Dołącz do nas

Siatkówka

Mistrzowie Polski na drodze GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE – GKS KATOWICE 7 marca (środa) godz. 18.30

 

{RZECZYWISTOŚĆ}

Czas na starcia z tuzami PlusLigi, na początek (dobry?) pojedynek z mistrzami Polski z Kędzierzyna.

Po wygraniu czterech meczów, w których to GKS był faworytem, czas na spotkania z najlepszymi drużynami w Polsce. Wygrane ostatnie przyszły raz w gorszym, to znów w lepszym stylu, no cóż… liczy się końcowy wynik. Natomiast taka dyspozycja naszego zespołu, nie gwarantuje nawiązania walki z mistrzami Polski, że już o ewentualnej wygranej nie wspomnę. Po wymęczonym zwycięstwie nad outsiderem tabeli, można spodziewać się przynajmniej jednej zmiany w wyjściowej szóstce. To już było kolejne spotkanie w którym Serhij Kapelus zagrał na słabszym poziomie (by nie rzec że przeszedł obok meczu) i trener Piotr Gruszka powinien dać szansę gry od początku Rafałowi Sobańskiemu, tym bardziej, że został on wybrany na MVP tego spotkania (mimo że zagrał tylko w trzech setach). Być może będzie jeszcze jedna zmiana w zespole (na środku siatki?), ale i tak aby nawiązać walkę z ZAKSĄ potrzeba przede wszystkim o wiele lepszej formy sportowej.

Mistrzowie Polski grają w tym sezonie jak z nut (zaledwie dwie porażki ligowe), więc skala trudności jest bardzo wysoka. Przewaga aż dziesięciu punktów nad drugą ekipą w tabeli, daje temu zespołowi dodatkowy spokój w ich grze, którego i tak im nie brakuje. Drużynie z Kędzierzyna już dawno temu zakodowano gen zwycięstwa i chęć ciągłego wygrywania, bez względu na okoliczności w jakich przychodzi im rozgrywać poszczególne spotkania. Nie ma co się dziwić, spoglądając na skład osobowy tego zespołu. Wyjściowa szóstka jest piekielnie mocna, z najlepszym rozgrywającym PlusLigi – Toniuttim, z coraz lepiej radzącym sobie w Polsce, atakującym Torresem, z prawdziwą ścianą na siatce którą tworzą Wiśniewski i Bieniek, z jednym z najlepszych przyjmujących ligi – Deroo oraz z doświadczonym reprezentantem Polski – Buszkiem. I nawet ewentualne rotacje w składzie których nie boi się robić trener Gardini, nie wpływają znacznie na obniżenie poziomu gry tej drużyny, mimo mniejszego doświadczenia graczy z ławki rezerwowych.

W każdym bądź razie czeka GieKSę piekielnie trudne zadanie, tym bardziej że oprócz wysokiej klasy rywala, wybitnie nie leży nam ten przeciwnik. W trzech dotychczasowych meczach przeciwko kędzierzynianom, GKS nie ugrał nawet seta, choć w zeszłej kampanii w meczu w Kędzierzynie, nasi siatkarze nie przestraszyli się ZAKSY, zmuszając ich do maksymalnego wysiłku w każdym z setów (gospodarze wygrali każdą partię na przewagi, zdobywając w każdej nich przynajmniej 30 punktów!). I takiej postawy naszego zespołu życzymy sobie i w tym meczu… po cichu licząc na jakąś niespodziankę.

 

Przewidywane wyjściowe szóstki:

GKS: Komenda, Butryn, Pietraszko, Kohut, Sobański, Quiroga, Mariański (libero).
ZAKSA: Toniutti, Torres, Wiśniewski, Bieniek, Buszek, Deroo, Zatorski (libero).

 

{CO PISZĄ O MECZU NASI RYWALE?}

zaksa.pl – ZAKSA wraca na ligowe parkiety – gramy z GKS-em Katowice

(…)  Tym razem do Kędzierzyna-Koźla zawita zespół z 10. miejsca w tabeli PlusLigi. GKS Katowice to drużyna, która w ostatnich kolejkach notowała serię zwycięstw. Po nieco trudniejszym okresie katowiczanie są na fali, przy niewielkim dystansie dzielącym zespoły z miejsc 8-12 zespół Piotra Gruszki wciąż może poprawić swoją sytuację, ekipa ze Ślaska czuje również na plecach oddech rywali. Mimo dystansu dzielącego ZAKSĘ i najbliższego przeciwnika w tabeli możemy spodziewać się walki. GKS Katowice to jeden z nowych zespołów na mapie siatkarskiej PlusLigi. Dla zespołu Piotra Gruszki aktualny sezon ligowy jest drugim w rywalizacji ekstraklasy. Spotkań z mistrzem Polski katowiczanie nie zaliczają do szczególnie udanych. Z zespołem ze Śląska mierzyliśmy się trzykrotnie, w żadnym z tych spotkań GKS nie zdołał urwać naszej drużynie choćby seta. W spotkaniu 24. kolejki ZAKSA zamierza podtrzymać tę passę. W środowe popołudnie po drugiej stronie siatki zobaczymy znane twarze, barw GKS-u Katowice od tego sezonu broni były zawodnik naszego zespołu – Dominik Witczak. Jednak to nie Dominik, a drugi z atakujących gości stanowi o sile tego zespołu – Karol Butryn. Trudno nie wspomnieć też o doświadczonych zawodnikach, jak Siergiej Kapelus (również kilka sezonów temu występujący w barwach naszego zespołu) czy Emanuel Kohut, grą najbliższego rywala mistrzów Polski kieruje reprezentant młodego pokolenia – Marcin Komenda. Ekipa Piotra Gruszki to więc połączenie młodości z doświadczeniem. Czy to wystarczy do podjęcia walki z naszym zespołem? Szczególnie ciekawie zapowiada się rywalizacji na środku siatki, w szeregach naszego zespołu regularną grą imponuje trio Bieniek/ Rejno/ Wiśniewski. Ten ostatni coraz częściej wybierany jest najlepszym zawodnikiem spotkań. Wraz z rozwojem sezonu coraz lepiej prezentuje się Maurice Torres. Rotacji na przyjęciu, jakie wprowadzał nasz trener pokazały, jak szerokim składem dysponuje szkoleniowiec mistrzów Polski. Jeżeli goście będą chcieli poprawić pechowy dla nich bilans spotkań z naszym zespołem będą musieli się bardzo postarać. ZAKSA nie zamierza bowiem zbaczać ze zwycięskiej ścieżki.  (…)

 

{HALA SPORTOWA}

Mecz odbędzie się w hali Azoty mogącej pomieścić ok. 3 tys. miejsc z możliwością zwiększenia aż do 6 tys. ZAKSA w zeszłym sezonie w meczach domowych miała imponujący bilans 15 zwycięstw przy tylko 2 porażkach. W obecnej kampanii ZAKSA osiągnęła następujące wyniki: z Jastrzębskim 3:0, z AZS-em Olsztyn 3:2, z Czarnymi 3:0, z ONICO 3:1, z MKS-em Będzin 3:1, z Dafi Społem 3:0, z BBTS-em 3:0, ze Skrą 3:1 i w nowym roku z Wartą 3:1, z Resovią 1:3, z Cuprum 3:0, z Łuczniczką 3:1.

GKS jak wiadomo w zeszłym sezonie grał dobrze „na wyjazdach”, bilans był remisowy, po 8 zwycięstw i porażek. A w obecnym sezonie GieKSa na inaugurację pokonała Czarnych 3:1, potem przegrała z ONICO 1:3, następnie zwyciężyła Trefla Gdańsk 3:0, potem pokonała Espadon Szczecin 3:2 i BBTS Bielsko-Biała 3:1, by wreszcie przegrać ze Skrą 0:3 i z Jastrzębskim 1:3 oraz z AZS-em Olsztyn 2:3. W nowym roku GieKSa przegrała z Łuczniczką 1:3 oraz pokonała MKS Będzin 3:2 i Dafi Społem 3:0.

 

{HISTORIA}

Pierwszy mecz z ZAKSĄ odbył się 5 listopada 2016 roku w hali w Szopienicach. Przy komplecie publiczności GKS przegrał 0:3 (26:28, 16:25, 20:25). Punkty zdobywali dla GieKSy: Sobański 14, Kapelus 8, Van Walle 8, Butryn 5, Kalembka 3, Krulicki 2, Falaschi 1, Stelmach 1. Dla ZAKSY: Deroo 15, Konarski 13, Bieniek 10, Semeniuk 10, Czarnowski 6, Toniutti 3.
Rewanż miał miejsce dnia 18 lutego 2017 roku w hali Azoty i znów lepsza była ZAKSA w stosunku 3:0 (30:28, 32:30, 31:29), ale po znakomitej walce naszego zespołu. Punktowali wtedy dla ZAKSY: Konarski 16, Deroo 16, Semeniuk 13, Wiśniewski 9, Bieniek 4, Toniutti 4, Czarnowski 3. Dla GKS-u: Butryn 22, Kapelus 12, Krulicki 8, Kalembka 8, Sobański 8, Falaschi 2, Pietraszko 1.

Trzeci mecz w tej rywalizacji w PlusLidze bieżącego sezonu odbył się dnia 21 listopada 2017 roku w Spodku, gdzie GieKSa nie miała żadnych szans w starciu z mistrzem Polski i przegrała sromotnie 0:3 (14:25, 16:25, 13;25). Punkty zdobywali dla GKS-u: Quiroga 10, Witczak 5, Kalembka 4, Butryn 3, Kohut 3, Sobański 2, Kapelus 1. Dla ZAKSY: Torres 17, Deroo 11, Szymura 8, Rejno 8, Bieniek 4, Toniutti 2.

 

{STATYSTYKI W PLUSLIDZE} – {GKS – ZAKSA}

[Bilans meczów] – 0:3
[Bilans punktów] – 0:9
[Bilans setów] – 0:9
[Bilans małych punktów] – 192:246

[Rozegrane mecze – 3] – GKS: 3- Butryn, Kapelus, Kalembka, Stelmach, Sobański, 2- Krulicki, Falaschi, Pietraszko, Van Walle, Stańczak, Fijałek, Mariański, 1- Witczak, Komenda, Kohut, Quiroga,
ZAKSA: 3- Zatorski, Toniutti, Bieniek, Deroo, 2- Konarski, Semeniuk, Czarnowski, 1- Bociek, Witczak, Wiśniewski, Jastrowicz, Szymura, Rejno, Jungiewicz, Torres,

[Rozegrane sety – 9] – GKS: 9- Butryn, Kalembka, 8- Kapelus, Sobański, 6- Krulicki, Falaschi, Mariański, 5- Stańczak, 4- Pietraszko, Van Walle, Fijałek, 3- Witczak, Komenda, Kohut, Stelmach, Quiroga,
ZAKSA: 9- Zatorski, Toniutti, Bieniek, Deroo, 6- Konarski, Semeniuk, Czarnowski, 3- Wiśniewski, Szymura, Rejno, Torres, 2- Jungiewicz, 1- Bociek, Witczak, Jastrowicz,

[Czas trwania spotkań] – 137:101 = łącznie 238 minut
[Widzów] – 5700:1740
[Punkty zdobyte z błędów przeciwnika] – GKS 61 – ZAKSA 74

[Ilość zdobytych punktów] – GKS 131 – ZAKSA 172
GKS – Butryn 30, Sobański 24, Kapelus 21, Kalembka 15, Krulicki 10, Quiroga 10, Van Walle 8, Witczak 5, Kohut 3, Falaschi 3, Stelmach 1, Pietraszko 1,
ZAKSA – Deroo 42, Konarski 29, Semeniuk 23, Bieniek 18, Torres 17, Wiśniewski 9, Czarnowski 9, Toniutti 9, Szymura 8, Rejno 8,

[Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki] – GKS 31 – ZAKSA 66
GKS – Butryn 6, Sobański 6, Krulicki 6, Kapelus 3, Kalembka 3, Van Walle 2, Quiroga 2, Stelmach 1, Falaschi 1, Kohut 1,
ZAKSA – Deroo 21, Torres 10, Konarski 7, Semeniuk 6, Bieniek 6, Czarnowski 5, Rejno 4, Toniutti 4, Wiśniewski 2, Szymura 1,

[Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki] – GKS 100 – ZAKSA 106
GKS – Butryn 24, Kapelus 18, Sobański 18, Kalembka 12, Quiroga 8, Van Walle 6, Witczak 5, Krulicki 4, Falaschi 2, Kohut 2, Pietraszko 1,
ZAKSA – Konarski 22, Deroo 21, Semeniuk 17, Bieniek 12, Wiśniewski 7, Szymura 7, Torres 7, Toniutti 5, Rejno 4, Czarnowski 4,

[Bilans punktów zdobytych do straconych] – GKS 29 – ZAKSA 98
GKS – Butryn 9, Kapelus 9, Krulicki 6, Van Walle 5, Quiroga 5, Falaschi 2, Sobański 1, Kalembka 1, Stelmach 1, Witczak 1, Pietraszko -1, Stańczak -1, Fijałek -2, Komenda -2, Mariański -5,
ZAKSA – Deroo 25, Konarski 13, Torres 13, Semeniuk 9, Czarnowski 8, Wiśniewski 7, Rejno 7, Bieniek 7, Toniutti 5, Szymura 4,

[Ilość zagrywek] – GKS 196 – ZAKSA 242
GKS – Kalembka 31, Sobański 30, Falaschi 26, Kapelus 25, Butryn 20, Krulicki 19, Van Walle 9, Kohut 8, Pietraszko 7, Quiroga 7, Witczak 6, Komenda 4, Fijałek 3, Stelmach 1,
ZAKSA – Toniutti 46, Bieniek 44, Deroo 42, Semeniuk 26, Konarski 22, Wiśniewski 15, Torres 13, Czarnowski 12, Szymura 12, Rejno 9, Witczak 1,

[Ilość błędów na zagrywce] – GKS 43 – ZAKSA 42
GKS – Butryn 9, Kalembka 9, Sobański 8, Kapelus 5, Krulicki 2, Pietraszko 2, Komenda 2, Fijałek 2, Kohut 2, Falaschi 1, Quiroga 1,
ZAKSA – Bieniek 9, Deroo 9, Semeniuk 7, Konarski 6, Toniutti 3, Torres 3, Wiśniewski 2, Szymura 2, Rejno 1,

[Ilość asów serwisowych] – GKS 5 – ZAKSA 11
GKS – Sobański 3, Kapelus 1, Quiroga 1,
ZAKSA – Bieniek 3, Torres 2, Deroo 2, Semeniuk 1, Konarski 1, Wiśniewski 1, Toniutti 1,

[Ilość przyjęć] – GKS 200 – ZAKSA 153
GKS – Sobański 76, Kapelus 50, Mariański 29, Stańczak 18, Quiroga 18, Kalembka 3, Stelmach 3, Krulicki 2, Witczak 1,
ZAKSA – Deroo 48, Semeniuk 47, Zatorski 43, Szymura 11, Bieniek 3, Toniutti 1,

[Ilość błędów w przyjęciu] – GKS 11 – ZAKSA 5
GKS – Mariański 5, Sobański 3, Stańczak 1, Kapelus 1, Kalembka 1,
ZAKSA – Semeniuk 2, Deroo 1, Toniutti 1, Bieniek 1,

[Procent przyjęcia dokładnego] – GKS 36,5% – ZAKSA 52%
GKS – Witczak 100%, Kalembka 75%, Krulicki 50%, Sobański 44%, Stańczak 39%, Mariański 35%, Quiroga 33%, Kapelus 32%, Stelmach 0%,
ZAKSA – Deroo 63%, Zatorski 55,5%, Semeniuk 49%, Szymura 36%, Bieniek 0%, Toniutti 0%,

[Procent przyjęcia perfekcyjnego] – GKS 24,25% – ZAKSA 29%
GKS – Witczak 100%, Krulicki 50%, Sobański 39,25%, Kalembka 25%, Stańczak 22%, Mariański 21,5%, Quiroga 17%, Kapelus 16%, Stelmach 0%,
ZAKSA – Zatorski 33,5%, Deroo 29,75%, Szymura 27%, Semeniuk 21,5%, Bieniek 0%, Toniutti 0%,

[Ilość ataków] – GKS 262 – ZAKSA 250
GKS – Butryn 60, Kapelus 56, Sobański 48, Van Walle 24, Kalembka 20, Quiroga 20, Krulicki 13, Witczak 10, Kohut 7, Falaschi 2, Stelmach 1, Pietraszko 1,
ZAKSA – Deroo 68, Konarski 55, Semeniuk 40, Bieniek 22, Torres 17, Szymura 14, Czarnowski 13, Wiśniewski 11, Toniutti 6, Rejno 4,

[Ilość błędów w ataku] – GKS 20 – ZAKSA 12
GKS – Butryn 7, Sobański 4, Kalembka 3, Witczak 3, Krulicki 1, Van Walle 1, Quiroga 1,
ZAKSA – Deroo 5, Semeniuk 3, Konarski 2, Szymura 2,

[Ilość ataków zablokowanych] – GKS 28 – ZAKSA 15
GKS – Sobański 8, Kapelus 6, Butryn 5, Quiroga 3, Van Walle 2, Krulicki 1, Witczak 1, Kalembka 1, Kohut 1,
ZAKSA – Konarski 8, Semeniuk 2, Deroo 2, Bieniek 1, Czarnowski 1, Torres 1,

[Ilość zdobytych punktów w ataku] – GKS 111 – ZAKSA 133
GKS – Butryn 28, Kapelus 20, Sobański 19, Kalembka 12, Quiroga 9, Van Walle 8, Krulicki 5, Witczak 5, Kohut 2, Stelmach 1, Falaschi 1, Pietraszko 1,
ZAKSA – Deroo 36, Konarski 22, Semeniuk 21, Torres 14, Bieniek 13, Wiśniewski 7, Czarnowski 6, Szymura 6, Rejno 4, Toniutti 4,

[Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków] – GKS 40% – ZAKSA 57,25%
GKS – Stelmach 100%, Pietraszko 100%, Kalembka 66,5%, Witczak 50%, Falaschi 50%, Quiroga 45%, Butryn 40,75%, Van Walle 33%, Sobański 32,5%, Krulicki 31,5%,Kohut 29%, Kapelus 26,25%,
ZAKSA – Rejno 100%, Torres 82%, Wiśniewski 64%, Toniutti 62,5%, Bieniek 59,75%, Deroo 55,5%, Czarnowski 54%, Semeniuk 52,5%, Szymura 43%, Konarski 40%,

[Ilość bloków punktowych] – GKS 15 – ZAKSA 28
GKS – Krulicki 5, Kalembka 3, Sobański 2, Butryn 2, Falaschi 2, Kohut 1,
ZAKSA – Konarski 6, Toniutti 4, Rejno 4, Deroo 4, Czarnowski 3, Szymura 2, Bieniek 2, Wiśniewski 1, Semeniuk 1, Torres 1,

[Ilość błędów własnych „innych”] – GKS 11 – ZAKSA 7
[MVP] – ZAKSA 3: Deroo 1, Konarski 1, Toniutti 1,

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga