GKS Katowice wygrał dzisiaj dwa mecze sparingowe w przekonującym stylu. O tych spotkaniach, jak również o rywalu w Pucharze Polski (którego poznamy jutro) rozmawialiśmy ze szkoleniowcem GKS – Rafałem Górakiem po dzisiejszych meczach kontrolnych.
Graliśmy praktycznie z całym podium z jednej ligi i wyglądało to optymistycznie – gra i wyniki na naszą korzyść.
Tak to powinno chyba wyglądać. Jesteśmy drużyną pierwszoligową i to musi być pokazywane w takich spotkaniach. Pokazaliśmy swoją wyższość i o to chyba chodzi.
W pierwszym spotkaniu GKS zagrał w większości zawodnikami z podstawowego składu. Jak się spisali?
Momentami była ogromna jakość, która w naszym zespole zaczyna być widoczna. Drugie spotkanie wiadomo – dużo młodzieży, ta gra czasem jest rwana, ale jestem zadowolony z tego co dzisiaj zobaczyłem w sparingach i myślę, że idziemy w dobrym kierunku.
Z meczów kontrolnych, w których mieli okazję wystąpić zmiennicy, to był chyba jeden z lepszych w ostatnich okresach przygotowawczych.
Niewątpliwie, czyli okazuje się, że w parę dni można zrobić postęp i mieć mecz pod swoją kontrolą. Cieszmy się z tego – mając w zespole tyle młodzieży, co w drugim meczu, grając z trzecim zespołem z tej ligi pokazujemy postępy i tędy droga.
Słyszeliśmy dużo waszych pochwał dla Rafała Pietrzaka w trakcie drugiej połowy.
Jest to niewątpliwie dobry zawodnik, z dobrze ułożoną lewą nogą i na pewno Bartek Chwalibogowski potrzebuje takiego rywala. Nie może być takiej przepaści na lewej obronie, jaka miała miejsce jesienią. Bartek tę pozycję zdominował, a inni zawodnicy nie podjęli rękawicy.
Jest też alternatywa w temacie stałych fragmentów, bo mieliśmy dziś piękną bramkę z rzutu wolnego, a i rzuty rożne nieźle były wykonywane.
Rafał Figiel to jest znowu taka prawa noga, która nie przeszkadza w stałych fragmentach gry. Zawodnicy z podstawowego składu mają młodych konkurentów i to też ten nasz doświadczony trzon zmobilizuje do tego, żeby tego miejsca nie odpuścić. To jest to o czym zawsze marzę w GKS, czyli równa dwudziestka, równy team, który mocno na siebie napiera.
Młodzi zawodnicy aspirują do gry w GKS, ale są piłkarzami innych klubów, natomiast mamy też na zgrupowaniu piłkarza rezerw – Jacka Jarnota.
Myślę, że zdał egzamin i ja mu tego obozu będę gratulować, natomiast czy włączymy go do kadry pierwszego zespołu, na razie nie wiadomo. Wkrótce będziemy podejmować decyzje. Natomiast Jarnot na pewno nie jest zawodnikiem na czwartą ligę, powinien grać wyżej.
Jutro mecz, którego wynik będziemy śledzić z zapartym tchem, ze względów logistycznych, ale chyba też szkoleniowych. Mowa o spotkaniu Wigier Suwałki ze Zniczem Pruszków.
Na pewno. Grajmy ze Zniczem. W przypadku Wigier czeka nas 2000 km drogi. Wiadomo gdzieś tam fajnie, podróż, ale dla nas, dla organizmów zawodników, byłoby to trudniejsze do zrealizowania – trasa Suwałki-Świnoujście. Chociaż z drugiej strony kibicuję Wigrom, bo moim bardzo dobrym kolegą jest Donatas Vencevicius – na egzaminie UEFA Pro siedzieliśmy w jednej ławce – niejedna noc przegadana, bo to kapitalny kumpel. Jemu kibicuję, natomiast dla nas lepsza by była krótsza podróż (śmiech).
Gregg
16 lipca 2013 at 23:17
Panowie dlaczego nikt nie wpadl na pomysl co jest z Goncerzem?
Gregg
16 lipca 2013 at 23:18
znaczy zadac pytania co z nim jest ,czy bedzie brany jeszcze pod uwage ,bo naprawde jakby nie kontuzje to szkoda chopa.
marek
17 lipca 2013 at 02:22
Szkoda, nie szkoda. Wiadomo, że tak po ludzku to pewnie i szkoda, tym bardziej, że zostawiał u Nas trochę zdrowia. No, ale jeśli odstaje od konkurentów na swojej pozycji to mówi się trudno. I musi wywalczyć sam sobie miejsce w jedenastce. W każdym razie zostaje Nam życzyć tylko powodzenia w dojściu do formy