Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu w Gdańsku

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Za nami wyjazd do Gdańska, więc czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Wszyscy kibice zacierali ręce na ten wyjazd, ale niestety przez decyzję PZPN-u cały stadion został zamknięty. Spotkanie z wysokości trybun oglądało lekko ponad tysiąc osób, które zakupiły bilety na sektor VIP.
  2. Z racji piątkowego terminu, ciężko było zorganizować skład na wyjazd. W rezultacie pojechałem ja (relacja meczowa i live), Madziara (foto), a Fjodor z domu spisał konferencję.
  3. Dojazd do Gdańska też był korygowany kilkukrotnie. Na początku każdy miał pomysł, aby udać się nad morze na weekend. Jednak życie szybko nas zweryfikowało.
  4. Madziara kilka dni przed wyjazdem dowiedziała się, że w sobotę musi być w pracy, u mnie wszystko skomplikowały sprawy zdrowotne córki, więc pewne było, że po meczu musimy wracać. Żeby zdążyć na ostatni pociąg do Katowic, musielibyśmy wyjść w 70. minucie, więc został nam samochód.
  5. Madziara w jedną stronę pojechała z KKN-em pociągiem, aby im pomóc, ja natomiast zabrałem się z Mariuszem, czyli wiernym kibicem, który jeździ po całej Polsce i ogląda wszystkie możliwe spotkania.
  6. W drodze do Gdańska zatrzymaliśmy się jeszcze w Starogardzie Gdańskim, aby zjeść obiad i zobaczyć spotkanie Ukraina — Serbia  w Lidze Narodów Kobiet.
  7. Pod stadionem w Gdańsku zameldowaliśmy się około 17:00, zostawiliśmy samochód na parkingu i udajemy się nad morze, na które mieliśmy jakieś 40 minut na nogach. Tam odpoczynek przy kawie i wróciliśmy pod stadion, aby odebrać akredytacje, które można było odebrać tylko przez 15 minut o wyznaczonej godzinie.
  8. Tak się zakręciliśmy, że przyszliśmy godzinę za szybko, ale czas nam szybko zleciał na rozmowie ze stróżem, który wspominał, jak w latach 90., był w Katowicach na starej trybunie gości. Ogólnie było widać, że to jeden z tych kibiców, który z niejednego pieca chleb jadł.
  9. Gdy do meczu zostało 45 minutm mogliśmy wreszcie odebrać akredytacje i wtedy zaczęły się niezłe jaja. Madziara była lekko spóźniona, w dodatku przyjechała z innej strony stadionu, a teren jest niemały.
  10. Ja jej tłumaczyłem, gdzie się odbiera akredytację z poziomu parkingu, a ona chodziła nad moją głową przy wejściach na sektory. Ogólnie zrobiła jakieś dwa kółka dookoła tego wielkiego stadionu, zanim udało nam się dogadać.
  11. Następnie szybko udałem się na sektor prasowy, aby ze wszystkim zdążyć i móc zacząć relację tekstową na żywo. Trzeba przyznać, że stadion jest naprawdę piękny, ale trybuny prasowe są tak wysoko, że ciężko dostrzec numer na koszulce.
  12. Nastroje po pierwszej połowie były całkiem optymistyczne i remis braliśmy w ciemno. Niestety to, co się wydarzyło w drugiej połowie, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania.
  13. Po meczu udaliśmy się tradycyjnie na konferencję, a zaraz po niej do samochodu.
  14. Droga powrotna minęła całkiem szybko i w Katowicach byliśmy około 4:00 nad ranem.
  15.  Dziękuję za wyjazd, towarzystwo i do następnego.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: stowarzyszenie@sk1964.pl

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Hokej Kibice

Żółta armia fanatyków kontra skromny młyn gospodarzy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa znakomicie zaprezentowała się w drugim meczu Pucharu Kontynentalnego, rozbijając gospodarzy turnieju 8:0.

Do poziomu hokeistów dostosowali się nasi kibice, którzy przez trzy tercje fanatycznym dopingiem nieśli zawodników do zwycięstwa, a po meczu wspólnej radości nie było końca. Gospodarze wystawili skromny młynek, jednak trzeba przyznać, że mimo niekorzystnego wyniku dopingowali swój zespół do ostatniego gwizdka, a nawet dłużej. Jednak dominacja GieKSy na trybunach była podobna do supremacji na tafli. Zobaczcie sami!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa upokorzona przez słabą Wisłę. Ile jeszcze?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotni wieczór GieKSa pojechała na wyjazdowe spotkanie do Krakowa, aby zmierzyć się tam z Wisłą w ramach 16. kolejki Fortuna 1 Liga. Gospodarze przygotowali na to spotkanie trzy oprawy, do których odpalili sporo pirotechniki.

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy gospodarze, ale już w pierwszej minucie GieKSa stworzyła sobie okazję  strzelecką, ale Mak, zamiast strzelać, odegrał do kolegi i stracił piłkę. W 3. minucie spotkania Goku zbiegł do środka i uderzył obok słupka, wyprowadzając Wisłę na prowadzenie. Dziesięć minut później Oskar Repka sfaulował na 20. metrze, ale strzał gospodarzy odbił się od muru i udało się oddalić zagrożenie. W 18. minucie Sebastian Bergier uprzedził obrońców, ale jego strzał z ostrego kąta był zbyt lekki, żeby zagrozić bramce Ratóna. Chwilę później na murawie wywiązało się małe zamieszanie, po którym żółtą kartkę zobaczył Bergier i Colley, ale gdyby zawodnik GieKSy nie został przewrócony, wyszedłby na czystą pozycję. Następstwem tego faulu był rzut wolny, który GieKSa wykonała bardzo dobrze, ale nikt nie przeciął podania Bergiera. W kolejnych minutach mieliśmy festiwal niedokładności i strat przez oba zespoły. W 30. minucie Janiszewski dostał podanie od Wasielewskiego na dziesiąty metr, ale nie zdołał oddać strzału, a piłka odbiła mu się od wykrocznej nogi i poleciała w kierunku Ratóna. W kolejnych minutach GieKSa coraz częściej zagrażała bramce Wisły, ale zawsze brakowało wykończenia, albo któryś z zawodników dał się złapać na spalonym. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Sebastian Bergier ruszył z indywidualną akcją i uderzył prosto w bramkarza, a dobitka Rogali została zablokowana. Na przerwę GieKSa schodziła ze stratą jednej bramki.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych składach, a Ultra Wisła zaczęła prezentację drugiej oprawy, do której odpalili ognie wrocławskie i race. W 50. minucie Uryga uderzył głową na bramkę Kudły, ale ten zdołał odbić strzał, a dobitka tego samego zawodnika przeleciała obok bramki. W 57. minucie Sebastian Bergier wykorzystał błąd obrony i mocnym strzałem pokonał bramkarza, zdobywając bramkę kontaktową. Trzy minuty później na listę strzelców wpisał się Mateusz Mak uderzając na bramkę z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Antoniego Kozubala. Od tego momentu gospodarze bardzo się pogubili, co powodowało gwizdy z trybun. Piętnaście minut przed końcem spotkania Sebastian Bergier miał idealną okazję na podwyższenia prowadzenia, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił prosto w bramkarza. W 80. minucie Ultra Wisła zaczęła prezentację trzeciej oprawy, a po chwili sędzia wstrzymał spotkanie, ponieważ pirotechnika spadała na murawę. Po wznowieniu sędzia doliczył do drugiej połowy jedenaście minut. Przerwa zdecydowanie lepiej wpłynęła na zawodników gospodarzy, którzy częściej zapędzali się w pole karne GieKSy. W 97. minucie Patryk Gogół doprowadził do wyrównania, uderzając z dystansu tuż przy prawym słupku. Dwie minuty później Baena głową wyprowadził Wisłę na prowadzenie. GieKSa mimo dobrych momentów przegrała w Krakowie 2:3.

25.11.2023, Kraków
Wisła Kraków – GKS Katowice 3:2 (1:0)
Bramki: Goku (3), Gogół (90), Baena (90)  – Bergier (57), Mak (63).
Wisła Kraków: Ratón – Colley, Uryga, Sapała (66. Alfaro), Carbó, Villar (87. Olejarka), Goku (66. Baena), Sobczak, Jaroch, Duda (87. Gogół), Szot.
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (89. Brzozowski), Jędrych, Janiszewski, Komor, Rogala – Błąd (72. Marzec), Repka, Kozubal (89. Figiel), Mak (89. Shibata) – Bergier (83. Arak).
Żółte kartki: Colley, Goku, Olejarka – Repka, Bergier, Rogala.
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 15221.

Kontynuuj czytanie

Galeria Hokej Kibice

Kibicowska galeria z Cortiny

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z Cortiny. Ponad 400 osobowa grupa fanatyków wspierała hokejową GieKSę w półfinale Pucharu Kontynentalnego. Trzeba przyznać, że zaprezentowali się fantastycznie, a tutaj macie zdjęcia którymi się podzielili.

Dzień 1 

 Dzień 2 

Dzień 3

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Portal "GieKSa.pl" jest niezależnym serwisem informacyjnym prowadzonym przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Serwis jak i autorzy nie są w jakikolwiek sposób powiązani z klubem piłkarskim GKS GieKSa Katowice S.A."GieKSa.pl" informuje, że komentarze i wypowiedzi kibiców, internautów, jak i felietonistów zamieszczone w portalu są wyrazem ich osobistych poglądów, spostrzeżeń lub przekonań i nie należy identyfikować ich z poglądami redakcji. Copyright © 2012.

Wszelkie materiały (m.in. teksty, video, zdjęcia, grafika) zamieszczone na stronie są własnością Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Jakiekolwiek kopiowanie oraz reprodukowanie bez zgody Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964" jest surowo zabronione. Dopuszczalne jest cytowanie krótkich fragmentów tekstu, jednakże konieczne jest podanie źródła tekstu w postaci linku do oryginalnej wersji oraz do strony głównej serwisu.

Made with by Cysiu & Stęga