Dołącz do nas

Piłka nożna

Dziewięć (+9) minut ciszy dla Legendy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ostatnia kolejka rundy jesiennej rozgrywana była w dniach 29 listopada – 2 grudnia. Niestety zapamiętamy ją głównie przez to, że przed każdym z meczów drużyny uczciły minutą ciszy pamięć zmarłego Jana Furtoka. Cisza najbardziej wymowna była na stadionie w Katowicach. 

Pierwszym spotkaniem w tej kolejce był mecz pomiędzy Cracovią a Zagłębiem Lubin. Już od 9. minuty goście musieli grać w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę ujrzał Nalepa za faul na wychodzącym na czystą pozycję Kallmanie. Chwilę później niespełna siedemnastoletni zawodnik Pasów – Fabian Bzdyl dał swojej drużynie prowadzenie. Przez cały mecz Cracovia przeważała i miała wiele dogodnych sytuacji, jednak nie zdołała strzelić już więcej bramek. Udało się to natomiast gościom. W 93. minucie w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Jarosław Jach i wpakował piłkę do siatki. Mecz zakończył się podziałem punktów. Po jednym punkcie zdobyły też drużyny rywalizujące w drugim piątkowym meczu, a mianowicie Piast Gliwice i Lech Poznań. Dość niespodziewanie to gospodarze częściej gościli pod bramką rywali, a wywalczenie jednego punktu Kolejorz może zawdzięczać głównie Bartoszowi Mrozkowi, który świetnie spisywał się między słupkami i zachował czyste konto. Co ciekawe Lech oddał w tym meczu tylko jeden strzał na bramkę.

W sobotę w starciu dwóch drużyn ze strefy spadkowej Śląska Wrocław i Puszczy Niepołomice przeważali ci pierwsi. Niewiele z tej przewagi wynikło, bo pomimo groźnych ataków na bramkę gości nie udało im się strzelić gola. Trafili za to zawodnicy trenera Tułacza i to oni zgarnęli pełną pulę, wydostając się tym samym ponad strefę spadkową. Pojedynek GKS-u Katowice z Lechią Gdańsk, a zatem dwóch beniaminków był poprzedzony piękną ceremonią na cześć śp. Jana Furtoka, a przez pierwsze 9 minut kibice obu klubów oglądali mecz w ciszy. Chwilę później okazję do zadedykowania strzelonej bramki miał Arkadiusz Jędrych, który wykorzystał dośrodkowanie w pole karne i pokonał bramkarza rywali strzałem głową. Tuż przed przerwą Sarnavskyi znów musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale Bergiera. GieKSa pokonała Lechię pewnie i zasłużenie. Aż pięć bramek padło sobotniego wieczoru w Łodzi. Widzew już w 3. minucie wyszedł na prowadzenie po golu Sypka. Dwie minuty później wyrównał Silva, a przed przerwą ładnym strzałem nie do obrony popisał się Ivi Lopez. W 54. minucie dośrodkowanie wykorzystał Rondić i długo utrzymywał się wynik remisowy. Jednak w 4. minucie doliczonego czasu gry Raków, za sprawą bramki Brunesa, znów zdołał przechylić szalę na swoją korzyść.

W niedziele odbyło się spotkanie pomiędzy Koroną Kielce i Górnikiem Zabrze. Do przerwy było bezbramkowo. Po przerwie za to padło aż… 6 goli! Po dwóch bramkach Lukoszka, po jednej Ambrosa i Ismaheela Górnik na osiem minut przed końcem prowadził aż 4:0, gospodarze jednak do końca nie odpuszczali i zdołali strzelić dwie bramki. Mecz zakończył się wynikiem 4:2. Dużo emocji i wysoki poziom zawodów zafundowali też zawodnicy Pogoni Szczecin i Jagiellonii Białystok. Wynik spotkania otworzył Koulouris, przez co na półmetku rozgrywek zrównał się bramkami z Kallmanem z Cracovii (oboje po 11 trafień). Wynik spotkania ustalił Imaz, który depcze im po piętach, mając jednego gola mniej. Mimo że Jagiellonia jeszcze dwukrotnie trafiała do siatki, to do akcji wkraczali arbitrzy i wynik nie uległ zmianie. Wieczorem Stal Mielec podejmowała Legię Warszawa. Piłkarze Stali zawiesili w tym spotkaniu swoim rywalom poprzeczkę bardzo wysoko, wielokrotnie zagrażając bramce drużyny przyjezdnej. Mimo tego wynik meczu otworzył Morishita w 12. minucie, z karnego jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Wlazło i do przerwy było 1:1. W 63. minucie do karnego podszedł Augustyniak i dał Legii prowadzenie. W doliczonym czasie gry znów wyrównała Stal, po zamieszaniu w polu karnym piłkę w siatce umieścił Augustyniak. Dla Stali była to bramka numer 1000 w historii gier na najwyższym szczeblu rozgrywek.

Kolejka zakończyła się w Lublinie, gdzie miejscowy Motor podejmował znajdującego się w strefie spadkowej Radomiaka Radom. Motor był w tym spotkaniu lepszym zespołem i zasłużenie wygrał 1:0 po golu Pawła Stolarskiego. Było to dla nich już czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo!

Cracovia – Zagłębie Lubin 1:1

Piast Gliwice – Lech Poznań 0:0

Śląsk Wrocław – Puszcza Niepołomice 0:1

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 2:0

Widzew Łódź – Raków Częstochowa 2:3

Korona Kielce – Górnik Zabrze 2:4

Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 1:1

Stal Mielec – Legia Warszawa 2:2

Motor Lublin – Radomiak Radom 1:0



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga