Dołącz do nas

Kibice SK 1964

GieKSa On AgroTOUR

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz pomiędzy Niecieczą, a naszą GieKSą był dla nas ostatnim wyjazdem w tym roku (na Tychy nie wejdziemy, bo grają w Jaworznie). Przeciwnik kibicowsko nie istnieje, piłkarsko ostatnio też słabiej niż zwykle, ale mimo to bilety na mecz skończyły się w kilka dni. Jedyną przeszkodą w tym wypadzie była nocna zmiana godziny z trzeciej na drugą (albo z drugiej na trzecią – dalej nie umiem się tego nauczyć). Na szczęście prawie nikt nie zaspał i punktualnie odjechaliśmy w kierunku Niecieczy w pięć autokarów i kilka aut.  Po drodze jeden z autokarów miał wypadek, ale na szczęście poza opóźnieniem czasowym nikomu nic złego się nie stało.

Ostatecznie na sektorze zameldowaliśmy się w 240 osób (komplet), a pod stadionem było jeszcze 51 kibiców. Wsparły nas zgody w liczbach: jedna osoba z Górnika Zabrze oraz sześciu fanów Banika Ostrava. Prowadziliśmy ciągły doping, który apogeum osiągnął pod koniec meczu. Miejscowi nic nie śpiewali co jest dużym minusem w porównaniu do naszych poprzednich spotkań. Ultras GieKSa w drugiej połowie zaprezentowała oprawę z hasłem przewodnim „GieKSa On AgroTOUR”, które znalazło się na transparencie. Oprócz tego podnieśliśmy flagi na kijach, na których namalowane były wszystkie warzywa jakie napotkaliśmy w trakcie naszej tułaczki po wioskach (a jeździmy tak już od 2005 roku). Oflagowanie tego dnia to: Pierońskie Hanysy, UG i Ultras Banik. W drugiej połowie zawisł też transparent dzielnicy Piotrowice, która stawiła się w najlepszej liczbie tego dnia – 50 osób.

Po spotkaniu gromkim „Kazimierz Moskal” podziękowaliśmy trenerowi za to, że odmienił drużynę. Oczywiście nie zabrakło też wspólnych śpiewów i podziękowań dla piłkarzy. Kamil Cholerzyński przejął nawet na chwilę nasz megafon. Do Katowic wróciliśmy bez większych przygód, choć jeden z autokarów znowu uległ wypadkowi (kierowca myślał że zmieści się pod mostem – jednak ten okazał się za niski). Był to nasz ostatni wyjazd w tym roku, w którym to udowodniliśmy, że jesteśmy wyjazdowo najlepsi w całej lidze. Czas do ekstraklasy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    antek1964

    28 października 2013 at 08:58

    O fanie PIOTROWICE to nie łaska napisać Też zawisła na płocie

  2. Avatar photo

    gieksa!!!!

    28 października 2013 at 09:25

    A o spince na stacji benzynowej tez nie napisane acab!!

  3. Avatar photo

    adi

    28 października 2013 at 12:37

    W drugiej połowie zawisł też transparent dzielnicy Piotrowice, która stawiła się w najlepszej liczbie tego dnia – 50 osób. CZYTAJ UWAŻNIE.

  4. Avatar photo

    antek1964

    28 października 2013 at 13:02

    Fajnie że to po czasie dopisałeś Samego rana tego nie było

  5. Avatar photo

    Guziecpunx

    28 października 2013 at 19:53

    Nie macie się o co dopierdalać? Zamiast się cieszyć z wyników i rankingu wyjazdowego to pierdolicie tu po próżnicy.

  6. Avatar photo

    GruchA

    29 października 2013 at 08:22

    Haha 🙂

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga