Dołącz do nas

Piłka nożna

Górnik grał ze zmiennym szczęściem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Górnik Zabrze – Korona Kielce 2:2(1:2)

Górnik Zabrze zremisował u siebie z Koroną Kielce 2:2.

Spotkanie znakomicie rozpoczął Górnik, wychodząc na prowadzenie już w 17. sekundzie meczu. Goście stracili piłkę przed własnym polem karnym, przechwycił ją Urynowicz i płaskim strzałem pokonał Alomerovicia. W 19. minucie mogliśmy mieć 2:0 dla gospodarzy. Tuż przed polem karnym faulowany był Kądzior. Jednak Kurzawa przy wykonywaniu rzutu wolnego trafił w mur i wynik nie uległ zmianie. Korona odrobiła straty dwie minuty później.

Kaczarawa przechytrzył obrońców Górnika i zdołał dośrodkować z linii końcowej na piąty metr do Soriano. Niemiec odpowiednio dostawił nogę i piłka znalazła się w siatce. Napastnik kielczan ponownie wpisał się na listę strzelców w 28. minucie. Po pięknej akcji Janjić zagrał na lewą stronę do Kallaste, ten zacentrował w pole karne do wbiegającego tam Soriano i mieliśmy 2:1. Druga połowa rozpoczęła się od natarcia Zabrzan. Najpierw świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Kurzawa. Futbolówka przeleciała przez pole karne i to uderzenie zaskoczyło Alomerovicia. Golkiper Korony w ostatniej chwili odbił piłkę.

Kilka minut później Dani Suarez otrzymał idealne podanie z rzutu różnego, ale po jego strzale głową futbolówka minimalnie minęła słupek. Górnikowi udało się w końcu wyrównać w 58. minucie. Żurkowski przejął piłkę przed polem karnym gości, przedarł się przez obronę i dośrodkował wprost na głowę Bochniewicza.

Wynik 2:2 utrzymał się już do końca spotkania.

Górnik Zabrze – Korona Kielce 2:2 (1:2)

Bramki: 1:0 Marcin Urynowicz (1), 1:1 Elia Soriano (21), 1:2 Elia Soriano (28), 2:2 Paweł Bochniewicz (58-głową).

Żółta kartka Górnik Zabrze: Adrian Gryszkiewicz, Szymon Żurkowski. Korona Kielce: Zlatko Janjic, Radek Dejmek, Mateusz Możdżeń.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów 15 261.

Górnik Zabrze: Tomasz Loska – Mateusz Wieteska, Dani Suarez (79. Adam Wolniewicz), Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz – Damian Kądzior, Szymon Żurkowski (76. Wojciech Hajda), Szymon Matuszek, Rafał Kurzawa – Marcin Urynowicz (74. Daniel Smuga), Igor Angulo.

Korona Kielce: Zlatan Alomerovic – Michael Gardawski, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Ken Kallaste – Marcin Cebula (88. Łukasz Kosakiewicz), Oliver Petrak (68. Mateusz Możdżeń), Adnan Kovacevic, Zlatko Janjic – Nika Kaczarawa, Elia Soriano (85. Nabil Aankour).

Legia Warszawa – Górnika Zabrze 2:0 (1:0)

Na początku spotkania Hiszpański snajper Górnika znalazł się sam na sam z Arkadiuszem Malarzem, minął go i mając przed sobą pustą bramkę, trafił w słupek. Legia na więcej Górnikowi nie pozwoliła, a sama w 22. minucie wyszła na prowadzenie. Rzut wolny z ostrego kąta wykonał Sebastian Szymański-młody pomocnik wstrzelił piłkę w światło bramki, ta otarła się o Kurzawę, a Tomasz Loska nie miał szans na wyjście z tej sytuacji obronną ręką.
Po kilkunastu minutach powinna podwoić prowadzenie. Tym razem Szymański zdecydował się na dośrodkowanie, a Michał Kucharczyk stanął przed doskonałą szansą. Strzał głową skrzydłowego Legii fantastycznie sparował jednak Loska.

Bramkarz Górnika długo zresztą trzymał swojej drużynie kontakt z rywalem. Jeszcze przed przerwą świetnie zachował się przy mocnym strzale Miroslava Radovicia, a dziewięć minut po wznowieniu gry skrócił kąt Marko Vesoviciowi, przez co ten uderzył tylko w boczną siatkę.

Skoro legioniści nie mogli znaleźć sposobu na bramkarza Górnika, pokonał go… Paweł Bochniewicz. Obrońca zabrzan fatalnie zachował się w sytuacji z 75. minuty, gdy miał mnóstwo czasu na wybicie piłki po lobie Kaspera Hamalainena, a wpakował ją do własnej siatki.

Ta bramka de facto zakończyło emocje i Górnik nie zdołał wrócić do gry nawet pomimo czerwonej kartki dla Łukasza Brozia.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

Bramki: Sebastian Szymański (22), Łukasz Bochniewicz (75-sam.)

Żółte kartki: Łukasz Broź, Chris Philipps, Artur Jędrzejczyk – Marcin Urynowicz, Adam Wolniewicz.

Czerwona kartka: Łukasz Broź (77 – za drugą żółtą).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów 29 809.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz – Łukasz Broź, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk – Marko Vesovic, Chris Philipps, Cafu (79. William Remy), Miroslav Radovic (70. Kasper Hamalainen), Sebastian Szymański (63. Domagoj Antolic) – Michał Kucharczyk.

Górnik Zabrze: Tomasz Loska – Adam Wolniewicz, Paweł Bochniewicz, Dani Suarez (82. Daniel Liszka), Michał Koj – Damian Kądzior, Szymon Żurkowski, Szymon Matuszek (73. Daniel Smuga), Rafał Kurzawa – Igor Angulo, Marcin Urynowicz (60. Wojciech Hajda).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga