Dołącz do nas

Siatkówka

Podtrzymać zwycięską passę w lidze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

ESPADON SZCZECIN – GKS KATOWICE  22 października (niedziela) godz. 14.45

 

{RZECZYWISTOŚĆ}

Z dużymi nadziejami przystępujemy do kolejnego spotkania wyjazdowego, tym bardziej że szczecinianie należą do jednych z naszych „ulubionych” rywali, jeszcze z czasów pierwszoligowych.

Katowiczanie odnieśli już dwie wygrane z rzędu, na dodatek bez straty seta, więc niema co się dziwić awansowi w tabeli rozgrywek aż na 4 lokatę. Mimo ostatniego zwycięstwa w Szopienicach, nie możemy być zadowoleni z postawy naszych siatkarzy. Martwiły słabe wejścia w grę, w pierwszym i w trzecim secie oraz wciąż duża ilość błędów własnych. Cieszy na pewno zaprezentowana gra do końca, niepoddawanie się początkowym niepowodzeniom i pewność siebie w rozgrywaniu decydujących momentów w poszczególnych partiach. Co ważne też, że każdy z graczy daje „coś” drużynie, jak komuś chwilowo gra nie idzie, to inni potrafią wziąć ciężar gry na siebie. I coraz lepiej wygląda współpraca z nowym rozgrywającym, Marcinem Komendą. W myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, tym razem podpisałbym się jednak za zmianą / powrotem do wyjściowej szóstki Karola Butryna, bo nasz kapitan Dominik Witczak nie zagrał zbyt dobrze w ataku przeciwko MKS-owi Będzin.

Espadon po słabym początku rozgrywek i dwóch porażkach z AZS-em Olsztyn i Cuprum Lubin, wygrał kolejno trzy swoje spotkania! W pokonanym polu zostawił Czarnych Radom, Łuczniczkę oraz ONICO. Jak więc widać szczecinianie nie wygrywali z jakimiś tuzami tej ligi, aczkolwiek wygrana w trzech setach w Warszawie, każe ostrożnie spojrzeć na tego rywala. Wraca powoli do swej formy z zeszłej kampanii atakujący Bartłomiej Kluth, a sama drużyna szczecińska oparta jest na bardzo doświadczonych graczach. Minusem Espadonu jest na pewno słabsza ławka rezerwowych (oprócz Amerykanina Menzela), ale do wypełnienia celu tej ekipy na bieżący sezon, czyli spokojnego utrzymania, właśnie to ogranie oraz doświadczenie może mieć decydujący wpływ.

My mamy bardziej wyrównany oraz zbilansowany skład i w tym trzeba upatrywać naszej przewagi nad przeciwnikiem. Te słowa, można tylko powtórzyć z przed spotkania z MKS-em Będzin, ale od razu widać gołym okiem, że tu czeka nas o wiele trudniejsze zadanie. Skład Espadonu wydaje się troszkę silniejszy od będzinian i gospodarze będą chcieli podtrzymać passę trzech kolejnych wygranych. Czeka nas kolejny trudny bój, ale oby zwycięski dla nas.

Przewidywane wyjściowe szóstki:

GKS: Komenda, Butryn, Kohut, Pietraszko, Quiroga, Kapelus, Mariański (libero).
Espadon: Tervaportti, Kluth, Duff, Gawryszewski, Ruciak, Wika, Mihułka (libero).

 

{CO PISZĄ O MECZU NASI RYWALE?}

volleyespadon.pl – W niedzielę pojedynek z GKS Katowice

Szósta kolejka PlusLigi zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Dość niespodziewanie Szczecin będzie areną zmagań drużyn sąsiadujących ze sobą w tabeli, dodatkowo plasujących się w niej najwyżej, spośród innych par kolejki. Szczeciński Espadon podejmować będzie GKS Katowice. Tym samym dojdzie do starcia dwóch ubiegłorocznych beniaminków PlusLigi. W tym sezonie GKS Katowice zdążył już pokonać na wyjeździe Cerrad Czarnych Radom i Trefla Gdańsk, a w ostatniej kolejce u siebie w trzech setach MKS Będzin. Wcześniej jednak przytrafiła się zaskakująca porażka we własnej hali z Łuczniczką  oraz w czterech setach przegrana w stolicy z ONICO. Tym samym zespołem, który we wtorek Espadon pokonał w trzech setach. W ten sposób oba kluby mają w dorobku taką samą ilość punktów (9) przy czym korzystniejszy bilans setów daje rywalom miejsce 4., Szczecinianie z kolei są tuż za plecami niedzielnego rywala.

Podchodzimy do meczu spokojnie, ale z motywacją. Czeka nas potwornie trudny bój, GKS już w ubiegłym roku zbudował mocną ekipę, a teraz jeszcze ją uzupełnił. Żeby myśleć w starciu z taką drużyną o wygranej będziemy musieli zagrać więcej niż bardzo dobrze. Oczywiście zwycięstwa budują, ale nie patrzmy na razie na tabele. Za nami dopiero 5-ć spotkań, skupiajmy się na sobie. Przed nami na dziś jest jeden niedzielny mecz, jeden rywal. Nie oglądamy się na innych staramy się robić swoje. Mam nadzieję, że uda nam się na trybuny zaprosić jeszcze większe grono kibiców. Przecież gwarantujemy od pewnego czasu emocje wyjątkowe, a przy wsparciu fanów gra nam się zdecydowanie lepiej. Do zobaczenia w niedzielę – podsumował trener Michał Gogol. Espadon z wyjątkiem pierwszej kolejki w kolejnych starciach zawsze punktuje. Dodatkowo jako jedyna drużyna w całej lidze może pochwalić się jednym meczem wygranym w trzech, czterech i pięciu setach, jednym przegranym w tie braku i w stosunku 1:3.  Zwycięzca tego pojedynku utrzyma pozycję w samej czołówce PlusLigi. Przed rokiem oba starcia drużyn dostarczyły sporo emocji. Oba mecze co prawda wygrał GKS, ale warto pamiętać że u siebie 3:1 w jednym z setów zwycięstwo odnosząc dopiero przy stanie 35:33 ! W Szczecinie z kolei pod koniec lutego oglądaliśmy pięciosetowy bój, w którym Espadon prowadził 2:1 w setach.

Podchodzimy do tego starcia jak do każdego innego, ale ze świadomością, że na pewno czeka nas bardzo ciężka walka. GKS Katowice pokazał i przed rokiem i teraz, że gra siatkówkę nie tylko dobrą, ale i skuteczną co stanowi sporą na boisku wartość. Naszą największą zaletą jest na dziś zespołowość. I w trakcie spotkań i poza meczami. Jesteśmy jedną ekipą, za ataka, obronę i blok odpowiadają też wszyscy. To na razie przynosi dobry skutek. Zapraszam z całego serca kibiców – w takim starciu jak z Katowicami każda para rąk, każde gardło jest na wagę zwycięstwa. Możemy je odnieść wspólnie – dodał Marcin Wika.  (…)

 

{HALA SPORTOWA}

Mecz odbędzie się w nowoczesnej hali Azoty Arena Szczecin, która może pomieścić 5055 widzów. W poprzedniej kampanii zespół szczeciński zdecydowaną większość meczów (bo 13) rozegrał właśnie na tym obiekcie sportowym, natomiast ostatnie 3 spotkania zagrał w małej salce w Policach – Zespołu Szkół im. Łukasiewicza. Łączny bilans Espadonu w meczach domowych, to 6 zwycięstw i 10 porażek, a biorąc pod uwagę tylko mecze w Azoty Arena, to mamy 5 wygranych oraz 8 przegranych. W obecnym sezonie Espadon wpierw przegrał 2:3 z Cuprum oraz pokonał 3:2 Łuczniczkę.
GKS jak wiadomo w zeszłym sezonie grał dobrze „na wyjazdach”, bilans był remisowy, po 8 zwycięstw i porażek. A w obecnym sezonie GieKSa na inaugurację pokonała Czarnych 3:1, potem przegrała z ONICO 1:3 i wreszcie zwyciężyła z Trefla Gdańsk 3:0.

{HISTORIA}

Drużyna ze Szczecina jest nam doskonale znana jeszcze z występów w I lidze w sezonie 2015/16. Pierwsze starcie pomiędzy tymi ekipami miało miejsce 31 października 2015 roku w Szczecinie, gdy Espadon pokonał GKS 3:0 (25:23, 25:21, 25:20). Rewanż w rundzie zasadniczej odbył się 30 stycznia 2016 roku na hali Kolejarza, na Wełnowcu i tym razem to GieKSa okazała się lepsza, zwyciężając 3:1 (25:17, 25:13, 23:25, 25:19).
Obie drużyny ponownie spotkały się w fazie play-off, w meczach półfinałowych gdzie grano do trzech zwycięstw. Pierwsze dwa spotkania odbyły się w Katowicach – 16 i 17 kwietnia 2016 roku i w obu to GKS okazał się lepszy, wygrywając 3:1 (25:16, 25:20, 20:25, 25:17) oraz 3:1 (25:18, 25:20, 21:25, 25:19). Kolejny mecz odbył się w Szczecinie, gdzie GieKSa wygrała po raz trzeci, tym razem 2:3 (25:23, 22:25, 25:19, 22:25, 11:15), awansując do finału i ligi.

Najnowsza historia to już spotkania rozegrane w PlusLidze. Pierwsze odbyło się na hali w Szopienicach w dniu 19 listopada 2016 roku, w którym GKS wygrał pewnie 3:1 (25:19, 21:25, 35:33, 25:16). Punktowali wtedy, dla GieKSy: Butryn 29, Kapelus 13, Sobański 10, Kalembka 7, Krulicki 5, Falaschi 3, Pietraszko 3, Błoński 1. Dla Espadonu: Kluth 17, Perłowski 12, Wika 12, Gałązka 10, Ruciak 8, Sladecek 6, Miłuszew 3.
Rewanż w Arenie „Szczecin” odbył się 26 lutego 2017 roku i ponownie lepsza okazała się GieKSa, wynik 2:3 (16:25, 28:26, 25:22, 20:25, 11:15). Punkty zdobywali, dla Espadonu: Miłuszew 22, Depowski 17, Gałązka 14, Ruciak 13, Zajder 9, Kozłowski 4, Kluth 1, Wika 1. Dla GKS-u: Butryn 36, Kapelus 21, Kalembka 8, Sobański 7, Krulicki 6, Błoński 3, Falaschi 1, Pietraszko 1, Stelmach 1.

 

{STATYSTYKI W PLUSLIDZE} – {GKS – ESPADON}

[Bilans meczów] – 2:0
[Bilans punktów] – 5:1
[Bilans setów] – 6:3
[Bilans małych punktów] – 219:193

[Rozegrane mecze – 2] – GKS: 2- Krulicki, Butryn, Falaschi, Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Mariański, Sobański, Stańczak, 1- Van Walle, Stelmach,
Espadon: 2- Gałązka, Kluth, Wołosz, Perłowski, Miłuszew, Murek, Ruciak, Sladecek, Wika, Mihułka, 1- Petković, Depowski, Zajder, Kozłowski,

[Rozegrane sety – 9] – GKS: 9- Butryn, Kapelus, Kalembka, Stańczak, 8- Sobański, 7- Krulicki, Falaschi, 5- Fijałek, 4- Błoński, Pietraszko, 3- Van Walle, Mariański, Stelmach,
Espadon: 9- Gałązka, Ruciak, 8- Perłowski, Mihułka, 7- Miłuszew, 6- Murek, Wika, 5- Kluth, Depowski, Zajder, Sladecek, Kozłowski, 3- Wołosz, 2- Petković,

[Czas trwania spotkań] – 117:130 = łącznie 247 minut
[Widzów] – 750:930
[Punkty zdobyte z błędów przeciwnika] – GKS 64 – Espadon 44

[Ilość zdobytych punktów] – GKS 155 – Espadon 149
GKS – Butryn 65, Kapelus 34, Sobański 17, Kalembka 15, Krulicki 11, Pietraszko 4, Falaschi 4, Błoński 4, Stelmach 1,
Espadon – Miłuszew 25, Gałązka 24, Ruciak 21, Kluth 18, Depowski 17, Wika 13, Perłowski 12, Zajder 9, Sladecek 6, Kozłowski 4,

[Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki] – GKS 54 – Espadon 43
GKS – Butryn 28, Kapelus 8, Kalembka 7, Sobański 4, Krulicki 4, Falaschi 2, Błoński 1,
Espadon – Miłuszew 8, Gałązka 8, Ruciak 5, Kluth 4, Sladecek 4, Zajder 4, Depowski 3, Kozłowski 3, Wika 2, Perłowski 2,

[Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki] – GKS 101 – Espadon 106
GKS – Butryn 37, Kapelus 26, Sobański 13, Kalembka 8, Krulicki 7, Pietraszko 3, Błoński 3, Falaschi 2, Pietraszko 1, Stelmach 1,
Espadon – Miłuszew 17, Gałązka 16, Ruciak 16, Kluth 14, Depowski 14, Wika 11, Perłowski 10, Zajder 5, Sladecek 2, Kozłowski 1,

[Bilans punktów zdobytych do straconych] – GKS 80 – Espadon 54
GKS – Butryn 52, Kapelus 21, Kalembka 8, Krulicki 5, Pietraszko 3, Błoński 2, Falaschi 1, Fijałek -1, Stelmach -1, Mariański -1, Stańczak -4, Sobański -5,
Espadon – Gałązka 15, Depowski 10, Miłuszew 8, Kluth 7, Perłowski 7, Zajder 6, Ruciak 4, Kozłowski 4, Sladecek 2, Murek -1, Wika -3, Mihułka -5,

[Ilość zagrywek] – GKS 217 – Espadon 195
GKS – Butryn 42, Kalembka 39, Kapelus 32, Sobański 28, Falaschi 26, Krulicki 24, Pietraszko 9, Fijałek 7, Błoński 5, Van Walle 3, Stelmach 2,
Espadon – Ruciak 31, Perłowski 24, Gałązka 24, Miłuszew 22, Kluth 17, Zajder 17, Depowski 16, Wika 14, Kozłowski 13, Sladecek 11, Wołosz 3, Petković 3,

[Ilość błędów na zagrywce] – GKS 30 – Espadon 34
GKS – Sobański 9, Butryn 5, Kalembka 5, Krulicki 4, Falaschi 3, Stelmach 2, Pietraszko 1, Fijałek 1,
Espadon – Miłuszew 7, Gałązka 5, Kluth 4, Sladecek 4, Wika 3, Perłowski 3, Depowski 3, Ruciak 3, Zajder 2,

[Ilość asów serwisowych] – GKS 16 – Espadon 13
GKS – Butryn 9, Falaschi 2, Kalembka 2, Kapelus 1, Sobański 1, Krulicki 1,
Espadon – Perłowski 2, Ruciak 2, Sladecek 2, Zajder 2, Kozłowski 2, Miłuszew 1, Gałązka 1, Depowski 1,

[Ilość przyjęć] – GKS 161 – Espadon 187
GKS – Sobański 57, Kapelus 35, Stańczak 34, Mariański 15, Stelmach 8, Błoński 8, Pietraszko 2, Butryn 1, Krulicki 1,
Espadon – Ruciak 60, Murek 38, Mihułka 29, Wika 28, Depowski 24, Wołosz 6, Kluth 1, Gałązka 1,

[Ilość błędów w przyjęciu] – GKS 13 – Espadon 16
GKS – Sobański 5, Stańczak 4, Kapelus 2, Mariański 1, Błoński 1,
Espadon – Ruciak 7, Mihułka 5, Wika 3, Murek 1,

[Procent przyjęcia dokładnego] – GKS 40,5% – Espadon 49,5%
GKS – Krulicki 100%, Mariański 53%, Pietraszko 50%, Stańczak 46%, Sobański 40%, Kapelus 31%, Błoński 28,5%, Stelmach 13%, Butryn 0%,
Espadon – Wika 59,5%, Wołosz 50%, Depowski 50%, Mihułka 45%, Ruciak 43,5%, Murek 31,5%, Kluth 0%, Gałązka 0%,

[Procent przyjęcia perfekcyjnego] – GKS 20,5% – Espadon 31%
GKS – Sobański 26%, Mariański 20%, Kapelus 16,5%, Stańczak 16%, Błoński 14,5%, Butryn 0%, Krulicki 0%, Pietraszko 0%, Stelmach 0%,
Espadon – Wika 35%, Mihułka 34%, Ruciak 28,5%, Depowski 25%, Murek 23%, Kluth 0%, Wołosz 0%, Gałązka 0%,

[Ilość ataków] – GKS 240 – Espadon 254
GKS – Butryn 84, Kapelus 63, Sobański 41, Krulicki 17, Kalembka 16, Błoński 7, Pietraszko 4, Stelmach 3, Van Walle 3, Falaschi 2,
Espadon – Miłuszew 52, Ruciak 45, Wika 34, Depowski 34, Kluth 31, Gałązka 27, Perłowski 16, Zajder 8, Sladecek 3, Wołosz 2, Kozłowski 2,

[Ilość błędów w ataku] – GKS 9 – Espadon 19
GKS – Butryn 3, Kapelus 3, Krulicki 1, Kalembka 1, Sobański 1,
Espadon – Miłuszew 6, Ruciak 4, Kluth 4, Wika 3, Gałązka 2,

[Ilość ataków zablokowanych] – GKS 23 – Espadon 26
GKS – Kapelus 8, Sobański 7, Butryn 5, Błoński 1, Krulicki 1, Kalembka 1,
Espadon – Wika 7, Miłuszew 4, Depowski 4, Ruciak 3, Kluth 3, Perłowski 2, Gałązka 2, Zajder 1,

[Ilość zdobytych punktów w ataku] – GKS 113 – Espadon 113
GKS – Butryn 48, Kapelus 26, Sobański 14, Kalembka 8, Krulicki 7, Pietraszko 4, Błoński 3, Falaschi 2, Stelmach 1,
Espadon – Miłuszew 21, Ruciak 18, Kluth 17, Gałązka 14, Depowski 14, Wika 11, Perłowski 9, Zajder 5, Sladecek 2, Kozłowski 2,

[Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków] – GKS 47% – Espadon 44,5%
GKS – Falaschi 100%, Pietraszko 100%, Butryn 57%, Kalembka 53,5%, Krulicki 43,5%, Kapelus 39,5%, Sobański 34%, Stelmach 33%, Błoński 25%, Van Walle 0%,
Espadon – Kozłowski 100%, Sladecek 67%, Zajder 63%, Perłowski 56%, Gałązka 51,5%, Kluth 42%, Depowski 41%, Ruciak 38%, Miłuszew 37%, Wika 27%, Wołosz 0%,

[Ilość bloków punktowych] – GKS 26 – Espadon 23
GKS – Butryn 8, Kapelus 7, Kalembka 5, Krulicki 3, Sobański 2, Błoński 1,
Espadon – Gałązka 9, Miłuszew 3, Sladecek 2, Wika 2, Depowski 2, Zajder 2, Kluth 1, Perłowski 1, Ruciak 1,

[Ilość błędów własnych „innych”] – GKS 5 – Espadon 11
[MVP] – GKS 2 – Butryn 2.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstra-noty 2025: Defensywa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do lektury ocen defensywnych zawodników GieKSy w sezonie 2024/25. Przy wystawianiu not w skali szkolnej (1-6) regularnie grającym zawodnikom kierowaliśmy się średnią Waszych ocen za miniony sezon. Za wiosnę uznaliśmy wszystkie spotkania rozgrywane w 2025 roku, tj. od meczu ze Stalą Mielec. 


Dawid Kudła: Sezon potwierdził jego klasę, choć nie obyło się bez poważnych wpadek, które na początku rundy jesienne skłoniły kibiców nawet do rozważań zmiany podstawowego golkipera. Było to raczej spowodowane czystymi emocjami, a nie chłodnymi przemyśleniami i nic takiego nie miało racji bytu. Było kilka błędów w komunikacji i wyjściu na przedpole, które bezpośrednio przekładały się na zagrożenie pod bramką. Po kilku spotkaniach w Ekstraklasie odnalazł jednak swój rytm i stał się prawdziwą opoką, ratując zespół w wielu akcjach, a najbardziej pamiętną będzie chyba parada w sytuacji sam na sam ze Shkurinem. Interwencje niemożliwe to właśnie jego specjalność. Przy wyprowadzeniu piłki jeszcze nieraz przyprawiał nas o szybsze bicie serca, ale zwykle już uchodziło mu to na sucho i koniec końców był ważnym elementem budowy akcji. Demony powróciły jeszcze przy niefortunnej interwencji w Gdańsku w końcówce sezonu, ale był to już raczej odosobniony wybryk na tle niezwykle pracowitej rundy wiosennej. Ze smaczków pozasportowych – potrafił wprowadzić uśmiech na twarzach wszystkich dziennikarzy, rzucając prześmiewcze komentarze w stronę kolegów udzielających wypowiedzi. Ostatecznie słusznie był przez Was wielokrotnie wybierany MVP spotkań, zapewniał drużynie niezbędny spokój na tyłach. Adrian Błąd prawdopodobnie mógłby częściej udzielać takich wywiadów, jak ten po meczu z Górnikiem: “Jak powiem, że dzisiejszy mecz wybronił nam Kudi, to nie będzie nic odkrywczego.”

🍁Jesień: 5
🌱Wiosna: 5+


Rafał Strączek: W pucharze spisywał się przyzwoicie, może przyzwoicie z plusem – zależy od interpretacji parady przy feralnym rzucie wolnym. Na pewno jest cenną rywalizacją dla Dawida Kudły, choć wiosną nie dostał ani minuty. Ostatecznie pozostał w naszym klubie na kolejny sezon.

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny


Arkadiusz Jędrych: Był ważnym spoiwem naszej defensywy, nawet jeśli sporadycznie zdarzały mu się proste błędy i czasem zbyt długo zwlekał z doskokiem, przez co na sumieniu ma parę groźnych akcji i bramek. Jego gra w powietrzu była wręcz niezawodna, a jego waleczność doskonale obrazuje podwójna interwencja, gdy już z poziomu murawy zdołał wybić nadlatującą piłkę. Umiejętność czytania gry i asekuracja kolegów sprawiały, że cały zespół czuł się stabilniej, a napastnicy rywali musieli szukać innych rozwiązań, nie mogąc korzystać z blokowanych przez niego wrzutek. Jego kluczowe wślizgi zapadają w pamięć: był zdolnym na pełnym ryzyku wyłuskać piłkę spod nóg rywala, albo i samą swoją obecnością zmusić go do błędu. Nie ograniczał się jednak tylko do roli tradycyjnego obrońcy: potrafił też posyłać jego rozpoznawcze długie piłki, które pozwalały szybko przejść do ataku. Prawdziwy Pan Kapitan, jako jedyny zawodnik z pola w całej lidze rozegrał każdą minutę tego sezonu.

🍁Jesień: 5-
🌱Wiosna: 5-


Lukas Klemenz: W kilku przypadkach to właśnie on, przy pomocy szybkości i zmysłu napastnika, wyprowadzał kontrę, która przeradzała się w groźną akcję semi-skrzydłowego. Po stałych fragmentach również potrafił kreować zagrożenie, czego wymaga od obrońców Rafał Górak. Ofensywny Lukas Klemenz z pierwszej rundy może być oceniony pozytywnie, niestety dużo więcej można powiedzieć o powtarzających się błędach w prostej grze piłką i nawet jej przyjęciu, pasywnym kryciu i brakach szybkościowych. Nie był pewnym punktem naszej defensywy na wiosnę, choć na papierze ma odpowiednie do tego umiejętności. Zazwyczaj spisywał się przyzwoicie lub nawet dobrze – po prostu w kluczowych chwilach zbyt często przydarzały mu się błędy, co rzutuje na jego ogólnym odbiorze.

🍁Jesień: 4+
🌱Wiosna: 3-


Alan Czerwiński: W końcówce sezonu prezentował się bardzo solidnie, rzadko przegrywał pojedynki i był po prostu kluczowym elementem drużyny, także w szatni. Był ważnym punktem w grze defensywnej – nie unikał odpowiedzialności, wspierał rozegranie i wielokrotnie asekurował swoich kolegów, często subtelną zmianą ustawienia zapobiegając kontrze lub ułatwiając zapoczątkowanie akcji. Dokładał do tego swoje w fazie ofensywnej, gdy z Marcinem Wasielewskim zaczęli stosować manewr wymiany pozycjami, w końcu nominalnie jest wahadłowym. Od czasu tej zmiany taktycznej mógł pokazywać pełnię swoich możliwości. Na początku kampanii momentami brakowało mu odwagi – nawet gdy miał przestrzeń do podłączenia się do akcji, wybierał podanie wstecz zamiast odważnego wejścia na wolne pole. Zdarzały mu się też proste błędy techniczne, zwłaszcza tuż po przenosinach: złe przyjęcia, niecelne zagrania na kilkanaście metrów, czy brak wyczucia przy pressingu rywali, których częstotliwość malała z biegiem czasu. Jako półboczny obrońca zdawał się czuć niekomfortowo, ale finalnie wyrósł na pewny punkt defensywy, jako wahadłowy dobrze sobie radził niemal od początku. Podobno proces adaptacji do nowego stylu gry trwa ponad pół roku, co zdaje się potwierdzać jego przypadek. 

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 5


Marten Kuusk: Jego atutem była siła fizyczna i zdecydowane wejścia w pojedynki – potrafił wygrać walkę o piłkę, postawić twarde warunki i wyczyścić pole karne w klasyczny, prosty sposób. Kilka razy źle wybierał moment na wyskoczenie z formacji, tworząc tym samym lukę w obronie. Potrafił dołożyć swoje w kreacji, ale raczej były to prostsze (lecz skuteczne) rozwiązania. Choć nie popełniał wielu rażących błędów, czasami trudno było mówić o pewności i spokoju, które powinien gwarantować środkowy obrońca. Wydaje się, że musi popracować tylko nad decyzyjnością i koncentracją, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do swojej osoby – w kilku meczach stawał na wysokości zadania i zamykał swoją stronę.

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 4-


Aleksander Komor: W ataku dołożył całkiem sporo jak na stopera (raz nawet próbował strzału przewrotką), w rozegraniu na pressing reagował raczej ekspediowaniem piłki. Potrafił wykazać się walecznością i wygrać pojedynek fizyczny. W obronie popełnił kilka błędów i sprawiał wrażenie bardzo zestresowanego grą w Ekstraklasie. 

🍁Jesień: 3
🌱Wiosna: Brak oceny


Bartosz Jaroszek: Z Unią zagrał bardzo nerwowo i niestabilnie. Z Pogonią (przynajmniej na chwilę) uratował nas przed utratą bramki wybiciem z linii, a jego najlepszy występ to starcie z Niecieczą – został wybrany MVP, bardzo dobry był to mecz. Pomagał drugiemu zespołowi, a kibice już wiążą jego przyszłość, choć jeszcze sezon zostanie w pierwszym zespole, z działem marketingu.  

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga