Dołącz do nas

Piłka nożna

Koncert GieKSy przy Bukowej!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Sobotni pojedynek GieKSy z Resovią zapowiadał się ciekawie, ponieważ oba zespoły podchodziły do niego po dwóch wygranych. Pierwszy gwizdek wybrzmiał o godzinie 15:00 na stadionie przy ulicy Bukowej.

Rafał Górak nie zdecydował się na zmiany w pierwszym składzie względem ostatnich meczów. Od początku GieKSa rozpoczęła agresywnie, co tylko nakręcało trybuny. Już w 2. minucie groźne dośrodkowanie z głębi pola Gliwa musiał wybijać głową daleko od pola karnego uprzedzając szarżującego Bergiera. Dwie minuty później zakotłowało się pod bramką gości, ale strzał Błąda oraz dobitka jednego z kolegów została zablokowana. W kolejnej akcji ponownie było gorąco na linii bramkowej golkipera Resovii, ale ostatecznie nasz zawodnik był na spalonym. Jędrych dał popis swoich umiejętności strzeleckich już w 9. minucie. Pięknie nawinął rywala w polu karnym przeciwnika i lewą nogą kapitalnie uderzył, dając prowadzenie GieKSie. Pierwszą groźna akcję Sovia stworzyła w 20. minucie, po dobrze rozegranym szybkim ataku lewą stroną, dośrodkowanie rywala zostało zablokowane, ale piłka rykoszetem nieznacznie minęła bramkę Kudły. W 25. minucie świetnie w środku pola pograł Mak, a później zamknąć dośrodkowanie próbował piętą Bergier. Pięć minut później świetną akcję Wasielewskiego na prawej stronie zakończył strzałem z pola karnego również nasz napastnik, niestety wykonanie było fatalne. Mocno pomylił się wspomniany Wasielewski dwie minuty później – po interwencji obrońcy piłka spadła mu na nogę w polu karnym, ale strzał był mocno niecelny. Kolejna akcja w meczu przyniosła doskonałe uderzenie Mikulca pod poprzeczkę zza pola karnego i jeszcze lepszą interwencję Kudły. Po rzucie rożnym strzał na głowę przyjął Jędrych, pod bramką GieKSy było bardzo gorąco. W 40. minucie nikt nie przeciął dośrodkowania Błąda na dalszy słupek, przez co musiał efektownie interweniować Gliwa. W ostatniej minucie czasu podstawowego pierwszej połowy pobawił się z rywalami Grzegorz Rogala. W okolicy pola karnego przyjął podanie od kolegi z zespołu, upadł w starciu z rywalem, ale utrzymał piłkę blisko nogi i szybko wstał. Następnie wbiegł w pole karne i uderzył obok bezradnego bramkarza Sovii. Arbiter zakończył pierwszą połowę, a kibice nie mogli być rozczarowani tym, co widzieli.

Drugą połowę rozpoczęli pierwszym mocnym akcentem goście. Mocny strzał Lempereura sparował za linię Kudła.  Z kolejnych minutach gra mocno się wyrównała w środku pola. Doskonała akcja GieKSy w 57. minucie. Rogala ruszył lewą stroną, rzucił górną piłkę na dalszy słupek do Błąda w pole karne. Ten zagrał na szesnastkę do Kozubala, który przestrzelił. Minutę później Błąd po otrzymaniu podobnego podania, po prostu uderzył i zdobył bramkę, jednak sędzia po analizie VAR gola anulował, sygnalizując pozycję spaloną. Chwilę później GieKSa trzecią bramkę zdobyć powinna, ale w kapitalnej okazji pomylił się Mak, choć jeszcze Błąd z Bergierem mogli powalczyć o dobitkę. W 66. minucie trener Górak zdecydował się na pierwsze zmiany – boisko opuścili Błąd i Bergier, a na ich miejsce pojawili się Marzec i Arak. Gra od tego momentu mocno zwolniła. W 79. minucie na boisku pojawił się Shibata, który zmienił Maka. Japończyk ożywił grę katowiczan. W 84. minucie po strzale głową Araka piłka odbiła się od słupka. W 89. minucie na boisko wszedł Brzozowski i zaraz po wejściu kapitalnie asystował, dogrywając w pole karne do Marca, który w końcu kapitalnie wykończył akcję. Doliczony czas gry przyniósł doskonałą kontrę GieKSy rozpoczęta przez Shibatę w środku pola. W pole karne wbiegł na pełnej prędkości Wasielewski, który został sfaulowany i mieliśmy rzut karny. Niestety Jędrych przestrzelił, a chwilę później po kolejnej akcji z najbliższej odległości Baranowicz pomylił się podczas próby przelobowania bramkarza. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie i kibice na trybunach mogli cieszyć się z kapitalnego występu swojej drużyny, choć widać było na twarzach, że ten karny w doliczonym czasie był jak ość między zębami.

26.08.2023, Katowice
GKS Katowice – Resovia 3:0 (2:0)
Bramki:
Jędrych (9), Rogala (45), Marzec (90).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Komor, Jędrych, Jaroszek (89. Brzozowski), Rogala – Błąd (67. Marzec), Kozubal, Repka (89. Baranowicz), Mak (79. Shibata) – Bergier (67. Arak).
Resovia: Gliwa – Mikulec (46. Eizenchart), Górski, Łyszczarz (46. Ciepiela), Mazek, Urynowicz (78. Pieniążek), Bąk (67. Tomal), Lempeurer (79. Adamski), Osyra, Bukhal, Zastavnyi.
Żółte kartki: Rogala, Kozubal, Jaroszek – Mikulec, Łyszczarz.
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
Widzów: 3143.
W 90. minucie Jędrych nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił obok bramki).



9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    Bulwa84

    26 sierpnia 2023 at 17:14

    Dajcie strzelać bramkarzowi. Poważnie mówi, Kudła poradzi sobie a reszta niech klepie nadgodziny ucząc się strzelać jarne

  2. Avatar photo

    Bulwa84

    26 sierpnia 2023 at 17:16

    Karne😀. Póki co jest dobrze ale już raz straciliśmy dwa punkty przez niewykorzystany karny

  3. Avatar photo

    vdjack

    26 sierpnia 2023 at 17:23

    oby to był TEN sezon….

  4. Avatar photo

    sdfsdfsdg

    26 sierpnia 2023 at 17:56

    Drużyna zrobiła ogromny postęp względem poprzedniego sezonu! Wielkie brawa! Aktualnie mamy najlepszy bilans bramkowy w lidze! Oby tak dalej!

  5. Avatar photo

    dzbanek

    26 sierpnia 2023 at 18:21

    Wynik świetny, gra podobno też(niestety w pracy byłem) ale co jest grane z tymi elwrami?
    Spalają się czy jak?
    Z kapy niech walą, większa szansa na bramkę niż techniczne próby.

  6. Avatar photo

    Maks

    26 sierpnia 2023 at 22:19

    Przez te wszystkie niestrzelone karne mogliby być dzisiaj liderem😡

  7. Avatar photo

    Boorowiec

    26 sierpnia 2023 at 22:27

    Maks, ciesz się, że tak dużo strzelają z gry. Aktualnie jesteśmy w czołówce z dobrym bilansem bramkowym, a to coś wspaniałego!

  8. Avatar photo

    Jack68

    27 sierpnia 2023 at 03:39

    Przy bramce Marca asystował Brzozowski, a nie Baranowicz.

  9. Avatar photo

    kosa

    27 sierpnia 2023 at 15:12

    Już poprawione, dzięki 🙂

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga