Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Multisekcyjny przegląd doniesień mass mediów: Prezes w zawieszeniu, piłkarze odchodzą, jest chociaż trener

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, hokeja na lodzie i siatkówki GieKSy.

Piłkarze, hokeiści i siatkarze zakończyli rozgrywki – w dwóch ostatnich sekcjach trwają rozmowy z zawodnikami, czas rozstań już raczej się skończył, trwają rozmowy z potencjalnymi zawodnikami, podpisywane są kontrakty. Trochę „ruszyło się” w męskiej sekcji piłki nożnej – dwa tygodnie po spadku do II ligi został podpisany kontrakt z „nowym/starym” trenerem Rafałem Górakiem. Na pozostałe decyzje dalej czekamy… Piłkarki, zremisowały w przedostatniej kolejce rozgrywek Ekstraligi Kobiet, na wyjeździe z drużyną AZS PWSZ Wałbrzych 2:2 (0:2).

 

PIŁKA NOŻNA

weszlo.com – Górak w GieKSie. Prezes w zawieszeniu, piłkarze odchodzą, jest chociaż trener

Śmiali się kibice GKS-u Katowice, że zostały niecałe dwa miesiące do pierwszego spotkania w drugiej lidze, a w GieKSie jak w lesie. Prezes do dyspozycji zarządu, trenera nie ma, sztab pozostał taki sam jak za Dariusza Dudka, piłkarzy zostało raptem kilkunastu, a transferów na horyzoncie nie widać. Więcej: piątkowe spotkanie rady nadzorczej zostało przerwane z zapowiedzią, że rozmowy będą kontynuowane po weekendzie. Dopiero dziś coś ruszyło – powoli bo powoli, ale jednak! – gdyż nowym trenerem został Rafał Górak. Niemniej jednak trzeba przyznać, że katowiczanie budują drużynę dość specyficznie. Zatrudniają trenera, choć właściciel (miasto), nie zdecydowało, co stanie się z prezesem, mimo że zapowiadało w specjalnym oświadczeniu, iż na początku czerwca przedstawi szczegółową wizję dalszego funkcjonowania klubu.

[…] Tym samym Rafał Górak wchodzi do GKS-u w trudnym momencie. Klub jest rozbity, nikt nic nie wie, albo za wiele nie wie, a jakiegoś przemyślanego planu na horyzoncie nie widać. Nawet wśród kibiców GieKSy pojawiają się opinie, że dokonano wyboru stricte pod fanów. Ot, bo Górak, który ostatnio prowadził z powodzeniem Elanę Toruń, pracował w Katowicach w latach 2011-2013. Był ostatnim szkoleniowcem, którego kibice nie wywozili na taczkach, gdy odchodził, lecz mu nawet dziękowali. Dla niego to, wiadomo, spora szansa, zdaniem kibiców dobry ruch, ale nie zazdrościmy warunków, jakie zastał.

No, chyba że w GieKSie za chwilę nastanie normalność, ale dotychczasowe wydarzenia po spadku – że tak to ujmiemy – nie wskazują, iż stanie się to szybko.

sportdziennik.com – Komentarz „Sportu”. Ciszy w GieKSie ciąg dalszy. Szeryfie, co tu się dzieje?

– Ze strony osób faktycznie odpowiedzialnych za spadek zabrakło mi wypuszczonego w eter prostego „przepraszam” wobec wszystkich tych, którym dobro drużyny z Bukowej leży na sercu – pisze w swoim felietonie o ciszy w GKS-ie Katowice, Maciej Grygierczyk.

Z pewną dozą zdumienia obserwuję to, co dzieje się w GKS-ie Katowice; a raczej to, co się nie dzieje. Od spadku do II ligi minęło już 16 dni, a kibice wciąż nie wiedzą, kto w przyszłym sezonie będzie prezesem, dyrektorem sportowym i trenerem – nie mówiąc o tym, kto (i za jakie pieniądze) będzie biegał po boisku. Najpierw pewien paraliż decyzyjny spowodował urlop prezydenta Marcina Krupy. Potem datą graniczną miał być ostatni dzień maja, na który wyznaczono posiedzenie rady nadzorczej. Nie zapadły na nim jednak żadne decyzje, jakimi można by natychmiast pochwalić się opinii publicznej.

[…] Odnośnie wizerunku – sam GKS po spadku zareagował nawet korzystnie. Był treściwy materiał wideo z kulisami przegranego meczu z Bytovią, rozmowa z Adrianem Błądem, podziękowania dla kibiców i sponsorów czy film z wypowiedziami kilku postaci związanych z GieKSą, zawierający wzruszający monolog pana Franka Sputa.

Ze strony osób faktycznie odpowiedzialnych za spadek zabrakło mi jednak wypuszczonego w eter prostego „przepraszam” wobec wszystkich tych, którym dobro drużyny z Bukowej leży na sercu. A już zupełnie kuriozalne było to, o czym opowiadano w radiu WeszłoFM. Na antenę chciano zaprosić tam zdymisjonowanego dyrektora sportowego Tadeusza Bartnika. Ten odparł jedynie, że nie jest już pracownikiem GKS-u i w związku z tym nie czuje się uprawniony do udzielania wypowiedzi. Przypomnę, że to ten sam dyrektor Bartnik, o którym zimą mówiono, że zostaje w Katowicach, bo chce wziąć za zaistniałą sytuację odpowiedzialność. Jeśli tak wygląda to branie odpowiedzialności, to tylko pogratulować.

[…] Po środowisku krąży wieść, że prezesa GieKSy bardzo chętnie przygarnęłaby Warta Poznań, mająca od niespełna roku nowego właściciela, którego jednym z zamiarów jest postawienie na wielosekcyjność. A w prowadzeniu takiego klubu Janicki – nota bene poznaniak – ma już doświadczenie. Zauważmy, że kilkanaście dni temu MJ został wiceprezesem Pierwszej Ligi Piłkarskiej. Trudno wyobrazić sobie, by zachował to stanowisko, mając prowadzić na co dzień klub drugoligowy. Opcja Warty rozwiązywałaby ten problem.

Nie wyobrażam sobie, abyśmy wyników tych katowickich równań z niewiadomymi nie poznali w tym tygodniu. Inna rzecz, że uciekający czas w większym stopniu chyba godzi dziś w wizerunek GieKSy niż to, jak na tle swoich przyszłych ligowych rywali spisywać się będzie od lipca.

GKS Katowice ma nowego trenera!

Na dwa lata GKS Katowice podpisał kontrakt z nowym trenerem. Jest nim Rafał Górak.

[…] Swoją karierę szkoleniową rozpoczął w Ruchu Radzionków, z którym trzykrotnie awansował doprowadzając zespół na zaplecze Ekstraklasy. Następnie trafił do GKS-u Tychy, a w czerwcu 2011 r. został trenerem GieKSy. Pod wodzą trenera Góraka, który pracował w przy Bukowej ponad dwa lata, katowiczanie zajmowali 13. i 10. miejsce w 1 lidze. W latach 2014-2017 prowadził BKS Stal Bielsko-Biała, a następnie objął funkcję trenera Elany Toruń. Z tą drużyną awansował do 2 ligi, a w poprzednich rozgrywkach do samego końca bił się o kolejny w swojej karierze awans na zaplecze Ekstraklasy. Z klubu z Torunia odszedł za porozumieniem stron.

sportslaski.pl – Z Elany do Katowic. „To były trójstronne rozmowy”

[…] Rafał Górak od kilkunastu dni był głównym kandydatem na stanowisko trenera spadkowicza z I ligi. Wcześniej klub podjął rozmowy z m.in. Marcinem Prasołem, a w kręgu zainteresowań pojawili się również Bogdan Zając i Mirosław Smyła. Ostatecznie na Bukową trafia jednak szkoleniowiec, który jeszcze niedawno walczył o awans na zaplecze Ekstraklasy z Elaną Toruń.

[…] „GieKSa” mocno zabiegała o „wyciągnięcie” Góraka z Torunia. Mocno na tyle, że prawdopodobnie musiała zapłacić Elanie za umożliwienie rozwiązania ważnej do końca czerwca 2021 roku umowy 46-letniego szkoleniowca. Nieoficjalnie mówi się nawet o sześciocyfrowych kwotach, ale prezes torunian, Jarosław Więckowski nie chce zdradzać szczegółów.

– Trener Górak miał z nami ważny kontrakt, więc resztę można sobie dopowiedzieć – ucina z uśmiechem sternik Elany pytany o to, czy jego klub „zarobił” na przenosinach szkoleniowca do Katowic.

W Toruniu potrzebowali kilku dni na pogodzenie się ze stratą człowieka, który wprowadził drużynę z Grodu Kopernika na szczebel centralny.

– To były trójstronne rozmowy. Czy byłem rozczarowany? Rozumiem argumenty trenera. Jest ze Śląska, chce być bliżej rodziny. Pojawiła się taka możliwość i starał się ją wykorzystać. Dziękujemy panu Górakowi za awans do II ligi. Czas, który był z nami napędził rozwój klubu. Zabrakło nam przecież jednej bramki do tego, by być w I lidze. To była owocna współpraca – chwali na odchodne Góraka prezes Więckowski.

Wiadomo, że w Katowicach Górak ma powalczyć o szybki awans na zaplecze Ekstraklasy.

dziennikzachodni.pl – Rafał Górak został trenerem GKS-u Katowice. Prezes wciąż w zawieszeniu

Władze Katowic wciąż nie podjęły strategicznych decyzji dotyczących GKS-u. Rada Nadzorcza przerwane w miniony piątek posiedzenie ma wznowić w piątek najbliższy. Nowym trenerem został Rafał Górak.

Zasadniczym pytaniem w kontekście funkcjonowania klubu jest obsada stanowiska prezesa. Marcin Janicki oddał się do dyspozycji Rady Nadzorczej tuż po przegranym meczu z Bytovią, ale chociaż minęły od tego czasu ponad dwa tygodnie żadna decyzja jeszcze nie zapadła.

Rada Nadzorcza rozpoczęła swoje posiedzenie w ubiegły piątek, ale zostało ono przerwane. Powody nie są jasne, wcześniej wszystko wskazywało na pozostawienie obecnego prezesa, ale nieoficjalne wieści mówiły o pojawieniu się nowej kandydatury (najczęściej wymienia się byłego dyrektora Stadionu Śląskiego, Marka Szczerbowskiego). Obrady mają zostać wznowione dopiero w najbliższy piątek, chociaż niewykluczone jest zwołanie posiedzenia wcześniej, w trybie nagłym.

sportowefakty.wp.pl – Koniec ciszy w GKS-ie Katowice. Rafał Górak nowym trenerem

Dwa tygodnie po spadku GKS-u Katowice do II ligi zapadły pierwsze decyzje dotyczące nowego sezonu. Na stanowisku trenera zatrudniony został Rafał Górak, który poprzednio pracował w Elanie Toruń.

[…] – Mam ogromny sentyment do tego klubu i poczucie, że bardzo dużo mam tutaj do zrobienia. GKS to specjalne miejsce w moim życiu. Zazwyczaj mówi się, że dwa razy się do tej samej rzeki się nie wchodzi, ale ja kiedyś GKS traktowałem jako strumyczek, to teraz się do tej wielkiej rzeki nie boję wejść – powiedział Górak w rozmowie z klubową telewizją.

Górak nie chce mówić o celach, ale kibice w Katowicach nie wyobrażają sobie innego zakończenia sezonu niż awansu do Fortuna I ligi.

– Chcę stworzyć podwaliny i taką drużynę, która będzie się biła o najwyższe cele. Chcielibyśmy, aby w GKS-ie było trochę radośniej – dodał szkoleniowiec.

2×45.info – Rafał Górak po sześciu latach ponownie na Bukowej. To on ma dać GieKSie powrót do I ligi

Nie ma jeszcze pewności, kto zostanie prezesem GKS-u Katowice, w klubie nie ma dyrektora sportowego, tymczasem teraz oficjalnie zostało potwierdzone, że nowym trenerem GieKSy zostanie Rafał Górak. Kolejność zatem dość pokrętna, ale przynajmniej w jednej kwestii przy Bukowej mamy już jasność. Cel dla 46-letniego szkoleniowca wydaje się być oczywisty: awans do I ligi.

[…] W Toruniu z pracy urodzonego w Bytomiu trenera byli bardzo zadowoleni, czego efektem był przedłużony w październiku zeszłego roku kontrakt aż do 30 czerwca 2021 roku. Teraz jednak umowa została rozwiązana za porozumieniem stron, a włodarze Elany nie chcieli blokować rozstania. Górak zresztą za pośrednictwem oficjalnej strony toruńskiego klubu pożegnał się z kibicami i częściowo wytłumaczył powody swojej decyzji:

– O zmianie zadecydowało wiele czynników i nie chciałbym ich tutaj wszystkich wymieniać, bo zabrakłoby na to czasu. Nie są to tylko kwestie organizacyjne czy sportowe, ale również rodzinne. Tak naprawdę wiele, wiele detali.

Do Katowic przychodzi z misją awansu. Spadek GKS-u do II ligi był przykrą niespodzianką i chyba nikt nie wyobraża sobie, aby klub z Bukowej na trzecim szczeblu rozgrywkowym mógł spędzić dłużej niż rok. Z drugiej strony, po degradacji z Ekstraklasy w sezonie 2004/05 także nie podejrzewano, że GieKSa będzie miała aż takie problemy z awansem do elity. A teraz jeszcze zaliczyła spadek z I ligi. Wygląda na to, że katowiczan czeka kolejna żmudna droga.

kobiecapilka.pl – Podsumowanie 26. kolejki

[…] »  Swojego pierwszego gola w Ekstralidze strzeliła Nicola Brzęczek z GKS Katowice.
»  GKS Katowice, choć przegrywał już 0:2 w Wałbrzychu to zdołał doprowadzić do wyrównania i zremisował z AZS PWSZ 2:2.

walbrzych24.com – Ekstraliga: AZS PWSZ Wałbrzych – GKS Katowice 2:2

Prowadząc do przerwy 2:0 piłkarki AZS-u PWSZ chyba za wcześniej uwierzyły w wygraną z GKS-em Katowice w ostatnim przed własną publicznością spotkaniu Ekstraligi. W drugiej odsłonie beniaminek tego szczebla skutecznie odgryzł się akademiczkom odrabiając straty do czwartej ekipy ligi i w rezultacie zdobywając punkt na Ratuszowej.

Do przerwy sobotniego pojedynku nasze panie niepodzielnie rządziły na stadionie przy ulicy Ratuszowej. Wynik już w 5 minucie otworzyła Klaudia Miłek, która najprzytomniej znalazła się w polu karnym rywalek i miejscowe wygrywały 1:0. Później gra toczyła się pod dyktando wałbrzyszanek, jednak na kolejne trafienie czekaliśmy do doliczonego czasu pierwszej połowy. Jedna z rywalek dotknęła piłki ręką, co skutkowało rzutem karnym tradycyjnie wykorzystanym przez Małgorzatę Mesjasz.

Wydawało się, iż podopieczne Kamila Jasińskiego są na najlepszej drodze po 3 punkty, gdy tymczasem po zmianie stron skuteczną postawą błysnęły katowiczanki. W 60 minucie kontaktowego gola zdobyła Nicola Brzęczek, ale potraktowaliśmy to jako wypadek przy pracy, gdyż gra wciąż toczyła się pod znakiem przewagi miejscowych. Niestety, zamiast trzeciego gola, w 75 minucie piłkarki GKS-y doprowadziły do remisu – Jagodę Sapor pokonała Aleksandra Noras. W ostatnim kwadransie akademiczki ambitnie walczyły o zwycięskie trafienie, jednak ostatecznie wynik rywalizacji już się nie zmienił.

sportowy-walbrzych.pl – Ekstraliga: Ciekawostki z meczu AZS PWSZ Wałbrzych vs GKS Katowice

[…] Bylo to trzecie w historii starcie PWSZ vs GIEKSA. W 3 kolejce na stadionie Podlesianki zwyciężył nasz team 2:1 (Katarzyna Rozmus 62′, Anna Zając 78′ – Joanna Olszewska 64′). W rewanżu na Ratuszowej, w 14 kolejce rundy zasadniczej również triumfował PWSZ 1:0 (Klaudia Fabova 71′).

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Resovia potwierdziła transfer Tomasa Rousseaux

Do Asseco Resovii w przyszłym sezonie dołączy nowy przyjmujący, Tomas Rousseaux. Belgijski siatkarz związał się z rzeszowskim klubem dwuletnim kontraktem.

[…] Ostatnie dwa sezony spędził w AZS-ie Indykpol Olsztyn i GKS-ie Katowice. W ubiegłym sezonie w barwach klubu ze śląska wystąpił w 26 meczach zdobywając łącznie 363 punkty.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Skokan zostaje. Na trzy lata

Tomasz Skokan to kolejny zawodnik, który zdecydował się kontynuować swoją karierę w Tauronie KH GKS-ie Katowice. Niespełna 21-letni defensor podpisał trzyletni kontrakt.

[…] W poprzednim sezonie młody defensor rozegrał w ekipie GieKSy 51 meczów, w których zdobył 2 bramki i zaliczył 6 asyst. Rozegrał też 8 spotkań w drużynie Kadry PZHL U23, notując w nich 1 asystę.

Jaśkiewicz wybrał Katowice

Oskar Jaśkiewicz, jeden z najlepiej zapowiadających się polskich defensorów, przenosi się z TatrySki Podhala Nowy Targ do Tauronu KH GKS-u Katowice. Z naszych informacji wynika, że „Jasiek” złożył już podpis pod dwuletnim kontraktem. Niespełna 23-letni zawodnik należał do najlepszych obrońców „Szarotek” w poprzednim sezonie. Rozegrał 57 meczów, w których zdobył 13 bramek i zanotował 11 asyst. Więcej bramek od niego zdobyło tylko dwóch innych obrońców: Joona Tolvanen i Dušan Devečka.

Sawicki na dwa lata

Radosław Sawicki to kolejny zawodnik, który zdecydował się kontynuować swoją karierę w Tauronie KH GKS-ie Katowice. Niespełna 24-letni środkowy podpisał nowy dwuletni kontrakt.

[…] Wychowanek sanockiego hokeja spędził w GieKSie trzy ostatnie sezony. Zdobył z tym klubem srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski, a także zajął trzecie miejsce w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego.

W barwach GieKSy rozegrał w sumie 132 ligowe spotkania, w których zdobył 80 punktów za 31 bramek i 49 asyst. Grał wyjątkowo czysto, bo na ławce kar spędził zaledwie 20 minut.

Pot poleje się strumieniami

W najbliższy poniedziałek, 3 czerwca, przygotowania do sezonu rozpoczną hokeiści Tauronu KH GKS-u Katowice. W tej chwili w kadrze brązowych medalistów poprzedniego sezonu jest 13 graczy.

Pierwszy etap potrwa siedem tygodni i zakończy się 19 lipca. Później zawodnicy udadzą się na dziesięciodniowe urlopy.

Potem przyjdzie czas na treningi na lodzie, mecze kontrolne, a także – co jest nowością – spotkania Pucharu Wyszehradzkiego.

Podczas tych konfrontacji Risto Dufva będzie mógł dokładnie sprawdzić dyspozycje poszczególnych graczy. Za pewnik można przyjąć, że doświadczony fiński szkoleniowiec sprowadzi do Katowic swoich rodaków. Będzie to ciekawy zespół.

Bramkarz:

Michał Kieler

Obrońcy:

Damian Tomasik, Patryk Wajda, Oskar Jaśkiewicz, Oskar Krawczyk, Tomasz Skokan.

Napastnicy:

Grzegorz Pasiut, Mikołaj Łopuski, Kamil Paszek, Patryk Krężołek, Mateusz Michalski, Radosław Sawicki i Szymon Mularczyk.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Nie schodźcie z obranej drogi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Co GKS Katowice wraca na swój stadion po nieudanym wyjeździe to wygrywa. Podobnie było tym razem. Po wysokiej porażce w Szczecinie (choć zbyt wysokiej patrząc na samą grę), katowiczanie mieli zmierzyć się z walczącą o życie Puszczą Niepołomice.

W końcówce sezonu takie mecze zawsze są trudniejsze niż – po pierwsze wcześniej, a po drugie – niż wskazywałaby na to tabela. Zazwyczaj drużyny z dołu się po prostu budzą – wcześniej czy później. Nie zawsze i nie wszystkie – te które pobudki nie zrobią lub nie zrobią jej odpowiednio wcześnie – spadają z ligi. Mamy w tym sezonie aż nadto przykładów. Obudziła się Korona – na samym początku rundy wiosennej – i dziś jest praktycznie pewna utrzymania. Niedawno na wysokie obroty wskoczył Radomiak – i choć przegrał ostatnio dwa mecze – również ma niezłą pozycję w tabeli, a przecież startowali od 0:5 do przerwy w Białymstoku. Skazywane na pożarcie Zagłębie Lubin wygrało dwa mecze i znacząco poprawiło swoją sytuację. A Śląsk Wrocław? Ci to dopiero zaczęli grać. Zagrzebani na ostatnim miejscu, pod wodzą Alana Simundzy zaczęli punktować aż miło i po wielu, wielu kolejkach w końcu osiemnaste miejsce opuścili i są na styku jeśli chodzi o bezpieczną strefę!

Zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza również czeka na to przebudzenie. Był jeden moment, w którym wydawało się, że podopieczni Tomasza Tułacza wskoczyli na właściwe tory. Mowa o wygranej w Gdańsku 2:0. Ta wygrana z zespołem z dołu tabeli, ale też dobrze wówczas grającą Lechią, była pewna i wydawało się, że Puszcza może stać się takim Radomiakiem czy Koroną. Nic z tych rzeczy. Co prawda potem zdarzyło się jeszcze zwycięstwo z Piastem, ale poza tym było słabiutko. Sytuację mógł też trochę uratować Puchar Polski, gdzie niepołomiczanie wygrali na Konwiktorskiej, ale potem Pogoń zmiotła ich w półfinale. Tym motywacyjnym drygiem mógł być też uratowany w doliczonym czasie gry z Rakowem remis. Nie wyszło. Puszcza przegrała w Katowicach i choć jest minimalnie nad kreską, czeka ich niebywała i ciężka batalia o pozostanie w lidze. Za tydzień grają z niezłym Radomiakiem, potem mają Pogoń i Lecha, będą też bezpośrednie potyczki ze Stalą i Śląskiem. Oj, nie będzie u Żubrów nudno.

To jednak problemy naszych ligowych rywali. GieKSa z tą walczącą o życie drużyną sobie poradziła i to przegrywając do przerwy. Nawet trener Tułacz – zasadniczo nieszczędzący swoim podopiecznym słów krytyki – dziwił się, że nie było aż takiej determinacji. Za to w Lidze Plus eksperci mówili, że z Puszczą narzucającą swój styl gry, przejąć tę rolę jest trudno – a GieKSie się to udało. Nie da się ukryć, katowiczanie zdominowali rywali i w tym kontekście był to jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – no, powiedzmy druga połowa, bo do pierwszej można się przyczepić.

To był pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, w którym GieKSa przegrywała i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 28. kolejce. Dla porównania powiedzmy, że w ostatnich pięciu meczach poprzedniego sezonu, taka sytuacja miała miejsce… trzy razy (z Polonią, Tychami i Wisłą). Dlatego nawet jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to jednak tyle meczów bez odwrócenia ich losów to sporo. W drugą stronę mieliśmy to trzy razy – z Legią, Koroną i Motorem. A jedynymi drużynami, które pozostają bez przechylenia szali na swoją korzyść są Piast, Puszcza, Śląsk, Lechia.

Żeby dołożyć łyżeczkę dziegciu co do wczorajszego spotkania, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu aspirowało ono do jednego z najbardziej frustrujących w tym sezonie. Mam tu na myśli taką niemoc, pewnego rodzaju bezsilność, która – wydawało się – może mieć miejsce. Bo jak przegrywaliśmy wysoko, to GieKSa była ewidentnie słabsza. Jak przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać, bo graliśmy dobrze, była irytacja i złość. Ale wczoraj to było jeszcze coś innego. GieKSa niby atakowała, niby stwarzała sytuacje, ale ostatecznie wszystko szło w ręce Komara, ewentualnie było niecelne, tak jak strzał Dawida Drachala z początku meczu. Dodatkowo było widać dużą determinację i dynamikę. To nie był chodzony mecz. Z jednej strony można było myśleć, że taka gra daje szansę na pozytywny rezultat, z drugiej te wykończenia były dość mizerne. No i przede wszystkim Puszcza prowadziła po naszym dość dużym błędzie. Więc trzeba było zdobyć nie jedną, a dwie bramki. Niewiadomą było, jak się to wszystko potoczy.

Ta łyżka dziegciu się zdematerializowała, bo ostatecznie GKS w drugiej połowie grał podobnie jak w pierwszej, a dodatkowo wzmocnił ten sposób gry i w końcu zaczęło wychodzić. Czyli wchodzić. Trzy bramki zdobyte po przerwie mają swoją wymowę. Najpierw Alan Czerwiński dosłownie wypatrzył Sebastiana Bergiera, który po prostu nie mógł tego zmarnować. Potem swoje firmowe zagranie zaliczył Bartosz Nowak i Bergi a la „Franek – łowca bramek” (skoro jesteśmy już przy wiślackich porównaniach trenera) podcinką trafił do siatki. Mało się mówi o trzecim golu, a to co zrobił Marcin Wasielewski przecież było bardzo klasowe. Minął rywala delikatnym podbiciem piłki, a potem to podbicie powtórzył nad bramkarzem, wystawiając piłkę do pustej bramki. To było doprawdy doskonałe i jeśli mówimy o Tsubasie Dawida Drachala w jego kapitalnej akcji w pierwszej połowie, to nie można tego japońskiego bohatera kreskówek nie przyrównać do Wasyla, przy czym Wasyl zrobił to błyskawicznie, a nie jak Tsubasa biegł z piłką przez boisko przez pół odcinka okrążając niemal całą kulę ziemską 😉

Swój sposób gry – to było coś, co trener powtarzał w rundzie jesiennej. Można powiedzieć, że jesienią to wychodziło w bardziej spektakularny sposób, choć nadal musimy pamiętać, że dawało to mniej punktów niż obecnie. Ale pod względem wizualnym, spotkanie z Puszczą rzeczywiście pokazało bardzo dużą dominację nad rywalem.

GieKSa jest w środku tabeli dlatego, że… nie zawsze nam wychodzi. Bartosz Nowak ma potencjał na to, by dawać jeszcze więcej. I ostatecznie coś mu w tych meczach zawsze wyjdzie – jakieś idealne podanie i asysta – bo to po prostu bardzo jakościowy zawodnik. Ale tu może być jeszcze lepiej. Sebastian Bergier nastrzelał już trochę tych bramek, ale ich też może być jeszcze więcej. Coraz lepiej prezentuje się Dawid Drachal i jakby tylko udało się wyciągnąć go z Rakowa, byłoby doskonale, bo ten zawodnik to bardzo duży talent. Naprawdę w tej drużynie drzemie spory potencjał. Na ten moment jest bardzo dobrze. A może być jeszcze lepiej. Tylko prośba do trenera – nie schodźcie z obranej drogi. Wychodźcie z założenia, że rozwój jak najbardziej, ale lepsze czasem jest wrogiem dobrego. Można i trzeba ulepszać i poprawiać, ale nie na siłę. Naprawdę jest dobrze.

Osiągnęliśmy magiczną granicę 38 punktów. Można już mieć absolutnie spokojną głowę. GieKSa w przyszłym sezonie będzie grać w ekstraklasie i dalej sławić Katowice w ligowej piłce. Nie mogliśmy sobie wymarzyć na początku sezonu – a już zwłaszcza po pierwszej kolejce z Radomiakiem – w jakim miejscu będziemy na sześć kolejek przed końcem. Pięknie.

A Dawid Abramowicz, ani żaden inny Craciun czy Atanasov nie okazali się Kojiro 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Budujemy nową twierdzę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Zapraszamy na drugą galerię z tego meczu, którą przygotował dla Was Kazik.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga