Dołącz do nas

Piłka nożna

Górak: Mam prawo nie zgodzić się z decyzjami sędziego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po wysoko przegranym przez GieKSę meczu z Lechią Gdańsk odbyła się tradycyjna konferencja prasowa, podczas której spotkanie ocenili trenerzy obu drużyn. Oto ich pomeczowe komentarze.

Rafał Górak: Jeśli można w ogóle oceniać to spotkanie, to przede wszystkim osobno, gdy graliśmy 11 na 11 no i po tym, co się wydarzyło później. Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to mecz był równy, z takim celem tutaj przyjechaliśmy i wydawało się, że ta druga połowa może nam przynieść nawet trzy punkty. Niestety następne wydarzenia spowodowały, że graliśmy w 9, a to jest już dla zespołu ekstremalnie trudne. Mam prawo nie zgodzić się z żółtymi kartkami, zwłaszcza dla Shibaty, gdzie druga żółta kartka była pokazana zbyt pochopnie, mam prawo nie zgodzić się z nieodgwizdaniem ewidentnego faulu na moim napastniku, kiedy padła pierwsza bramka dla Lechii. Drużyna nawet w 9 próbowała jeszcze zrobić to, co mogła, utrzymywać się przy piłce, ale dwóch zawodników mniej spowodowało, że straciliśmy gole. Teraz najważniejsze jest, jak z tego wszystkiego będziemy wstawać, zrobimy wszystko, aby drużyna dobrze zareagowała na tę sytuację. Nie chodzi o to, że będziemy kogoś obwiniać, wskazywać, mieć pretensje, nie, to jest futbol, to jest niekiedy kwestia różnych decyzji, z którymi mamy prawo się nie zgadzać.

Szymon Grabowski: Przede wszystkim duże gratulacje i podziękowania dla moich zawodników za to, jak się dzisiaj zaprezentowali od samego początku do samego końca. Duże podziękowania, że do samego końca okazali szacunek dla GKS-u Katowice, nie poprzestali na tym, co mają i chcieli zdobywać dalsze bramki. Nasze przewidywania sprzed spotkania myślę, że się potwierdziły, mierzyliśmy się z bardzo dobrze zorganizowaną drużyną, która włożyła dużo sił w to spotkanie i sprawiła, że wbrew wynikowi nie było to łatwe zwycięstwo. Cieszę się, że w momentach, w których nie reagowaliśmy tak, jak powinniśmy, za chwilę przychodził lepszy moment i potrafiliśmy nawet dłuższymi momentami w pierwszej połowie kontrolować pewne poczynania na boisku. Skończyło się naszym wysokim zwycięstwem, myślę, że przed tym ciężkim tygodniem, jaki nas czeka, bardzo, bardzo potrzebnym i mam nadzieję, że nie spoczniemy na laurach, a będziemy to kontynuować już w Krakowie, a potem w Niecieczy.

Pytania do trenera Lechii:

Pytanie: Jak będzie wyglądał najbliższy tydzień, czy po meczu w Krakowie wracacie do Gdańska, czy w oczekiwaniu na mecz w Niecieczy zostajecie w Małopolsce?
Grabowski: Jutro mamy trening wyrównawczy i regeneracyjny, niedzielę mamy wolną, poniedziałek, wtorek, środa trenujemy na własnych obiektach i wyjeżdżamy do Woli Chorzelowskiej, gdzie będziemy do niedzieli. Klub nam zapewnił wspaniałe warunki w jednym z lepszych ośrodków na Podkarpaciu, więc mam nadzieję, że ten czas będzie dobry pod każdym względem – treningowym, regeneracyjnym i do tego dołożymy dobre wyniki.

Pytanie: Camilo Mena – jaka pierwsza diagnoza?
Grabowski: Skręcenie stawu skokowego. Camilo mówi, że będzie grał, ale Camilo czasem dużo mówi.

Pytanie: Czy był jakiś moment, zdarzenie w tym meczu, które może mieć pozytywny skutek dla pojedynczego zawodnika (np. bramki Bobcka) bądź dla zespołu?
Grabowski: Tak na gorąco, nie będę w stanie przedstawić wszystkich aspektów, ale sytuacja, kiedy Dawid Bugaj broni nam 100-procentową sytuację dla przeciwnika, rehabilitując się za błędne ustawienie, kiedy przeciwnik zdobył bramkę – można powiedzieć, że dla niego to jest bardzo ważna interwencja. Myślę, że dla Luisa Fernandeza to, że wziął ciężar gry na swoje barki w po raz kolejny tak mocno widoczny sposób. Tomas Bobcek – myślę, że jak najbardziej cieszą jego bramki w tym spotkaniu. Ale musimy podziękować całemu zespołowi, bo ludzie, którzy wchodzili, też szli do przodu pressować, choć wiadomo, było nam łatwiej, że przeciwnik był już zdezorganizowany z powodu czerwonej kartki, ale my byliśmy w podobnej sytuacji w Sosnowcu, więc rozumiem, jak się zespół w takiej sytuacji czuje. Chciałem również podziękować tym, którzy byli, bo choć stadion nie mógł się zapełnić tak, jak powinien, ci ludzie też nas dopingowali, a my naszymi wynikami postaramy się sprawić, żeby ten stadion na kolejny mecz z Górnikiem Łęczna zapełnił się w sposób znaczny.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Piki

    23 września 2023 at 17:42

    Coś kiedyś było … o baletnicy … spódnicy ???

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice SK 1964

Jan Furtok dołączył do SK 1964!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Legendarny napastnik GKS Katowice Jan Furtok został dzisiaj honorowym członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Decyzja o zaproszeniu Jana Furtoka do grona honorowych członków to wyraz ogromnego szacunku dla jego wkładu w GKS Katowice. Furtok to najlepszy strzelec w historii GKS Katowice w Ekstraklasie. Był także prezesem klubu. Brał on także czynny udział w akcji „Ratujmy GieKSę” w 2006 roku i między innymi dzięki jego działaniom GieKSa mogła wystąpić w IV lidze.

Dziękujemy Panu Janowi za przyjęcie zaproszenia, a wszystkich kibiców GieKSy, którzy jeszcze nie są członkami stowarzyszenia kibiców, zapraszamy w szeregi SK 1964. Dołączyć można poprzez wypełnienie deklaracji tutaj.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Unia wygrała z GKS-em

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W zakończonym kilkadziesiąt minut temu meczu III ligi GKS Wikielec uległ u siebie liderowi rozgrywek – Unii Skierniewice. Jedyną bramkę dla gości zdobył w 51. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Szymonie SołtysińskimMateusz Stępień. Unia Skierniewice jest naszym rywalem w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dla skierniewiczan było to już ósme ligowe zwycięstwo w sezonie. Z dorobkiem 26 punktów piłkarze Kamila Sochy pozostaną na czele tabeli po 12. kolejce ligowych zmagań.

Trener w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał czterech zmian: Jakuba Czarneckiego, Filipa Zająca, Maksymiliana Kosiora i Aghwana Papikjana zastąpili Konrad Kowalczyk, Jakub Kwiatkowski, Oskar Melich i Kamil Sabiłło.

Wyjściowy skład Unii na mecz z GKS Wikielec:
Pruszkowski – Kwiatkowski, Woliński, Kowalczyk, Stępień, Szmyd, Cegiełka, Melich, Sołtysiński, Sabiłło, Yaworkyi.

Do meczu pucharowego pozostały Unii jeszcze do rozegrania dwa spotkania ligowe. Za tydzień nasz rywal podejmie Mławiankę Mława, a za dwa tygodnie zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami.

Nadal nie ma potwierdzonego terminu spotkania Unia Skierniewice – GKS Katowice, choć jak informuje klub – najprawdopodobniej zostanie ono rozegrane w środę 30 października o godz. 19.00.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Wasielewski: „Chcę godnie pożegnać Bukową”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis tekstowy konferencji prasowej przed spotkaniem GKS Katowice ze Śląskiem Wrocław, w której udział wzięli trener Rafał Górak oraz Marcin Wasielewski.

Wszystkie bilety zostały wyprzedane. Podczas meczu kontynuowana będzie inicjatywa fundacji „Oko w oko z rakiem” i firmy SUPERBET – za każdą bramkę przekaże 1000 złotych na konto fundacji! Podczas meczu prowadzona będzie zbiórka dla chłopca z Imielina.

Rafał Górak: Przerwa reprezentacyjna ma różne aspekty. Czasem bardziej chcemy popracować, poprawić np. element motoryczny. My tą drugą inaczej wykorzystaliśmy. Daliśmy dłuższy czas na wyleczenie urazów, które nie były może poważne, ale istotne. Z tego się cieszę, że w tym mikrocyklu już większość piłkarzy uczestnicy. Nie graliśmy żadnej gry kontrolnej, tylko we własnym gronie, korzystając również z pomocy akademii – pięciu jej zawodników wzięło w tym udział. Cieszę się, że mogłem ich zobaczyć. Teraz koncentracja. Mecz z wicemistrzem Polski, z drużyną uznaną na rynku. Podchodzimy do tego spotkania poważnie, jak zresztą do każdego. Śląsk ma znikomą ilość punktów i na pewno jest tam ogromna determinacja i wola do tego, by te punkty zdobywać. To drużyna o ogromnym potencjale. Sport ma to do siebie, że czasem ktoś nieoczekiwanie na takim miejscu ląduje. Nie stawiamy się w roli faworyta, chcemy mieć swój pomysł na mecz. Śląsk to naprawdę mocny zespół.

Marcin Wasielewski: Wielkie wydarzenie. Wygraliśmy 6:0, padł rekord klubowy… Fajna rzecz. Graliśmy dobrze, zdyscyplinowanie, wypełniliśmy swoje założenia. W oczy rzucała się skuteczność, która w ostatnich meczach był… trochę gorsza. Gdzie mnie trener wystawi, tam dam z siebie 100 proc. i będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Zespół grał bardzo dobrze i ja też na tym zyskałem. Zaliczyłem dwie „asysty” po rzutach karnych. Nic, tylko się cieszyć.

Spodziewacie się większej determinacji Śląska ze względu na nikły dorobek punktowy?

Górak: Zdecydowanie, nawet jestem w stanie się wczuć w rolę wszystkich, którzy we Wrocławiu są. Zdaję sobie sprawę, że na pewno ta chęć wygrania tam jest. Nie damy się zwieść i uśpić, patrząc tylko na tabelę. Śląsk ma dwa zaległe spotkania, może zrobić dużo więcej. Nie będziemy myśleć, że gramy z ostatnią drużyną w tabeli.

Ostatnia wygrana 6:0, wcześniej z Mistrzem Polski. Czy to są oznaki mentalności drużyny?

Tego się nie da zrobić jedną chwilą. To długa i cykliczna praca. Budowanie krok po kroku dyspozycji piłkarskiej. Wykonujemy taką mrówczą pracę, która daje efekty. To są też rzeczy, które już za nami. Musimy patrzeć na to, co przed nami, bo jeszcze nic takiego spektakularnego nie zrobiliśmy.

Wróćmy jeszcze do meczu z Górnikiem. Skąd tak słabe spotkanie?

Zgodzę się, że po straconej drugiej bramce to był nasz najsłabszy moment w Ekstraklasie. Dużo z tego meczu starałem się wyciągnąć. Być może dobrze, że otrzymaliśmy taki cios obuchem, bo to jest jakaś tam nauczka. Nie ma zachwiania emocjonalnego w naszym zespole. Musieliśmy się szybko otrząsnąć. Wyszliśmy z tego i to się dla mnie liczy. Na pewno przyjdą jeszcze trudne momenty. Ważne jest to, żeby po takiej straconej bramce podnieść rękawicę i dalej walczyć o dobry rezultat. Tego mi tylko zabrakło w Zabrzu. Wiemy, gdzie popełniliśmy błąd.

Jaką drogę pokonaliście od pierwszego meczu w Ekstraklasie? 

Wasielewski: Jeśli mam być szczery, to niewiele się zmieniło. Poza pierwszą połową z Radomiakiem, gdzie po prostu podeszliśmy nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Potem byliśmy już mentalnie przygotowani. Wiedzieliśmy, z czym się liczyć w Ekstraklasie. Chcieliśmy tam wejść, pokazując nasz styl gry. Mamy być stroną dominującą i przeważać. Czasami mecze nie wychodzą, taki jest sport, ale mentalnie jesteśmy bardzo mocni.

Udało się zbudować modę na GKS Katowice.

Każdy kibic, czy jest ich 10, czy 10 000, jest na wagę złota. Kibice nas wspierają i to czuć. Nawet po takim meczu jak z Górnikiem – kibice nie obrócili się o 180 stopni, tylko dostaliśmy wsparcie.

W tym tygodniu na Nowej Bukowej położono murawę. Czujecie podekscytowanie?

Wasielewski: Jestem na tej Bukowej i chcę godnie ten stadion pożegnać. Ma wieloletnią historię i na to zasługuje. W tym momencie skupiam się na tym, co tutaj, a nie na przyszłości.

Górak: Tak jest, to najlepiej powiedziane! Wiemy, że buduje się coś pięknego i nowego. Żeby to miało odpowiedni wymiar, my musimy po prostu dobrze grać i spełniać swoje zadanie. Wszystko ma swój czas. Nadejdzie moment, kiedy spotkamy się na nowym stadionie. Bukowa jest miejscem historycznym. Marcin też tu nie jest krótko, każdy z nas czuje to miejsce. Chcemy jak najwięcej tych meczów tutaj, które zapadną w pamięci kibiców na lata.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga