wyobrażali, Banik popełnił bardzo dużo błędów w defensywie. Już w 6 minucie po dobitce na pustą bramkę Zajic wyprowadził Slovacko na prowadzenie. 5 minut później Danicek strzałem z dystansu tuż przy prawym słupku i podwyższa wynik. W 23 minucie po złym podaniu bramkarza piłkę w polu karnym przejmuje Slovacko i Havlik strzela kolejną bramkę znowu na pustą bramkę. 4 minuty później Banik strzela pierwszą bramkę w tym spotkaniu po wrzutce Sindelar głową pokonuje bramkarza. W 36 minucie jest faulowany Milan Baros w polu karnym i osobiście zamienia jedenastkę na bramkę i nadzieja powraca. Niestety bramkę do szatni w 45 minucie strzela Hofmann i głową pokonuje bramkarza. Pierwsza połowa kończy się 4:2 dla Slovacko. Druga połowa była bardziej wyrównana, ale Banik nie był w stanie doprowadzić, chociaż do remisu, a na sam koniec meczu w 91 minucie Havlik po błędzie obrony strzelił bramkę na 5:2.

Po trzech kolejkach Banik zajmuje 10 miejsce z dorobkiem 4 punktów, a już w sobotę o 17:00 rozegrają domowe spotkanie z FK Teplice które mają taki sam dorobek punktowy.

 

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga