Dołącz do nas

Piłka nożna

Kalinkowski: Nie zawsze wygramy po pięknej grze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

O krótką pomeczową rozmowę poprosiliśmy Bartłomieja Kalinkowskiego. Poczytajcie co miał do powiedzenia nasz pomocnik

Skromne 1:0, ale przeciwnik chyba dziś był wymagający

Kalinkowski: Liga pokazuje, że nie ma słabeuszy, graliśmy ze Stalą, która przegrywała wszystkie mecze i mieliśmy ogromne problemy. Dziś Pogoń pokazała dobrą grę, wcześniej dobrze grała i było widać, że to silna drużyna.

Druga połowa pokazała, że jak GieKSa prowadzi to dobrze wam się gra z kontry. Byłoby szybsze prowadzenie m.in. Twoja osoba mogła się wpisać na listę strzelców. Opowiedz o tej akcji.

Dostałem piłkę od Alana, chyba mogłem przyjmować piłkę. Na pewno lepiej mogłem się zachować w tej akcji, można było również myśleć o zostawieniu tej piłki Foszmańczykowi, ale to są czasem ułamki sekund. Piłka prześlizgnęła mi się po nodze i niestety nie wyszło w tej akcji nic dobrego.

Pierwsza połowa to trochę bicie głową w mur czy to może nie był efekt meczu z Tychami, które pokazały, że trzeba zamurować bramkę i szukać okazji na kontry?

Na pewno drużyny wyciągają wnioski po analizie, my również będziemy je wyciągać. Ciężko jest w Polsce grać atakiem pozycyjnym, nawet na świecie zdarzają się mecze gdzie drużyny mniej notowane zamurują swoje pole karne i potem wygrywają mecz z wyżej notowanym. Mieliśmy problem w pierwszej połowie by sforsować ich pierwszą linię obrony, czyli de facto pomocników, szukaliśmy długich podań. Gdy to się udało to mieliśmy kilka okazji. My musimy pracować nad tym by grać coraz lepiej, by iść w górę i grać lepszą piłkę. Musimy też pamiętać o determinacji, bo czasem nie uda się wygrać piękną grą a właśnie ambicją, którą musimy pokazać.

Wasz styl to tak trochę w ostatnim czasie przypomina włoskie drużyny. Skromne 1: 0 i solidna obrona do końca.

Jeżeli tak będziemy wygrywać do końca nikt nie będzie nam tego wypominać. Dla nas 3 punkty są najważniejsze. Nie ma złotej reguły na mecze, chcemy grać piłką i prowadzić grę, ale nie zawsze jest to możliwe.

Kolejny mecz gracie w niedziele gdzie znacie wyniki, które dodatkowo są dla nas dobre. Ma to jakiś wpływ na was?

Staramy się od tego odciąć bo mamy swój mecz. Wiadomo, że takie wyniki gdzieś siedzą w głowie. Mamy teraz punkt straty do lidera i będziemy chcieli to szybko wykorzystać by wskoczyć na pierwszą pozycję.

 

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Stefan

    10 października 2016 at 19:27

    Kali oby tak dalej i popraw skutskuteczność ,a będziesz nie do wygryzienia na szóstce

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga