Hokej
Pierwsza bitwa półfinałowa dla Unii
Od porażki 1:4 rozpoczęliśmy zmagania półfinałowe fazy play-off. Mimo przewagi optycznej przez pierwsze dwie tercje, to goście bezlitośnie wykorzystali nasze błędy i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 1-0.
W pierwszej minucie meczu czujność Lundina sprawdzili Runesson i Fraszko, jednak to goście otworzyli wynik meczu. W 3. minucie Ackered wrzucił krążek pod naszą bramkę, a Sadłocha zmienił jego tor lotu zaskakując Murraya. Po straconej bramce obraz gry się nie zmienił. Nadal to nasi hokeiści raz po raz bezskutecznie zatrudniali Lundina, ale strzały Michalskiego, Salituro, Kallionkieliego i Varttinena nie znalazły drogi do bramki gości. Oświęcimianie najbliżej podwyższenia prowadzenia byli w 10. minucie, kiedy Krzemień strzałem z powietrza trafił w poprzeczkę. Do końca pierwszej odsłony meczu wynik się nie zmienił.
Już na początku 21. minuty przed utratą drugiej bramki fantastyczną interwencją uratował nas Murray. Chwilę później sytuacji sam na sam z Lundinem nie zmarnował Dupuy, doprowadzając do wyrównania. Katowiczanie ani nie myśleli zwalniać tempa i podobnie jak w pierwszej tercji co rusz niepokoili defensywę gości. Najbliżej zdobycia drugiej bramki dla GieKSy był Sokay, który nie zamienił na gola podania od Mroczkowskiego. W 36. minucie krążek po raz drugi w tym meczu znalazł się w bramce Re-Plast Unii Oświęcim, jednak po analizie wideo arbitrzy bramki nie uznali. Pod koniec tercji obudzili się przyjezdni, którzy groźniej zaatakowali, czego efektem była druga bramka Sadłochy. Po dwóch tercjach na przegrywaliśmy 1:2.
W pierwszej części trzeciej tercji meczu niewiele się działo na lodowisku w „Satelicie”, aż do 48 minuty, kiedy strzałem po dalszym słupku Murraya pokonał Karjalainen. Katowiczanie nie składali broni, lecz próby Jonasza Hofmana, Kallionkieliego bez trudu obronił Lundin. Wynik meczu strzałem do pustej bramki ustalił Huhdanpaa.
GKS Katowice – RePlast Unia Oświęcim 1:4 (0:1, 1:1, 0:2)
0:1 Kamil Sadłocha (Carl Ackered) 2:37, 5/4
1:1 Jean Dupuy 21:12
1:2 Kamil Sadłocha (Anton Holm)37:30
1:3 Henry Karjalainen 48:00
1:4 Lauri Huhdanpaa 59:26, do pustej bramki
GKS Katowice: Murray, Kieler – Englund, Runesson, Wronka, Pasiut, Fraszko – Norberg, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Kopnen, Varttinen, Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Maciaś, Hofman Jonasz, Michalski, Salituro, Magee.
Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, Płonka – Soderberg, Ackered, Sadłocha, Trkulja, Holm – Vertanen, Dyukov, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Kolusz, Huhdanpaa, Dziubiński, Marklund – Kusak, Wajda, Liljewall, Krzemień, Galant.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze