Dołącz do nas

Piłka nożna

[LIVE] Hutnik Kraków – GKS Katowice 3:2

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa przegrała w Krakowie 2:3.

30.08.2020 Kraków
Hutnik Kraków – GKS Katowice 3:2
Bramki: Stawarczyk (2-k), Dejmek (20-sam.), Antoniak (45) – Kozłowski (46), Urynowicz (90)
Hutnik: Smug – Jaklik, Kędziora, Drąg, Świątek, Sobala (86. Zając), Ozimek, Tetych (56. Hajduk), Stawarczyk, Kieliś, Hafez (26. Antoniak, 56. Olszewski)
GKS: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Dejmek, Rogala (46. Pavlas) – Sanocki (46. Woźniak), Stefanowicz (46. Urynowicz), Jaroszek (83. Kurbiel), Błąd, Kiebzak (66. Szwedzik) – Kozłowski
Ż.kartki: Tetych, Drąg, Olszewski
Cz.kartki:
Sędzia:


Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

36 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

36 komentarzy

  1. Avatar photo

    baxxi

    30 sierpnia 2020 at 13:46

    zgodnie z planem i oczekiwaniami,buahahaha

  2. Avatar photo

    Lolo1989

    30 sierpnia 2020 at 13:53

    Forum wyłączone? Górak pakuj się razem z Mrozkiem. Jebac was kurwy bez ambicji.

  3. Avatar photo

    baxxi

    30 sierpnia 2020 at 13:54

    i prosze tutaj frajerów nie obrażać…

  4. Avatar photo

    Kibic Starej Gieksy

    30 sierpnia 2020 at 13:58

    2:0. Tragedia to mało. Wycofać z rozgrywek.

  5. Avatar photo

    Riko

    30 sierpnia 2020 at 14:03

    To jest kurwa nie do wiary

  6. Avatar photo

    Robson

    30 sierpnia 2020 at 14:04

    Kurwa mać i ta wypowiedź Góraka przed meczem że nie ma co rozpamiętywać poprzedniego sezonu ja pierdole tego frajerstwa nigdy mu nie zapomnimy bo niby jak ma zmyć plamę skoro przygotował zespół jeszcze gorzej!

  7. Avatar photo

    Patyk TzN

    30 sierpnia 2020 at 14:04

    Mrożek swoje markowe zagranie już w pierwszej kolejce… widzę że chop uczy się na błędach…

  8. Avatar photo

    Bart

    30 sierpnia 2020 at 14:11

    Panowie zaczynamy w koncu od jebania piłkarzy a nie spiewania 1,2,3 liga BO ZARAZ BRAKNIE LIG- SIĘ OBUDZCIE

  9. Avatar photo

    Robson

    30 sierpnia 2020 at 14:13

    Święte słowa Bart

  10. Avatar photo

    Gks

    30 sierpnia 2020 at 14:14

    Zwolnic w koncu goraka. To nie jest trener. Z nim wyladujemy w 3 lidze.

  11. Avatar photo

    Jarooo

    30 sierpnia 2020 at 14:14

    Kurwa i patrzę i nie wierzę… co się musi stać aby powstrzymać ta parodie, która się dzieje na naszych oczach. Kiedy w końcu kibice wezmą w swoje ręce sprawiedliwość i wywioza na rzecz e tych co trzeba!!

  12. Avatar photo

    Graż

    30 sierpnia 2020 at 14:15

    chłopy wy na treningach pijecie wódę, palicie fajki, zbijacie bąki?????co mecz to gorzej do kogo pisać pismo o zwolnienie wszystkich i to już nie ma na co czekać. Z klubu został tylko nazwa, klubu nie ma – smutne. Gdzie młodzież z SMS-u gdzie nasi piłkarze ze śląska ….gdzie ????

  13. Avatar photo

    Sztifel32

    30 sierpnia 2020 at 14:19

    Może na jakiś czas nie śpiewamy ” Nie dla nas jest porażki smak, nie dla nas forma zła…..
    Bo będzie to komicznie brzmiało.

  14. Avatar photo

    Riko

    30 sierpnia 2020 at 14:19

    Góralczyk i Górak – natychmiastowa dymisja . Bez pierdolenia

  15. Avatar photo

    Broak

    30 sierpnia 2020 at 14:21

    Kurwa jak długo jeszcze 🙁

  16. Avatar photo

    Olek

    30 sierpnia 2020 at 14:21

    0 3 znowu depresja przez dwa tygodnie

  17. Avatar photo

    Broak

    30 sierpnia 2020 at 14:23

    Hmmm będzie 5:0 czy nie ?

  18. Avatar photo

    Robson

    30 sierpnia 2020 at 14:27

    żenada żenady kurwa Paszulewicz był wybitnym ciulem i najgorszym trenerem w historii ale Górak robi wszystko by mu dorównać 🙁

  19. Avatar photo

    Daniel

    30 sierpnia 2020 at 14:28

    Wypier….. te cały szrot!!!

  20. Avatar photo

    Platini1964

    30 sierpnia 2020 at 14:29

    WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ CHWILI
    30 Sierpnia 2020, 40 min SPOTKANIA Zawodnik GKSu Katowice, Adrian Błąd jako pierwszy zawodnik w historii piłki nożnej trafia w pojedyńczy mur wykonując rzut wolny 50 m od bramki.!!! Złoty Buk za ten wyczyn jest już chyba przesądzony!

    • Avatar photo

      Arkadiusz

      30 sierpnia 2020 at 20:23

      Niesamowite! Dodam jeszcze o jego karnych … niemalo ich zmarnowal.

  21. Avatar photo

    Patyk TzN

    30 sierpnia 2020 at 15:02

    czy ktoś mi potrafi odpowiedzieć jakim cudem Woźniak grał kiedyś w ekstraklasie? on tam ręczniki podawał czy wodę roznosił? przecież jego umiejętności piłkarskie to jest dno, a mentalnie jeszcze gorzej… przecież on w okręgówce by się niczym nie wyróżniał…

  22. Avatar photo

    Maks

    30 sierpnia 2020 at 15:20

    Od lat 70 tych kibicuję GieKSie, różnie bywało, ale takiego gówna nigdy nie było, natychmiast wypier….cały zarząd i całą ławkę trenerską, takich nieudaczników tu wcześniej nigdy nie było….won stąd skurwesyny !!!!3

  23. Avatar photo

    Broak

    30 sierpnia 2020 at 15:26

    Druga połowa odrobinę lepsza ale to nic nie zmienia . Won z zarządem won z trenerem

  24. Avatar photo

    Jarosław

    30 sierpnia 2020 at 15:26

    Co za dramat, dzisiejszy dzień uświadomił mnie aby nie kupować karnetu. Jak coś się zmieni to wrócę tak jak moi znajomi. Ja pierd…. żenada. Czy oni są tak kurwa słabi czy ten stadion odbiera umiejętności???? w sumie tak może być bo leży w smrodkowie echhhh. Nawet modlitwa nie pomoże. Osoby które mają po 15 lat to oni pamiętają tylko klęski…..DNO. W Łodzi dostali z liścia a u nas bili brawo Górakowi pod blaszokiem bo obiecał awans….DNO

  25. Avatar photo

    Riko

    30 sierpnia 2020 at 15:29

    Teraz wyjdzie Górak i powie : nie daliśmy rady . Miał być wypierdolony po meczu z Rzeszowem …

  26. Avatar photo

    Rafał

    30 sierpnia 2020 at 15:31

    Po tym meczu trener i dyrektor mają być WYWALENI!!!!!!!! Już to mówiłem prze rozpoczęciem sezonu, tylko Szczerbowski padalec dał się omamić dwójce PAJACÓW i są efekty. A najlepiej niech sami zrezygnują!!!!!!

  27. Avatar photo

    Afera

    30 sierpnia 2020 at 15:40

    Kurwa mać wielki szacun dla tych co przyjdą na B1,ja już na tą patologie piłkarską nie będę patrzał w tv bo to kurwa strata mojego czasu,ztą grą to do B klasy pierdolone wkłady.

  28. Avatar photo

    Ja

    30 sierpnia 2020 at 16:06

    WYPIERDALC KURWY JEBANE Z NASZEJ GIEKSY ROZUMIECIE IMIEJCIE HONOR I NIE WYCHODZICIE NA NASTEPBY MECZ

  29. Avatar photo

    Rafał

    30 sierpnia 2020 at 16:18

    Powiem tak żeby teraz wejść na Bukową to GKS musiałby zapłacić kibicom, nie kupować karnetów ani biletów wyniki i tak na necie są szkoda czasu na te niedojdy. A trener i dyrektor sportowy w tym momencie odchodzą i to już!!!!!!!!!

  30. Avatar photo

    Arkadiusz

    30 sierpnia 2020 at 17:34

    Cześć drodzy Kibice! Wiadomo Górak raus! Ale problem jest jeszcze jeden: trza podziękować Adrianowi Blądowi. Dlaczego? Wiem, wiem, że walczy, dobre ma serce itd. Ale chop nie nadaje sie na lidera drużyny! Wcześniej grał ogony w ekstraklasie. Poza tym jęczy za Zawiszą. Wielokrotnie powtarzał, że najlepiej bylo mu w Bydgoszczy – ZRESZTĄ CAŁY CZAS MA Z ,,Zetką” kontakt. Pozdrawiam!!1

    Arkadiusz

  31. Avatar photo

    polonezcaro

    30 sierpnia 2020 at 18:56

    Widać, że Błąd już jest wypalony w tym klubie.

  32. Avatar photo

    Sztifel32

    30 sierpnia 2020 at 19:36

    Głowa do góry. W następnej kolejce na pewno nie przegramy.

  33. Avatar photo

    tomassi

    31 sierpnia 2020 at 20:11

    Rafał – jak już tak odradzasz chodzenie na Bukową to może jeszcze zaprosisz na jakiś inny stadion?
    Oczywiście że trzeba przyjść na następny mecz. Jak jesteś niezdowolony z gry to gdzie chcesz to wyrazić? w internecie?

  34. Avatar photo

    Kato

    1 września 2020 at 06:02

    Krytyka to jedno, obecnie jest w pełni uzasadniona. A obecność aby ją wyrazić to drugie.
    Obecność obowiązkowa, tylko oprawa i doping powinien być dostosowany do zaisniałej sytuacji. Za dużo już dostali zaufania na wyrost. Czym więcej nas będzie z przekazem że nie można z Gieksy robić pośmiewiska tym lepiej. Przekaz z trybun

  35. Avatar photo

    Rafał

    2 września 2020 at 00:28

    Tommasi- jakby zespół był poukładany i wkładał każdy mecz 120% mimo jakiś tam niedopracowiań to nie był by zirytowany 3 ważnymi porażkami i zjebaną końcówką sezonu. A na stadion Podlesianki tam kobiecy Gks gra i o wiele lepiej się to ogląda niż tych patałachów.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstra-noty 2025: Defensywa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do lektury ocen defensywnych zawodników GieKSy w sezonie 2024/25. Przy wystawianiu not w skali szkolnej (1-6) regularnie grającym zawodnikom kierowaliśmy się średnią Waszych ocen za miniony sezon. Za wiosnę uznaliśmy wszystkie spotkania rozgrywane w 2025 roku, tj. od meczu ze Stalą Mielec. 


Dawid Kudła: Sezon potwierdził jego klasę, choć nie obyło się bez poważnych wpadek, które na początku rundy jesienne skłoniły kibiców nawet do rozważań zmiany podstawowego golkipera. Było to raczej spowodowane czystymi emocjami, a nie chłodnymi przemyśleniami i nic takiego nie miało racji bytu. Było kilka błędów w komunikacji i wyjściu na przedpole, które bezpośrednio przekładały się na zagrożenie pod bramką. Po kilku spotkaniach w Ekstraklasie odnalazł jednak swój rytm i stał się prawdziwą opoką, ratując zespół w wielu akcjach, a najbardziej pamiętną będzie chyba parada w sytuacji sam na sam ze Shkurinem. Interwencje niemożliwe to właśnie jego specjalność. Przy wyprowadzeniu piłki jeszcze nieraz przyprawiał nas o szybsze bicie serca, ale zwykle już uchodziło mu to na sucho i koniec końców był ważnym elementem budowy akcji. Demony powróciły jeszcze przy niefortunnej interwencji w Gdańsku w końcówce sezonu, ale był to już raczej odosobniony wybryk na tle niezwykle pracowitej rundy wiosennej. Ze smaczków pozasportowych – potrafił wprowadzić uśmiech na twarzach wszystkich dziennikarzy, rzucając prześmiewcze komentarze w stronę kolegów udzielających wypowiedzi. Ostatecznie słusznie był przez Was wielokrotnie wybierany MVP spotkań, zapewniał drużynie niezbędny spokój na tyłach. Adrian Błąd prawdopodobnie mógłby częściej udzielać takich wywiadów, jak ten po meczu z Górnikiem: “Jak powiem, że dzisiejszy mecz wybronił nam Kudi, to nie będzie nic odkrywczego.”

🍁Jesień: 5
🌱Wiosna: 5+


Rafał Strączek: W pucharze spisywał się przyzwoicie, może przyzwoicie z plusem – zależy od interpretacji parady przy feralnym rzucie wolnym. Na pewno jest cenną rywalizacją dla Dawida Kudły, choć wiosną nie dostał ani minuty. Ostatecznie pozostał w naszym klubie na kolejny sezon.

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny


Arkadiusz Jędrych: Był ważnym spoiwem naszej defensywy, nawet jeśli sporadycznie zdarzały mu się proste błędy i czasem zbyt długo zwlekał z doskokiem, przez co na sumieniu ma parę groźnych akcji i bramek. Jego gra w powietrzu była wręcz niezawodna, a jego waleczność doskonale obrazuje podwójna interwencja, gdy już z poziomu murawy zdołał wybić nadlatującą piłkę. Umiejętność czytania gry i asekuracja kolegów sprawiały, że cały zespół czuł się stabilniej, a napastnicy rywali musieli szukać innych rozwiązań, nie mogąc korzystać z blokowanych przez niego wrzutek. Jego kluczowe wślizgi zapadają w pamięć: był zdolnym na pełnym ryzyku wyłuskać piłkę spod nóg rywala, albo i samą swoją obecnością zmusić go do błędu. Nie ograniczał się jednak tylko do roli tradycyjnego obrońcy: potrafił też posyłać jego rozpoznawcze długie piłki, które pozwalały szybko przejść do ataku. Prawdziwy Pan Kapitan, jako jedyny zawodnik z pola w całej lidze rozegrał każdą minutę tego sezonu.

🍁Jesień: 5-
🌱Wiosna: 5-


Lukas Klemenz: W kilku przypadkach to właśnie on, przy pomocy szybkości i zmysłu napastnika, wyprowadzał kontrę, która przeradzała się w groźną akcję semi-skrzydłowego. Po stałych fragmentach również potrafił kreować zagrożenie, czego wymaga od obrońców Rafał Górak. Ofensywny Lukas Klemenz z pierwszej rundy może być oceniony pozytywnie, niestety dużo więcej można powiedzieć o powtarzających się błędach w prostej grze piłką i nawet jej przyjęciu, pasywnym kryciu i brakach szybkościowych. Nie był pewnym punktem naszej defensywy na wiosnę, choć na papierze ma odpowiednie do tego umiejętności. Zazwyczaj spisywał się przyzwoicie lub nawet dobrze – po prostu w kluczowych chwilach zbyt często przydarzały mu się błędy, co rzutuje na jego ogólnym odbiorze.

🍁Jesień: 4+
🌱Wiosna: 3-


Alan Czerwiński: W końcówce sezonu prezentował się bardzo solidnie, rzadko przegrywał pojedynki i był po prostu kluczowym elementem drużyny, także w szatni. Był ważnym punktem w grze defensywnej – nie unikał odpowiedzialności, wspierał rozegranie i wielokrotnie asekurował swoich kolegów, często subtelną zmianą ustawienia zapobiegając kontrze lub ułatwiając zapoczątkowanie akcji. Dokładał do tego swoje w fazie ofensywnej, gdy z Marcinem Wasielewskim zaczęli stosować manewr wymiany pozycjami, w końcu nominalnie jest wahadłowym. Od czasu tej zmiany taktycznej mógł pokazywać pełnię swoich możliwości. Na początku kampanii momentami brakowało mu odwagi – nawet gdy miał przestrzeń do podłączenia się do akcji, wybierał podanie wstecz zamiast odważnego wejścia na wolne pole. Zdarzały mu się też proste błędy techniczne, zwłaszcza tuż po przenosinach: złe przyjęcia, niecelne zagrania na kilkanaście metrów, czy brak wyczucia przy pressingu rywali, których częstotliwość malała z biegiem czasu. Jako półboczny obrońca zdawał się czuć niekomfortowo, ale finalnie wyrósł na pewny punkt defensywy, jako wahadłowy dobrze sobie radził niemal od początku. Podobno proces adaptacji do nowego stylu gry trwa ponad pół roku, co zdaje się potwierdzać jego przypadek. 

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 5


Marten Kuusk: Jego atutem była siła fizyczna i zdecydowane wejścia w pojedynki – potrafił wygrać walkę o piłkę, postawić twarde warunki i wyczyścić pole karne w klasyczny, prosty sposób. Kilka razy źle wybierał moment na wyskoczenie z formacji, tworząc tym samym lukę w obronie. Potrafił dołożyć swoje w kreacji, ale raczej były to prostsze (lecz skuteczne) rozwiązania. Choć nie popełniał wielu rażących błędów, czasami trudno było mówić o pewności i spokoju, które powinien gwarantować środkowy obrońca. Wydaje się, że musi popracować tylko nad decyzyjnością i koncentracją, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do swojej osoby – w kilku meczach stawał na wysokości zadania i zamykał swoją stronę.

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 4-


Aleksander Komor: W ataku dołożył całkiem sporo jak na stopera (raz nawet próbował strzału przewrotką), w rozegraniu na pressing reagował raczej ekspediowaniem piłki. Potrafił wykazać się walecznością i wygrać pojedynek fizyczny. W obronie popełnił kilka błędów i sprawiał wrażenie bardzo zestresowanego grą w Ekstraklasie. 

🍁Jesień: 3
🌱Wiosna: Brak oceny


Bartosz Jaroszek: Z Unią zagrał bardzo nerwowo i niestabilnie. Z Pogonią (przynajmniej na chwilę) uratował nas przed utratą bramki wybiciem z linii, a jego najlepszy występ to starcie z Niecieczą – został wybrany MVP, bardzo dobry był to mecz. Pomagał drugiemu zespołowi, a kibice już wiążą jego przyszłość, choć jeszcze sezon zostanie w pierwszym zespole, z działem marketingu.  

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga