Dołącz do nas

Piłka nożna

Plusy i minusy po Pucharze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa zagrała dobry mecz z Podbeskidziem wprawiając trybuny w euforię. Nie da się nie docenić naszej drużyny za trud włożony w to spotkanie. Dlatego też podkreślamy pozytywne kwestie, nie możemy jednak zapomnieć o tych aspektach, które nie funkcjonowały tak jak powinny i na nie też zwracamy uwagę.

Plusy:
+ GKS w 1/8 finału Pucharu Polski – nie dość, że udało się po raz pierwszy od 4 lat wygrać w pierwszej rundzie, to dodatkowo przebrnęliśmy kolejną. Na Bukową znów zawita zespół z ekstraklasy!

+ Jak równy z równym z rywalem z ekstraklasy – nie było widać jakiejś wielkiej różnicy na korzyść bielszczan. Mecz był bardzo wyrównany, otwarty, obie drużyny miały swoje sytuacje. Da się? Da!

+ Młodzi, młodzi, młodzi – Czerwiński, Wołkowicz, Figiel, Pietrzak to zawodnicy, którzy doświadczenia na takim szczeblu wielkiego nie mają, ale zagrali bez kompleksów i naprawdę napędzali naszą drużynę, nic tylko przyklasnąć i dalej stawiać na młodzież

+ Odważny skład trenera – bardzo niespodziewanie zdecydował się na kilka zmian i można powiedzieć, że się nie pomylił, bo ani trochę nie wpłynęło to negatywnie na zespół.

+ Sławomir Duda – od początku drugiej połowy kapitalna gra i miejmy nadzieję – powrót do wysokiej formy.

+ Gol w dogrywce – to wcale nie jest taka oczywista sprawa. Często w dogrywkach zawodnicy są już bardzo zmęczeni, by atakować. Tym razem jednak jedna akcja się powiodła, a można było jeszcze coś strzelić.

+ Atmosfera – to co się działo zwłaszcza w dogrywce, po golu Pitrego i w przerwie między połowami dogrywki, to była miazga!

Minusy:
– Początki – karygodne były sytuacje po wznowieniu gry w pierwszej i drugiej połowie oraz pierwszej części dogrywki. Za każdym z tych trzech razy Podbeskidzie groźnie wdzierało się w nasze pole karne przed upływem 15 sekundy! Nie było wyciągania wniosków w trakcie gry, mamy nadzieję, że taka powtarzająca się niefrasobliwość nie będzie miała już miejsca!

– Utrata gola mimo bardzo dobrej sytuacji – GKS strzela karnego, przeciwnik traci zawodnika i trenera. Niedopuszczalne jest stracenie bramki już po 4 minutach, gdy wydaje się, że morale przeciwnika wynosi niemal zero.

– Wolne Adama Deji – najpierw padł gol, a potem kilka razy się zakotłowało pod naszą bramką. GKS ma problem z mocno wstrzeliwanymi lub wrzucanymi z autu (jak na Flocie) piłkami. Element do poprawy.

– Rzuty rożne – bardzo słabo bite w tym meczu. Wiele razy była możliwość, aby z tego stałego fragmentu gry zaskoczyć rywala, ale piłka najczęściej trafiała na pierwszego obrońce w polu karnym.

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga