Felietony Piłka nożna
Post scriptum do meczu w Opolu
Za nami wyjazd do Opola, więc czas na tradycyjne „Post scriptum”.
- Na wyjazd do Opola wybraliśmy się w cztery osoby: Grzesiu (relacja meczowa), Madziara (foto), Hania i ja (relacja tekstowa na żywo).
- Z Katowic wyruszyliśmy dość późno, ponieważ odbieraliśmy Madziare prosto z pracy. Na szczęście na A4 nie było większych korków i można było lekko podgonić.
- Od wyjazdu z Katowic słyszeliśmy, jaka Magda jest głodna, ale obiecaliśmy jej dobrą kiełbasę na stadionie i dała się przekonać (chociaż nigdy tam nie jedliśmy).
- Tym razem udało nam się zaparkować pod stadionem, a różnie z tym bywało. Szybko odebraliśmy akredytacje i poszliśmy na obiecany posiłek.
- Kiełbaska w Opolu była całkiem dobra i duża, a dla osób z akredytacją był rabat w wysokości 5 złotych. Bardzo ciekawa inicjatywa i trzeba przyznać, że niespotykana.
- Następnie standardowo udaliśmy się na sektor prasowy, a Magda na murawę, ale znów się dziewczyna musiała nachodzić, bo wejście, którym ja rok temu wchodziłem na murawę, było zamknięte i musiała się wracać. Nie miała do pokonania takiego hektara jak w Gdańsku, ale jednak się nachodziła.
- Jedyny minus organizacyjny był taki, że nie dostaliśmy składów. Może źle szukaliśmy, ale musieliśmy posiłkować się telefonami.
- Mecz, jaki był, każdy widział. Bez polotu, bez pomysłu, ale kibice standardowo pokazali się z dobrej strony. W pierwszej połowie wypełnili sektor trójkolorowymi machajkami, co dało bardzo fajny efekt.
- Po meczu udaliśmy się do sali konferencyjnej, w której było tak mało miejsca, że dziewczyny postanowiły zostać na zewnątrz, a ja w tym zamieszaniu zgubiłem czytnik kart pamięci, po tym jak zgrałem zdjęcia z aparatu.
- Do Katowic dojechaliśmy równo z kibicami, bo tak się zagadaliśmy, że zapomniałem zjechać z autostrady na Załęże i musiałem jechać przez Centrum.
- Ja po powrocie zrobiłem dla Was galerię meczową i zacząłem sortować kibicowską. Jakbyście mieli zdjęcia z wyjazdów i chcielibyście je publikować na naszej stronie, to się odezwijcie, może być nawet na messengera redakcyjnego. Zdjęcia ze zbiórek to zawsze jakieś urozmaicenie galerii, a pamiętajcie, że Wy również tworzycie tę stronę
- Dzięki wszystkim za wyjazd i liczę na równie silne wsparcie w Łęcznej.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze