Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu GieKSa-Termalika: Drugie zwycięstwo w historii?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wieczornego meczu GKS Katowice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

 

1liga.org – Zapowiedź 11. kolejki Fortuna 1 Ligi

[…] GKS Katowice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza, niedziela 8 października, 18:00

W drugim meczu o godzinie 18:00 GKS Katowice zmierzy się z zespołem Bruk-Bet Termalica Nieciecza. GKS przegrał trzy ostatnie spotkania ligowe i bardzo chce przerwać złą serię. „Słonie” z Niecieczy liczą natomiast na to, że uda im się dostać do ścisłej ligowej czołówki. Co ciekawe, obie drużyny w tabeli dzieli jednak tylko jeden punkt. To pokazuje, jak wyrównana jest rywalizacja w Fortuna 1 Lidze.

 

sportdziennik.com – Błyskawiczny zjazd GieKSy

Jak szybko można przejść ze stanu euforii do stanu przygnębienia? Jak się okazuje, może się to stać w ciągu kilkudziesięciu dni.

Tyle wystarczyło piłkarzom GKS-u Katowice, żeby z marzeń o potencjalnym awansie, kibice zespołu zaczęli zastanawiać się, jak mogli zostać tak oszukani. Jeszcze w sierpniu, na samym początku rozgrywek, o katowickiej drużynie pisało się w samych superlatywach. Mocni ofensywnie, szczelni w obronie, zaskakujący defensywę rywala – to określenia, które pasowały do katowiczan. Tymczasem teraz jest zupełnie na odwrót. Są nieskuteczni, popełniają proste błędy, tracą bramki.

[…] „Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz” powiedział kiedyś Bill Shankly, legendarny szkoleniowiec Liverpoolu. Z takim piętnem katowiczanie przystąpią do trudnej batalii z Bruk-Bet Termaliką, która wcale nie jest pionkiem na I-ligowej szachownicy. Dla GKS-u dobrze byłoby wygrać przed przerwą reprezentacyjną. Jeśli się to nie uda, sztab szkoleniowy katowiczan będzie miał dużo czasu, żeby wymyślić sposób na to, jak udowodnić, że początkowe wyniki z bieżących rozgrywek nie były dziełem przypadku.

 

Drugie zwycięstwo w historii?

GKS Katowice i jego zła passa. Najbliższy przeciwnik nie będzie łatwym zespołem do pokonania.

Ostatni raz GKS-owi udało się wygrać z Bruk-Bet Termaliką w sezonie 2013/2014. Od tamtego momentu GieKSa nie potrafi zdobyć w tej rywalizacji trzech punktów. Historyczny bilans pojedynków pomiędzy tymi zespołami jest druzgocący dla drużyny ze stolicy województwa śląskiego. Do tej pory niecieczanie mierzyli się z GKS-em piętnaście razy (14 razy w lidze, raz w Pucharze Polski). Osiem razy wygrywali zawodnicy Bruk-Bet Termaliki, sześć razy był remis i tylko raz wygrał zespół z Katowic. To statystyki, które nie napawają optymizmem kibiców z Katowic przed niedzielnym starciem. Jedyne zwycięstwo GieKSy miało miejsce na wyjeździe, ale tym razem to niecieczanie pojawią się przy ulicy Bukowej.

Jednak nie tylko statystyki sugerują, który z zespołów może przed najbliższą kolejką czuć się pewniej. GKS przez ostatni miesiąc nie wygrał ani jednego meczu. Ostatni pojedynek z Odrą Opole był najgorszym w całym sezonie i jeśli od tego czasu nic się nie zmieniło, trudno podopiecznym Rafała Góraka będzie o zwycięstwo. Tym bardziej że Bruk-Bet Termalica udowodniła ostatnio, że jej defensywa jest niezwykle szczelna, podczas bezbramkowego remisu z Lechią Gdańsk. – Na pewno nie są to stracone dwa punkty. Szanujemy ten remis, bo Lechia jest dobrym przeciwnikiem. Jednak przed meczem zakładaliśmy inny scenariusz. Trzymamy serię bez porażki, punktujemy w każdym spotkaniu, więc idziemy do przodu. Teraz trzeba się skupić na następnym spotkaniu, ostatnim przed przerwą na reprezentację, wygrać je i patrzeć w górę tabeli – powiedział po pojedynku z gdańszczanami Damian Hilbrycht, obrońca „Słoni”.

Remis z Lechią był piątym ligowym spotkaniem z rzędu, w którym niecieczanie nie przegrali. W międzyczasie pokonali Znicza Pruszków, Resovię, czy Zagłębie Sosnowiec. Zespół udowadnia, że znów ma możliwości na walkę o awans. Jest w zupełnie innym położeniu od GKS-u, jest na innym etapie, choć tak naprawdę w tabeli wyprzedza katowiczan jedynie o punkt. To oczywiście zasługa bardzo dobrych wyników w sierpniu drużyny Rafała Góraka.

Kolejnym aspektem, na który należy zwrócić uwagę przed niedzielnym meczem, jest dobra dyspozycja piłkarzy z Niecieczy na wyjeździe. To właśnie w roli gościa zespół Mariusza Lewandowskiego zdobywa najwięcej punktów. W takich meczach potrafi też zdobyć dużo bramek (pokonał 4:0 Resovię i 5:0 Chrobrego). To z jednej strony jest bardzo ciesząca statystyka dla sztabu szkoleniowego drużyny, ale z drugiej strony martwi zaledwie jedna wygrana u siebie. – Chcemy odmienić tą naszą złą passę u siebie, bez zwycięstw. Wygraliśmy tylko ze Zniczem. Na wyjazdach zdecydowanie lepiej punktujemy i to trzeba poprawić. Rozmawialiśmy na ten temat, bo wiadomo, że trzeba punktować w każdym spotkaniu – zauważył po ostatnim remisie trener Bruk-Bet Termaliki. Czy w takim razie Bruk-Bet Termalica jest dobrym zespołem na przełamanie złej passy zespołu z Katowic? O pełną sumę punktów z pewnością będzie trudno. Warto jednak zauważyć, że w tym sezonie GKS na własnym terenie spisuje się nieco lepiej niż na wyjazdach. Widać to nie tylko po wynikach, ale również po sposobie gry. Przełamanie więc kiedyś musi przyjść i dobrze dla katowickiej ekipy byłoby, jeśliby przyszło jeszcze przed przerwą reprezentacyjną.



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga