Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu: GieKSa liczy na kolejne zwycięstwo

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wieczornego spotkania GKS Katowice – Korona Kielce.

dziennikzachodni.pl – Misja Korona na Arenie Katowice!

Przed piłkarzami GKS-u kolejny mecz PKO BP Ekstraklasy na Arenie Katowice. W sobotę 25 października o godz. 20:15 drużyna trenera Rafała Góraka zmierzy się z Koroną Kielce. Kibice GieKSy mobilizują się na to spotkanie hasłem „MISJA KORONA”. Bilety na mecz ma już ponad 11500 kibiców. Warto się spieszyć z ich zakupem.

Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. Korona to jedna z rewelacji sezonu, a GieKSa rozegrała ostatnio wspaniały mecz w Lublinie i pokonała Motor aż 5:2. – Spodziewamy się trudnego rywala, który przyjedzie z chęcią zdobycia punktów, ale jesteśmy na to przygotowani i postaramy się naszą grą spowodować, by punkty zostały w Katowicach – zapowiada trener Górak. – Nasza gra z tygodnia na tydzień wyglądała coraz lepiej. Chcemy to kontynuować i zwycięstwo w sobotę na pewno w tym by pomogło – dodaje obrońca Lukas Klemenz.

Warto zwrócić uwagę, że sobotniemu meczowi towarzyszyć będzie akcja charytatywna. GKS Katowic wraz z zondacrypto oraz Fundacją Oko w Oko z Rakiem zapraszają na wyjątkową, różową edycję akcji „Kilometry na Pomoc”, której celem jest zebranie środków na organizację wydarzenia ratującego zdrowie i życie kobiet i mężczyzn. W godzinach 15:00 – 20:15, w specjalnie przygotowanej strefie zondacrypto przy Arenie Katowice, ustawione zostaną rowery stacjonarne. Zasady są proste – każdy przejechany kilometr to 10 ZND (tokenów zondacrypto), które zostaną przekazane na organizację Różowego Weekendu z Fundacją Oko w Oko z Rakiem. Zebrane środki mają umożliwić przeprowadzenie przynajmniej 100 bezpłatnych badań USG, konsultacji ze specjalistami oraz warsztatów profilaktyki onkologicznej.

Hasło Misja Korona to coś więcej niż zapowiedź meczu – to symbol wspólnego celu całej społeczności GieKSy. Pod tym hasłem kryje się mobilizacja, frekwencja i wsparcie – zarówno na trybunach, jak i poza nimi. Chcemy, by każdy kibic poczuł, że jest częścią tej misji. Misja Korona to wezwanie do działania – do pełnych trybun, głośnego dopingu i jedności, która zawsze była znakiem rozpoznawczym GieKSy. Mówi Rafał Bura, Dyrektor Marketingu i Promocji GKS Katowice. Mecz z Koroną Kielce to kolejny dobry moment, aby przypomnieć o profilaktycznym badaniu i dbaniu o zdrowie. Warto wspomnieć, że Klub w ostatnim czasie był bardzo aktywny na tym polu. Październik to dla nas wyjątkowy miesiąc – w ramach akcji Różowy Październik GKS Katowice angażuje się w szereg inicjatyw charytatywnych i społecznych. Mieliśmy już m.in. symboliczne różowe koszulki piłkarek, licytacje, konkursy oraz aktywacje z naszymi sponsorami. A to jeszcze nie koniec – chcemy, by nasze działania miały realny wpływ i przypominały, że sport i siła GieKSy to także odpowiedzialność, solidarność i wrażliwość – dodaje Rafał Bura.

echodnia.pl – Korona Kielce zagra z GKS Katowice w PKO BP Ekstraklasie. Żółto-czerwoni chcą pokazać sportową złość

Korona Kielce podejdzie do meczu z GKS Katowice bez kilku zawodników. Z urazem zmaga się Wiktor Długosz, którego niedawno można było zaobserwować na treningu z zespołem. Do pełnej dyspozycji ma być jednak dopiero po przerwie reprezentacyjnej. W sobotnim spotkaniu zabraknie także Marcina Cebuli oraz Kacpra Minuczyca, ale do dyspozycji trenera mają być Dawid Błanik oraz Wiktor Popow.

Na mecz z GKS do Katowic wybrać się ma aż 1500 kibiców Korony, co jest rekordem jeśli chodzi o wyjazdowe spotkania kieleckiego klubu. Wsparcie fanów ma być dla trenera i jego podopiecznych bardzo pomocne.

– To robi wrażenie, cieszymy się z tego. Czujemy ich obecność na wyjeździe, są głośni. Szykuje się dobre widowisko – powiedział na konferencji prasowej Jacek Zieliński.

– Mam nadzieję na wielki mecz na boisku. Wiem, że na trybunach będzie komplet, do tego dużo kibiców naszych. Mam nadzieję, że zrobimy dobre widowisko – dodał piłkarz Korony, Konrad Matuszewski.

GKS Katowice w tym sezonie w 12 rozegranych spotkaniach zdobył 11 punktów, co pozwala mu na zajmowanie 14. miejsca w tabeli z przewagą dwóch oczek nad otwierającą strefę spadkową Lechią Gdańsk. W ostatniej serii spotkań śląska drużyna wygrała 5:2 po emocjonującym pojedynku Motor Lublin.

– Ten mecz na każdym zrobił wrażenie, bo takie spektakularne zwycięstwa nie zdarzają się co tydzień. Ich ofensywa: Zrelak, Szkurin, Nowak – to robi wrażenie – powiedział trener Jacek Zieliński.

Korona Kielce natomiast w tabeli jest na piątym miejscu w tabeli i ma na koncie 19 punktów. W ostatnich dwóch meczach jednak nie zdobyła kompletu punktów – z Jagiellonią Białystok przegrała 1:3, a z Górnikiem Zabrze zremisowała 1:1. Zespół zaboleć mógł zwłaszcza ten drugi rezultat – rywale wynik ustalili w doliczonym czasie gry do drugiej połowy.

– Jedziemy po to, by powalczyć o pełną pulę w kontekście straty punktów z Górnikiem. Po tym meczu jest sportowa złość i chcemy ją pokazać w Katowicach – powiedział także trener Zieliński.

cksport.pl – Wykorzystać problemy defensywne rywali. Korona rusza do Katowic

W 13. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z GKS-em Katowice. „Żółto-czerwonych” czeka rywalizacja z drużyną, która straciła już 24 gole.

Korona Kielce po dwunastu kolejkach sezonu zajmuje 5. miejsce w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem 19 punktów (5 zwycięstw, 4 remisy i 3 porażki). Ekipa Jacka Zielińskiego w ostatnich dwóch konfrontacjach nie zaznała smaku zwycięstwa, ponieważ uległa Jagiellonii Białystok 1:3 i zremisowała 1:1 z Górnikiem Zabrze. Z kolei jej najbliższy rywal GKS Katowice zajmuje 14. miejsce w rozgrywkach, mając na koncie jedenaście „oczek”, zdobytych dzięki trzem zwycięstwom, dwóm remisom i siedmiu porażkom. Jednak w ostatniej serii gier zespół Rafała Góraka pokonał Motor Lublin aż 5:2.

– Na każdym ten wynik zrobił wrażenie. Taki rezultat, szczególnie na wyjeździe, nie zdarza się na co dzień. To spotkanie układało się dosyć dziwnie – GKS prowadził 2:0, by następnie pozwolić Motorowi wyrównać. Potem czerwona kartka za drugą żółtą (dla Jakuba Łabojki – przyp. red.) zatrzymała ich rywali. Trzeba jednak przyznać, że GKS w tym meczu był bardzo mocny i rozpędzony. Ich ofensywa – Adam Zrelak, Ilya Shkurin, który wszedł z ławki i zdobył dublet, a do tego jeszcze Bartosz Nowak – robi naprawdę duże wrażenie – przyznał przed potyczką Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.

– Doceniam ten zespół. Praca, którą od dłuższego czasu wykonuje tam Rafał Górak, zasługuje na uznanie. GKS gra dobrą piłkę, abstrahując od tego, ile ma punktów, bo ich dorobek nie do końca oddaje poziom gry. W tym sezonie mają za sobą wiele bardzo dobrych spotkań, a porażki w końcówkach – w Warszawie czy w Łodzi – pokazują, że to naprawdę solidna drużyna. Są bardzo mocni w ofensywie. My natomiast będziemy szukać ich słabszych punktów. Jedziemy tam, żeby powalczyć o pełną pulę, zwłaszcza w kontekście ostatniego remisu z Górnikiem – dodał.

Kilka dni przed potyczką zakończyły się zapisy na wyjazd do Katowic kibiców Korony Kielce. Organizatorzy poinformowali, że cała pula miejsc została wyczerpana. W sobotę na Górny Śląsk pojedzie 1 500 fanów „żółto-czerwonych”, co oznacza rekord frekwencji wyjazdowej w historii klubu. Pozostali fani będą mogli wspólnie obejrzeć to spotkanie w kinie Helios w Galerii Echo. – Mam nadzieję, że będzie to wielki mecz na boisku, bo na trybunach na pewno. Widziałem, że ma być ponadto komplet na Nowej Bukowej, także mam nadzieję, że sprostamy oczekiwaniom. Lepiej gra się przy pełnych trybunach, w dodatku z taką grupą naszych fanów. Miejmy nadzieje, że będziemy czuć to wsparcie i zapewnimy kibicom dobrą rozrywkę – zaznaczył Konrad Matuszewski, obrońca kieleckiej ekipy.

Ekstraklasowa historia starć między tymi drużynami liczy sobie tylko dwa ligowe spotkania i w obu to Korona odniosła zwycięstwa. Zarówno w domowym jak i wyjazdowym meczu kielczanie pokonali rywala 2:1.

korona-kielce.pl – Chcemy być sobą

W 13. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Żółto-Czerwoni po pozostawiającym ogromny niedosyt remisie na własnym terenie z Górnikiem Zabrze chcą zainkasować w tym spotkaniu komplet punktów i odnieść tym samym drugie w tym sezonie zwycięstwo w roli gości. Pora na pokazanie siły nie tylko u siebie, ale także w delegacji!

Wypadki chodzą po ludziach. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy w ten sposób można nazwać wypuszczenie wygranej z rąk po golu straconym w 94. minucie, ale niewątpliwie to, co stało się w meczu z Górnikiem Zabrze, było swego rodzaju „wypadkiem”. Trzy punkty w pojedynku z ówczesnym liderem smakowałyby wybornie. Niestety koniec końców nie było nam dane ich zakosztować.

Mamy czego żałować, bo rozegraliśmy naprawdę dobre zawody i pokazaliśmy, że stać nas na narzucenie własnych warunków przeciwnikowi z najwyższej półki. Z drugiej jednak strony – nie możemy tego wciąż rozpamiętywać. Jak głosi stare piłkarskie porzekadło – jeśli nie możesz wygrać, to przynajmniej zremisuj. Tak też uczyniliśmy. I nie mamy się czego wstydzić. Dokładnie z takim nastawianiem udajemy się więc do Katowic, żeby stanąć w szranki z tamtejszym GKS-em.

Aktualnie GieKSa zajmuje 14. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy z 11 punktami na koncie. Nad strefą spadkową ma tylko jedno „oczko” przewagi, w związku z tym kompletnej zdobyczy w starciu z naszą Drużyną potrzebuje niczym tlenu. Podopieczni Rafała Góraka zapewne będą chcieli pójść za ciosem po efektownym wyjazdowym triumfie z Motorem Lublin (5:2) w poprzedniej serii gier i wygrać pierwsze ligowe spotkanie u siebie od 29 sierpnia.

Dla kontrastu Koroniarze ostatnie i zarazem jedyne w bieżącej kampanii zwycięstwo w delegacji odnieśli dzień później – 30 sierpnia w konfrontacji z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (3:1). Najwyższy czas zmienić coś w tym zakresie, a sportową złość, o której na przedmeczowej konferencji prasowej mówił Trener Jacek Zieliński, przekuć w sukces na murawie Areny Katowice.

– Przeanalizowaliśmy mecz z Górnikiem. Wyjaśniliśmy sobie specyficzne warunki, w jakich straciliśmy bramkę. Nie ma co tego rozpamiętywać. Nie udało się – taka jest piłka. Raz daje, raz zabiera. Nam akurat w tym momencie zabrała. Nikt już nie będzie do tego wracał, natomiast sportowa złość w nas jest i chcemy to udokumentować na boisku w Katowicach – powiedział 64-letni Szkoleniowiec.

W realizacji tego zadania z trybun stadionu przy Nowej Bukowej Scyzorów będzie wspierać rekordowa grupa 1500 kieleckich Sympatyków. Ich wielka mobilizacja zaowocowała organizacją najliczniejszego kibicowskiego wyjazdu w historii ligowych występów naszego Klubu. Można zatem śmiało zakładać, że doping – zarówno ze strony gospodarzy, jak i gości – będzie pierwszorzędny.

Co ciekawe, w ubiegłym sezonie w obu potyczkach z GKS-em na poziomie Ekstraklasy Złocisto-Krwiści wygrali 2:1 i w obu tych meczach do siatki trafiał Dawid Błanik. Powtórka takiego scenariusza? Nie mamy absolutnie nic przeciwko.

Ale żeby tak się stało, musimy być sobą. Sobą, czyli najlepszą wersją Korony Kielce, którą już wielokrotnie na przestrzeni ostatnich miesięcy podziwialiśmy na EXBUD Arenie. Sęk w tym, żeby przenieść to również na grunt wyjazdowy. Niech wszyscy wiedzą, że nie ma z nami żartów. Nie tylko w naszej Twierdzy, ale i w delegacji.

ekstraklasa.org – Z północy na południe – 13. kolejka 2025/2026 (sobota)

Sobotę z PKO Bank Polski Ekstraklasą zaczniemy w Gdyni, następnie przeniesiemy się do Szczecina, a na sam koniec dnia czeka nas mecz w Katowicach. Poza Cracovią i Koroną wszystkie zespoły znajdują się w dolnej części ligowej tabeli.

[…] GKS KATOWICE – KORONA KIELCE

SYTUACJA: Jedni są o krok od strefy spadkowej, drudzy od miejsc gwarantujących udział w europejskich pucharach. Na tę chwilę GKS i Koronę dzieli w tabeli 8 punktów.

HISTORYCZNIE: 2 mecze między nimi w najwyższej lidze – 2 zwycięstwa Korony. GKS czeka na swoje pierwsze punkty w starciu z kieleckim klubem.

POD LUPĄ – GOSPODARZE: Rafał Strączek nie dał się jeszcze pokonać w drugich połowach w tym sezonie. GKS tylko 37,5% goli stracił w drugich odsłonach (najmniej procentowo).

POD LUPĄ – GOŚCIE: Dawid Błanik zdobywał bramki w obu meczach z GKS w Ekstraklasie. Czy zaliczy „hat-tricka”?

PRAWDOPODOBIEŃSTWO ZWYCIĘSTWA: GKS Katowice – 35,4%; Korona Kielce – 38,5%

CZY WIESZ, ŻE: Obie drużyny dokładnie połowę swoich goli strzeliły po stałych fragmentach gry (8 z 16).

GKS Katowice: jeśli wygrywa w tym sezonie to strzela minimum 3 gole (razem: 12 goli w 4 zwycięskich meczach = 4/mecz); też – 47 goli strzelonych w 17 zwycięskich meczach od początku sezonu 2024/25 (2,76/mecz)

GKS Katowice W każdym meczu, w którym u siebie zdobywał punkty w tym sezonie strzelał minimum 2 gole (2:2, 4:1 i 3:2); też – w każdym z 7 ostatnich meczów, w których zdobywał punkty u siebie, strzelał minimum 2 gole (ostatni raz mniej – 09.03.2025, 1:0 z Zagłębiem)

Piłkarze GKS Katowice oddali najwięcej celnych strzałów głową (15)

GKS Katowice: Najwięcej podań w pole karne rywali (440; w tym indywidualnie Bartosz Nowak ma najwięcej podań w pole karne w lidze – 129)

GKS Katowice: Najwyższa celność strzałów zza pola karnego (37,3%)

Bartosz Nowak i Alan Czerwiński asystowali przy 7 z 16 goli GKS Katowice w tym sezonie (4+3)

Bartosz Nowak (GKS Katowice) – najwięcej wykonywanych rzutów rożnych (72) i udanych wprowadzeń piłki z rzutu rożnego w pole karne rywali (20)

Ilja Szkurin – 9 strzałów i 22 kontakty z piłką w polu karnym w 249 min. Gry w GKS Katowice (śr. 3,25 strzału/90 min. Gry i 7,95 kontaktu z piłką w polu karnym/90 min. Gry)

Rafał Strączek (GKS Katowice) – bez gola straconego w II połowach w tym sezonie (bronił w 3 meczach)

Korona Kielce: najwięcej remisów w 2025 roku (10), w tym wyjazdowych (8)

Korona Kielce: 1 gol stracony w 5 ostatnich meczach w I połowach (wyniki do przerwy w 5 ostatnich meczach: 1:0-0:0-1:0-0:1-1:0)

Korona Kielce: Najwięcej oddanych strzałów z pola karnego rywali (128)

Korona Kielce W każdym z 3 ostatnich meczów strzelała gola po stałym fragmencie gry (2x rzut rożny, 1x rzut karny)

Korona Kielce: 9,6% podań tej drużyny było skierowanych w pole karne (najwięcej procentowo)

Korona Kielce: Najwięcej celnych wprowadzeń piłki w pole karne po rzutach rożnych (23)

Korona Kielce: najmniej goli straconych po stałych fragmentach gry (2)

Korona Kielce: Najwyższa skuteczność obronionych strzałów z pola karnego (78,4%) i Najwyższa skuteczność obronionych strzałów ogółem (81,7%)

Bartosz Nowak (GKS Katowice) i Dawid Błanik (Korona Kielce) mają najwięcej podań kluczowych po stałych fragmentach gry (po 17)

W obu meczach między nimi w Ekstraklasie Korona Kielce wygrała 2:1 i w obu gole strzelał Dawid Błanik

gol24.pl – GieKSa liczy na kolejne zwycięstwo

Mecz GKS Katowice – Korona Kielce w 13. kolejce PKO Ekstraklasy zapowiada się bardzo emocjonująco. Popularna GieKSa po serii bez zwycięstwa, wreszcie się przełamała. Natomiast Złocisto-Krwiści ostatnio złapali zadyszkę. Kto będzie górą w sobotni wieczór?

GKS Katowice po serii meczów bez wygranej, przed tygodniem sięgną po efektowne zwycięstwo, na wyjeździe z Motorem Lublin 5:2. Podopieczni Rafała Góraka z pewnością mocno podnieśli swoje morale i teraz będą chcieli zatrzymać Koronę Kielce, która ostatnio złapała zadyszkę.

Złocisto-Krwiści to jedna z rewelacji pierwszej części sezonu PKO Ekstraklasy. Jednak 2 ostatnie spotkania to zaledwie 1 zdobyty punkt przez podopiecznych Jacka Zielińskiego. Słabsza dyspozycja sprawiła, że kielczanie wypadli poza pierwszą czwórkę ligowej tabeli.

Ostatnie bezpośrednie mecze:

Korona – GKS 2:1 (05.05.2025r. – Ekstraklasa)

GKS – Korona 1:2 (04.11.2024r. – Ekstraklasa)

Korona – GKS 1:2 (14.05.2022r. – 1. liga)

GKS – Korona 1:0 (06.11.2021r. – 1. liga)


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu… z Tychami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Z alfabetycznego obowiązku (czyli jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B) zamieszczamy wytłumaczenie zaistniałej sytuacji ze sparingiem z GKS Tychy. Po wczorajszym artykule na GieKSa.pl (tutaj) do sprawy odniósł się Michał Kajzerek – rzecznik prasowy klubu.


Błędy zdarzają się każdemu, a rzecznik GieKSy – jak wyjaśnił w twitcie, kierował się dobrą współpracą z tyskim klubem na poziomie klubowych mediów. Też został de facto postawiony w niezbyt komfortowej sytuacji.

Dlatego jeśli chodzi o naszą stronę sportową, czyli sztab szkoleniowy, uznajemy temat za zamknięty. I mamy nadzieję, że nigdy naszemu pionowi sportowemu nie przyjedzie do głowy zatajać tego typu rzeczy. Jednocześnie, jeśli istnieje jakiś tyski Shellu, to mógłby spokojnie artykuł w podobnym tonie, jak nasz, napisać w stosunku do swojego klubu. Mogą sobie nawet skopiować, tylko zmienić nazwę klubu. To taki żart.

Co prawda nadal istnieją niedomówienia i podejrzenia co do wyniku, choć idą one w drugą stronę – być może to Tychy mogły sromotnie ten mecz przegrać, co w kontekście fatalnej atmosfery naszego sparingowego derbowego rywala, mogło być przyczynkiem do zatajenia wyniku. Ale to tylko takie luźne domysły. I w zasadzie sportowo, nie ma to żadnego znaczenia.

Tak więc, działamy dalej i – to się akurat w kontekście wczorajszego artykułu nie zmienia – z niecierpliwością czekamy na piątkowy mecz z Motorem!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Trzy punkty z Dolnego Śląska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa po ułożonym taktycznie występie wraca z Wrocławia z trzema punktami i poprawiła sobie humory przed nadchodzącym spotkaniem z BK Hacken.

W trakcie spotkania arbiter główna spotkania miała założoną kamerę (tzw. GoPro „RefCam”), co jest czymś zupełnie nowym na boiskach Ekstraligi i jest związane z bardzo dobrym odbiorem tego typu rozwiązania w niedawnych meczach. W najbliższym czasie na kanale Łączy Nas Piłka pojawi się materiał wideo z tego spotkania.

Już w 1. minucie Kinga Seweryn musiała interweniować po zdublowaniu pozycji przez Jaszek i Kalaberovą, na szczęście nasza golkiperka nie dała się zaskoczyć. Pierwszego gola zaskakująco szybko zdobyła za to Aleksandra Nieciąg, z łatwością przepychając pilnującą ją defensorkę i mierzonym strzałem przy słupku pokonała byłą koleżankę z klubu. Napastniczka wykorzystała udane zgranie Nicoli Brzęczek wysokiej piłki posłanej przez Marcjannę Zawadzką z głębi pola. Szybko mogło paść wyrównanie po spóźnionym powrocie Kalaberovej, ale i tym razem interweniowała skutecznie Seweryn. W 11. minucie Zuzanna Błaszczyk zupełnie spanikowała pod naciskiem ze strony Aleksandry Nieciąg, szczęśliwie dla niej z odsieczą nadeszła jedna z defensorek i zablokowała uderzenie. Poza wspomnianymi dwiema akcjami ze strony wrocławianek w pierwszym kwadransie GieKSa miała wszystko pod zupełną kontrolą. W 16. minucie tylko poprzeczka uratowała Błaszczyk przed utratą kuriozalnej bramki po lobie Klaudii Maciążki zza pola karnego, a wszystko rozpoczęło się udanym przejęciem Dżesiki Jaszek w trzeciej tercji. Groźnie było w 23. minucie po kontrataku i zagraniu prostopadłym Joanny Wróblewskiej, Natalia Sitarz została jednak  wzorowo powstrzymana wślizgiem przez Katarzynę Nowak. Odważniejsze poczynania Śląska w drugim kwadransie odzwierciedlał strzał Sokołowskiej z okolic 25. metra, gdy piłka minimalnie minęła bramkę katowiczanek. 35. minuta znów należała do Kingi Seweryn, tym razem wykazała się umiejętnościami po strzale Guzik z rzutu wolnego wprost w okienko. Pięć minut później oglądaliśmy dwa szybkie ataki GieKSy, każdorazowo główną postacią była Nicola Brzęczek: raz dobrze podawała, a raz zdawała się być faulowaną w szesnastce – gwizdek arbiter milczał. W 41. minucie Jagoda Cyraniak postanowiła wziąć sprawy we własne nogi, samodzielnie przedarła się flanką i oddała mocny strzał, który niemal przełamał ręce Błaszczyk. Dwie minuty później tercet Hmirova-Brzęczek-Włodarczyk popisowo stworzył sobie okazję do zdobycia bramki grą na jeden kontakt, jednak przechwyt pierwszej z listy zmarnowała Włodarczyk zbyt lekkim uderzeniem. Pierwszą połowę z hukiem zamknęła Joanna Wróblewska, wybijając futbolówkę daleko poza teren stadionu przy próbie uderzenia z dystansu.

Drugą połowę przebojowo chciała rozpocząć Marcelina Buś, jednak Jagoda Cyraniak bezproblemowo wygrała pojedynek fizyczny w polu karnym. Napór wrocławianek trwał, a w 48. minucie Martyna Guzik była o ułamek sekundy spóźniona do dośrodkowania – stanęłaby oko w oko z Kingą Seweryn. Kolejną dobrą sytuację miały pięć minut później, jednak dwie próby uderzeń skończyły się na błędach technicznych. Odpowiedziały Jaszek z Maciążką dwójkową akcją skrzydłem, ta druga posłała niestety zbyt lekkie dośrodkowanie w ostatniej fazie. Po godzinie gry mocno poturbowana z murawy zeszła Julia Włodarczyk, oby to nie było nic poważniejszego. Wejście z futryną mogła zanotować Santa Sanija Vuskane, bowiem po podniesieniu się z ławki nawet nie zdążyła się zatrzymać, a już uderzała po dośrodkowaniu z prawej flanki – niestety z minimalnej odległości mocno chybiła. W 81. minucie kontratak finalizowała Karolina Gec, na szczęście dla Kingi Seweryn na drodze stanęła Marcjanna Zawadzka. W 86. minucie Patricia Hmirova zapoczątkowała dobry kontratak podaniem do Oliwii Malesy, ta z kolei o kilka milimetrów przeceniła pozycję Aleksandry Nieciąg i na strachu się skończyło. 120 sekund później Santa Vuskane wykorzystała chwilę nieuwagi Sokołowskiej i po odbiorze piłki ruszyła na bramkę Zuzanny Błaszczyk, niestety zbyt długo musiała czekać na odsiecz swoich koleżanek. W doliczonym czasie gry czujność golkiperki z ostrego kąta sprawdziła Oliwia Malesa po rajdzie Maciążki, a dobrym odbiorem popisała się Hmirova.

Dwie połówki dominacji, mnóstwo przepychanek i niewiele klarownych sytuacji strzeleckich dla obu zespołów – GieKSa znacznie lepiej odnalazła się w meczu o takich cechach, nadrabiając dwa punkty do Czarnych Sosnowiec i Górnika Łęczna.

Śląsk Wrocław – GKS Katowice 0:1 (0:1)
Bramki: Nieciąg (2).
Śląsk Wrocław:
Błaszczyk – Marcelina Buś (60. Ziemba), Martyna Buś (60. Gec), Żurek (79. Białoszewska), Piksa, Sitarz (79. Stasiak), Sokołowska, Wróblewska, Szkwarek, Jędrzejewska, Guzik.
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Jaszek (75. Malesa), Kalaberova (63. Kozarzewska), Hmirova, Włodarczyk (63. Michalczyk) – Maciążka, Nieciąg, Brzęczek (75. Vuskane).
Kartki: Martyna Buś – Jaszek, Kozarzewska.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Cierpliwość, przytomność, rozwaga

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu w Lublinie wypowiedzieli się szkoleniowcy Motoru i GKS Katowice – Mateusz Stolarski i Rafał Górak. Poniżej prezentujemy spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Bardzo ważny dla nas moment, bo czekaliśmy na punkty na wyjeździe, a wygraliśmy pierwszy raz w 12. Kolejce, więc moment dla nas bardzo istotny. Z punktu widzenia punktów i tabeli bardzo istotny moment okres przed nami, czyli sam proces treningu i analizy meczu, bo te punkty będą miały bardzo dobry wymiar, kiedy potwierdzimy to w kolejnym spotkaniu. To trzecie okienko po dwóch przerwach reprezentacyjnych – i chciałoby się, aby dobrze drużyna funkcjonowała. Często mówiliśmy na konferencjach o dobrej grze, ale punktów nie mieliśmy tyle, ile byśmy chcieli. Dzisiaj bardzo dobre mentalne w całości przełamanie,  bardzo dobre 30 minut. Duża kontrola nad meczem i wydawało się, że jesteśmy na świetnej drodze, ale… jeszcze nie jesteśmy idealni. Niepokoi mnie te czterdzieści bramek, które padło w naszych dwunastu meczach. Mimo że szesnaście strzeliliśmy, a  dwadzieścia cztery straciliśmy i dzisiaj też dwie.

W drugiej połowie byliśmy bardzo skuteczni i wykorzystaliśmy wcale niekiedy niełatwą sprawę, jeśli chodzi o przewagę jednego zawodnika, bo nie zawsze strzela się trzy bramki. Wielkie gratulacje dla zespołu za cierpliwość, przytomność i dużą rozwagę, to mnie bardzo cieszy.

Musimy budować kolejne mecze i punkty tylko w cierpliwej pracy i pokorze w tym co robimy. Nie jesteśmy krezusami ekstraklasy, która przecież idzie do przodu. Poziom rozgrywek, zainteresowanie jest czymś, co bardzo cieszy. My w Katowicach musimy wykonywać rzetelnie swoją robotę i zbierać doświadczenia. Dzisiaj dla nas bardzo ważny mecz, w tamtym sezonie nie udało mi się w naszej rywalizacji wygrać z Motorem, więc bardzo się cieszę, że to my jesteśmy do przodu, a Lublinowi życzę wszystkiego dobrego.

Mateusz Stolarski (trener Motoru Lublin):
Do straty drugiej bramki, szczególnie przez pierwsze 15 minut wyglądaliśmy, jakbyśmy grali pierwszy raz ze sobą. Wymuszone lub nie straty piłki i błędy techniczne, na które ciężko było zareagować. 0:2 i… zeszło nas całe ciśnienie. Dlatego zagraliśmy najlepsze dwadzieścia pięć minut w całym sezonie. Do bramki na 2:2 i po niej, kiedy złapaliśmy wiatr w żagle i czułem, że będzie to, co mówiłem przed meczem. Potem czerwona kartka. Na drugą połowę chcieliśmy przetrzymać do 70. minuty przy 2:2 i potem zaryzykować i zagrać o zwycięstwo. W pierwszej akcji, po pierwszym rzucie wolnym w drugiej połowie nie byliśmy w stanie kryć wszystkich zawodników, którzy dobrze grają głową lub są groźni po SFG – musieliśmy jednego zostawić i był to właśnie Zrelak. Musieliśmy poświęcić do centrum, a on schodził poza światło bramki, bo większe szanse na gola są właśnie ze światła niż na dalszym słupku. Pomyliłem się. Taką bramkę straciliśmy, nie zdołaliśmy w ostatniej strefie wyblokować. Potem miałem poczucie, że przy odrobinie szczęścia odrobimy na 3:3, bo mieliśmy dobry moment, ale nie strzeliliśmy. A potem co? Masz 2:3 i grasz w „10”, stoisz nisko i próbujesz przegrać jak najmniej lub idziesz po kolejną bramkę. Strzelał je przeciwnik, gratulacje dla GKS i trenera Góraka. Wygrali zasłużenie z przebiegu całego spotkania. Dla nas jest to bardzo ciężki czas, ciężki okres i musimy wszyscy uderzyć się w piersi, wziąć trochę więcej odpowiedzialności za to, co się w ostatnim czasie dzieje, ale pretensje mogę mieć tylko dla siebie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga