Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Każdy niesie swój krzyż czyli przegląd doniesień mass mediów na temat GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

Decyzją Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN wszystkie kluby II ligi zostały dopuszczone do treningów grupowych, wznowienie rozgrywek II ligi zaplanowano na 03 czerwca 2020. Siatkarze oraz hokeiści mają już przerwę pomiędzy sezonami.

 

PIŁKA NOŻNA

gol24.pl – Górnik Łęczna wkrótce wraca na boisko. Drugoligowe hity z udziałem zielono-czarnych pokaże telewizja

Do restartu drugiej ligi zostało już tylko 9 dni. Górnik Łęczna ma przed sobą trudny wyjazdowy mecz już na samym początku wznowionych rozgrywek. Pierwszym rywalem zielono-czarnych będzie bezpośredni rywal w walce o awans, GKS Katowice. Starcie dwóch górniczych klubów rozpocznie się 3 czerwca o godzinie 20:00. Prawa do transmisji spotkań drugiej ligi posiada Telewizja Polska. To właśnie konfrontację łęczyńskiego klubu z ekipą ze stolicy Górnego Śląska będzie można obejrzeć TVP.

 

sportdziennik.pl – Każdy niesie swój krzyż

Rozmowa z Rafałem Górakiem, trenerem II-ligowego GKS-u Katowice.

Jakie refleksje towarzyszą trenerowi GieKSy na 10 dni przed wznowieniem rozgrywek II ligi?

Rafał GÓRAK: – Chyba żaden trener nie jest pewny tego, co będzie. Jak drużyna będzie znosić obciążenia meczowe? Jak będzie realizować zadania taktyczne? Czy zwiększy się liczba urazów? Nuta niewiadomej jest naprawdę spora. Odpowiedzi na te pytania przyniesie liga. Najważniejsze, że możemy grać.

W jakiej dyspozycji jest teraz drużyna?

Rafał GÓRAK: – Na temat fizyczności zespołu wiem naprawdę wiele. Codziennie pracujemy na systemie Catapult i to daje jakiś obraz. Nie jestem jakoś bardzo wystraszony czy zaniepokojony, choć na pewno nie można mówić o optymalnej formie fizycznej. Twierdzę, że do niej zawodnicy dojdą po 3-4 rozegranych meczach. Będzie specyficznie, bo gdy już ruszymy, czeka nas tylko kilka pełnych mikrocykli treningowych, gdyż większość śród będzie meczowych. Nasze działania będą zatem polegać na regeneracji, rozruchach.

[…] Pojawiały się głosy, że większy problem niż z motoryką będzie z dyspozycją piłkarską, po tak długim czasie bez futbolówki przy nodze. Coś w tym jest?

Rafał GÓRAK: – Nam akurat w tym zakresie bardzo pomogły treningi, jakie odbywaliśmy dwójkami. Kolejne pary się zmieniały, a my pozostawaliśmy na boisku i z nimi pracowaliśmy. Wtedy zawodnicy mieli wiele kontaktów z piłką, czucie wracało. Po sześciu tygodniach niektórzy nie mieli wyważonej stopy, trzeba to było naprawiać, ale takie sprawy siedzą przecież w tych ludziach głęboko. Jeśli ktoś nauczył się jeździć na rowerze, to gdy wsiądzie na niego po pięciu latach, trudności ma może na pierwszym kilometrze. Potem już wszystko gra.

[…] Ten tydzień to kilka smutnych rocznic – porażek z Kluczborkiem czy Bytovią. To chyba też napędza, by wreszcie dać tym ludziom coś pozytywnego.

Rafał GÓRAK: – Każdy niesie swój krzyż. Rafał Górak ma swoje życie, GieKSa ma swoją historię – w pewnych momentach piękną, a w pewnych momentach smutną. Nasze losy znów się splotły i ważne jest to, co przed nami. Obyśmy malowali wspomnienia żywymi kolorami i po czasie mogli je datować jako te piękne. To wyzwanie i moje małe marzenia. W życiu chyba generalnie jest tak, że więcej się przegrywa niż wygrywa. Trzeba umieć wstać i iść dalej. Wtedy wychodzi cała klasa. Tak jest w życiu Góraka, GieKSy, każdego z nas.

Uśmiecham się, że GieKSa to na tyle specyficzny klub, iż jeśli ma awansować – to właśnie w pandemii i przy pustych trybunach.

Rafał GÓRAK: – (śmiech). W IV lidze też mówiono, że GKS awansował dzięki walkowerom.

[…] Dobrze, że zaczynacie z tak wysokiego „C”, czyli konfrontacji z Górnikiem Łęczna, w której można zyskać, ale też dużo stracić?

Rafał GÓRAK: – Będzie to spotkanie czołowych zespołów tej ligi. I tyle. A czy to lepiej, czy gorzej? Nie wiem. Po prostu przygotowuję zespół do bardzo ważnego meczu, z rywalem, który w tabeli plasuje się przed nami. Tego jesteśmy świadomi, dlatego mamy w sobie pokorę.

Wielu zawodnikom GKS-u 30 czerwca kończą się kontrakty. Czy to jakoś wpływa na funkcjonowanie tej grupy? Jako trener pewnie wolałby pan mieć tę kwestię jak najszybciej załatwioną.

Rafał GÓRAK: – Apeluję do zawodników – a rozmawiam przecież z dorosłymi ludźmi – że w życiu trzeba mieć twardą d… Nie wszystko jest zawsze piękne, miłe i cudowne. Nie zawsze wiemy, co będzie za rok, dwa lata. Przyszłości nie da się w pełni zaplanować. Niekiedy po prostu trzeba brać odpowiedzialność za siebie – jednym meczem, jedną zdobytą bramką. Nieraz na swój moment trzeba poczekać do ostatniej minuty czy nawet sekundy. Powtarzam chłopakom jedno: nie martwcie się. Jeśli nie zawiedziecie, to GKS też was nie zawiedzie.

 

Czekając na stadiony

Katowiccy kibice z utęsknieniem, ale pewnie i niepokojem wyczekują wieści związanych z budową nowego stadionu w rejonie autostrady A4.

Do 31 maja projektant, firma RS Architekci, ma czas na złożenie projektu i kosztorysu 1. etapu budowy, obejmującego 15-tysięczny stadion, 3-tysięczną halę oraz zagospodarowanie przestrzeni włącznie z budową 2 boisk treningowych i parkingu (łącznie ma kosztować 186 mln zł netto).

30 czerwca to z kolei data złożenia projektu 2. etapu (m.in. 4 boiska), który na raze nie będzie jednak realizowany. Wydział Inwestycji Urzędu Miasta pozostaje w kontakcie z projektantami.

[…] – Aktualnie komisja przetargowa sprawdza kosztorysy ofertowe. Powinno udać się je zweryfikować w przyszłym tygodniu i wtedy będzie można wysłać do wszystkich wykonawców prośbę o wyrażenie zgody na poprawienie pomyłek w kosztorysie – mówi Krzysztof Pieczyński, przewodniczący Komisji Kultury, Promocji i Sportu.

Wykonawca ma zostać wybrany około 30 czerwca, potem pozostali uczestnicy przetargu będą mieli jeszcze 10 dni na odwołanie.

– Postępowanie uprawomocni się około 10 lipca i będzie można zawierać umowę z wykonawcą, co trwa mniej więcej 2 tygodnie. Oczywiście jest to tylko teoria. Jeżeli zajdzie konieczność wyjaśniania jakichkolwiek dokumentów lub odwołanie, to termin wyboru wykonawcy będzie się przesuwał – dodaje Pieczyński.

 

SIATKÓWKA

sportdziennik.com – Pan Adrian zrobił woltę

Adrian Buchowski najpierw został z GKS-u zwolniony, a wczoraj… zawarł roczny kontrakt z katowickim klubem! Podpisał się też pod szczególnym oświadczeniem.

Czyżby koniec zawirowań w GieKSie? Przypomnijmy: kilka tygodni temu, gdy stało się jasne, że z powodu kryzysu wywołanego pandemią klub nie będzie mógł liczyć na tak hojne wsparcie miasta, jak dotychczas, jego szefowie zdecydowali się na radykalne rozwiązania. Zaproponowali zawodnikom obniżenie kontraktów o około 20 procent. Do porozumienia jednak nie doszło i… wybuchł skandal. 30 kwietnia w mediach zrobiło się głośno, bo władze klubu rozesłały kilku zawodnikom i trenerowi wypowiedzenia z datą wsteczną.

Wśród nich był też Adrian Buchowski. Zawodnicy nie kryli oburzenia postępowaniem działaczy i deklarowali walkę w sądzie.

Nie wszyscy jednak zdecydowali się na ten krok. Wygląda na to, że przynajmniej Buchowski i GKS dogadali się. Siatkarz podpisał bowiem z klubem nową umowę. „GKS Katowice osiągnął porozumienie z zawodnikiem co do rozliczenia dotychczasowego kontraktu oraz związał się z nim nową umową, która będzie obowiązywała w kolejnym sezonie”. Buchowski podpisał się też pod wspólnym oświadczeniem, w którym potwierdza, że GKS skutecznie rozwiązał z nim umowę z końcem kwietnia… „Oświadczamy, iż w dniu 19 maja 2020 r. osiągnęliśmy kompromis w zakresie relacji łączącej Pana Adriana Buchowskiego z GKS GieKSa Katowice S.A. Efektem kompromisu było zawarcie porozumienia dotyczącego dokonanego przez GKS GieKSa Katowice S.A. w dniu 30 kwietnia 2020 r. wypowiedzenia umowy o świadczenie usług sportowych z dnia 1 sierpnia 2019 r. oraz zawarcie nowej umowy obejmującej reprezentowanie przez Pana Adriana Buchowskiego barw klubowych GKS Katowice w sezonie 2020/21.

[…] Buchowski to pierwszy zawodnik, który związał się z katowickim klubem. W poprzednich rozgrywkach wystąpił w 21 meczach, w których rozegrał 50 setów i zdobył 82 punkty.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Oświęcimski napastnik na celowniku GieKSy

GKS Katowice szuka wzmocnień. Z naszych informacji wynika, że szefostwo ekipy z alei Korfantego jest zainteresowane pozyskaniem Dariusza Wanata.

[…] Choć trener Nik Zupančič ustawiał go w niższych formacjach, to Wanatowi udało się przekroczyć granicę dwudziestu punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. W 50 starciach zdobył 10 bramek i zaliczył 12 asyst.

Jego dobra postawa zaowocowała też powołaniem do reprezentacji Polski na towarzyski turniej z serii Euro Ice Hockey Challenge, który rozgrywany był w Gdańsku. „Wanacik” zadebiutował w biało-czerwonej koszulce z orłem na piersi w przegranym 0:2 spotkaniu z Węgrami.

Z naszych informacji wynika, że Dariusz Wanat nie podpisał jeszcze nowego kontraktu z Re-Plast Unią Oświęcim. Ten fakt chce wykorzystać szefostwo GKS-u Katowice, które zamierza nakłonić zawodnika do przenosin do stolicy województwa śląskiego.

 

PHL może rozpocząć się później

Podczas kolejnej wideokonferencji zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie z przedstawicielami klubów, skupiono się na przygotowaniach drużyn do kolejnego sezonu.

Kolejny etap łagodzenia obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa spowodował, że drużyny mogą trenować w grupach, w obiektach zamkniętych. Część zespołów skorzystała z takiej możliwości, a niektóre już w czerwcu zamierzają wrócić na lodowiska.

Niestety wciąż niemożliwe jest korzystanie z zaplecza sanitarno-szatniowego, wobec czego hokeiści mają utrudnione zadanie – mówi Mirosław Minkina, prezes PZHL.

[…] W gronie zespołów ekstraligi znajdzie się Kadra PZHL do lat 23., która większość swoich spotkań będzie rozgrywała we wtorki.

Wszystkie mecze sezonu zasadniczego będą transmitowane przez polskihokej.tv.

– Z pewnością przekaz będzie płatny, ale szczegóły dopiero omawiamy. Mamy kilka pomysłów jak pogodzić interesy wszystkich stron. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom kibiców, zamierzamy wprowadzić możliwość wykupienia abonamentów. Spodziewamy się, że część sezonu będzie toczyła się bez publiczności na trybunach, dlatego padła propozycja by wykup całosezonowych transmisji, w późniejszym czasie pozwalał na wymianę na karnety. Ale to dopiero wstępna faza dyskusji i jeszcze wiele pozostało do ustalenia. Chcemy natomiast, by w naszym kanale pojawiał się, bezpłatny i ogólnodostępny, cykliczny magazyn hokejowy, który przedstawiałby najciekawsze ligowe wydarzenia – kończy prezes PZHL.

Kolejne, wirtualne spotkanie zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie z przedstawicielami klubów zaplanowano 9 czerwca.

 

Oficjalnie. Sarnik zostaje na stanowisku

Piotr Sarnik, zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami, pozostaje trenerem GKS-u Katowice. 43-letni szkoleniowiec podpisał roczną umowę.

– Zdecydowaliśmy się na kontynuację współpracy z trenerem Sarnikiem, ponieważ dobrze zna katowickie środowisko hokejowe. W poprzednim sezonie przejął zespół w trudnym momencie i w naszej opinii dobrze poradził sobie z postawionym przed nim zadaniem. Dlatego uważamy, że uczciwie jest dać mu szansę na poprowadzenie GKS-u Katowice od początku kolejnego sezonu. Dla nas był to oczywisty wybór w obecnej sytuacji – zaznaczył Roch Bogłowski, dyrektor sportowy hokejowej GieKSy.

[…] Debiut Sarnika przypadł de facto na wyjazdowe starcie z Re-Plast Unią Oświęcim, które rozegrano 17 listopada. Katowiczanie wygrali je 1:0 po bramce Nestoriego Lähde. Dwa tygodnie później „Steru” oficjalnie został pierwszym trenerem.

Warto zaznaczyć, że pod jego batutą ekipa z alei Korfantego wygrała w sumie 21 meczów i poniosła 14 porażek.

– Dla mnie to ogromna szansa i bardzo się cieszę, że nadal mogę prowadzić GKS Katowice. Otaczają mnie świetni fachowcy, dlatego uważam, że udźwignę ciężar odpowiedzialności i zrobimy razem, co w naszej mocy, by ta drużyna prezentowała najlepszy poziom – podkreślił Piotr Sarnik.

Dodajmy, że jego asystentem będzie Ireneusz Jarosz, który pełnił do tej pory rolę trenera specjalizującego się w analizach wideo.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga