Po zremisowanym spotkaniu między Podbeskidziem Bielsko-Biała, a GKS-em Katowice odbyła się konferencja prasowa, w której wzięli udział trenerzy obu zespołów – Rafał Górak oraz Grzegorz Mokry.
Górak: Na pewno trudne spotkanie za nami. Z tego względu ciut mniej energetycznie i nakręceni weszliśmy w to spotkanie. Podbeskidzie postawiło nam wysoko poprzeczkę. My również w pewnym momencie wracaliśmy na swoje tory. Zachwiała nami bramka, ale drużyna zareagowała poprawnie. Mieliśmy w końcówce wiele okazji, przeciwnik również, ale my mieliśmy więcej. Żeby podsumować czy straciliśmy, czy zyskaliśmy, ja pokornie zabieram ten punkt, mimo że czuję lekki niedosyt.
Pytanie. W pierwszej połowie to nie była ta GieKSa znana z tego sezonu, co mogło na to wpłynąć?
Górak: Nie w każdym meczu przejmiemy inicjatywę tak, jakby się chciało. Nie każdy nam na to pozwoli. Bardzo dobrze graliśmy w defensywie. Nie traktowałbym tego jako coś słabego. Liga ma to do siebie, że nie zawsze będziemy mieć możliwość stłamsić rywala od pierwszych minut.
Pytanie. Szkoda tych sytuacji Shibaty z końcówki?
Górak: Bardzo szkoda, nie zawsze można mieć wszystko. Same akcje i dojście były bardzo dobre, zabrakło trochę. Na pewno strzeli w następnych.
Pytanie. Po twitterowym pokoju były dywagacje dotyczące wykonawców rzutów karnych i jednym z typowanych przez wielu kibiców był Dawid Kudła. Co pan sądzi o takim rozwiązaniu?
Górak: W związku z tym, że nie jesteśmy nadwyraz skuteczni, ale myślę, żę gdyby Dawid zmarnował jedenastkę i poszłaby kontra, to nie byłoby nam do śmiechu. Chociaż widziałem, że w różnych klubach są świetni egzekutorzy karnych grający właśnie na bramce.
***
Mokry: Na samym wstępie chciałbym podziękować kibicom obu zespołów za stworzenie widowiska. Na pewno mi jest miło prowadzić zespół, a piłkarzom grać w takich warunkach. Blisko 70 minut mieliśmy tę grę pod kontrolą, czwarty raz prowadzimy i niestety nie dowozimy prowadzenia. Tracimy bramkę, kiedy gramy w osłabieniu. Mimo tego powinniśmy tę sytuację obronić. Powinniśmy się bardziej poświęcić. Od straty bramki zrobił się mecz na dwie strony, GKS mógł ten mecz wygrać, my też mieliśmy swoje okazje. Myślę, że ta końcówka mogła się podobać, bo obydwa zespoły dążyły do zwycięstwa. Jeden punkt to mało, musimy u siebie wygrywać.
Pytanie. Patrzę na statystyki, w całym meczu przeważaliście. Posiadanie i ataki zdecydowanie większe, remedium na brak skuteczności? Perisić?
Mokry: Nie chcę się powtarzać, ale u nas ciągle trwa budowa. U nas od pierwszej minuty gra Hadrić i zaprezentował się bardzo dobrze. Wiemy, kiedy ten zawodnik przyszedł. Antonio również dołączył do nas 2 tygodnie temu, ma występy w kadrze Chorwacji. On jest od 2 tygodni w klubie, musimy go dobrze przygotować. Kolenc, Hlavica, Simosen, nie grają, odchodzą, potrzebujemy, żeby ten zespół złapał rytm. Ta przerwa teraz to dla nas praca, aby zawodników, którzy dołączyli, dobrze wprowadzić.
Pytanie. Tak, ale inne ekipy też są nowe, co z nami wygrywali.
Mokry: Bardziej odniósłbym się do Lechii Gdańsk, jakby pan zobaczył, że to zespół chimeryczny, gra raz tak raz tak, dziś przegrał w Sosnowcu. Sytuacja każdego zespołu jest inna. Nasz przeciwnik dzisiejszy dokonał kilku zmian, z dużych problemów z zeszłego sezonu, dzisiaj pierwsza trójka jak nie wyżej. Jedna porażka, drugi remis, a reszta zwycięstwa i to zdecydowane. Każda sytuacja jest inna.