Dołącz do nas

Hokej

GieKSa zwycięska w pierwszej bitwie o finał

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W pierwszym starciu półfinałowym fazy play-off TAURON KH GKS na własnym lodzie pokonał Comarch Cracovię 5:3. Mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy mieli krótszą przerwę od ostatniego meczu. Poskutkowało to wykluczeniem już w pierwszej minucie, a na ławkę kar trafił Patryk Wronka. Po 30 sekundach wynik spotkania otworzył Damian Kapica, który dobił uderzenie Teddy’ego Da Costy. Niedługo jednak ukarany został Petr Sinagl, a GieKSa doprowadziła do wyrównania. Mikołaj Łopuski dobrze znalazł się pod bramką i wykorzystał dogranie Jakuba Grofa. Dwukrotnie blisko zdobycia bramki był Bartosz Fraszko, jednak dwukrotnie fatalnie spudłował po świetnych dograniach swoich kolegów – najpierw Tomasza Malasińskiego, potem Patryka Wronki. Prowadzenie dał nam ,,Malaś”, który dostał podanie po wskoczeniu na lód z ławki zawodników i pociągnął z nadgarstka. Cracovia szybko jednak wyrównała. Pogubiła się nasza obrona i w sytuacji sam na sam z Shane’m Owenem znalazł się strzelec pierwszej bramki, Damian Kapica, i ponownie się nie pomylił. Pierwszą tercję zakończyliśmy remisem 2:2.

Druga tercja to rosnąca przewaga GieKSy, choć na gola potwierdzającego tę przewagę czekaliśmy aż do 32 minuty. Wtedy to podaniami wymienili się Wronka i Fraszko, a temu pierwszemu pozostało skierować krążek do bramki. Po chwili podwyższyć wynik mógł Tomasz Malasiński, jednak będąc sam przed Rafałem Radziszewskim uderzył niecelnie. Powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, nie pasowało jednak dziś do GieKSy. Podczas gry w osłabieniu krążek przejął Marek Strzyżowski, dograł do Radosława Sawickiego, a ten uderzył w samo okienko bramki. Zawodnikom Cracovii zaczęły puszczać nerwy, co przełożyło się na sporą ilość kar. W przeciągu 4 sekund na ukarani zostali Petr Kalus i Teddy Da Costa, a bramkę w podwójnej przewadze zdobył Jakub Grof. Drugą tercję wygraliśmy 3:0, a w całym meczu prowadziliśmy 5:2 i byliśmy bardzo blisko zwycięstwa.

Na początku ostatniej części spotkania Radosław Sawicki umieścił krążek w siatce, jednak po analizie wideo sędziowie nie uznali gola, ponieważ wcześniej została poruszona bramka. Przez większość tercji gra była dosyć spokojna, GieKSa kontrolowała wynik, a Krakowanie nie mieli pomysłu na naszą defensywę. Nieco gorszy fragment spotkania przytrafił się nam w 52 minucie, kiedy hat-tricka skompletował Kapica, umieszczając krążek przy słupku. W końcówce spotkania zaczęło dochodzić do przepychanek między zawodnikami, a kulminacyjnym momentem był atak Petra Kalusa na, niższego o 14cm, Patryka Wronkę, za co zawodnik Cracovii został ukarany karą meczu. GieKSa spokojnie dowiozła wynik 5:3 do końca i zrobiła pierwszy krok w kierunku finału. Drugi mecz w tej rywalizacji już w poniedziałek o 18:30.

Zawodnik meczu: Marek Strzyżowski – ostro potraktowany w pierwszej tercji przez Macieja Urbanowicza ledwo zjechał z lodu, ale, jak na hokeistę przystało, powrócił na taflę i był bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny. Zaliczył świetny przechwyt podczas gry w osłabieniu, a następnie dograł do Sawickiego, który zdobył chyba kluczową bramkę w tym spotkaniu.

TAURON KH GKS Katowice – Comarch Cracovia 5:3 (2:2, 3:0, 0:1)
0:1 – Damian Kapica (Teddy Da Costa) 5/4 01:29
1:1 – Mikołaj Łopuski (Jakub Grof, Marek Strzyżowski) 5/4 03:20
2:1 – Tomasz Malasiński (Jesse Rohtla, Martin Vozdecky) 17:08
2:2 – Damian Kapica (Petr Chaloupka, Patryk Wajda) 18:18
3:2 – Patryk Wronka (Bartosz Fraszko) 31:44
4:2 – Radosław Sawicki (Marek Strzyżowski, Bogusław Rąpała) 4/5 35:05
5:2 – Jakub Grof (Dawid Majoch) 5/3 38:10
5:3 – Damian Kapica (Krystian Dziubiński, Petr Sinagl) 51:54

TAURON KH GKS Katowice: Owen (Kosowski) – Wanacki, Cakajik, Vozdecky, Rohtla, Themar – Devecka, Martinka, Malasiński, Wronka, Fraszko – Rąpała, Grof, Łopuski, Sawicki, Strzyżowski – Krawczyk, Skokan, Dalidowicz, Krężołek, Majoch
COMARCH Cracovia: Radziszewski (Łuba) – Chaloupka, Noworyta, Kalus, Da Costa, Sykora – Kolesnikovs, Rompkowski, Drzewiecki, Bryniczka, Urbanowicz – Wajda, Dutka, Kapica, Vorobyev, Domogała – Zygmunt, Szurowski, Sinagl, Słaboń, Dziubiński.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    kris

    11 marca 2018 at 23:36

    Bravo chłopaki,jeeedziemy z nimi dalej,jesteśmy z Was dumni..

  2. Avatar photo

    Lokaty

    12 marca 2018 at 00:13

    Pięknie!!! Jesteście wielcy

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga