Dołącz do nas

Felietony Kibice Klub SK 1964

Grzegorz Żądło – słowo, przez które przegrał wszystko

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kompromitacja Grzegorza Żądło19 lutego na Facebooku najpopularniejszego katowiczanina, Krzysztofa Pieczyńskiego, doszło do bardzo długiego off topicu. Popularny „Andrut” wkleił link do wyjazdu 15-letniego juniora z drużyną GieKSy na obóz, co oczywiście zaraz wykorzystali… przeciwnicy nadania jednej z ulic nazwy Górniczego Klubu Sportowego.

Wymiana zdań była bardzo emocjonalna, ale na przyzwoitym poziomie. Do czasu wpisów Grzegorza Żądło.  Ten umieścił nagle wpis, gdzie naumyślnie i świadomie napisał „Gejksie”. Obrazuje to zdjęcie z tego newsa. Nie muszę Wam chyba tłumaczyć jak bardzo rozsierdziło to fanów GieKSy. Sam winowajca nie umiał zrozumieć błędu i jeszcze kilka razy wypowiedział się w wątku.

Dość szybko sprawa trafiła do zarządu klubu GKS Katowice, który postanowił anulować Grzegorzowi Żądło akredytację. Decyzję pochwalam, ale uważam iż forma jej zakomunikowania (wpis rzecznika prasowego na FB w temacie, który po kilku godzinach został usunięty przez Andruta) jest nie do przyjęcia. Nie wiem czemu po raz kolejny klub GKS Katowice będąc opluwany nadstawia drugi policzek. Reakcją adekwatną byłby list otwarty do przełożonego Grzegorza Żądło. Nie można, tak ważnej dla kibiców kwestii, marginalizować do kilkugodzinnego wpisu na Facebooku. Smutne jest to, że dla wielu ludzi litery GKS są najważniejszymi na świecie, a klub będący strażnikiem tej nazwy reaguje w sposób nieadekwatny.

Część kibiców pisała, że powinno zareagować także Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Od razu odrzuciłem taką opcję, bo my nie mamy zamiaru nawracać kogokolwiek poprzez odwoływanie się do profesjonalizmu czy moralności. Z TVS nie współpracujemy i nie udzielamy im wywiadów od dłuższego czasu. Za dużo razy sparzyliśmy się na nieprofesjonalnym podejściu do tematu kibiców.

To co zrobił, a raczej napisał Grzegorz Żądło, mnie dziwi. Nigdy nie uważałem go za profesjonalistę, ale nie przypuszczałem że tak łatwo i na zawsze skompromituje się w środowisku dziennikarskim. Teraz każdy jego materiał o klubie czy kibicach GKS Katowice będzie oceniany przez pryzmat tej jednej wypowiedzi. Dobrze to ujął jeden z kibiców – „nawet gdybym włamał się mu na to facebookowe konto i chciał jak najbardziej skompromitować, nigdy nie wpadłbym by napisać takie jedno słowo i osiągnąć niewyobrażalny efekt”. Kwintesencja głupoty i nieprofesjonalizmu.

Tego krótkiego felietonu nie napisałbym, gdyby odpowiednio zareagował klub. Ja nie mam zamiaru pastwić się nad Grzegorzem Żądło. Wydaje mi się, iż wiem jak bardzo żałuje swoich słów, ale nie ma możliwości naprawienia swojego błędu. Po prostu są rzeczy niewybaczalne, a ta właśnie taką była.

Tym wpisem chciałbym zakończyć internetowe dyskusje na temat Grzegorza Żądło. Oczywiście obrazy nie zapominam, ale uważam że nie ma sensu więcej wspominać o tej osobie na GieKSiarskich łamach. Zakończę cytatem „Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim.” – Stanisław Jerzy Lec.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Marik

    20 lutego 2013 at 23:02

    No to Żądło skreślony jest po całości, nie ma co mu odpuszczać moim zdaniem, niech będzie szykanowany przez Nas Kibiców w każdym miejscu gdy go spotkamy, niech wie, skim zadarł 😉

  2. Avatar photo

    macnow

    21 lutego 2013 at 22:23

    Najgorsze jest to,że ten człowiek „niby” kiedyś identyfikował się z piłką nożną na łamach popularnej gazety. Ale niestety złośliwego charakteru się już nie zmieni. Mam nadzieję,że ten pan w końcu znajdzie właściwe miejsce w szeregu i zacznie robić to co potrafi…jak w ogóle coś potrafi?

  3. Avatar photo

    Scifo

    20 lutego 2023 at 09:32

    To się kwalifikuje na pozew sądowy. Jak ktoś nie rozumie zasad dziennikarstwa i pozwala sobie na takie wpisy, to może zrozumie jak będzie musiał zapłacić realną kwotę. To właściwie powinna być rola klubu, to prezes jako pierwszy powinien bronić dobrego imienia GKS Katowice, gdybyśmy mieli prezesa…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga