Dołącz do nas

Piłka nożna

Indywidualne błędy zaważyły

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po słabych występach GKS Katowice w meczu z Bytovią zgarnął pewne trzy punkty wygrywając 3:0. Debiut Jerzego Brzęczka wypadł więc bardzo okazale, ale ciekawi byliśmy, jak katowiczanie spiszą się w meczu u siebie z zawsze groźnym Stomilem Olsztyn. Rywale w tym sezonie spisywali się dobrze przed meczem, jednak w ostatnich trzech spotkaniach nie zdołali odnieść zwycięstwa.

W składzie szkoleniowiec dokonał kilka zmian. Obecnego na kadrze Mateusza Kuchtę zastąpił Rafał Dobroliński. Jako młodzieżowiec pojawił się Paweł Szołtys (na ławce Bartosz Iwan), a kontuzjowanego Mateusza Kamińskiego zmienił Adrian Jurkowski.

Już w 9. minucie GKS miał dobrą sytuację na zdobycie gola. Najpierw Rafał Pietrzak wykonał kombinowany rzut wolny, po którym po chwili… był następny, już blisko pola karnego. Po szybkim jego zagraniu sam na sam ze Skibą znalazł się Grzegorz Goncerz, ale kąt był ostry i napastnik trafił w bramkarza. W 20. minucie Stomil miał znakomitą okazję na zdobycie gola. Po rzucie wolnym Dobroliński wybił piłkę, ta powędrowała przed pole karne, a po strzale z dystansu piłka po ręce golkipera trafiła w słupek. Po kilku minutach doskonałe dośrodkowanie Czerwińskiego na bramkę próbował zamienić Maciej Bębenek, ale jego strzał na róg wybił Skiba. W 29. minucie długa piłka z głębi pola i fatalna decyzja Dobrolińskiego o zaniechaniu wyjścia poza pole karne, sam na sam wyszedł Rafał Kujawa i pewnie pokonał bramkarza. Po chwili Kujawa mógł zdobyć drugiego gola, ale strzelał z 16 metrów tuż obok słupka. W 40. minucie szybka kontra gości zakończyłaby się golem, gdyby dwóch zawodników rywala nie zderzyło się ze sobą. Dwie minuty później Bębenek po klepce Goncerza został sfaulowany w polu karnym, a Gonzo pewnie wykonał jedenastkę. Stomil przed przerwą miał jeszcze dwie bardzo dobre sytuacje, ale udało się nie stracić drugiego gola.

W przerwie trener Brzęczek dokonał jednej zmiany – słabego Burkhardta zastąpił Bartosz Iwan. Ten zawodnik popełnił błąd w środku boiska w 53. minucie, po którym Jurkowski faulował rywala i dostał żółtą kartkę, a Meskhiia z rzutu wolnego uderzył tak, że Dobroliński nie miał problemów. W 59. minucie fatalnie w poprzek boiska zagrał Leimonas, piłkę przejął Irakli Meskhiia i z 16 metrów uderzył przy słupku bramki Dobrolińskiego. Dwie minuty później mieliśmy remis – dośrodkowanie z powietrza Pietrzaka pewnym strzałem na bramkę zamienił Paweł Szołtys. Po minucie jednak znów mogliśmy przegrywać, ale rywale nie wykorzystali sytuacji sam na sam. Potem przez długi czas nie było groźnych sytuacji, najlepszą miał w 75. minucie Czerwiński, ale z półwoleja strzelił nad poprzeczką. W końcówce trener wprowadził Wołkowicza i Trochima. Kilka minut przed końcem z dystansu uderzali rywale, ale tuż obok słupka. W 90. minucie za brutalny faul czerwoną kartkę ujrzał Rafał Pietrzak.

GKS dwa razy przegrywał – niestety po fatalnych zagraniach naszych zawodników – ale dwa razy doprowadzaliśmy do wyrównania. Nie był to jednak dobry mecz GieKSy i z przebiegu gry z remisu należy być zadowolonym. Przed trenerem Brzęczkiem jeszcze mnóstwo pracy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    MG

    10 października 2015 at 20:03

    Dobrze jest wkońcu wyjście ze strefy barażowej bo to drażniło a jak wymieniłem poniżej LEPIEJ NIE BĘDZIE (ze stomilem gieksa w tym stanie nie miała prawa wygrać). Gdy sandecja z siedlcami zremisuje będzie dobrze a jak wygra ktoś to chojniczanka będzie podporą na 15 miejscu a gieksa na 14 i będzie miała warunki do lepszego miejsca. Dobrze jest jest jak nie siedzi sie w str. spadkowej a jeszcze lepiej jest jak sie jest 2 miejscu bo następna runda przynajmniej nie będzie grą o utrzymanie i jak zwykle skończy sie na 8 miejscu. W I lidze mogą siedzieć dla mnie ze 100 lat

  2. Avatar photo

    Marianoitaliano

    10 października 2015 at 20:27

    Po prostu cieniutkie transfery robią swoje niektórzy piłkarze warci 3 ligi

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga