Do końca sezonu pozostało już tylko 5 kolejek, które – jak mawiał klasyk – trzeba dograć. Matematycznie GKS Katowice ciągle mógłby się jeszcze włączyć do walki o awans do ekstraklasy, patrząc jednak na postawę zespołu w tej rundzie, nie jest to realne. Jutro rywalem katowiczan będzie Olimpia Grudziądz, zespół przeciw któremu GieKSa rozegrała najlepsze spotkanie w tym sezonie, wygrywając przy Bukowej 4:0.
Do zachwytów nad formą zespołu Kazimierza Moskala daleko, faktem jednak jest, że GKS nie przegrał od 5 spotkań. Ostatnim rywalem, który pokonał nasz zespół była Arka Gdynia, a od tamtej pory minął już ponad miesiąc. Remisowe spotkania zespołu były słabe, lepiej natomiast wyglądało to tydzień temu w rywalizacji z Chojniczanką, kiedy to GKS wygrał 2:1, po raz kolejny w ostatnim czasie odrabiając straty.
Nieoczekiwanie do walki o awans może włączyć się Olimpia Grudziądz. Zespół, który na chwilę obecną ma trzy punkty przewagi nad GKS, ma pięć oczek straty do drugiego Górnika Łęczna. Zespół Dariusza Kubickiego notuje jeszcze lepszą serię niż GKS – nie przegrali od 6 spotkań i w tym czasie stracili tylko jedną bramkę.
Do dzisiaj pewnie trenerowi Kazimierzowi Moskalowi śni się Michał Wróbel i doliczony czas gry w meczu przedostatniej kolejki poprzedniego sezonu Niecieczy z Olimpią. Bramka tego golkipera zabrała Niecieczy awans do ekstraklasy, a w ostatniej serii spotkań nie udało się tych strat odrobić. Jednak i nam kibicom ten bramkarz dał się we znaki, strzelając gola przy Bukowej w zeszłym sezonie – niesamowity był to wyczyn, by bramkarz w sezonie strzelił dwa gole z akcji – to prawdopodobnie w światowej piłce jest ewenementem. Oprócz Wróbla w Olimpii gra kilku zawodników doświadczonych, jak choćby Michał Łabędzki, Dariusz Kłus, Marcin Smoliński, Adam Cieśliński, Maciej Kowalczyk czy Robert Szczot. To właśnie Smoliński – były piłkarz Legii Warszawa – zdobył dwa gole w meczu z Okocimskim w ostatniej kolejce.
GKS do jesiennego meczu z Olimpią przystępował zaraz po odpadnięciu z Pucharu Polski z późniejszym triumfatorem – Zawiszą Bydgoszcz. Obawialiśmy się tego spotkania, gdyż z powodu kontuzji zabrakło w nim Przemysława Pitrego. Znakomita gra bez swojego lidera stała się faktem. Najpierw Sławomir Duda zdobył Bramkę Roku 2014, a potem Krzysztof Wołkowicz, Tomasz Wróbel i Mateusz Kamiński podwyższali wynik spotkania. Zawodnicy zostali pożegnani owacją na stojąco, a przy Bukowej dawno nie widziano tak dobrze grającej drużyny gospodarzy.
Niestety z tamtego obrazu pozostały już tylko wspomnienia. GieKSa nie gra już tak źle, jak na początku sezonu, ale jest to gra co najwyżej przeciętna. Ciekawe, jak jutro na tle zdeterminowanych gospodarzy spisze się zespół Kazimierza Moskala. I czy któraś z pass zostanie przerwana czy może oba zespoły zgodnie podzielą się punktami.
Olimpia Grudziądz – GKS Katowice, sobota 17 maja, godz. 13.45