Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy za Miedź

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Trzeba powiedzieć, że mecz z Miedzią mógł się bardzo różnie potoczyć. Gospodarze mieli kilka znakomitych sytuacji na zdobycie bramki przy stanie 0:0. Wielkie szczęście było jednak tym razem po stronie GieKSy. Było trochę błędów w obronie, po których Miedź miała swoje sytuacje. Nieźle było natomiast w ofensywie, zwłaszcza w drugiej połowie. Dlatego ofensywni zawodnicy są w tym meczu ocenieni lepiej.

Łukasz Budziłek – 7
Bramkarz zaliczył kilka niezłych interwencji po strzałach rywali, w wielu przypadkach dopisało mu szczęście (słupek, strzał Zakrzewskiego, kilka uderzeń tuż obok słupka). Większych błędów nie popełnił. Po jego dalekim wykopie GieKSa zdobyła pierwszą bramkę. Kolejny mecz na zero.

Dominik Sadzawicki – 5,5
Nie popełnił większych błędów, ale zbyt często jego stroną akcję przeprowadzali piłkarze Miedzi. Czasem dał się wymanewrować, czasem nie. Średni występ zawodnika, mogła być odrobinę większa skuteczność w destrukcji, dużo dośrodkowań z jego strony w pole karne GKS.

Mateusz Kamiński – 5
Na chwilę obecną jest nieco słabiej niż wcześniej. Zawodnik kilkukrotnie dał się ograć rywalom, dochodzili oni do groźnych sytuacji strzeleckich. Mateusz musi zwiększyć koncentrację, aby wrócić do formy z początku rundy.

Kamil Cholerzyński – 7,5
W pierwszej połowie na stoperze – z niezłą grą (choć nie bezbłędną, raz dał się wkręcić piłkarzowi Miedzi w murawę) i próbą wyjść do przodu początkujących akcje ofensywne. W drugiej połowie przeszedł do pomocy i to był strzał w dziesiątkę. Zawodnik rozruszał środek pola, był bardzo aktywny, wchodził dynamicznie w pole karne, rozgrywał i próbował strzelać. Brawo.

Bartłomiej Chwalibogowski – 6
Tym razem średni występ Bartka, nie był widoczny w tym meczu. W akcjach ofensywnych tym razem specjalnie się nie udzielał, jeśli chodzi o defensywę to jego stroną dużo rzadziej atakowali legniczanie.

Janusz Gancarczyk – niesklas.
Już w 17. minucie musiał opuścić boisko. Do tego czasu aktywny, ale nie zdążył nic więcej pokazać.

Sławomir Duda – 5
Przeciętny występ zawodnika, okraszony do tego żółta kartką, która eliminuje go z meczu z Okocimskim. Mało widoczny w środku pola, nie aż tak skuteczny w destrukcji, być może odczuwa trudy rundy i gry co trzy dni. W przerwie zdjęty z boiska.

Grzegorz Fonfara – 7,5
Dobra praca w środku boiska, zapoczątkował wiele akcji ofensywnych, na szybkości wybiegał do kontr i dobrze je rozprowadzał. Kilka prób uderzenia na bramkę. Dobrze też udało mu się kilkukrotnie zagrać w destrukcji. I przede wszystkim bramka na 2:0. Dobry mecz.

Przemysław Pitry – 6
Już było trochę lepiej niż ostatnio, kilka zapoczątkowanych kontr, ze dwa strzały z dystansu. Nadal jednak momentami brakuje większej agresji w grze. Zawodnik wiele razy wychodzi do pojedynków główkowych, ale stosunkowo rzadko je wygrywa jak na swój wzrost.

Krzysztof Wołkowicz – 7
Niezła gra na lewym skrzydle, kilka dobrych dośrodkowań, aktywny. Miał też jedną dobrą sytuację do strzelenia gola, ale źle przyłożył nogę. To była namiastka tego Wołka,którego chcemy oglądać, ale tylko… namiastka.

Deniss Rakels – 7,5
Możemy czepiać się czasami, ale ostatnio postawił na efektywność. Łotysz trochę zaczyna w niektórych elementach gry przypominać Macieja Żurawskiego z pewnego okresu – pozornie irytujące cofanie się po piłkę nawet na swoją połowę, aby rozgrywać – podczas gdy oczekujemy przede wszystkim strzelania bramek. „Problem” w tym, że Rakels ostatnio jest skuteczny – dwa gole z Flotą, bramki z Kolejarzem, Tychami i teraz z Miedzią mówią same za siebie. Dodatkowo zalicza asysty. Z Miedzią był głównym architektem wygranej, strzelając bramkę „z niczego” oraz zaliczając bardzo dobrą asystę do Fonfary.

Alan Czerwiński (grał od 17. minuty) – 6,5
Wszedł na pomoc dość szybko i można powiedzieć – w końcu na tę pozycję. Ofensywny Czerwiński to zawodnik, który przydaje się drużynie. Był aktywny nie tylko na skrzydle, ale i w środku, raz nawet był jako… środkowy napastnik podczas jednej z kontr. Można powiedzieć, że zaliczył 80% asysty przy golu Rakelsa, bo naciskał przeciwnika i zmusił go do złego podania do bramkarza. Alan Czerwiński – tylko do pomocy!

Jacek Kowalczyk (grał od 46. minuty) – 5,5
Zawodnik wielkich błędów nie popełnił, ale ma jedną wadę, którą zresztą miał chyba zawsze – zbyt łagodne, za mało agresywne krycie rywala. I w tym meczu zamiast po prostu się przepchnąć, wejść ciałem w stylu Adriana Napierały, zawodnik pozwalał na to rywalowi i ten dochodził do groźnej sytuacji. Ale zrzucamy to na karb braku ogrania. Mimo wszystko defensywa na jego pojawieniu się na boisku znacznie nie ucierpiała, a zyskała ofensywa, bo przeszedł tam Cholerzyński.

Arkadiusz Kowalczyk (grał od 90. minuty) – niesklas.
Typowa zmiana taktyczna.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga