Dzisiejszy sparing był próbą generalną dla Podbeskidzia, który w przyszłym tygodniu rozpocznie rozgrywki Ekstraklasowe. GieKSa natomiast po ciężkim zgrupowaniu w Jarocinie ostatnimi czasy trenowała w Katowicach.
Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-1 GKS Katowice
Maciej Iwański 25, Damian Chmiel 66, 80, Charles Nwaogu 86 – Tomasz Wróbel 14
GKS Katowice: Rafał Dobroliński – Aleksander Januszkiewicz (65 Alan Czerwiński), Mateusz Kamiński (65 Adrian Napierała), Adrian Jurkowski (65 Radosław Sylwestrzak), Rafał Pietrzak (46 Bartłomiej Chwalibogowski) – Tomasz Wróbel (46 Grzegorz Fonfara), Sławomir Duda, Grzegorz Goncerz, Przemysław Pitry, Janusz Gancarczyk (46 Krzysztof Wołkowicz) – Szymon Skrzypczak (65 Michał Zieliński).
Mecz dla GieKSy rozpoczął się bardzo dobrze, już w 14 minucie katowiczanie objęli prowadzenie za sprawą Tomka Wróbla. Podbeskidzie odpowiedziało w 25 minucie strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, GieKSa nie odstawała od ekstraklasowego rywala.
Czego niestety nie można powiedzieć o drugie połowie, kiedy to Podbeskidzie zdominowało GieKSę. Wszystko za sprawą byłego zawodnika GieKSy czyli Damiana Chmiela, który to dwukrotnie w 62 i 81 minucie pokonał Dobrolińskiego. Pod koniec meczu GieKSę dobił jeszcze Nwaogu podwyższając prowadzenie.
Wynik na pewno ostudzi rozgrzane głowy naszych zawodników. Jednak podkreślić trzeba, że GieKSa jest w zupełnie innym momencie przygotowań do rundy rewanżowej niż Podbeskidzie. Naszym następnym rywalem będzie Karvina, a spotkanie odbędzie się 14 lutego. Dodać również należy, że Budziłek z powodu kontuzji pauzować będzie przez najbliższe 4-tygodnie.