Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu Zagłębie-GKS Katowice: Święta Wojna w drugi dzień świąt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat popołudniowego meczu Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice.

 

1liga.org – Zapowiedź 25. kolejki Fortuna 1 Ligi

[…] Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice, poniedziałek 1 kwietnia, godz. 15:00

Do ciekawego meczu dojdzie również w Sosnowcu, gdzie miejscowe Zagłębie podejmować będzie GKS Katowice. Zagłębie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ma trzynaście punktów i aż dwanaście straty do bezpiecznej strefy. Klub z Sosnowca w tym sezonie triumfował zaledwie dwa razy, ale co ciekawe, jeden z nich to zwycięstwo w Katowicach właśnie z GKS-em (8. kolejka, 1:0). Katowiczanie zapewne bardzo pałają żądzą rewanżu za tę porażkę – tym bardziej, że zespół GKS-u złapał ostatnio dobrą formę i zajmuje wysokie, szóste miejsce. To powinien być bardzo ciekawy pojedynek, który rozpocznie się o godzinie 15:00.

 

dziennikzachodni.pl – Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice: Święta Wojna w drugi dzień świąt. Na meczu będą kibice GieKSy. Ile dostali biletów?

W poniedziałek 1 kwietnia 2024 roku w meczu 25. kolejki Fortuna 1. Ligi Zagłębie Sosnowiec zagra z GKS-em Katowice. Początek o godz. 15. Po raz pierwszy na nowym stadionie ArcelorMittal Park pojawią się kibice GieKSy, których zabrakło na meczu otwarcia tego obiektu w 2023 roku.

Święta Wojna w drugi dzień Świąt Wielkanocnych w dodatku w prima aprilis, czyli 1 kwietnia – już sam termin meczu 25. kolejki Fortuna 1. Ligi Zagłębia Sosnowiec z GKS-em Katowice sam z siebie zachęca do wybrania się na nowy stadion kompleksu sportowego ArcelorMittal Park. Jednak wyniki zajmującego ostatnie miejsce zespołu z Sosnowca są tak słabe, że klub postanowił obniżyć ceny biletów.

[…] Święta Wojna w drugi dzień Świąt Wielkanocnych w dodatku w prima aprilis, czyli 1 kwietnia – już sam termin meczu 25. kolejki Fortuna 1. Ligi Zagłębia Sosnowiec z GKS-em Katowice sam z siebie zachęca do wybrania się na nowy stadion kompleksu sportowego ArcelorMittal Park. Jednak wyniki zajmującego ostatnie miejsce zespołu z Sosnowca są tak słabe, że klub postanowił obniżyć ceny biletów.

To będzie druga wizyta katowickiej drużyny na nowym stadionie w Sosnowcu. Pierwszy raz GKS zagrał na obiekcie wchodzącym w skład ArcelorMittal Park 25 lutego 2023 roku. To był mecz otwarcia stadionu, który Zagłębie wygrało 2:1 po golach Meika Karwota i Adriana Trocia. Bramkę dla gości w samej końcówce z rzutu karnego strzelił Arkadiusz Jędrych. Tamtą Świętą Wojnę zobaczył komplet 11.600 kibiców. Nie było wśród nich fanów gości. Oficjalną przyczyną było zapewnienie bezpieczeństwa przy

ewentualnej ewakuacji. Obok ArcelorMittal Park trwał wtedy remont ulicy Zaruskiego, która była nieprzejezdna. Na dodatek w Arenie Sosnowiec, też będącej częścią Zagłębiowskiego Parku Sportowego, odbywał się turniej finałowy Suzuki Pucharu Polski koszykarek.

Tym razem kibice GieKSy pojawią się w sektorze gości.

– Dostali pełną pulę biletów – 800 sztuk – przekazał rzecznik Zagłębia Jerzy Mucha.

W poniedziałek 1 kwietnia rano licznik uprawnionych do wejścia na mecz Zagłębia z GKS-em Katowice na stronie sosnowieckiego klubu pokazuje prawie 8.000.

 

goal.pl – Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice

GKS Katowice przed marcową przerwą reprezentacyjną złapał fantastyczną formę. Do najbliższego spotkania piłkarze tej ekipy podejdą po serii czterech ligowych zwycięstw z rzędu. I wiele wskazuje na to, że zdołają ją przedłużyć. W poniedziałek czeka ich bowiem wyjazd na teren Zagłębia Sosnowiec. To czerwona latarnia Fortuna 1 Ligi, która ostatni komplet punktów zgarnęła… we wrześniu.

 

zagranie.com – Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice

[…] Zagłębie w trwającym sezonie gra po prostu kiepsko. Do tej pary piłkarze z Sosnowca zgromadzili jedynie 13 punktów w 24 meczach i są głównym kandydatem do spadku. Ich bilans w trwających rozgrywkach to 2 zwycięstwa, 7 remisów i 15 porażek, a strata tej ekipy do bezpiecznej pozycji wynosi już 12 oczek. Czy mimo problemów z dyspozycją powalczą przynajmniej o remis?

GKS Katowice poprzedni rok zakończył na 10. miejscu. W trwających rozgrywkach idzie im dużo lepiej i tak naprawdę mają szansę na grę w play-offach. Obecnie zajmują bowiem 6. pozycję z dorobkiem 39 punktów po rozegraniu 24 meczów. Warto zaznaczyć, że w ostatnim czasie radzą sobie naprawdę nieźle. Mianowicie wygrali każdy z 4 ostatnich pojedynków ligowych, dzięki czemu zbliżyli się do ścisłej czołówki. Ich strata do podium wynosi już tylko 2 oczka.

[…] Nie powinno dziwić, że faworytem spotkania są goście, którzy w ostatnim czasie radzą sobie nieźle, w przeciwieństwie od ich rywali. Podczas analizy moją uwagę przykuły bramki przyjezdnych. Mianowicie w 4 z 5 ostatnich wyjazdowych pojedynków ekipa z Katowic strzelała przynajmniej 2 gole. Co prawda Zagłębie straciło 2 bramki w 4 z 10 pojedynków wstecz, ale wydaje się, że w starciu z tak rozpędzoną ekipą gości mogą mieć problemy żeby nie stracić wspomnianych dwóch bramek.

 

zaglebie.sosnowiec.pl – Przed meczem z GKS-em Katowice

Święta to czas spotkań z bliskimi. Z tej okazji w Poniedziałek Wielkanocny Zagłębie spotka się na ArcelorMittal Park z najbliższym sobie geograficznie rywalem.

[…] Do meczu z GKS-em Zagłębie przystępuje po serii szesnastu spotkań bez wygranej i jeśli poniedziałkowy mecz nie zakończy się wygraną naszego zespołu, to zostanie wyrównana najgorsza w historii klubu passa bez zwycięstwa, która miała miejsce w sezonie 1990/1991.

[…] Sosnowiczanie na ligowe zwycięstwo czekają od kalendarzowego lata zeszłego roku. Zarówno jesienią, jak i zimą nasi piłkarze nie potrafili pokonać rywali. Ostatnie ligowe zwycięstwo Zagłębie odniosło 15 września 2023 właśnie w meczu z GKS-em Katowice. Bramkę dającą trzy punkty na Bukowej strzelił Kamil Biliński, który wykorzystał dośrodkowanie Meika Karwota. Katowiczanie są jedynym rywalem w lidze, z którym nasz zespół aktualnie ma serię zwycięstw. Oprócz wrześniowej wygranej w Katowicach, Zagłebie udowodniło swoją wyższość nad lokalnym rywalem 25 lutego 2023 w meczu otwarcia ArcelorMittal Park, gdy wygrali 2:1 po trafieniach występującego obecnie w Pogoni Siedlce Meika Karwota oraz Adriana Trocia.

GKS Katowice świetnie rozpoczął rundę wiosenną i w sześciu spotkaniach rozegranych w 2024 (katowiczanie grali także zaległy mecz z Miedzią Legnica, który odwołano w grudniu ze względu na stan murawy) wywalczył 15 punktów, czyli o dwa więcej niż Zagłębie w całym sezonie. Podopieczni Rafała Góraka potknęli się tylko w Płocku, gdzie przegrali 1:2 po bramce straconej w 90. minucie. Po tamtej porażce GKS wygrał cztery kolejne spotkania, w tym ostatnio aż 5:0 u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W ostatnich siedmiu meczach GKS zdobył 18 punktów, a więc tyle samo, ile Zagłębie zdobyło w ostatnich… 27 spotkaniach.

Udany start wiosny sprawił, że katowiczanie znaleźli się w strefie barażowej. Po 24. kolejce GKS jest na szóstym miejscu w tabeli z dorobkiem 39 punktów, na który składa się 11 zwycięstw, 6 remisów i 7 porażek. Gieksa na poważnie włączyła się więc do walki o awans do Ekstraklasy. Na obecnym etapie rozgrywek tylko jeden pierwszoligowiec (Wisła Kraków) ma więcej bramek strzelonych niż GKS Katowice. Prawie połowa z 41-bramkowego dorobku katowiczan jest dziełem dwóch zawodników. 11 trafień ma na swoim koncie napastnik Sebastian Bergier, a 9 goli zdobył były obrońca Zagłębia Sosnowiec Arkadiusz Jędrych, który notuje swój najlepszy sezon w karierze pod względem strzelonych bramek.

[…] Poniedziałkowy mecz będzie dziewiątą konfrontacją Zagłębia z drużyną trenowaną przez Rafała Góraka. Pięciokrotnie Zagłębie rywalizowało z GKS-em Katowice, dwa razy z Ruchem Radzionków i raz z GKS-em Tychy. Zespoły trenera Góraka wygrały cztery mecz, dwa razy był remis i dwa razy górą było Zagłębie.

Poniedziałkowy mecz będzie 42. ligową konfrontacją pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a GKS-em Katowice. Oba kluby odnotowały po 15 zwycięstw, a 11 spotkań zakończyło się podziałem punktów. Bilans bramkowy 45:41 na korzyść katowiczan. Jeśli chodzi o mecze na drugim szczeblu rozgrywkowym, to rywalizacja rozpoczęła się dopiero w sezonie 2015/2016 i od tamtej pory oba zespoły spotkały się 11 razy. Zagłębie wygrało sześć meczów, GKS był górą w czterech potyczkach, a tylko raz odnotowano remis. Warto zwrócić uwagę na to, że żaden z ostatnich ośmiu meczów Zagłębia z GKS-em nie zakończył się podziałem punktów.

 

zaglebie.eu – W Poniedziałek Wielkanocny gramy z „GieKSą”. To dla kibiców mecz sezonu…

To będzie 42. odsłona ligowej „Świętej Wojny”, czyli rywalizacji Gorolów z Hanysami, jak często mówi się o meczach Zagłębia z GKS-em Katowice.

Obecny sezon nie daje kibicom Zagłębia powodów do satysfakcji, wręcz przeciwnie mogą się czuć mocno rozczarowani postawą sosnowieckich piłkarzy, jak również miejscem w tabeli Fortuna 1. Ligi. Szanse na utrzymanie się w rozgrywkach są czysto matematyczne, ale jak mawiał klasyk – dopóki piłka w grze trzeba wierzyć… Ale potyczka z „GieKSą” ma szczególne znaczenie dla kibiców, którzy mogą wiele wybaczyć, ale nie porażki z rywalem zza Brynicy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga