Dołącz do nas

Piłka nożna

Konferencja pomeczowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu GKS Katowice z Górnikiem Łęczna wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Jacek Paszulewicz i Bogusław Baniak.

Bogusław Baniak (trener Górnika Łęczna):
Trochę szerzej powiem niż o dzisiejszym meczu. Gratuluję wygranej w to niedzielne popołudnie trenerowi GKS. My do tego meczu przystępowaliśmy w dwóch różnych nastrojach. Chciałoby się powiedzieć, że dzisiaj również byłby tu szczęśliwy dzień, gdyby udało się wam awansować do ekstraklasy, bo takie plany mieliście. Wam się to nie udało, natomiast my musieliśmy dzisiaj wygrać. Całą strategię poświęciliśmy na rzecz wygranej nad GKS, który myślę, że niesłusznie jest tak mocno krytykowany. Łęczna natomiast to nie był zespół tak słaby, który mógłby tu się położyć i spaść z ligi przyjemnie i fajnie.

Myślę, że na szersze zastanowienie przyjdzie czas, nie tutaj na konferencji pomeczowej. Ja zrobiłem wszystko, by ten zespół pobudzić i podnieść, razem z prezesami i środowiskiem górniczym. Muszę powiedzieć, że mimo zdobycia małej ilości punktów, w pewnym momencie uwierzyłem, że mamy szansę i prawo się utrzymać właśnie w tym ostatnim meczu. Niestety los jest szczęśliwy nie tylko dla wybrańców. GKS zakopał przynajmniej na rok Górnika Łęczna w II lidze. Nie znam losów tej drużyny i co będzie z piłkarzami. Ja w imieniu swoim,a stać mnie na to, bo ja to firmuję i wziąłem odpowiedzialność, chciałbym powiedzieć, że przepraszam kibiców Łęcznej, których bardzo szanuję. Przepraszam w imieniu swoim. Co do zawodników, przyjdzie czas rozliczeń w innej sytuacji. Trenerowi Paszulewiczowi, całemu sztabowi i klubowi życzę walki o awans z następnym sezonie.

Jacek Paszulewicz (trener GKS Katowice):
Dziękuję za gratulacje trenerowi. Po rundzie mało kto dawał szanse Łęcznej na utrzymanie. Duża praca trenera i sztabu sprawiła, że Łęczna do dziś miała realne szanse. Dzisiaj zagraliśmy poprawne, a nawet i dobre spotkanie, nie pozwoliliśmy na wiele zespołowi Górnika, choć miał on swoje sytuacje i kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby je wykorzystał. W kontekście całego sezonu nie tak sobie wyobrażaliśmy sobie jego końcówkę – już nie mówię nawet w kontekście awansu – natomiast jako sztab myśleliśmy, że te dwa mecze dalej będą nas utrzymywać w grze i być może dzisiaj rozstrzygniemy te losy. Stało się inaczej. Trzeba wyciągnąć wnioski i nie powtórzyć błędów, które można wyeliminować w kontekście przyszłego sezonu. Chciałbym też nawiązać do spotu, który był nagrany przed rundą. W kontekście kibiców i dwunastego zawodnika. Jeśli ma się to udać w Katowicach, na pewno jest wsparcie w pozytywnym znaczeniu. Granie przy prawie pustych trybunach to jest coś najgorszego, co może spotkać piłkarzy. Znam to z autopsji, wolałem jeździć na stadiony, na których słyszało się nawet obraźliwe epitety, a doping był dla drużyny przeciwnej, ale był. Życzyłbym sobie, aby począwszy od pierwszego spotkania w przyszłym sezonie trybuny zapełniły się i niosły zespół GKS Katowice. Dziękuję zespołowi, że dzisiaj stanął na wysokości zadania i w trudnym gatunkowo meczu – bo już tydzień temu mówiło się, że Olimpia potrzebuje punktów, teraz Łęczna – my stanęliśmy na wysokości zadania – zrobiliśmy swoje, zdobyliśmy trzy punkty. Oczywiście te trzy punkty za wiele nam nie dają, ale za sam meczu muszę i chcę pogratulować zawodnikom, że zakończyliśmy ten sezon w troszkę lepszych nastrojach niż miało to miejsce w ostatnim tygodniu.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

15 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

15 komentarzy

  1. Avatar photo

    Oberschlesien

    3 czerwca 2018 at 16:48

    panie Jacku ,teraz jedyna szansa dla Pana aby zaistniec na rynku trenerskim…wziasc te towarzycho za pysk ,dac im taki wycisk w czasie przygotowac zeby w nocy plakali a w dzien rzygali…tych najmocniejszych z charakterem i charyzma zostawiamy ,reszta wyp….zero sentymentow za nazwisko ,tylko praca ,walka i ambicja ,lewusow juz w Gieksie mielismy przez ostatnie lata wystarczajaco

    Wierzymy w Pana

  2. Avatar photo

    Solski

    3 czerwca 2018 at 17:18

    Jednego lewusa już mamy mniej. Fosa się obraził. No nikt po tobie grajku płakał nie będzie. Weź jeszcze kilku kolegów

  3. Avatar photo

    Robson

    3 czerwca 2018 at 17:51

    Póki ten paszudupek będzie nas trenował to zapomnimy o awansie.

  4. Avatar photo

    Scifo

    3 czerwca 2018 at 17:59

    Trenerze, uważa Pan, że zagraliśmy dobry mecz, łał… co Pan ma na myśli, jaki fragment meczu Pana urzekł? Który zawodnik zasługuje na wyróżnienie? Może Foszmańczyk, za świetne rozegranie? A może Skrzecz za precyzyjne centry i dogrania, albo Mokwa, za to, że nie dał się ogrywać i ani razu nikt go nie obiegł. A może Panu chodzi o świetny przegląd pola i celne podania Słomki? Nie? Zapomniałem o skutecznym do bólu Volasie i Frańczaku, który dodatkowo dzisiaj zacentrował powyżej kolan… sporo wyżej. Kalinkowski też dzisiaj serducho zostawił na boisku. Albo spodobał się Panu drybling Abramowicz i jego celne wykopy? No gol Zejdlera stadiony Świata, nie można mówić o przypadku. Jedynym na Plus był Poczobut. Żal że nie zdecydował sie Pan na występ młodych w wiekszym wymiarze czasowym, bo jak nie teraz to kiedy?

  5. Avatar photo

    Solski

    3 czerwca 2018 at 17:59

    Teraz należy pożegnać się z kopaczami. Dać trenerowi zawodników których chce i jak mówił, będą umierali za GieKSę, dać mu przepracować okres przygotowawczy i rozliczyć po rundzie jesiennej

  6. Avatar photo

    Robson

    3 czerwca 2018 at 18:34

    Solski co Ty pierdolisz ?
    Czy Ty widzisz że ten gość jest najgorszym trenerem jaki trenował GieKSę od czasów Lorenca ?! Chłopie jak widzę co ten pajac wyprawiał przez całą wiosnę i jego kretyńskie decyzje kadrowe pożegnanie się z całym atakiem na 4 kolejki przed końcem jak jeszcze było o co walczyć i jeszcze najbardziej kretyński konflikt z Dawidem Plizgą za co od razu powinniśmy go wykopać z Bukowej w kosmos ! Kurwa opamiętaj się ! Ta kurwa paszulewicz powinien mieć zakaz zbliżania się do Bukowej na odległość 100 km !
    GieKSiarz Dudek wprowadza goroli do ekstraklasy a u nas rządzą gorole z prezesem na czele którzy pilnują tylko swoich wypłat a nie mają w sercu GieKSy nikt z nich nie będzie umierał za nasz kochany klub a tylko ktoś taki wyprowadzi nas na prostą i zapewni ekstraklasę i może duże sukcesy w przyszłości !

  7. Avatar photo

    Solski

    3 czerwca 2018 at 18:53

    Robson, to Paszul biegał po boisku czy niedorajdy i wkłady do koszulek? Kim miał grać, jak niewielu z nich potrafiło piłkę prosto na 10m kopnąć? Dać mu tych których chce i później go oceniajmy i rozliczajmy. W zwalnianiu trenerów to jesteśmy najlepsi. Co do Plizgi to nie bez powodu wyleciał z Górnika i jak historia dobrze pokazuje Górnik wyszedł na tym rewelacyjnie. Pozbył się hamulcowych i gra tam gdzie gra.

  8. Avatar photo

    Solski

    3 czerwca 2018 at 19:03

    Robson, a Dudek to taki sam GieKSiarz jak np. Gija Guruli (jeden pograł 3 lata drugi 2). Chociaż ten drugi miał przynajmniej 1964 rok urodzenia i był najlepszym jak do tej pory obcokrajowcem, którego długo będę wspominał ja i wielu starszych kibiców.

  9. Avatar photo

    Solski

    3 czerwca 2018 at 19:17

    I my naprawdę nie potrzebujemy GieKSiarzy, bo takich prawdziwych to było niewielu ale ludzi z charakterem i jajami, jak śp. Ledek, Świerczewscy, Trochim. Ludzi z CHARAKTEREM, a takich w obecnej kadrze widze 2, może 3 (Klemenz, Poczobut, może i Kamiński), a reszta to sorki, ale zawodnicy których umiejętności są jakie są.

  10. Avatar photo

    Mody

    3 czerwca 2018 at 19:18

    Wy wszyscy pierdolicie bo trener taki stało owaki tu Kurwa nie pomoże nawet Guardiola Zidane i Mourinho razem wzięci jeśli piłkarze są objebani i grają w chuja…

  11. Avatar photo

    Solski

    3 czerwca 2018 at 19:24

    @Mody no o tym cały czas mówię.
    Jeżeli trener dostanie zawodników tych których che i którzy wg Niego będą umierali za GieKSę i z nimi ni zrobi wyniku jakim jest wyczekiwany awans, to wtedy możemy mówic o nim, że jest zły. A jeżeli zastaje to co zastał no to sorry, z piasku bicza nie ukręcisz

  12. Avatar photo

    Rafał

    3 czerwca 2018 at 19:33

    A ja Myślę że trener powinien wylecieć jako pierwszy, bo nie umie ułożyć drużyny i wdaje się w konflikty z zawodnikami. Czy taki trener jest potrzebny na Bukowej?? NIE!!!!!! Potrzeba świeżości i nowy trener pozbyć się drewna i pozyskać młodych walczaków z ambicjami i jajami. Ale góra piłkarska GKSy to towarzystwo wzajemnej adoracji tu trzeba zmienić bardzo dużo to może wtedy coś ruszy i zatrudnią odpowiedniego trenera bo ten obecny nic nie wnosi a wręcz psuje i niszczy GKS.

  13. Avatar photo

    T

    3 czerwca 2018 at 21:23

    O matko, co roku to samo pierdolenie że trener jest najgorszy na świecie i że gorszego nie było od Lorenca. Co roku trener się zmienia, a Ci co odchodzą często nieźle sobie radzą dalej. Paszulewicz to bardzo przyzwoity trener z którym normalna drużyna mogłaby spokojnie awansować. Niestety drużyna nie jest normalna, a niektórzy kibice dalej nie potrafią tego zrozumieć tylko pierdolą raz po raz o beznadziejnych trenerach. Z tą drużyną to i Probież by nie awansował, weźcie to sobie w końcu uświadomcie! I nie, nie chodzi tu wcale o jakość czysto piłkarską, która jest jak na standardy tej ligi zupełnie niezła, a już na pewno ponad przeciętna (mimo kilku ewidentnych słabiaków).

  14. Avatar photo

    Mecza

    4 czerwca 2018 at 09:40

    Był trener który się na tym znał to go pogoniliście (Mandrysz) Przyszedł żółtodziób który dopiero się uczy, z nim chcecie awansować? W 6 miesięcy nie da się zrobić cudów, ale był progres za Mandrysza. Paszulewicz wszystko rozpieprzył, bufon z Grudziądza. Tak o nim kibice pisali. Jednak aby było jasne chcę aby on został do końca kontraktu bo zwolnienie go będzie jeszcze gorsze. Pytanie czy rewolucja która się zbliża jest pomysłem kierunku w którym ma iść GKS czy widzimisię trenera który posprowadza grajków a za 12 miesięcy opuści piaskownicę zostawiając swoje zabawki (piłkarz) i przyjdzie kolejny ze swoimi zabawkami. To trener ma się dostosować do tego co chcemy w GKS oglądać a nie na odwrót.

  15. Avatar photo

    Gerard

    4 czerwca 2018 at 11:06

    @Mecza popieram.
    Mandrysz to specjalista od awansów, wystarczy spojrzeć w CV. Jeżeli ktoś liczy, że praktycznie cały nowy zespół (większość zawodników wymieniona) już w pierwszym sezonie awansuje to jest w błędzie. To samo tyczy się obecnego trenera. Nowy skład w przyszłym sezonie co najwyżej włączy się w walkę o awans o ile wcześniej kolejny raz nie zmienią trenera.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga