W środę 29.05 GKS Katowice udał się do Grudziądza rozegrać mecz z miejscową Olimpią. GieKSa niestety przegrała drugi mecz z rzędu. Tym razem 1-2. Wynik mógłby być zapewne inny gdyby całe spotkanie katowiczanie rozegrali tak jak ostatnie 20 minut.
Tak o tym spotkaniu pisały media:
gksolimpia.com: Olimpia wreszcie wygrywa
Mimo dobrej postawy w dzisiejszym meczu, Łukasz Budziłek musiał skapitulować po raz drugi. Maciej Rogalski na pełnej szybkości zszedł z lewej strony do środka boiska, wypracował sobie okazję do strzału i mocnym uderzeniem pokonał golkipera gości. Dokładnie dwie minuty później ten sam zawodnik otrzymał piłkę z lewej strony, ale przerzucił ją nad poprzeczką znajdując się na piątym metrze. Dobrych akcji Olimpii nie było końca – w 77 minucie Szczot wypracował
sobie pozycję do strzału na szesnastym metrze, jednak jego uderzenie wybronił będący w świetnej dyspozycji Łukasz Budziłek. Chwilę po akcji grudziądzan swoją okazję mieli katowiczanie, ale Wróbel nie chciał ustępować pola broniącemu po drugiej stronie golkiperowi i pewnie zachował się w zamieszaniu, jakie panowało pod bramkom Olimpii. Jednak to nie było wszystko, co mieliśmy tego dnia obejrzeć na stadionie w Grudziądzu. Olimpia po interwencji Wróbla wyprowadziła kontrę. Z około 20 metrów świetnie uderzył Frańczak, jednak piłka odbiła
się od poprzeczki. Katowiczanie momentalnie po tym strzale znaleźli się pod bramką biało-zielonych, jednak nasz golkiper zachował zimną krew. W kolejnej minucie akcja toczyła się już pod bramką Budziłka – Smoliński ładnie uderzył, ale nad poprzeczką. Jednak jak było to w poprzednich akcjach, gra przeniosła się pod drugą bramkę. Tym razem padła bramka. Podczas zamieszania w polu karnym piłkę do siatki wpakował Grzegorz Goncerz. Chwilę po strzelonej bramce katowiczanie ponownie groźniej zaatakowali. Piłka po strzale uderzyła w poprzeczkę, co podniosło ciśnienie grudziądzkich fanów. W końcówce tempo gry już trochę zwolniło i Olimpia zasłużenie wygrała z GKS-em 2:1.
slasksport.pl: Pożegnanie Denissa Rakelsa. GKS Katowice boleśnie odczuł, co znaczy brak Łotysza
Brak Łotysza był już odczuwalny w środowym spotkaniu w Grudziądzu, które GKS przegrał. Katowiczanie udanie zaprezentowali się tylko w końcówce, gdy honorowego gola strzelił Grzegorz Goncerz (pierwsze trafienie od dwóch lat). Po chwili szansę na doprowadzenie do remisu miał Sławomir Duda, który z dystansu trafił w poprzeczkę.
pomorska.pl: Zła passa przerwana. Olimpia Grudziądz pokonała GKS Katowice
Spotkanie było bardzo ciekawe. Grudziądzanie zazwyczaj dominowali, ale również goście zagrażali bramce strzeżonej przez Michała Wróbla. Nie brakowało także strzałów w poprzeczkę.
Piłkarze Olimpii zdobyli jednak bramkę więcej. Pierwszego gola strzelił w 36. minucie Dariusz Gawęcki, a w 70. prowadzenie biało-zielonych podwyższył Maciej Rogalski. Goście odpowiedzieli trafieniem Grzegorza Goncerza (84′).
1-liga.przegladsportowy.pl: I liga: Olimpia pokonała GKS
Olimpia od początku lepiej prezentowała się w starciu z katowiczanami. To gospodarze nadawali ton grze i stwarzali lepsze sytuację. Gola zdobyli jednak po świetne wyprowadzonej kontrze. Nieskuteczność w meczu z Zawiszą golem odkupił Dariusz Gawęcki.
Goście wyraźnie przeszli obok środowego meczu. Właściwie nie stwarzali zagrożenia pod bramką Michała Wróbla. Za swoją pasywność zapłacili w 72 minucie, kiedy to na listę strzelców precyzyjnym strzałem z około 20 metrów popisał się powracający po kontuzji Maciej Rogalski.
– Nie będę komentował akcji gospodarzy, bowiem były one sprowokowane przez moich zawodników – denerwował się na pomeczowej konferencji prasowej opiekun gości, Rafał Górak.
Katowiczanie, przebudzili się dopiero w samej końcówce. Najpierw Grzegorz Goncerz dobił uderzenie Przemysława Pitrego, a po chwili w poprzeczkę uderzył Sławomir Duda. – Potrafimy prowadzić grę, jednak w końcówce wkrada się nerwowość. Mogliśmy stracić bramkę na 2:2 i cały nasz trud poszedłby na marne – komentował na gorąco trener gospodarzy Tomasz Asensky. Były to właściwie dwie jedyne godne odnotowania akcje przyjezdnych w tym spotkaniu. Miejscowi
pewnie i zasłużenie zainkasowali długo wyczekiwane trzy punkty.
Dzięki temu zwycięstwu biało – zieloni wyprzedzili środowego rywala w tabeli pierwszej ligi.