Po meczu z Chojniczanka rozmawialiśmy także z obrońcą gości – Michałem Markowskim.
Po waszym szalonym meczu ze Stomilem wydawało się, że może być powtórka z rozrywki. A tymczasem po ośmiu minutach było już po sprawie.
Mecz ułożył się tak, jak było widać. Zarówno GKS, jak i my mieliśmy sytuację do zdobycia bramki. Myślę, że ten remis nie krzywdzi żadnej ze stron.
Były momenty, w których lepiej graliście piłką, ale to jednak GKS miał więcej sytuacji.
Utrzymywaliśmy się przy piłce, ale brakowało nam spokoju i wykończenia z przodu. Z przebiegu spotkania możemy być zadowoleni z punktu, choć przyjechaliśmy tu z innym założeniem.
Liczyliście na wygraną, ale czy ten remis możecie traktował jako coś osiągniętego czy jednak stratę dwóch punktów?
Ciężko powiedzieć – piłka jest grą przewrotną i równie dobrze mogliśmy w końcówce stracić bramkę i to spotkanie przegrać.
GieKSa postawiła wam trudne warunki?
Myślę, że tak, tutaj nigdy nie gra się łatwo. Nie jest to zespół, który się nie liczy w stawce o jak najwyższe cele.
Najnowsze komentarze