Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Od 2:0 do 2:2. Remis GieKSy jak porażka. Mass media o meczu GKS-Chrobry 2:2

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Chrobry Głogów 2:2.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Nice I liga: remis GKS-u Katowice. Dwa gole przewagi to za mało

 

Piotr Mandrysz nie może spać spokojnie. Prowadzona przez niego GieKSa Katowice nie wygrała od ponad miesiąca. W 10. kolejce Nice I ligi zremisowała 2:2 z Chrobrym Głogów, choć miała dwa gole przewagi.

[…] GKS nie miał zamiaru powtórzyć błędów z poprzedniego meczu ze Stalą Mielec, w którym przegrywał po pierwszej połowie 0:3. Gospodarze przetrwali napór niedawnego lidera i przystąpili do ataku.

Efekt był widoczny. Katowiczanie zdobyli dwa gole dzięki stałym fragmentom. Po dośrodkowaniach w defensywie Chrobrego panował chaos, z czego ekipa Mandrysza potrafiła skorzystać. W 24. minucie Jakub Yunis główkował po dośrodkowaniu Łukasza Zejdlera, natomiast Bartłomiej Kalinkowski wymierzył karę za złe piąstkowanie Sławomira Janickiego. Zrobiło się 2:0.

[…] Yunis utwierdził trenera w przekonaniu, że zasłużył na grę od pierwszego gwizdka kosztem Wojciecha Kędziory i Andreji Prokicia. Tym bardziej, że później doszedł do jeszcze jednej sytuacji podbramkowej.

[…] GKS Katowice staje się specjalistą od roztrwaniania przewagi na własnym stadionie. W piątek miał szansę na trzecie zwycięstwo w sezonie, drugie u siebie, pierwsze od 19 sierpnia. Nie wykorzystał jej, a remis pozwolił tylko symbolicznie oddalić się od strefy spadkowej.

 

 

sportslaski.pl – Kolejne rozczarowanie przy Bukowej. A punkty leżały na tacy…

 

Klątwa Bukowej wciąż ciąży na piłkarzach GKS-u. Kolejny raz w sezonie katowiczanie zgubili pewne wydawało się punkty i – chcąc nie chcąc – nie podważyli słów prezydenta Marcina Krupy, który trwające rozgrywki już zdążył spisać na straty.

Katowiczanie początkowo grali niedokładnie, goście – ostrożnie. Ale to ci drudzy wcześniej zagrozili bramce rywala, po tym jak w 10. minucie po strzale Roberta Mandrysza odbiła się od nogi jednego z obrońców GKS-u i wylądowała na poprzeczce bramki Mateusza Abramowicza.
Po kwadransie przebudziła się ekipa z Bukowej. Golem dla GieKSy po raz pierwszy zapachniało w 19. minucie – piłkę ze środka boiska zagrał Łukasz Zejdler, Adrian Błąd minął 3 rywali ale – już w polu karnym – został zablokowany przy próbie oddania strzału.

Później z dośrodkowania Zejdlera próbował skorzystać Paweł Mandrysz, ale poradził sobie Sławomir Janicki.

[…] Co ważne katowiczanie zdawali się nie popełniać błędów z poprzednich, domowych spotkań. Mimo korzystnego wyniku również po przerwie nie skupiali się jedynie na dowiezieniu prowadzenia do końca. Swoją przewagę powinni zresztą udokumentować już w 48. minucie – Błąd mógł uderzać, dogrywał jeszcze do pędzącego prawą stroną Pawła Mandrysza, któremu piłkę sprzed nosa sprzątnął Karol Danielak. Kilka chwil później z prawego skrzydła dośrodkowywał Armin Cerimagić, ale ani Yunis ani Mandrysz nie zdołali wepchnąć piłki do siatki Janickiego. Trzy razy strzelał Cerimagić – raz z daleka sprawił kłopot Janickiemu, kilka minut później postraszył golkipera Chrobrego potężną bombą, po której futbolówka przeleciała nad poprzeczką, a już przy remisie z ostrego kąta nie wcelował między słupki bramki Chrobrego.

Przy remisie, bo zamiast gospodarzy, z goli niespodziewanie cieszyli się goście. W 56. minucie mocny, płaski strzał z prawej strony pola karnego oddał Przemysław Stolc, a piłka po rękach Abramowicza wpadła do bramki gospodarzy. Atakowali katowiczanie, a drugiego gola zdobyli podopieczni Grzegorza Nicińskiego. W 68. minucie piłki we własnym polu karnym dotknął ręką Lukas Klemenz, arbiter podyktował „jedenastkę”, którą w pewny sposób egzekwował Mateusz Machaj.

[…] Gospodarze grali już wtedy nerwowo, czując, że znowu punkty wymknęły im się z rąk. Przez większość meczu zdawali się prezentować naprawdę solidnie, w końcówce razili już niedokładnością podobną do tej z początku spotkania. Piłkę meczową miał co prawda na nodze zablokowany w decydującym momencie Oktawian Skrzecz, ale to było wszystko co pokazali w ostatnich minutach gospodarze. GKS nie zdołał sięgnąć po drugą w sezonie domową wygraną i po 10 meczach rozgrywek wciąż tkwi w strefie grożącej spadkiem do II ligi…

 

 

katowickisport.pl – Niesamowite! GieKSa znów bez zwycięstwa, choć na nie zasłużyła!

 

To był najlepszy występ katowiczan przed własną publicznością tej jesieni. Przerwali nim passę porażek, ale – pechowo – nie zdołali obronić dwubramkowego prowadzenia!

W ekipie gospodarzy – w stosunku do niedzielnego meczu w Mielcu – nastąpiło aż pięć zmian w podstawowej jedenastce, tylko jedna wymuszona była urazem. Przede wszystkim jednak – wyłączając może pierwszy kwadrans, kiedy to goście parę razy przedarli się pod bramkę GieKSy (m.in. poprzeczka po strzale Roberta Mandrysza i rykoszecie) – zmienił się obraz gry katowiczan. Nim gola otwierającego wynik zdobył Jakub Yunis, muskając głową piłkę kierowaną z wolnego w światło bramki przez Łukasza Zejdlera, okazje strzeleckie mieli Adrian Błąd (zablokowany w ostatniej chwili przez Michała Michalca) i Paweł Mandrysz (świetna interwencja Sławomira Janickiego).

[…] Katowiczanie już dwukrotnie w tym sezonie przy Bukowej roztrwonili prowadzenie (z Pogonią i Puszczą), więc niejeden fan na trybunach z niepokojem czekał na drugą połowę. Nie bez racji. W 57 min gol dla gości padł… właściwie z niczego. Płaski strzał Przemysława Stolca nie sprawiał wrażenia groźnego; a jednak piłka „przelała się” po ręce Mateusza Abramowicza…. Dziesięć minut później, po rzucie rożnym Chrobrego, przypadkowa ręka Lukasa Klemenza okazała się przesłanką do podyktowania karnego, którego z zimną krwią wykorzystał Mateusz Machaj.

Gospodarze tym razem nie spuścili głów. Do ostatniego gwizdka szukali zwycięskiej bramki. Nie znaleźli jej, ale na oklaski zasłużyli jak najbardziej.

 

 

gol24.pl – Od 2:0 do 2:2. Remis GieKSy jak porażka

 

[…] Zawodnicy GKS-u Katowice do szatni schodzili prowadząc z Chrobrym Głogów 2:0. W drugiej połowie wypuścili jednak pewne wydawałoby się trzy punkty. Przyjezdni po trafieniach Przemysława Stolca i Mateusza Machaj (z rzutu karnego) doprowadzili do remisu. Katowiczanie kontynuują zatem fatalną serię – nie wygrali piątego kolejnego spotkania.
[…] Gospodarze zaczęli grę mocno usztywnieni, ale szybko przejęli inicjatywę. Adrian Błąd popisał się ładną indywidualną akcją, lecz jego strzał został zablokowany, a uderznie Pawła Mandrysza obronił bramkarz głogowian.
[…] Chrobry do przerwy też miał swoje szanse. Goście zdobyli nawet gola, ale sędzia słusznie go nie uznał odgwizdując pozycję spaloną Konrada Kaczmarka. Podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego strzelać zaczęli za to w II połowie.
[…] Katowiczanie wspierani głośnym dopingiem fanów starali się walczyć do końca, ale mimo paru okazji nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i na ligową wygraną czekają od 23 sierpnia. Kibice GKS wywiesili transparent” „Panie Krupa dziękujemy za wsparcie” nawiązując do wywiadu w „Sporcie”, w którym prezydenta miasta stwierdził, że nie wierzy w awans do Ekstraklasy i ten sezon uważa już za stracony.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    ula

    23 września 2017 at 09:13

    Garbacik w tym meczu nie gral,wiec jakim cudem tu jest mowa o nim?

    • Avatar photo

      Witek

      25 września 2017 at 06:18

      Słuszna uwaga – poprawione. Dzięki

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Dziękujemy za ten sezon!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zacznijmy od naszej ulubionej statystyki, czyli, jak radzili sobie beniaminkowie w pięciu ostatnich sezonach. Po 34 kolejkach rozgrywek ich dorobek wyniósł:

19/20 Raków 50 (u) ŁKS 21 (s)
20/21 Stal 29 (u) Podbeskidzie 25 (s) Warta 43 (u)
21/22 Radomiak 48 (u) Termalica 32 (s) Łęczna 28 (s)
22/23 Miedź 23 (s) Widzew 41 (u) Korona 41 (u)
23/24 ŁKS 24 (s) Ruch 32 (s) Puszcza 40 (u)

Proforma dodajmy, że sezon 19/20 to było 37 kolejek i tam Raków zgromadził ostatecznie 53 oczka, natomiast po 34 kolejkach miał właśnie pół setki.

To oznacza, że GKS Katowice ze swoimi 49 punktami zaprezentował się tylko o oczko gorzej niż Medaliki wówczas, a ponadto – wraz z Motorem Lublin – okazaliśmy się najlepszymi beniaminkami w ostatnich latach. Rewelacjami były Radomiak, Widzew czy Warta, ale i od nich katowiczanie okazali się lepsi. Co by nie mówić – sezon GieKSy był po prostu doskonały.

Naprawdę, pisałem to już wielokrotnie, ale w najśmielszych snach nie mogliśmy się spodziewać, że na pięć kolejek przed końcem GieKSa będzie matematycznie utrzymana (a realnie kilka tygodni wcześniej), że zakończymy sezon z 18 puntami przewagi nad strefą spadkową. Że odsadzimy wicemistrza Polski na 19 punktów. Że będziemy mieli więcej zwycięstw niż porażek. Że choć z siedmioma drużynami nie uda nam się wygrać, to na jedenaście ekip drużyna Rafała Góraka znajdzie sposób. Że pokona Raków, Jagiellonię, Pogoń, dwa razy Cracovię, Górnika czy wspomniany Śląsk. Że bilans z ekipami ze strefy spadkowej będzie „po Bożemu”, czyli 5-1-0, bramki 13-1. Że w tabeli będziemy nad Górnikiem, Piastem, Koroną, Widzewem. Że będziemy szóstą najlepszą ofensywą w lidze. Że Lech Poznań będzie w euforii po remisie na Nowej Bukowej, dającym mu w konsekwencji tydzień później tytuł Mistrza Polski.

I tych ochów i achów można by mnożyć. „Kropkę nad i” zespół postawił w Gdańsku, po raz drugi w tym sezonie odwracając losy meczu. GieKSa znów się nie poddała i dodatkowo zrewanżowała się za klęskę z poprzedniego sezonu 1:5. Z drużyną będącą, jakby nie było, pewną rewelacją wiosny, kiedy to John Carver odmienił oblicze zespołu, który zaczął grać efektownie, punktować, a przed meczem z GKS miał serię czterech zwycięstw z rzędu u siebie.

Na podsumowania przyjdzie czas, ale z tego miejsca po prostu wypada podziękować – sztabowi za świetne przygotowanie do rozgrywek, mentalne, taktyczne, fizyczne oraz piłkarzom za kapitalną realizację tego, co zostało przez ten sztab przygotowany.

Począwszy od bramkarza, Dawida Kudły, który świetnie bronił przez cały sezon i nawet ta wpadka w Gdańsku w żadnym stopniu nie zmienia tego obrazu. To tak jak Oliver Kahn po finale Mundialu w 2002 roku, który powiedział” „rozegrałem bardzo dobry turniej i żaden pieprzony jeden błąd tego nie zmieni”. Tyle że pomyłka Niemca wówczas przy golu Ronaldo zaważyła o porażce, a tutaj Dawid i tak wygrał. Świetny bramkarz i znakomity sezon.

Nie chcę tu się rozpisywać o każdym zawodniku, można więc po prostu kilku wyróżnić. Arkadiusz Jędrych jako ostoja defensywy, kapitan z krwi i kości, rozegrał wszystkie 34 mecze w pełnym wymiarze! Ewenement. Trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez tego zawodnika.

Marcin Wasielewski to nasze żywe srebro, zawodnik aż szalał na swoim skrzydle, a jego interwencja z meczu z Jagiellonią na Bukowej to było mistrzostwo świata.

Bartek Nowak, jakkolwiek nieraz wydający się, że mógłby dać więcej to gdy trzeba było to… dawał. Kapitalne asysty, nieoczywiste podania, niekonwencjonalne zagrania. W końcu ten gol z Lechem.

Oskar Repka – to co wyprawiał ten zawodnik na koniec sezonu, przekracza wszelkie granice. Pięć goli w sześciu meczach ofensy… przepraszam defensywnego pomocnika to coś niebywałego. Prawdziwy, skuteczny twardziel ze środka pola.

Mateusz Kowalczyk – piłkarz, którego za wszelką cenę trzeba zatrzymać w Katowicach. Wieki nie było w GKS młodego piłkarza, który tak z przytupem wszedłby do zespołu i został główną postacią. Zaczął w drugiej kolejce i… tak został. W pierwszym składzie.

Adrian Błąd – wielu kibiców zastanawiało się, czy weteran wyrobi kondycyjnie i piłkarsko. Niepotrzebnie. Zawodnik najwyraźniej stęsknił się za ekstraklasą, bo dawał GieKSie bardzo dużo, swoim doświadczeniem i liderowaniem na boisku.

Sebastian Bergier, wydawało się, że będzie grzał ławę, ale w obliczu kontuzji Adama Zrelaka wskoczył do składu i nastrzelał sporo goli, dając GieKSie wiele punktów.

To tylko kilku piłkarzy, ale tak naprawdę cała drużyna spisała się na medal. Nie było momentu w sezonie, który można by było określić mianem kryzysu. Kilka razy było blisko, ale wtedy GieKSa po prostu… wygrywała mecz albo dwa. Zastanawialiśmy się, jak katowiczanie będą spisywać się po zapewnieniu utrzymania. Choć przegrali z Legią i Koroną, to w ostatnich trzech meczach zgarnęli siedem punktów.

Naprawdę, choćbym chciał, to nie mam się do czego przyczepić. Po KAŻDYM sezonie w ostatnich dwóch dekadach o coś można było mieć pretensje do zespołu. Tutaj – no po prostu nie, już odpuszczam ten nieszczęsny Puchar Polski.

Nie obyło się natomiast bez mankamentów, dlatego GKS nie został Mistrzem Polski, ani nie awansował do pucharów. Są elementy do poprawy, przede wszystkim w defensywie i ataku. Stracenie średnio 1,38 gola na mecz to trochę za dużo. Zwłaszcza że wiele bramek było traconych w wyniku naprawdę głupich błędów, braku koncentracji, kiksów. To jest główny element do poprawy. Bo sama gra w defensywie była jako taka dobra. Tylko te indywidualne nieraz błędy…

Koniecznie trzeba też znaleźć napastnika, a najlepiej dwóch. Niestety Adam Zrelak doszedł do siebie, ale jest to piłkarz ryzykowny. Po odejściu Bergiera nie ma go kim zastąpić, więc zapewne nad dziewiątką nasi trenerzy mocno pracują.

Sezon 2024/25 się zakończył. Dokładnie rok temu GKS awansował do ekstraklasy, teraz w tej ekstraklasie się utrzymał. To naprawdę powód do świętowania, bo ile dumy nasz zespół przyniósł przed całą piłkarską Polską, jest nie do przecenienia. Po 20 latach, gdy GieKSą nie interesował się medialny pies z kulawą nogą, teraz mówią o nas wszyscy i to w superlatywach. Wraz z Nowym Stadionem mamy piękny komplet.

Dzięki drużyno – to był kapitalny sezon!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga