Piłka nożna
Plusy i minusy po Wiśle
GKS Katowice wygrywa kolejny mecz u siebie. Spotkanie z Wisłą Płock było niebywale trudne, ale znów Twierdza Bukowa pozostała niezdobyta. W spotkaniu oprócz plusów dopatrzyliśmy się jednak również mankamentów.
Plusy:
+ GieKSa potrafi wyszaprać zwięstwo – mecze, które jeszcze niedawno były przegrywane lub remisowane w głupi sposób, teraz są kończone wygranymi. Czasem w lepszym stylu, czasem gorszym, ale punkty są zbierane regularnie.
+ Indywidualności – to o czym wspomniał w wywiadzie Tomasz Wróbel. Taką indywidualnością jest chociażby… ona sam. Jednym zagraniem potrafi doprowadzić do sytuacji bramkowej, tak jak w przypadku asysty do Fonfary.
+ Solidna defensywa – Wisła Płock nie stworzyła sobie praktycznie żadnej setki. To co prawda nie był idealny mecz obrońców, ale zwłaszcza środkowi – po prostu dali radę.
+ Rajd Pietrzaka – to szczegół, a wręcz szczególik tego meczu, ale ta jego szaleńcza pogoń za rywalem była spektakularna. Oczekujemy takiej walki!
Minusy:
– Nieskuteczność – GKS miał tysiąc okazji w drugiej połowie, a zwłaszcza w ostatnim kwadransie. Mowa o wyprowadzonych kontrach, które jednak nie zakończyły się bramkami, a przynajmniej jedna powinna.
– Nie te pozycje – widać, że trener próbuje, szuka, kombinuje, ale nie sprawdzają się warianty z zawodnikami nie na swoich pozycjach, jeśli chodzi o bocznych pomocników. Wołkowicz na prawej, czy Kowalczyk na lewej stronie ewidentnie szukają „swojej” nogi.
– Arek Kowalczyk – bardzo lubimy tego zawodnika, ale niestety dostał wymarzoną szansę, wszedł na grę z kontry i wiele razy był przy piłce, ale nie było z tego efektów, a wręcz straty. Być może po prawej stronie poradziłby sobie lepiej.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


kamell
18 listopada 2013 at 22:36
Po raz kolejny Fonfara udowadnia to że jest dobry w tym co robi. Pitry po cienkim meczy w Tychach zagrał dobry szpil. Co do Kowala brakuje mu ogrania meczowego.Więcej szpili i sie rozkręci.Do pana prezesa klub potrzebuje wzmocnien 2-3 na pewno( napastnika typowego i obrońce doświadczonego).
W przerwie zimowej pan zagra 1-wsze skrzypce i proszę odpowiednio szybciej podać ceny karnetów i biletów na runde wiosenną. Dziękuje
GieKSiarz
20 listopada 2013 at 08:36
Najważniejsze by czasem Budziłka faktycznie nie podebrali. Bardzo mocny pkt drużyny.