Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu: Wykorzystać kolejne potknięcie Rakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat dzisiejszego spotkania GKS Katowice – Lech Poznań.

wkatowicach.eu – Ostatni mecz domowy GieKSy w tym sezonie z liderem Ekstraklasy

Dopiero co witaliśmy się z Ekstraklasą w Katowicach, po blisko dwóch dekadach przerwy, a już przyszedł czas na ostatni mecz domowy w tym sezonie. Nie ma jednak co się martwić, bo katowicka GieKSa w przyszłym sezonie również zagra na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Na wielki finał rozgrywek na Arenie Katowice w tym sezonie – kolejny hit – mecz GKS Katowice – Lech Poznań.

Mecz GieKSy i Kolejorza elektryzuje kibiców już od dłuższego czasu. W niedzielę, 18 maja, na Arenie Katowice podopieczni trenera Rafała Góraka po raz ostatni w tym sezonie wystąpią przed własną publicznością, podejmując piłkarzy Lecha Poznań.

Z kolei Lech Poznań to jeden z głównych pretendentów do mistrzowskiego tytułu. Przed niedzielnym meczem w Katowicach Kolejorz jest liderem tabeli PKO BP Ekstraklasy. Poznaniacy mają na koncie 21 zwycięstw w tym sezonie przy 3 remisach i 8 porażkach.

W rundzie jesiennej w bezpośrednim starciu Lecha Poznań z GKS-em Katowice lepsi okazali się piłkarze z Poznania. W meczu rozegranym 23 listopada ubiegłego roku Lech wygrał z GieKSą 2:0.

goal.pl – 180 minut od mistrzostwa Polski. Lech Poznań broni fotelu lidera w Katowicach

[…] W PKO BP Ekstraklasie mamy coraz mniej niewiadomych. Jedną z nich jest kwestia absolutnie priorytetowa – kto podniesie puchar na koniec sezonu 2024/2025? Większość drużyn przygląda się temu z daleka, a GKS Katowice wręcz przeciwnie. Każda zdobycz punktowa beniaminka wywołałaby euforię w środowisku związanym z Rakowem Częstochowa, czyli jednym z dwóch pretendentów do tytułu.

Lech przeszedł wyboistą ścieżkę do tego, aby na dwie kolejki przed końcem sezonu mieć kwestię mistrzostwa Polski we własnych nogach. 180 minut dzieli poznaniaków od dziewiątego w ich historii tytułu. Rzecz wydaje się prosta – trzeba pokonać niżej notowanego przeciwnika. Spotkanie odbędzie się jednak w delegacji, a Lech poza własnym obiektem potrafi mieć ogromne problemy. Teraz trzeba je przezwyciężyć.

GKS to aktualnie najlepszy beniaminek tego sezonu, chociaż w tym aspekcie rywalizacja jest zacięta. Katowiczanie robią jednak wiele, aby Motor Lublin nie odebrał im tego miana. Rafał Górak mógł ostatnio cieszyć się z pokonania przed własną publicznością Cracovii 2:1. Było to trzecie zwycięstwo GKS-u w pięciu ostatnich meczach.

Na aktualnym etapie sezonu dla Lecha każdy mecz jest finałem. Stąd na drużynie Nielsa Frederiksena ciąży ogromna presja. Remis z Radomiakiem Radom (2:2) został odebrany jak wysoka porażka, ponieważ oddalał Kolejorza od mistrzostwa Polski. Później nadszedł jednak pogrom z Puszczą Niepołomice (8:1) i prestiżowa wygrana w Warszawie z Legią (1:0).

weszlo.com – GKS – Lech

GKS może popsuć Lechowi plany przed ostatnią kolejką Ekstraklasy. Aby to uczynić, musi urwać liderowi z Poznania punkty. To nie będzie łatwym zadaniem, ponieważ Lechici są w dobrej dyspozycji i nie zamierzają dawać Rakowowi niepotrzebnej szansy.

O GieKSie w tym sezonie napisaliśmy już chyba wszystko. Pewnego poziomu na razie nie mogła przeskoczyć, ale sezon kończy jako zdecydowany wygrany. Pewne utrzymanie, a na ten moment miejsce w czołowej ósemce Ekstraklasy. Beniaminkowi należą się brawa za ten sezon. Trzeba jednak już budować skład na przyszłą kampanię, w której w Katowicach zabraknie Sebastiana Bergiera. Napastnik odchodzi do Widzewa i trzeba będzie znaleźć jego zastępstwo.

Jeśli Lech wygra, a Raków popełni błąd, to Kolejorz na kolejkę przed końcem zostanie mistrzem Polski. Wygrywanie na Nowej Bukowej nie należy jednak do spraw najłatwiejszych, dlatego koncentracja musi zostać zachowana. GieKSa nie jest zespołem, który można pokonać od niechcenia. Lechowi nie może zabraknąć pokory. Sponiewierany środek pola to na pewno słabszy punkt poznaniaków w tym meczu, ale Antoni Kozubal nie raz już pokazywał, że potrafi wziąć grę na swoje barki.

lechpoznan.pl – Z obozu rywala: GKS Katowice

[…] W niedzielne popołudnie na obiekcie w Katowicach dojdzie do 46. ligowego meczu pomiędzy obiema drużynami. Bilans tych starć jest dosyć wyrównany, bowiem Niebiesko-Biali wygrali osiemnaście bezpośrednich spotkań, padło dwanaście remisów, a piętnaście razy lepsi okazali się nasi rywale z Katowic. Liczba bramek również jest minimalnie po naszej stronie – lechici w historii ligowych potyczek obu ekip strzelili 56 goli, tracąc ich przy tym 53.

gol24.pl – Wykorzystać kolejne potknięcie Rakowa

[…] Piłkarze Lecha Poznań są na dobrej drodze do kolejnego w swojej historii tytułu mistrzowskiego. Podopieczni trenera Nielsa Frederiksena mają wszystko w swoich rękach i nogach. Sprawa na dobrą sprawę zależy tylko i wyłącznie od nich, gdyż Raków Częstochowa od dwóch meczów nie zdołał wygrać. W ostatniej rywalizacji 33. kolejki PKO Ekstraklasy z Koroną Kielce podopieczni trenera Marka Papszuna uratowali zaledwie punkt, a w przedostatniej przegrali z Jagiellonią Białystok (1:2). Pojawiła się upragniona szansa dla Lecha Poznań? Być może, ale trzeba wygrywać.

Po ostatnim podziale punktów w świętokrzyskim ex aequo na pierwszym miejscu znajdują się dwie drużyny. Raków i Lech mają po 66 punktów w ligowej tabeli. Tylko dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich Medaliki prowadzone przez Papszuna wyprzedzają jednak poznańską lokomotywę. Lech nie może więc sobie pozwolić na wpadki w dwóch ostatnich meczach. Musi po prostu wygrywać – jeśli myśli o dziewiątym tytule mistrzowskim w historii.

GKS Katowice z kolei nie gra w tym sezonie już o nic. Katowiczanie są pewni utrzymania, znajdują się na wysokim 7. miejscu i rywalizują jedynie z Motorem Lublin o miano najlepszego tegorocznego beniaminka. Przewaga nad lublinianami? Mowa o dwóch punktach, więc korespondencyjny pojedynek wciąż nie został rozstrzygnięty.

kkslech.com – Zapowiedź: GKS – Lech

[…] Jeżeli Lech Poznań wygra ostatnie 2 mecze z drużynami z Górnego Śląska, to nie będzie musiał oglądać się na Raków Częstochowa, który przed tym weekendem traci do nas jedno oczko. O 3 punkty oczywiście nie będzie łatwo, sytuacja kadrowa Kolejorza jest ciężka, na dodatek w tym sezonie niebiesko-biali z 2 wypraw na Górny Śląsk (Gliwice, Zabrze) przywieźli tylko jeden punkt. Na tym etapie rozgrywek nie ma już miejsca na potknięcia, jest za to jeden cel, którym jest zdobycie tytułu Mistrza Polski otwierającego bramę do Europy. Smaczku rywalizacji z solidnym beniaminkiem dodaje obecność w GKS-ie Katowice byłych lechitów, którymi są Marcin Wasielewski, Grzegorz Rogala, Filip Szymczak i Alan Czerwiński, a także dawnych zawodników Rakowa Częstochowa Dawida Drachala oraz Bartosza Nowaka. Niebiesko-biali nie mają co liczyć na taryfę ulgową, mimo problemów kadrowych i fizycznych muszą po prostu dać z siebie absolutnie wszystko, strzelić gola na 1:0, nabrać po nim wiatru w żagle i przepchnąć to spotkanie, po którym tytuł Mistrza Polski byłby już naprawdę bardzo blisko.

Trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen nie będzie mógł jutro skorzystać z usług kontuzjowanego Filipa Dagerstala, który do treningów powróci najwcześniej pod koniec 2025 roku, Gisliego Thordarsona będącego po urazie barku (wróci wcześniej niż przewidywano, prawdopodobnie w lipcu) oraz Bartosza Salamona, Radosława Murawskiego i Daniela Hakansa, którzy zmagają się z urazami. Dodatkowo od starcia z Puszczą Niepołomice problemy ma Filip Jagiełło, który ostatnio nie trenował. W tym tygodniu oszczędzani podczas zajęć byli Mikael Ishak, Patrik Walemark oraz Ali Gholizadeh odczuwający czasami ból w kolanie.

[…] Wliczając mecze Ekstraklasy i Pucharu Polski zespół Lecha ma serię 7 kolejnych wygranych nad GKS-em (5 ligowych). W tych spotkaniach poznaniacy strzelili katowiczanom aż 16 goli. Lech wygrał ostatnie 2 mecze ligowe w Katowicach (2:1, 3:0), ostatni raz uległ GKS-owi dnia 27 września 2003 roku, gdy przegrał w Poznaniu 1:2, a w Katowicach 22 marca 2003 (0:1).

sport.tvp.pl – GKS Katowice – Lech: statystyki przed meczem PKO BP Ekstraklasy

[…] Statystyki przed meczem GKS Katowice – Lech Poznań
– bilans meczów GKS – Lech ogółem: 45 meczów, 15-12-18, bramki 53-56
– bilans meczów GKS – Lech w Katowicach: 22 mecze, 9-6-7, bramki 31-21
– GKS zajmuje 12. miejsce w tabeli wszech czasów ekstraklasy bez możliwości awansu i spadku po tej kolejce
– Lech zajmuje 4. miejsce w tabeli wszech czasów ekstraklasy bez możliwości awansu i spadku po tej kolejce
– GKS przegrał 4 ostatnie mecze z Lechem w ekstraklasie (wyrównany rekord takiej serii z tym rywalem)
– w ostatnich 12 starciach tych drużyn w ekstraklasie nie padł remis (wyśrubowany rekord takiej serii w meczach tych rywali, klubowy rekord Lecha takiej serii z dowolnym rywalem, a także rekord ekstraklasy takiej serii)
– w ostatnich 6 starciach tych drużyn w Katowicach nie padł remis (wyśrubowany rekord takiej serii w meczach tych rywali)
– w ostatnich 7 meczach z Lechem w Katowicach GKS strzelał co najwyżej 1 bramkę
– w 5 ostatnich meczach z Lechem w Katowicach GKS tracił minimum 1 bramkę
– najwyższa wygrana GKS-u z Lechem w ekstraklasie: 4:0 (w Katowicach)
– najwyższy remis tych rywali w ekstraklasie: 2:2 (w Poznaniu)
– najwyższy remis tych rywali w Katowicach: 1:1
– najwyższe porażki GKS-u z Lechem w ekstraklasie: 1:4 (w Poznaniu) i 0:3 (w domu i na wyjeździe)
– najwięcej goli w meczach tych rywali w ekstraklasie: 5 (w Katowicach i w Poznaniu)
– GKS w przeszłości zanotował serię 7 kolejnych meczów z Lechem w ekstraklasie ze straconą dokładnie 1 bramką (to klubowy rekord takiej serii obu drużyn z dowolnym rywalem)
– GKS w przeszłości zanotował serię 3 kolejnych remisów 1:1 z Lechem w ekstraklasie (to klubowy rekord takiej serii obu drużyn z dowolnym rywalem)
– GKS w przeszłości zanotował serię 3 kolejnych porażek 0:1 z Lechem w ekstraklasie (to klubowy rekord takiej serii obu drużyn z dowolnym rywalem)
– GKS w przeszłości zanotował serię 17 kolejnych meczów z Lechem w ekstraklasie ze straconą minimum 1 bramką (to klubowy rekord takiej serii z dowolnym rywalem)
– GKS w przeszłości zanotował serię 5 kolejnych meczów z Lechem w Katowicach ze straconą dokładnie 1 bramką (to klubowy rekord takiej serii z dowolnym rywalem)
– GKS w przeszłości zanotował serię 11 kolejnych meczów z Lechem w Katowicach ze straconą minimum 1 bramką (to klubowy rekord takiej serii z dowolnym rywalem)
– aktualnie Lech notuje najdłuższą serię kolejnych meczów bez porażki – 6
– aktualnie Lech notuje najdłuższą serię kolejnych meczów ze strzeloną minimum 1 bramką – 11
– aktualnie Lech notuje najdłuższą serię kolejnych wyjazdowych meczów w ekstraklasie bez porażki – 3
– aktualnie Lech notuje największą średnią frekwencję na swoich meczach w tym sezonie – 21489 widzów
– po tej kolejce GKS może awansować na 6. miejsce w tabeli, ale może też spaść na miejsce 11
– po tej kolejce Lech może utrzymać się w fotelu lidera ligowej tabeli, ale nie może spaść niżej drugiego miejsca
– w trwającym sezonie GKS zanotował najdłuższą serię kolejnych meczów ekstraklasie na własnym boisku bez straconej bramki – 4
– w trwającym sezonie Lech zanotował najdłuższą serię kolejnych wygranych – 6
– w trwającym sezonie Lech zanotował najdłuższą serię kolejnych meczów bez straconej bramki – 6
– w trwającym sezonie Lech wraz z Jagiellonią zanotował najdłuższą serie kolejnych wyjazdowych wygranych – 4

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga