Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

[FELIETON] Kryzys

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W dzisiejszym felietonie chciałbym się odnieść do wychodzenia z kryzysu, a także o tym, jaki wpływ ma na to osoba trenera oraz ludzie, którzy odpowiadają za zarządzanie klubem sportowym, bo to nigdy nie jest tak, że odpowiedzialni za wynik sportowy są tylko i wyłącznie zawodnicy. Jest takie piękne przysłowie, które idealnie pasuje do współczesnego futbolu, a brzmi następująco: sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. Tak niestety było, jest i chyba długo się to jeszcze nie zmieni.

Nie odkryje Ameryki, jeśli napisze, że GieKSa znalazła się w fatalnej sytuacji. Analizując sobie tabele po każdym meczu, wierzyłem, że ten zespół odpali nawet w momencie, gdy mieli 10 punktów straty do miejsca premiowanego awansem. Myślałem sobie: mamy taką pakę, że zaraz to musi zaskoczyć, złapiemy serie i jeszcze przed końcem rundy jesiennej złapiemy kontakt z czołówką.

Niestety rzeczywistość okazała się brutalna i trzeba sobie jasno powiedzieć, że czeka NAS ciężka walka o utrzymanie. Celowo napisałem słowo NAS dużymi literami, bo to nie tylko tyczy się piłkarzy, sztabu szkoleniowego, dyrektora sportowego. Oczywiście to na nich spoczywa największa odpowiedzialność, bo to oni nawarzyli sobie tego piwa i to oni muszą je wypić, ale My jako kibice musimy zrobić wszystko, żeby wspólnie i jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie. Czas rozliczeń dopiero wtedy nadejdzie. Jak już wspominałem, sytuacja w tabeli delikatnie mówiąc, jest kiepska. Analizując sytuacje z poprzednich sezonów:

Sezon 2017/18 po 18. kolejkach drużyna na ostatnim bezpieczny miejscu, które daje utrzymanie, miała 20 punktów.
Sezon 2016/17- 20 punktów.
Sezon 2015/16 – 20 punktów.
Sezon 2014/15 –18 punktów.
Sezon 2013/14- 19 punktów.

My po 18 kolejkach mamy tych punktów 16, także ten deficyt jest duży, a do utrzymania potrzeba plus minus 40 punktów. 16 kolejek zostało do końca rozgrywek i żeby zdobyć magiczną liczbę 40 punktów, potrzebujemy 8 zwycięstw, czyli połowę meczów musimy wygrać.

Nie bez przyczyny w tak dramatyczny sposób opisałem obecną sytuację, w jakiej znalazł się klub. Nikt z nas nie ma wątpliwości, że GieKSa znalazła się w ogromnym kryzysie. Przypomina mi to trochę sezon heroicznej walki o utrzymanie w sezonie 2008/09 gdzie po 18 rozegranych kolejkach GieKSa miała też 16 punktów i w ostatnie kolejce zapewniła sobie utrzymanie. Oczywiście nie można postawić znaku równości między tymi dwoma sezonami, wtedy GieKSa była w zupełnie innym położeniu organizacyjno-finansowym.

Co robić w momencie tak olbrzymiego kryzysu? Oczywiście najłatwiej jest zwolnić trenera i liczyć na efekt nowej miotły, który nie jest gwarancją seryjnie zdobywanych punktów, ale jest gwarancją powiewu świeżości. Mam tutaj na myśli przede wszystkim innego charakteru treningi i co ważniejsze relacji z zawodnikami, bo to jest chyba bardziej kluczowe niż sam trening. W mojej opinii formuła między zawodnikami a Trenerem Paszulewiczem się wyczerpała, nie było widać chemii, jedności i spójności działania.

Pamiętam sezon, gdzie stery w klubie obejmował Trener Nawałka. Też zastał drużynę kompletnie rozbitą z masą zawodników doświadczonych, dla których GieKSa była przedostatnim przystankiem przed zjazdem do zajezdni w ich piłkarskiej karierze. Trener Nawałka z tego, co pamiętam, przyszedł na kilka kolejek przed zakończeniem rundy jesiennej i już wtedy budował sobie drużynę pod rundę rewanżową. Rundę, w której margines błędu był niewielki. Uznał, że potrzebuje wojowników młodych chłopaków, którzy zostawią serducho na boisku i nie odstawią nogi, a głowę wsadzą tam, gdzie niektórzy baliby się włożyć nogę. Po latach doświadczenia i obserwacji, które zbierałem, wydaję mi się, że było jedno ważne kryterium, które zadecydowało o tym, że postawił na młodych chłopaków w większości wychowanków. Ci młodzi chłopcy po prostu nawet nie zdawali sobie sprawy, o co toczy się gra. Po prostu wychodziliśmy na boisko i graliśmy, jakby to był nasz ostatni mecz. Nikt z nas nawet nie rozmawiał w kategoriach, co będzie, jak spadniemy, nas to po prostu nie interesowało, liczyło się tu i teraz. Oczywiście ogromna rola Trenera Nawałki, który nie bał się postawić na młodzież, zagrał va bank, podjął się wyzwania, a sytuacja był naprawdę kiepska. Zaległości w wypłatach sięgały 4 miesięcy, w klubie nie było siłowni, salki do ćwiczeń, odżywek, leków a pomimo tego potrafił nas zawsze zmotywować. Słowo kryzys u niego chyba nie istniało. Pamiętam jedną dość długą rozmowę w szatni, jako drużyna psychicznie byliśmy wrakami, zrzucaliśmy się na paliwo, bo ktoś nie miał jak dojechać na trening, niektórych chcieli wywalić z mieszkań, bo klub od kilku miesięcy nie płacił za wynajem właścicielom. Zarząd mamił nas kolejnymi obietnicami odnośnie do przelewów. Wtedy coś w nas pękło, zakomunikowaliśmy trenerowi, że w ramach protestu nie wychodzimy na trening. Trener wrócił po kilku minutach i powiedział piękne słowa, mniej więcej brzmiały one tak: rozumiem waszą frustrację, złość, niechęć, ale odpowiedzcie sobie na pytanie: co wam to da, komu zrobicie tym na złość czy myślicie, że ktoś na górze się tym zainteresuje? Jesteście w błędzie, jasne pracujecie po to, by mieć pieniądze, ale niekiedy trzeba zainwestować w siebie i to, że teraz siedzimy tu w tej szatni i za chwilę wyjdziemy na trening to, to jest wasza inwestycja w siebie, bo w ten sposób możecie powalczyć o lepsze jutro. Jeśli ktoś nie daje rady, niech podniesie rękę do góry, ja to zrozumiem i uszanuję, ale jeśli zdecydujesz się wyjść na trening, to liczy się tylko i wyłącznie boisko, tam masz dać z siebie maksa.

Jaka była reakcja nasza? Wszyscy wyszliśmy na trening, zapominając na jakiś czas o problemach. Trener Nawałka był świetnym motywatorem, potrafił idealnie zmotywować drużynę w momentach kryzysowych, nawet w momentach gdzie na dworze wiało, padał deszcz, temperatura okolice zera, a on potrafił wejść do szatni z uśmiechem i powiedzieć, że niebosa nas wysłuchały, mamy idealne warunki do gry jak w Anglii, gdzie murawa jest zawsze zroszona.

Wracając do obecnej sytuacji GieKSy, Trener Dudek stoi przed ciężkim zadaniem. Na pewno sytuacja, w której się znalazł, nie jest łatwa, początek pracy też nie napawał optymizmem, ale powoli widać, że drużyna odżywa. Było to widać w Bielsku, gdzie GieKSa wyglądała przede wszystkim dobrze motorycznie, organizacja gry w defensywie była na bardzo dobrym poziomie. Mam nadzieje, że to jest początek czegoś dobrego. Osobiście nie znam trenera Dudka, ale bije od niego taki optymizm, a tego teraz potrzeba, bo już bardzo dużo złego się wydarzyło i wytykanie sobie błędów, obrażanie się na siebie do niczego dobrego nie doprowadzi. Potrzeba trochę uśmiechu i przywrócenia radości z tego, co się robi, bo było widać po zawodnikach, że sytuacja, w jakiej się znaleźli, stłamsiła ich psychicznie. Z tego, co wiem, Trener dużo rozmawia z zawodnikami, zaraża ich optymizmem i przede wszystkim wiarą, bo niekiedy optymizmem, wiarą i pewnością siebie więcej zdziałasz niż umiejętnościami piłkarskimi.

Kończąc ten felieton prośba do Was: wiem, że nawalili, że wszyscy myśleliśmy, że cała ta liga będzie oglądała nasze plecy. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna, ale trudno stało się. Czasu już nie cofniemy, na przeszłość nie mamy wpływu, ale na przyszłość już tak. Uwierzmy w tych chłopaków na nowo, pokażmy im, że jesteśmy z nimi tak, jak zrobiliśmy to w Bielsku, gdzie graliśmy w 12, uwierzcie mi, że oni to czują. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki to jest kop energetyczny, jak słyszysz, że kibice dają z siebie maksa, gdzie każdą przyśpiewkę śpiewają na 100 procent, to naprawdę słychać na boisku. Ważne mecze przed nami, a w sobotę kolejny przystanek.

Tychy to mecz o 6 punktów. Na stadionie będziemy w mniejszości, ale zróbmy im tam piekło, niech nasi zawodnicy czują, że jesteśmy z nimi, a ci, co zostaną w domach: trzymać kciuki przed telewizorami, niech hasło, które sami wymyśliliśmy, CAŁA GIEKSA RAZEM nie będzie pustym sloganem. Do zobaczenia w sobotę w Tychach a tych, których nie będzie, zapraszam w środę na Bukową.

Luka Modrić

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Mecza

    22 listopada 2018 at 11:41

    Super tekst.

  2. Avatar photo

    Kicia

    22 listopada 2018 at 13:56

    Trzeba ogolić te tyskie dzbany na ich obiekcie 🙂

  3. Avatar photo

    Irishman

    23 listopada 2018 at 10:48

    Świetny felieton!

    Ja parę dni temu pisałem swój o sytuacji klubu i gdy byłem gdzieś w połowie….. to naszła mnie myśl – po co ten tekst? Po co rozkminiać ten kryzys, w którym się znaleźliśmy? Tu trzeba przede wszystkim z niego wyjść, a nie o nim pisać. No i dałem spokój.

    Kilka dni później przeczytałem wywiad z trenerem. Zaintrygowały mnie dwa fragmenty:
    „…Zorientowałem się, dlaczego zawodnicy, będąc w innych klubach, spisują się dobrze, a tu im tak nie wychodzi, nie potrafią. Dosyć szybko zdiagnozowałem problemy, ale nie chcę w tym wypadku mówić o szczegółach, zachowam je dla siebie…..”
    …..”Muszę jeszcze podkreślić, że to wszystko, co się dzieje, to nie tylko wina piłkarzy. Mam bowiem nieodparte wrażenie, że temu klubowi się źle życzy i szuka się tylko dziury w całym. Jest jakaś zawiść, jakiś zły PR wokół GieKSy…… Nie rozumiem, dlaczego o GKS mówi się źle, i jako trener chciałbym to zmienić. Wiem, że kibice są zdegustowani wynikami, postawą drużyny i piłkarzy, bo na nich spada odpowiedzialność za wynik…..”

    I tak się zacząłem zastanawiać, czy skoro kolejny osoba związana z klubem od środka zwraca uwagę (choć może trochę między wierszami), że kibice pomimo swoich najszczerszych chęci, pomimo całego oddania dla klubu mogą jednak jakoś destruktywnie wpływać na wyniki, to może coś w tym jest?????

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga