Kibice
Głos kibiców po zwycięstwie nad Sandecją
GieKSa zmazała plamę ze Świnoujścia i pokonała przed własną publicznością Sandecję Nowy Sącz 2-0 (1-0).
Kibice w tym spotkaniu oczekiwali od piłkarzy „TYLKO ZWYCIĘSTWA”. Jak zatem oceniają ten mecz?
Zielu88
Zwycięstwo cieszy i niby zwycięzców się nie sądzi, ale ich gra pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieje że z każdym
szpilem będzie wyglądało to lepiej.
Sonny
Na plus, że potrafili wygrać pomimo słabej gry i na pewno gra Figla. Warto by było dać mu szansę w pierwszym składzie.
Walczak, spokój w grze, celne podania. Od momentu wejścia najlepszy na boisku. Aha, no i Budziłek mistrzostwo. Na minus,
że po raz kolejny po wygranym meczu ciężko powiedzieć jakieś dobre słowa na temat stylu ich gry.
kazur91
Styl w jakim zdobyli te upragnione trzy punkty nie był fantastyczny. Martwi dziura miedzy obroną, a atakiem. W całej
pierwszej połowie nie mieliśmy w ogóle środka pola w drugiej już to o wiele lepiej wyglądało. Wygraliśmy i to jest
najważniejsze, teraz mogą skupić się na kolejnym spotkaniu. Wreszcie mamy bramkarza, który potrafi wykonać bardzo dobra
interwencją w kluczowym momencie, brawo dla Łukasza! Mam nadzieję, że z Napierałą to było coś bardziej asekuracyjnego niż
poważnego… Figiel, zdecydowanie z tego chłopaka będziemy mieli jeszcze radochę!
Zajczak
z tą grą tak nie przesadzajcie bo zagrali całkiem nieźle, początek owszem strasznie słaby, takie piłkarskie szachy ale
potem mecz się rozkręcił i był całkiem przyjemny dla oka. To co większość zauważyła świetnie wszedł ze zmiany Figiel!
Walczył aż miło a i kilka zagrań dobrych, Wołek też się ładnie tam starał – ogólnie zmiany dobre. Garnek + za karnego ale
miał też sporo słabych zagrań, jednak mimo wszystko uważam, że jest to b.dobry zawodnik. Pitry dziś troszkę za dużo
kombinował a szkoda, że w sytuacjach gdzie miał miejsce do strzału nie próbował. Zielu też całkiem dobrze choć wydaje mi
się, że nie jest typowym napastnikiem jego pozycja bardzie w okolicach Pitrego no ale wiadomo ktoś musi z przodu grać.
Gratulacje za bramkę! Budziłek na prawdę klasa, już dawno tak pewnie grającego bramkarza u nas nie było. Ogólnie szpil na
+ i oby było coraz lepiej. TYLKO GIEKSA!
rabin
no własnie … moim zdaniem wielkie brawa za gre obronną całego zespołu … a największe dla Chwaliboga i Alana … co za
pierdolenie że Sandecja nie chciała/mogła/umiała …gra sie tak jak na to przeciwnik pozwala …. ogólnie mega pierdolny
plus dla 4 obrońców… dobrze dzisiaj Garnek i Pitry … Zieliński przeciętnie … Wróbla stac na więcej i to zdecydowanie
.. bardzo dobra zmiana Figiela
jedyny dupny minus dla pary Kufel , Duda … chaos ,brak kreatywności i mnóstwo niecelnych podań …zwłaszcza Duda
macrin GieKSa
Nie liczac pierwszych 20 minut gra ok.Ciesza pewnie zdobyte pewnie 3pkt.(pomimo słabej gry Sandecji) ale podobno gra sie
jak przeciwnik pozwala.Oby wkoncu Nasi weszli na wlasciwe tory, bo potencjal jest na walke o awans.W brzesku tylko 3pkt
tak jak ostatnio.
wojtekbezportek
Najważniejsze trzy punkty, teraz liczę na kolejne w Brzesku. Z góry zaznaczam, że w dupie mam to, że znowu gramy w
południe, że słońce w zenicie, że niewygodny rywal, trudny teren, chłopcy są podmęczeni, myślami byliśmy gdzieś indziej,
źle weszliśmy w mecz, brakło koncentracji, czy inne pierdoły.
W każdym meczu cel = trzy punkty! Cała reszta, to nic niewarte komentarze.
Za dzisiaj brawa i dziękuje.
PRT
Ważne zwycięstwo!
Na plus oczywiście Budziłek – KLASA jak co mecz.
Czerwiński też śmigał nieźle wczoraj, dużo na przodzie działał.
Kamiński z tego co zauważyłem nieźle główkował, każda bala jego na głowie i celnie.
Gancarczyk też na wielki plus i Zieliński.
W Brzesku powtórka z tamtego sezonu, ino zwycięstwo, to samo z PBB.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSiarzy na derbach
Zapraszamy do materiału wideo, na którym zarejestrowaliśmy doping kibiców GKS Katowice na sobotnich derbach z Piastem. Niestety – wynik na murawie był zupełnie inny niż na trybunach.




Najnowsze komentarze